Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 13:43
Reklama
Reklama

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

29 kwietnia 2006 roku odbyło się w ARKADACH kolejne, po Chuck’u Berry’m, ważne dla Herosów Rock’n’Rolla spotkanie z jednym najwybitniejszych wykonawców tego stylu, do dzisiaj żyjącym, Jerry Lee Lewisem. Choć na zewnątrz była słoneczna, ciepła pogoda to do Galerii przybyło sporo fanów, miłośników Jerry Lee Lewisa.

 

Najprawdopodobniej dlatego, bo zapowiedziałem w lokalnych mediach, że w trakcie sobotniego spotkania przypomnę postać przedwcześnie zmarłego tomaszowianina, Sławka Ronka (52 lata). Jerry Lee Lewis miał wielu w naszym mieście zagorzałych fanów jak starsi od Sławka koledzy - Wojtek Szymon, Jurek Gołowkin, Jacek Michalski, Andrzej Tokarski czy moja skromna osoba - to jednak Sławek okazał się największym, zwariowanym do bólu. Jako pierwszy w Tomaszowie Mazowieckim założył klub fanów – Fan Club Jerry Lee Lewis.

 

Jerry Lee Lewis – urodził się 29 września 1935 roku w Ferriday w stanie Luizjana. Był kolejną wielką gwiazdą z panteonu rock’n’rolla. Amerykański (rodzice Lewisa wywodzili sięz Holandii) piosenkarz i pianista związany z wczesnym rock’n’rollem do dzisiaj trwa na muzycznym posterunku, pomimo ukończenia 78 lat. Jerry to najbardziej znacząca, charyzmatyczna indywidualność w nowatorskim, rewolucyjnym obyczajowo, muzycznym stylu. Bulwersował opinię publiczną nie tylko na estradzie, ale – co rzadkie wśród białych wykonawców tamtej epoki – również w życiu prywatnym.

 

Zasłynął z wielkich, obyczajowych skandali. Ten największy to ożenek z 13 letnią Myrą Brown, córką kuzyna, gitarzysty z zespołu. Spowodowało to załamanie kariery w momencie jej szczytu i popularności, na kilka lat. Klawiszowa wirtuozeria pozwoliła stworzyć mu jakże inny, odmienny styl rock’n’rolla, stawiając Jerry’ego w czołówce największych potentatów tego gatunku. W 1986 roku został wprowadzony przez kapitułę do panteonu znakomitości, muzeum Rock’n’Roll Hall Of Fame w amerykańskim mieście Cleveland. Przez prowadzenie beztroskiego obyczajowo, nonszalanckiego i egocentrycznego wobec innych życia, otrzymał bulwersujący przydomek – The Killer (Zabójca).

 

Jego pierwszy, nagrany utwór Crazy Arms natychmiast znalazł się w dziesiątce przebojów listy Top Ten wg czasopisma Billboard, pnąc się z tygodnia na tydzień w górę, osiągając jej szczyt. Wkrótce Great Balls Of Fire czy Whole lotta Shaki Goin’ On, kolejne rodzynki światowego rock’n’rolla, okupywały na wiele tygodni wszystkie, światowe listy przebojów. Nie wyobrażalne było istnienie tej muzycznej formacji bez w/w hitów. Pociągnęło to za sobą lawinę sukcesów, pieniędzy ale również lawinę skandali a co się z tym wiąże, ogromnych kłopotów, które zakłóciły ekonomiczny ład jego domu. Incydenty, które nie zawsze zgodne były z prawem, tradycyjnymi zasadami czy obyczajowym porządkiem amerykańskiego południa były piątym kołem u wozu w jego karierze.

 

Upokarzającym dla Jerry’ego Lee był pierwszy wyjazd w trasę koncertową do Europy, do Wielkiej Brytanii, można powiedzieć, że z winy własnej. W podróż do jeszcze obyczajowo, purytańskiej Anglii, zabrał swoją 13-letnią żonę Myrę Brown (byli krótko w związku, tuż po ślubie), choć właściciel wytwórni płyt w Memphis Sun Records, Sam Phillips znając obyczajowe realia panujące na Wyspach kategorycznie mu odradzał. Jerry nie przyjął do siebie dobrych uwag. Jego arogancja i buta zwyciężyły. Już na londyńskim lotnisku, krótko po wylądowaniu, brytyjscy dziennikarze i fotoreporterzy obnażyli jego pedofilski związek. Nafaszerowana kompromitującymi przez media informacjami (czyt. nagonka) na Jerry’ego Lee, londyńska publiczność wygwizdała Lewisa już w pierwszym koncercie, który został przerwany, doprowadzając tym samym do zerwania podpisanego kontraktu na całą trasę koncertową po Wielkiej Brytanii. Jego powrót do Stanów okazał się wielką ekonomiczną klapą i obyczajową porażką. Był to początek jego artystycznej izolacji.

 

 

O tym obyczajowym incydencie w Anglii świetnie opowiedział reżyser Jim McBride w kapitalnym filmie biograficznym z 1989 roku, Wielkie piłki ognia (Great Balls of Fire) ze wspaniałymi aktorsko kreacjami Dennisa Quaida w roli Jerry’ego Lee Lewisa i wspaniałej Wynony  Rider w roli Myry Brown. W latach 90-tych film ten przedstawiła Telewizja Polska. Był taki czas, że zakazane było oficjalne nagrywanie, wydawanie, sprzedaż płyt i lansowanie ich w radio (czas przymusowej rynkowej izolacji), a był to okres najbardziej twórczy w karierze killera oraz światowego rozwoju Rock’n’Roll’a. Pomimo niesłychanych restrykcji Jerry nagrał bardzo ważne utwory w swojej karierze (w stylu country, rock-a-billy, rock’n’roll) i dyskografii. Wydał je w tak zwanym podziemiu, na trzech płytach pod wspólnym tytułem The Killer, które posiadam w swoim muzycznym, domowym archiwum. Dopiero po latach przymusowej karencji znalazły się one oficjalnie na półkach sklepów muzycznych.

 

 

 

Fan Club Jerry Lee Lewis swoją siedzibę miał w mieszkaniu prywatnym Sławka Ronka przy ulicy Konstytucji 3-go Maja 18 (w tym domu na parterze od ulicy, w latach 40/50-tych mieszkał nasz wybitny fotografik Marek Karewicz). By nie powtarzać się, pragnę czytającego poinformować, że  na łamach Subiektywnej Historii Rock’n’Rolla w Tomaszowie o wydarzeniu tym, opowiedziałem  w 17 odcinku (felietonie) pt Fan Club - Sławek Ronek.

 

Do Galerii na spotkanie z Jerry’m przybyły osoby, między innymi te, które w przeszłości były członkami Fan Clubu Jerry Lee Lewisa; Zdzisiek Di Wawrzon Wojnowski, Michał Marciniak z małżonką Dorotą czy mój brat Tadek z małżonką Marysią i jej rodzeństwem, siostra Halina i brat Michał Klimczakowie. Po tradycyjnej czołówce, przedstawiłem na ekranie Galerii foto Sławka pomieszane z fotografiami Jerryego na kanwie utworu, Cold Cold Heart. Jest to utwór, w którym Sławek do upadłego zakochał się w Jerry’m Lee Lewisie. Utwór ten stał się dla nich wspólnie adekwatny - Jerry szalał grając i śpiewając przy pianinie a Sławek szalał za Jerry’m Lee słuchając jego, ekscentrycznego wykonania. Krótka sekwencja filmowa, wspomnienia poświęcone Sławkowi wzruszyły nas  wszystkich, szczególnie tych, którzy pamiętali Sławka, jego pobyty na sesjach muzycznych u Wojtka czy na fajfach w kawiarni Literacka, zdominowały wieczór w Galerii ARKADACH.

 

W trakcie spotkania wspominaliśmy wielu innych przyjaciół, przedwcześnie zmarłych, członków Fan Klubu, opowiadaliśmy o trudnościach w zdobywaniu gadżetów z wizerunkiem Jerryego Lee, płyt gramofonowych, wspominaliśmy cudowną epokę lat sześćdziesiątych. Ale kiedy na ekranie ukazały się czarno białe klipy, pierwszych, dziewiczych utworów, szalejącego przy pianinie, uderzającego w klawisze również nogami, skaczącego po klapie fortepianu, Jerry Lee Lewisa, w utworach Whole Lotta Shakin’ Goin’ On, High School Confidential, The Great Balls Of Fire czy Good Golly Miss Molly, kawiarnia zareagowała natychmiast, jakby znalazła się na prawdziwym, rock’n’rollowym koncercie. Było głośno i tanecznie, by po chwili dwa utwory, dwie wolne ballady, - I’ll Make It All Up To You i I Can’t Seem To Say Goodbye – wprowadziły wszystkich w migdałowy nastrój, aż bardzo chciało się zbliżyć i przytulić do obok siedzących dziewczyn, kobiet.

 

Jerry Lee wywierał duży wpływ na wielu muzyków, początkowo na reprezentantów country czy repertuaru czysto rozrywkowego, później pod jego wpływem znaleźli się niektórzy bluesmani oraz znani wykonawcy muzyki popularnej, tej ostrzejszej, z rockowymi ambicjami. Jak przeżywający swoją kolejną, artystyczną młodość Tom Jones czy Elton John, który swój szczyt popularności ma poza sobą.

 

Kiedy z ekranu dobiegał cudowny głos Lewisa, a w lokalu zrobiło się cieplej, nagle Breathless a tuż po nim Break Up ponownie zburzyły panujący, spokojny nastrój w Galerii, wszyscy wróciliśmy do wybijania rytmów nogami, klaszcząc wprowadzaliśmy się w stan rock’n’rollowego amoku. Ów klimat zapanował do końca spotkania. Dziękując wszystkim opuszczającym lokal za przybycie, puściłem autorski utwór dzisiejszego herosa, Lewis Boogie. Przy rytmicznym przemieszczaniu się do wyjścia, swingując, uczestnicy Herosów  spełnieni muzycznie, znikali za załomem kawiarnianej ściany. Po chwili w Galerii zostałem tylko z młodszym kolegą Radkiem Andruszkiewiczem, który pomaga mi w obsłudze  sprzętu przy odtwarzaniu filmów, koncertów (mikser, rzutnik, odtwarzacz DVD).

 

Kiedy kolejny raz, w kwietniu 2006 roku w Galerii ARKADY robiłem Jerryego, nikt z najbardziej zagorzałych fanów killera nie przypuszczał, że ponad siedemdziesięcioletni facet, przy pomocy śpiewających przyjaciół nagra swoją najlepszą płytę, płytę życia w swoje 71 urodziny (2006 roku) w TV PBSony Music na Manhattanie. Tak mogę się dziś, w sposób subiektywny, wyrazić po wysłuchaniu krążka (CD) i obejrzeniu (DVD) w całości, dzieła pt Last Man Standing (Ostatni stojący mężczyzna). Tytuł ten to artystyczna dygresja, do nieżyjących już, Elvisa Presleya, Johnny Casha, Carla Perkinsa oraz Sama Phillipsa, właściciela wytwórni Sun Records. Muszę tu powrócić do wydarzenia, do jam session jakie odbyło się 6 grudnia 1956 roku w studio Sun.

 

 

W tym grudniowym dniu przed bożonarodzeniowymi świętami (Christmas), w maleńkiej wytwórni w Memphis spotkali się u jej właściciela, pana Phillipsa, Elvis, Jerry Lee, Carl
i Johnny (wszyscy rozpoczynali tu swoje muzyczne kariery). Dwudziestokilkuletni przyjaciele spotkali się by w pomieszczeniach byłego pracodawcy poplotkować o ludziach, porozmawiać o religii, polityce, o swoich karierach i przedsięwzięciach na najbliższe lata. Przy tym, na studyjnych instrumentach (pianino, gitary, kontrabas) grali i wspólnie śpiewali swoje znane na muzycznym rynku, covery. Sam Phillips, jak przystało na producenta płyt i przebiegłego menagera wszystkie rozmowy idoli muzycznych i przerywniki muzyczne, nagrywał.

 

 

 

 

Z muzycznego cocktailu powstała wspaniała płyta, arcydzieło z niezamierzonego jam session, pt Million Dollar Quartet, która stała się rodzynkiem na wydawniczym rynku. Jako, że Sam Phillips rok wcześniej (22 listopad 1955 rok) sprzedał Elvisa ze wszystkimi prawami firmie RCA Victor, nagrana płyta firmowana przez Sun Records, nie mogła oficjalnie ujrzeć światła dziennego. Czarnorynkowo cena jednego egzemplarza osiągała zawrotną sumę - 1500 dolarów. Dopiero po śmierci Presleya (sierpień 1977) oficjalnie znalazła się na półkach sklepów muzycznych, po rynkowych cenach.

 

Po śmierci Sama Phillipsa w lipcu 2003 rok (trafił do Rock’n’Roll Hall of Fame w 1986 roku), wcześniej odeszli na wieczny spoczynek przyjaciele ze słynnego jam session, Jerry Lee nosił się z zamiarem nagrać powyższe dzieło na swoje 70 urodziny (29 wrzesień) lecz poważna operacja uniemożliwiła mu zrealizowanie pomysłu. Uczynił to dopiero rok później 29 września 2006 roku, w dniu swoich 71  urodzin.

 

Charakterystyczne jest to, że telewizja Public Broadcasting Sony Music (PBS) nadaje swoje programy bez reklam. Wielu Amerykanów, działających w show businessie chciałaby, jak na amerykańskie warunki telewizyjne, wystąpić choć raz w takim programie. Jerry Lee w trwającej (nie był to klasyczny koncert choć z małym udziałem publiczności) trzy dni (jam session) sesji nagraniowej zatrudnił wielu wybitnych starych i młodych rockmanów, piosenkarzy i muzyków, wystąpili między innymi; Willie Nelson, Buddy Guy, John Fogerty, Ron Wood, Tom Jones czy Norah Jones. Dopowiem tylko, że pierwszym rokiem otwarcia muzeum Rock’n’Roll Hall Of Fame, był rok 1986.

 

Po wysłuchaniu CD i obejrzeniu na DVD koncertu byłem w szoku, z stąd moja nagle, podjęta decyzja, - tomaszowianie muszą jak najszybciej obejrzeć to muzyczne arcydzieło. Pozwolę sobie wymienić wszystkich, którzy współtworzyli najlepszą rock’n’rollową płytę roku 2006. Śpiewali w duecie z Jerrym Lee Lewisem; Norah JonesCrazy Arms, Your Cheatin’ Heart, Tom JonesGreen Green Grass Of Home, End Of The Road, Buddy GuyHadacol Boogie, Ron WoodTraboule In Mind, Rockin’ My Life Away, Solomon BurkeWho Will The Next Fool Be, Today I Started Lovin’ You Again, Chris IsaakSomewhere Over The Rainbow, Cry, Merle HaggardBumming Around, Goodnight Irene, Ivan NevilleWhat’d I Say, Kris KristoffersonOnce More With Feeling, John Fogerty CC Rider, Good Golly Miss Molly, Willie Nelson - Jambalaya, Don HenleyYou Win Again, Ken LovelaceThat Lucky Old Sun, Kid RockLittle Queenie, Honky Tonk Woman.

 

 

 

Na filmowym koncercie, Jerry Lee wyglądał jak schorowany starzec, z lekką nadwagą, brzuszkiem, z widocznie pomarszczoną twarzą, bez tak charakterystycznej na swoich koncertach szaleńczej ekspresji, włącznie z graniem, waleniem w klawisze całymi dłońmi, nogami, łokciami, skakaniem po fortepianie co było stałym punktem jego występów. To nie był ten sam Jerry jak za dawnych lat bywało. Tego już nie robił, nie znaczy, że nie było na ekranie ekscentrycznych, lewisowskich zachowań. Były. Prezentowali je współwykonawcy, młodsi od Jerryego Lee jak John Fogerty podczas niesamowitej interpretacji Good Golly Miss Molly czy Kid Rock w czasie wykonania Little Queenie a szczególnie po lewisowsku zachował się przy utworze Honky Tonk Woman, włącznie ze skakaniem, tańczeniem po obudowie fortepianu.

 

Również bardzo seksowne, na pół roznegliżowane dziewczyny, stanowiące śpiewające chórki zachowywały się kolokwialnie mówiąc, erotycznie ekstrawagancko, co nadawało prawdziwy klimat z czasów młodości mistrza Jerry’go Lee. W repertuarze killera znalazły się również jego najbardziej obsesyjnie erotyczne, podniecające przeboje, jak Great Balls Of Fire, Whole Lotta Shakin’ Goin’ On (słynne, seksowne poruszanie małym paluszkiem u prawej ręki, czyni to za każdym razem kiedy wykonuje ten utwór), Roll Over Beethoven czy Chantilly Lace. Wszystkie utwory solo czy w duecie śpiewał ze starczym spokojem i lewisowską precyzją.

 

Rok po nowojorskiej premierze w TV PBSony Music (Public Broadcasting), zorganizowałem w Galerii ARKADY, w sobotę 29 września 2007 roku, kolejne, już trzecie spotkanie z Jerry Lee Lewisem. Wcześniej wykonałem kilka telefonów do znajomych i przyjaciół, powiadamiając ich, o moim przedsięwzięciu na okoliczność 72 urodziny Jerry’ego Lee. Również lokalne media bębniły przez cały tydzień o zbliżającym się wydarzeniu. O płycie z koncertu, Last Man Standing, rozmawialiśmy z kolegami od kwietnia, praktycznie na każdym moim spotkaniu z Herosami. W internecie można było zobaczyć poszczególne klipy z jam session, reklamujące płytę. By spotkanie z killerem z organizować musiałem czekać na wysłaną  przez Szymona płytę ze szczególnego występu. Jako ciekawostkę czytelnikom trgo portalu powiem, że Wojtek uczestniczył  w nowojorskim jam session, o czym opowiedziałem w 37 felietonie SHR&R pt Listy z Nowego Jorku V.

 

Na spotkanie do Galerii przybył nadkomplet ludzi. Do takiej sytuacji zdążyłem się przyzwyczaić. Wśród stałych bywalców mojego cyklu, znaleźli się najwięksi ortodoksi rock’n’rolla wywodzący się z mojego pokolenia, uczestnicy dancingów w Jagódce czy fajfów w Literackiej, między innymi Romek Jędrychowski, Reniek Szczepanik, Kaziu Cychner z żoną (Fredka Jędrzejczyk), Zbyszek Kobędza, Witek Kiełkowicz czy Waldek Kondejewski. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń muzycznych jakie odbyło się w ostatnich latach w Galerii, w Tomaszowie. O takich spotkaniach muzycznych szybko się nie zapomina. Minęło ponad sześć lat od tamtego spotkania, kiedy tylko widzę się z osobami, które uczestniczyły w nim, zawsze wracamy pamięcią do Jerry’ego Lee Lewisa, ostatniego stojącego mężczyzny w klasycznym rozkroku przy płonącym fortepianie.

 

Życzę wszystkim czytelnikom portalu „nasz tomaszow” w nadchodzącą Noc Sylwestrową tańców szalonych, pięknej, rock’n’rollowej zabawy by w WASZYM tanecznym repertuarze znalazł się choć jeden przebój z cudownej płyty Jerry Lee Lewisa - LAST MAN STANDING.

 

 

 


Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)

Herosi Rock’n’Rolla V – Jerry Lee Lewis (76)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Antek Malewski 30.12.2013 10:32
Opisuję FOTO: 1. FOTO - nr. 1,2,5 - to plakaty z moich trzech "Herosów" poświęconych Jerry Lee Lewisowi, wykonane przez mojego przyjaciela, Waldka Gałka. 2. FOTO - nr. 3 - logo słynnego występu JLL w TV PBSony Music na nowojorskim Manhattanie. 3.FOTO - nr. 4 - okładka płyty długogrającej (LP) JLL nagrana w Sun Records u Sama Phillipsa. 4. FOTO - 6 - Jerry Lee z Barbarą Pittman (piosenkarka stylu Rock-A-Billy) w studio nagrań Sun Records. 5. FOTO - nr. 7 - WIELKA CZWÓRKA w czasie grudniowego jam session (1956r) w wyniku czego powstała legendarna płyta MILLION DOLLAR QUARTET. Stoją od lewej - Jerry Lee Lewis, Carl Perkins, Johhny Cash przy pianinie Elvis Presley

Reklama
Polecane
Premier: plan budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą posunął się o krok do przoduPrzy dworcu kolejowym w Tomaszowie Mazowieckim powstanie nowy parkingSzkolenie z Czarnej Taktyki w 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony TerytorialnejArbuzy ekologiczneUOKiK: klienci Biedronki, którzy wzięli udział w promocji „Magia Rabatów”, mogą otrzymać 150 złNFOŚiGW: start programu dopłat do przydomowych wiatraków planowany na 2.-3. kwartał 2024 r.Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącym
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 23°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 10 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: ZdzisławTreść komentarza: Sprzedawczyk. Za posadkę zrobi wszystko. Co teraz wyborcy PIS powiedzą?Źródło komentarza: Ogórek trzecim wiceprzewodniczącymAutor komentarza: amunakiTreść komentarza: wybitny fachowiec od odbioru dróg w gminie RzeczycaŹródło komentarza: Ogórek trzecim wiceprzewodniczącymAutor komentarza: BarmanTreść komentarza: Leszek to mój mentor i przyjaciel, to prawda że miał w poważaniu Tomaszów ale ile zrobił dla Rzeczycy!!! Lechu tak trzymaj wszystko omówimy w lesniczówce!Źródło komentarza: Ogórek trzecim wiceprzewodniczącymAutor komentarza: Entliczek pentliczek na kogo ...Treść komentarza: Trumf, trumf, Misia Bela, Misia Kasia, konfacela. Misia A, Misia Be, Misia Kasia, konface.Źródło komentarza: Ogórek trzecim wiceprzewodniczącymAutor komentarza: Wszystko jest na sprzedażTreść komentarza: Toż to ludzie spod brudnej PałyŹródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: Dla "chołoty" JBTreść komentarza: Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba.Źródło komentarza: Prezes PiS: Polska potrzebuje planu "Siedem razy tak", m.in. dla inwestycji, wsi i bezpieczeństwa
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama