Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 05:59
Reklama
Reklama

Siła złego na Kowalewskiego z cyklu "Po co komu demokracja"

Dzisiejszy felieton z cyklu: „Po co komu demokracja” odniosę do ostatniej sesji Rady Miejskiej. Dokładnie rzecz ujmując do dyskusji nad upoważnieniem radnego Jacka Kowalewskiego, do reprezentowania Rady w rozmowach z różnymi instytucjami na temat budowy obwodnicy miasta w ramach planowanej drogi ekspresowej S74. Określenie „dyskusja” jest tu oczywiście użyte przeze mnie na wyrost. Bo w mojej ocenie, atak na radnego, miał wyjątkowo obrzydliwy cel, jakim było przypodobanie się prezydentowi, który za Kowalewskim, delikatnie mówiąc nie przepada.

 

Przyznam, że miałem w środę ambitny plan pozostania na Sesji Rady Miejskiej do samego końca. Zabrałem ze sobą nawet kamerę ze statywem, aby nagrać punkt dotyczący wniosków i interpelacji radnych. Mało który z dziennikarzy jest w stanie dotrwać na sesjach do samego końca. Poza mną udaje się to tylko Januszowi z tomaszowskiej ekipy telewizji Amazing. On musi, jak to robię z dobrej woli. Niestety, dwa dni temu nie wytrzymałem i musiałem wyjść, zanim punkt o interpelacjach zdołał się rozpocząć.

 

Jacka Kowalewskiego znam od kilkunastu lat. W tym samym czasie trafiliśmy do Platformy Obywatelskiej, która tworzyła się i miała jeszcze konserwatywno – liberalny charakter, głównie z sprawą Macieja Płażyńskiego, który był jednym z jej twórców. Jacek przyszedł do PO prosto z Unii Wolności. Przez te kilkanaście lat mieliśmy okazję wiele razy długo rozmawiać, spierać się a nawet za sprawą mojego impulsywnego charakteru naprawdę ostro pokłócić. W wielu sprawach nie zgadzaliśmy się, w niektórych mieliśmy podobne opinie, z czasem niektóre z nich ewaluowały.

 

Czytaj: Jak się chce to można

 

Kowalewski zawsze miał jakieś ambicje polityczne. Chciał kandydować na posła, później brał udział w bezpośrednich wyborach na prezydenta miasta. Rzecz w tym, że przecież trudno komukolwiek odmawiać prawa do posiadania aspiracji do zajmowania danego stanowiska, szczególnie gdy aktywnie funkcjonuje w życiu publicznym od wielu lat.

 

Do Jacka można mieć różne zastrzeżenia a ludzie krytykują go za różne rzeczy. Najpoważniejsze z nich jest chyba takie, że często za dużo mówi i bywa, że zamęcza słuchaczy swoimi pomysłami na rozwój miasta, powiatu, na turystykę i promocję. W pewnych sytuacjach jednak może to być zaletą.

 

Czytaj: Kowalewski listy pisze

 

Co do jednego jednak nie mam wątpliwości, że radny Platformy Obywatelskiej ma pozytywnego bzika na punkcie organizacji przebiegu dróg krajowych i ekspresowych w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego. Pisze pisma, śle listy, domaga się wprowadzenia zmian. Zauważa problemy, których nie widzą albo które lekceważą władze miasta, próbują np. wyprowadzić samochody ciężarowe z ulicy Ujezdzkiej albo skutecznie walcząc o zmianę nazw węzłów drogowych na przebudowanej S8 (w dodatku bez wsparcia władz samorządowych). Wspierał aktywnie inicjatywę radnych odnośnie darmowego Internetu, wspierał nieliczne a ciekawe inicjatywy radnych w tym Arkadiusz Gajewskiego odnośnie wystąpienia do Ceramiki Paradyz o dodanie nazwy Tomaszowa Mazowieckiego do elewacji fabryki od strony trasy, czy MArka Kubiaka odnośnie oznaczenia miasta tablicami informującymi o atrakcjach turystycznych i tak dalej można wymieniać. Nie mam też wątpliwości, że Kowalewski nie działa po to, by załapać się na jakąś mniej lub bardziej ważną fuchę. Na działalność publiczną poświęca wolny czas emeryta.

 

Czytaj: Tajemnicza zmiana przebiegu drogi

 

Tym trudniej pogodzić się z atakami, z którymi się spotkał, kiedy poprosił Radę aby umocowała go w sposób formalny do reprezentowania jej w kontaktach w politykami i urzędnikami oraz w gremiach dyskutujących o budowie drogi ekspresowej s74 w Polsce. Trudno znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla radnych, bo Kowalewski o tej drodze wie właściwie wszystko, co wiedzieć można i poziomem wiedzy w tym temacie żaden inny radny równać się nie może.

 

Czytaj: Kowalewski nie odpuści

 

Zaskakuje fakt, że swoje wątpliwości w sprawie upoważnienia Jacka Kowalewskiego do reprezentowania Rady Miejskiej zgłasza radna Krystyna Wilk, która równocześnie nie widzi nic zdrożnego w przegłosowywaniu uchwał budżetowych, w których znajdują się dotacje dla kierowanego przez nią osobiście stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku.

 

Atakowanie Kowalewskiego za to, że chce zrobić coś pro publico bono, dla dobra wspólnego, w dodatku coś na czym się zna i czym nikt inny zająć się nie chce, jest w mojej ocenie nie na miejscu. Argument, że uchwała może zostać uchylona przez służby prawne wojewody jest także dosyć wątpliwy, ponieważ niejednokrotnie cała rada głosowała uchwały, które były następnie uchylane. Opinia prawna, jaka by ona nie była, zawsze stanowi jedynie formę interpretacji przepisów prawa i nie oszukujmy się, ale zazwyczaj powstaje na czyjeś zlecenie. O tym, że nie zawsze można się na takich opiniach opierać przekonało się wiele osób w sądach i w prokuraturach. W mojej ocenie nie chodziło o wątpliwości formalno prawne ale o to, by Kowalewskiemu dokuczyć.

 

Czytaj: Wypowie się minister

 

Krystyna Wilk miała do mnie ostatnio pretensję, że umieściłem ją w gronie osób, które czerpią w sposób pośredni lub bezpośredni korzyści z funkcjonowania w samorządzie, tymczasem sama się w gronie takich osób umiejscawia. Radna twierdzi, że bowiem prezydent ma obowiązek dotować Uniwersytet Trzeciego Wieku a ja kompletnie nie rozumiem czym jest takie stowarzyszenie. Mnie natomiast wydaje się, że to właśnie ona nie rozumie czym jest samorząd i tego, że to nie prezydent udziela dotacji ale radni przyjmując coroczny budżet miasta. Cóż radna w swojej arogancji stwierdziła w środę, że jej moje opinie nie interesują. Na szczęście konstytucyjne prawo do ich posiadania, nawet jeśli Krystynie Wilk się to nie podoba.

 

Czytaj: Kowalewski łączy samorządy

 

Drugim oponentem Kowalewskiego okazał się Ryszard Goździk. Jego zachowanie dziwi w równej mierze, co zachowanie wcześniej wspomnianej radnej. Dziwi dlatego, że Kowalewski, co by o nim nie mówić zajmuje się konkretnym problemem i nie zabiega u prezydenta o miejsce pracy dla siebie i żony, którą zatrudniono jako księgową w OSiR, mimo negatywnej opinii komisji konkursowej. Sam radny też znalazł sobie wygodną posadę w Zespole Szkół numer 4.

 

Jacka Kowalewskiego broniła natomiast Wacława Bąk, z wrogiego jakby nie było Platformie Obywatelskiej PiS-u. Radna potrafiła dostrzec zaangażowanie swojego kolegi z konkurencyjnego klubu oraz fakt, że zna on jednak sporo osób z rządzącej obecnie w Polsce partii znajdujących się na decyzyjnych w sprawach nie tylko dróg funkcjach i posadach.

 

Ostatecznie propozycję, aby Kowalewskiego upoważnić do reprezentowania Rady przyjęto, po żenującej i trwającej kilkadziesiąt minut, nikomu niepotrzebnej dyskusji.

 

Jak rada zainteresowana jest drogą S74 i obwodnicą miasta widac na poniższym filmie telewizji Amazing

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Aureliusz Ambrozjusz 31.08.2013 12:23
Jacek na prezydenta

tofikos 31.08.2013 09:14
W tym mieście jak komuś coś się chce to trzeba go przetrącić - przypomina ni to serial "Ranczo" . Panie Jacku - szacun za postawienie się kretyństwu i nieróbstwu.

Ajdejano 31.08.2013 07:17
Większość RM to zblazowani faceci i zblazowane damulki i całe to towarzystwo patrzy na takiego Kowalewskiego - dokładnie wg swojej własnej miary, tzn. w ich główkach ciągle tli się taka myśl: "ale ten Kowalewski robi jakieś wyginańce z tą obwodnicą, aby się tylko pokazać wyborcom, że niby tak dba o Tomaszów, bo znów chce się załapać na nastepną kadencję i na dalszą kasę z RM jako tradny." Ja też nigdy nie byłem wielbicielem p. Kowalewskiego i też często różnie myślałem i dalej myślę na temat Jego różnych pomysłów, ale to jego "przypinanie się" do tej obwodnicy - jako "odprysku" z S-74 dla Tomaszowa uznaję za Jego dobry pomysł. No, przecież ktoś z naszego grajdołu, do kur...... nędzy, powinien się wreszcie systematycznie zająć takim istotnym dla Tomaszowa tematem. Już gdzieś widziałem mapę z poprowadzoną obwodnicą - czyli gdzieś temat już był ruszany. I jeśli teraz facet chce się za to ponownie wziąć, mając formalne upoważnienie RM, to gnuśni i zapyziali radni zaczynają wydziwiać. To ich beznadziejne krytykowanie takiego Kowalewskiego wynika z ich pustostanów w ich mózgach, ich myślenia tylko i wyłacznie o tej kasie którą zarabiają (i często ich rodzinki na etacikach) dzięki byciu radnymi. To jedno wielkie dziadostwo. Oderwanie się od myślenia tylko o własnym i radzinki korycie to cieżka sprawa. Przecież Kowalewski nie proponuje jakiejś wielkiej rzeczy, choć może w innych sprawach jeszcze nieraz "wyskoczy jak Filip z konopii". I trzeba człowiekowi w tym temacie pomagać - póki jeszcze PO dyńda przy tej władzy, bo "cóś" mi mówi, że długo nie pociągną.

30.08.2013 22:31
Taka myśl mnie naszła - może nasi (bez)radni celowo olewają sprawę obwodnicy Tomaszowa licząc na zabłąkanych turystów którzy zostawią kilka złociszy w Mc Donku który podatki i tak płaci nie u nas, jak większość zagranicznych przedsiębiorców. Po co radni mają sobie pracy dokładać jak za nic nie robienie i tak diety lecą, a w następnych wyborach partia umieści ich na początku listy i dalej będą przy korycie- nie ważne ile osób pójdzie na wybory. Chory ten system! PRAWDA???

31.08.2013 15:59
W mieście będą wybory w jednomandatowych okręgach więc partyjne listy nie będą miały takiego wzięcia jak kiedys i mogą niektórzy bezradni się omylić :) Co do pana Jacka którego znam bardzo długo to rzeczywiście jest pozytywnie zakręcony w niektórych tematach natomiast od wsparcia PO radziłbym się już odsunąć bo to kompletna kompromitacja w rządzeniu. Lepiej szukać bardziej "normalnego" sojusznika na przyszłość :)

widz 30.08.2013 22:13
przyre to, że przez indolencje większości radnych tych miejskich i sejmikowych wiele tracimy. Panie redaktorze obnażać takie podejście jakie prezentują radna Wilk i Goździk. Panie Kowalewski życzę wytrwałości. Pozdrowienia dla portalu nasztomaszow.pl

kasia 30.08.2013 19:39
platforma się rozpada w miescie i kraju

30.08.2013 22:54
Kasiu - co ma PO do piernika? Że z tej partii jak by był z SLD robił by to samo- to jest społecznik z otwarą głową i takich ludzi chcę widzieć rządzących naszym miastem, a nie tych, tych, tych.... . Eee.. brak słów w Słowniku Wyrazów Brzydkich.

30.08.2013 16:34
właśnie Sejmik Wojewódzki to bardzo ciekawa sprawa mamy tam jako jedyne miasto troje radnych : pani Anna Grałek , pan Andrzej Barański oraz pan Cezary Krawczyk ... Zastanawia mnie co ci Radni w tym Sejmiku osiągnęli dla tego miasta wspólnie .... a odpowiedż chyba znam : NIC .

Tom 30.08.2013 16:28
Jeśli chodzi o wyprowadzenie ruchu ciężarówek poza Tomaszów i jak najwięcej dróg dojazdowych to jak najbardziej pomysł jest bardzo dobry i wymaga dużego nagłośnienia i dużo większego zaangażowania mediów lokalnych tylko szkoda, że tak naprawdę od tych, których wszystko zależy czyli nasze władze tak naprawdę to nic nie obchodzi bo widzą tylko swój własny czubek nosa.

antonio 30.08.2013 16:21
Mam propozycje do pana radnego. Niech "wejdzie" w bliższy kontakt z Markiem Mazurem, mieszkańcem Opoczna, przewodniczącym łódzkiego sejmiku samorządowego, który częstokroć przemyka samochodem przez Tomaszów. Mamy też w sejmiku - bodaj - radnych z Tomaszowa. Wespół, zespół; może cos z tego wyjdzie!

ktoś 30.08.2013 13:40
to po co taki radny?????

gość 30.08.2013 11:44
Redaktor ma przestarzałe informacje. Żona radnego Goździka jest już pełnoetatową księgową w skansenie.

Reklama
Polecane
Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama