Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:03
Reklama
Reklama

Takie fajne lato (3) - Od Szczecina po Chałupy...

A właściwie od Tomaszowa Mazowieckiego do Szczecina, a potem do Gdańska. Chcę dzisiaj opisać pięć dni spędzonych w podróży przerywanej dłuższymi i krótszymi postojami. Mimo że podróż ta była w założeniu służbowa, sprawiła mi frajdę. Niezaplanowaną wprawdzie, ale tym bardziej wartościową, że czas jaki miałem zrobił się jak najbardziej wakacyjny.

 

Wczesnym rankiem, po zapoznaniu się za pomocą mapy samochodowej z trasą, ruszyłem z Tomaszowa przez Ujazd i Brzeziny do Strykowa. I już jechałem jak po świeżym maśle po prawdziwej autostradzie. Szkoda tylko, że kiedy już się człowiek rozparł w fotelu i wsłuchał w ulubioną muzykę, musiał zatrzymywać się na bramkach i płacić haracz kapitaliście (naprawdę jednak nie wiem do dzisiaj komu – czy budżetowi Państwa Polskiego, czy jakiemuś przedstawicielowi wybranemu przez tak zwany „Układ” w celu „sprywatyzowania” czego się da i czego się nawet nie da, więc nie wiem doprawdy komu te opłaty napychają bankowe konta). Ale ludzie wiedzą i nawet prasa o tym pisała, więc ja nie muszę dociekać.

 

 

Potem zjechałem do Nowego Tomyśla, aby przez Gorzów Wielkopolski dotrzeć do Szczecina, zaplanowałem bowiem odwiedziny u mojego starszego brata, który od lat zamieszkuje w tym pięknym mieście. Tutaj zaczęły się schody. Za nic nie mogłem natrafić na słup z tablicą informującą jak do tego Gorzowa dojechać. Kiedy zmęczony włóczeniem się po Nowym Tomyślu zatrzymałem w końcu człowieka i nagabnąłem go o wskazanie kierunku, ten uśmiechnął się i powiedział, że jadę prawidłowo, ale dodał, że tablicy z kierunkiem jazdy w jego mieście rzeczywiście lepiej nie szukać, bo się jej nie znajdzie. Nie ma. I to był koniec wspomnianych schodów. Dotarłem do Szczecina bez przeszkód. Tam oczywiście się zgubiłem. Znałem Szczecin przed wielu laty i myślałem, że ciągle znam. Ale to było złudzenie. Na szczęście w centrum miasta trafiłem na zacnych ludzi, którzy kazali mi za sobą jechać i wyprowadzili mnie z manowców na właściwą drogę do dzielnicy mojego brata, czyli na Pogodno.

 

Mój brat Henryk był kiedyś stewardem, kucharzem i ochmistrzem na statkach Polskiej Żeglugi Morskiej w czasach świetności tego przedsiębiorstwa, czyli „za kumuny”. Oprócz skromnej emerytury zostały mu w spadku niesamowite umiejętności kulinarne. I mnie, odchudzającego się brata, zapędził od progu do objadania się smakołykami, jakich nie powstydziłaby się na ten przykład sama pani Gessler, za którą nota bene nie przepadam.  Spędziliśmy mile czas, wspominając stare (dobre) czasy do późnych godzin nocnych.

 

Wczesnym rankiem wyruszyłem w drogę do Gdańska. Siąpił deszczyk. Ale ja byłem mocno wyluzowany i nie przeszkadzał mi to wcale, tym bardziej, że z odtwarzacza szła moja ulubiona muzyka Beatlesów, puszczanych na przemian z Rolling Stonesami. Przypadkiem odkryłem także umieszczoną za fotelem przez kochanego i troskliwego braciszka torbę pełną jego słynnych kanapek, które wtrynił mi pomimo moich zaciekłych protestów. Kanapki robi on także według nieznanych nikomu przepisów. Cała rodzina wie, że są zawsze wyjątkowe. I te były. Zanim dojechałem do Gdańska, torba była pusta.

 

Droga była mokra, wiec niebezpieczna. Z przerażeniem graniczącym z podziwem obserwowałem „Easy Riderów” polskich dróg, którzy wyprzedzali „na czołówkę”, zajeżdżali drogę jadącym spokojnie („po kanadyjsku”) jak ja kierowcom, trąbili na owych przymułów i przy błyskawicznym wyprzedzaniu pukali się w czoła. Niestety, jeden taki rajdowiec szalejący wypasionym audi A-8 lekko przesadził. Po wyprzedzeniu kilku aut na raz, zniknął za zakrętem, ale nie na długo. Zrobił się zaraz korek, po naszemu „traffic”. A kiedy już po pół godzinie policja zrobiła objazd, ujrzałem po lewej stronie drogi, w odległości około stu metrów w krzakach dymiący, leżący na dachu wypas. Pojechałem dalej, mimo wszystko głęboko współczując człowiekowi, któremu brawura odebrała rozum.

 

Wszystko poszłoby dobrze, gdyby w Stegnach na odcinku kilku kilometrów nie naprawiano centralnej jezdni. Jeden pas był czynny, drugi zamienił się w niebezpiecznie głęboki wykop. Całą godzinę wlokłem się przez te Stegny. Celem moje wyprawy był Gdańsk, gdzie czekał na mnie kontrahent. Poczekać musiał długo, a powodem była moja miłość…do Sopotu. Kocham to miasto nie od dziś. Przez długie lata pobytu w Kanadzie śnił mi się często. Sny się spełniły i Sopot już od lat kilku jest zawsze na mojej wakacyjnej liście. Nie mogłem sobie odmówić wypadu na molo, a potem nieco przydługo wylegiwałem się na mokrej, bo mokrej, ale za to mojej, sopockiej plaży. Aż przysnąłem. Zaraz po obudzeniu wykonałem telefon do kontrahenta i przyznałem mu się do wszystkiego. Był wyrozumiały. Umówiliśmy się następnego dnia w Gdańsku.

 

 

 

 

Nastał wieczór, więc zacząłem rozglądać się za noclegiem. Jako urodzony optymista zacząłem od pierwszego z brzegu hotelu, czyli od Grand Hotelu. Miły recepcjonista zaoferował mi jeden, jedyny oraz ostatni pokój jednoosobowy za jedyne 1 500 złotych. Załamał mnie, muszę przyznać. Podziękowałem mu pięknie i powlokłem się niezbyt daleko, bo do Sheratona. Tam piękna paniusia w recepcji zbyła mnie krótkim: nie ma żadnych wolnych miejsc. Na moje szczęście. Ceny są takie same jak w Grandzie, o czym dowiedziałem się dnia następnego od przypadkowo napotkanych na plaży znajomych z …Kanady. Oni tam mieszkali od tygodnia. No proszę, niby tacy sami jak ja Kanadyjczycy polskiego pochodzenia…a jednak…Jednak ucieszyłem się, że nie będę już samotny. A noclegi załatwił mi starszy pan z parkingu koło Poczty Głównej. Wprawdzie w okolicach Gdyni, za to za jedyne 120 złotych w pięknym ośrodku, w kompleksie zadbanych murowanych  domków nad jeziorem, ze stołem szwedzkim na śniadanie w pakiecie. Jedzenie i okolica – palce lizać.

 

Po szybkim załatwieniu spraw służbowych miałem już czas tylko dla siebie. Przede wszystkim odwiedziłem sopocki SPATiF. Obwąchałem stare kąty aby stwierdzić, że nic się nie zmieniło. No, może jednak coś-niecoś, ale doprawdy niewiele. Tylko siedzący samotnie przy barze nad szklanką czegoś mokrego były porucznik Borewicz, był teraz jednak bardziej podobny do detektywa Malanowskiego. Partnerów nie dostrzegłem, być może jako młodzież nie wytrzymali tempa i udali się na zasłużony odpoczynek.

 

Przez następnych dni kilka zjeździliśmy ze znajomymi Półwysep Helski. Pogoda była taka: do południa lało jak z cebra, po południu przestawało i robiła się pogoda jaką lubię najbardziej – mocne słońce w towarzystwie ostrego wiatru. Szczególne na Helu wiatr ten jest potrzebny, może nie wszystkim turystom, za to na pewno  wielbicielom windsurfingu. Całe ich fruwające stada obserwowałem dosyć zazdrośnie (wyglądali jakby się unosili w powietrzu).

 

Półwysep Helski ma długość 34 kilometrów i zajmuje powierzchnię 32,2 kilometrów kwadratowych. Szerokość półwyspu u jego podstawy wynosi 300 metrów, a w najwęższym miejscu ma szerokość jedynie 150 metrów. Kolejne miasta i miejscowości położone na Półwyspie Helskim (od cypla mierzei do jej podstawy) to kolejno: Hel, Jurata, Jastarnia, Kuźnica oraz Chałupy.

 

Hel to miasto i gmina w województwie pomorskim, w powiecie puckim (W latach 1975-1998 miasto administracyjnie należało do województwa gdańskiego), sąsiaduje z gminą Jastarnia. Miasto i gmina Hel ma jedynie nieco ponad 4000 mieszkańców. Hel położony jest na cyplu Półwyspu Helskiego w odległości 33 kilometrów od stałego lądu. Otoczony jest z trzech stron przez morze, piękne piaszczyste plaże i wydmy oraz lasy sosnowe - znajduje się na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. (…)

 

Jurata to dzielnica gminy miejskiej i część miasta Jastarni, która jest położona na Półwyspie Helskim w powiecie puckim, w województwie pomorskim. Jurata to przede wszystkim bardzo znane kąpielisko morskie, a także kurort wypoczynkowy z przepięknymi plażami. W dzielnicy znajduje się wiele ośrodków wypoczynkowych i hotele. Nieopodal Juraty na obszarze gminy Hel znajduje się także prezydencki ośrodek wypoczynkowy, który bardzo często jest błędnie utożsamiany z samą Juratą(….)

 

Jastarnia to miasto i gmina w województwie pomorskim, w powiecie puckim. Miasto Jastarnia leży w środkowej części Mierzei Helskiej, 13 kilometrów od Helu i 22 kilometry od Władysławowa. W granicach miasta znajdują się trzy miejscowości: utworzony w okresie międzywojennym kurort Jurata, dawna wieś rybacka Kuźnica, a także sama Jastarnia. Centrum miasta składa się natomiast z dawnych miejscowości Jastarnia i Bór. Miasto jest znane jako kąpielisko, piękny kurort nadmorski oraz port morski(…) Kuźnica to dzielnica gminy miejskiej i część miasta Jastarnia, położona w bardzo wąskiej części Półwyspu Helskiego nad Morzem Bałtyckim. Kuźnica to dawna bardzo znana wieś rybacka, a obecnie morskie kąpielisko i kurort wypoczynkowy. Mierzeja Helska jest najwęższa właśnie w Kuźnicy, a z obu stron miejscowości wznoszą się piękne kilkumetrowe wydmy, w tym znana wydma Lubek. Od niedawna Kuźnica staje się także miejscem coraz bardziej docenianym przez żeglarzy.

 

Chałupy to dawna kaszubska wieś rybacka, a obecnie część miasta Władysławowa, które leży w powiecie puckim, w miejscu gdzie zaczyna się podstawa Mierzei Helskiej. Chałupy są pierwszą miejscowością mijaną podczas podróży przez Półwysep Helski. W Chałupach można skorzystać z uroków długiej, spokojnej i szerokiej plaży, która ciągnie się przez całą długość miejscowości lub idealnych warunków do uprawiania windsurfingu i kitesurfingu. (Wikipedia)

 

Oczywiście plaże nudystów istnieją w Chałupach, jak najbardziej. Tylko że teraz  Chałupy nie są już, jak kiedyś bywało, niestety, na miarę portfela zwyczajnego Polaka. Wybudowano przeraźliwie drogie ośrodki, a na ich parkingach panoszą się samochody, jakie trudno napotkać nawet na kanadyjskich drogach. „Chałupy welcome to!?” No co, pośpiewać nie można, czy co?

 

W Jastarni zrobiliśmy najdłuższy pobyt. Ledwie wysiedliśmy z samochodów, zaczął lać deszcz, nie – padać, strugi waliły z nieba jak oszalałe. Nic nam się nie stało, na przemian mokliśmy i suszyliśmy się w napotkanych restauracjach i barach. Naturalnie, przy oszałamiająco smacznych posiłkach z rybą i owocami morza na pierwszym planie. Zachwycałem się bardzo świeżym dorszem i tatarem z łososia. Poprawiałem halibutem i z rzadka zupą rybną. Wszystko na najwyższym poziomie, podawane przez uroczą i uprzejmą nad wyraz obsługę.

 

Nie obejrzałem się, kiedy trzeba było wracać do Tomaszowa. Na całym 158-kilometrowym odcinku A1 z podgdańskiego Rusocina aż do Torunia nie napotkałem najmniejszych problemów. Potem nie miałem już wyjścia - trzeba było wjechać na starą, jednojezdniową „jedynkę”, która biegnie równolegle do nieukończonego, 64-kilometrowego odcinka autostrady Czerniewice - Kowal. Po drodze czekał mnie przejazd przez Włocławek. W mieście trwają już podobno od lat kilku prace na przemian na północnej i południowej jezdni „jedynki”. W wielu miejscach ruch odbywa się po jednym pasie w każdą stronę. Rzec, że to koszmar, to jeszcze za mało.

 

A potem znowu pędziłem do Strykowa autostradą, za którą jeszcze nie trzeba płacić. Piękne, letnie popołudnie, w pełnym słońcu i w otoczeniu soczystej zieleni doprowadziło mnie przez Brzeziny, Koluszki, Niewiadów i Ujazd do mojego Tomaszowa. Takie fajne lato mnie spotkało tego roku.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

henio 13.09.2013 19:57
Jako ciekawostkę do Pana opowieści dodam, że w Sopockim Spatifie - w kuchni przyrządza potrawy tomaszowianin...

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Co ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama