Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 września 2025 17:51
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Kolejny odcinek serii felietonów Antoniego Malewskiego. Tym razem nawiązujący do jubileuszowego spotkania z cyklu Herosi Rock'n'Rolla.

 

Reklama

W dniu 9 lutego 2013 roku w Ośrodku Kultury TKACZ odbyło się 100 spotkanie z mojego cyklu Herosi Rock’n’Rolla połączone z jubileuszem 75 urodzin artysty fotografika, "człowieka ze złotym obiektywem", pana Marka Karewicza. Na uroczystości przybyli do naszego miasta zaproszeni goście, ci z najwyższej półki polskiego show buisnessu; Alicja Klenczon Corona – żona przedwcześnie zmarłego Krzysztofa z USA, Iwona Thierry – reprezentantka marketingu w Polskich Nagraniach MUZA z W-wy, Marek Gaszyński – dziennikarz radiowo telewizyjny
z W-wy, Wiesław Wilczkowiak - vice prezes Stowarzyszenia Miłośników Muzyki CHRISTOPHER im. Krzysztofa Klenczona z Gdyni, Wiesław Śliwiński – vice prezes Fundacji Sopockie Korzenie, stały opiekun Marka Karewicza z Gdańska oraz sam jubilat Marek Karewicz z W-wy. Po zakończeniu muzyczno, wspomnieniowej imprezie w OK TKACZ przenieśliśmy się w liczbie 30 osób do hotelu restauracji ALABASTRO przy ulicy Dzieci Polskich na kuluarową kolację,  dla niektórych, przyjezdnych gości nocleg.

 

Muszę wspomnieć, że pierwszy termin połączonych jubileuszy ustaliliśmy z panem Markiem Karewiczem w Sopocie na dzień 2 luty 2013 roku podczas listopadowej (w 2012 roku)  Gali IV Edycji Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla, i taką datę przyjąłem podporządkowując pod nią całą, programową logistykę. Informację o tym spotkaniu, na 10/12 dni przed Bożym Narodzeniem, umieściłem na swojej stronie facebooku, naszej klasie czy na Antoni Malewski - onet.pl, powiadamiając niektórych przyjaciół telefonicznie. Kiedy zmuszony byłem,
z przyczyn obiektywnych, po świętach Bożego Narodzenia przesunąć spotkanie o tydzień, tj na dzień 9 luty, wszystkie ustalone miejsca (kino Włókniarz, była kawiarnia Literacka, hotel restauracja ALABASTRO) mówiąc kolokwialnie, zawaliły się. Między innymi zaplanowany na wynajem (kolacja, nocleg) cały obiekt ALABASTRO.

 

W pierwszym tygodniu stycznia przyszedłem do ALABASTRO pertraktować zmianę terminu. Od gospodarzy otrzymałem nieprzyjemną informację, - Panie Antoni, spóźnił się pan o dwa dni, sobota 9 lutego to ostatni dzień karnawału, cały lokal wynajęła grupa 30/40 osób, która w naszej restauracji od ponad dwóch lat, 3/4 razy w roku organizuje się i spotyka w tym samym składzie przyjaciół. Nie możemy im odmówić już ustalonego terminu. Po chwili mojego milczenia dodała, - A ile osób może liczyć pańska grupa? Wymieniłem liczbę 30/35 osób na co otrzymałem szybką odpowiedź, - Nie ma żadnej sprawy, na taką liczbę osób możemy wynająć wam małą salę, tuż przy bufecie. Obsługiwaliśmy w niej niejednokrotnie 40 osób, a w hotelu mamy wolnych co najmniej 30 łóżek. Ludzie, którzy wynajęli dużą salę, to bardzo fajne, przyjazne, niekonfliktowe osoby. Na pewno nie będzie między wami żadnych zgrzytów czy zadrażnień, zapewniam pana. Wcześniej rozwiązałem zaistniały podobny problem z kinem Włókniarz i byłą kawiarnią  Literacka, zamieniając na lokal w OK TKACZ w dzielnicy Niebrów.  Po pozytywnym rozwiązaniu powstałego problemu w ALABASTRO, usłyszałem potężny huk w swoim wnętrzu, ten huk  to spadający z serca ogromny kamień. Ufff, nareszcie odetchnąłem, czekam już teraz tylko na premierę !!!

 

Po jubileuszowym spotkaniu w OK TKACZ wielu zaproszonych  uczestników przeniosło się na wspomnieniową kolację, w której uczestniczyli wszyscy wymienieni wyżej w VIP-owie (sześć osób), przedstawiciel Urzędu Miasta w osobie Naczelnika Wydziału Kultury pana Leszka Dąbrowskiego z małżonką, oraz moi przyjaciele; państwo Emilia i Bogdan Żelazowscy, państwo Barbara i Edward Barańscy z W-wy, wielka fanka rock’n’rolla, piękna Anna Hoffmann ze Szczecina z siostrą swojego ojca z mężem (Zosia i Andrzej Brzescy) z Tomaszowa, moje koleżanki, byłe tomaszowianki Maryla Tejchman i Danuta Piotrowska z W-wy, Ela i Krzysztof Świtkowscy byli tomaszowianie z W-wy, Danuta Mec-Wypart siostra zmarłego Bogusława z koleżanką ze Stanów, Monika Zdonek stała uczestniczka moich spotkań z cyklu Herosi Rock’n’Rolla, Dzidka Rode moja serdeczna koleżanka, wdowa po koledze Henryku, redaktor z TIT-u, lokalnego tygodnika, Jan Pampuch, Waldek Gałek mój przyjaciel, autor wszystkich stu plakatów do Herosów, projektów trzech okładek moich książek z partnerem od brydża sportowego Tomkiem Sobczakiem, małżeństwo Ewa i Jan Komarowie przyjaciele ze Wspólnoty, którzy utrwalali filmową kamerą całe wydarzenie w OK TKACZ jak również w restauracji ALABASTRO.

 

Zbliżała się godzina 23.00, konsumpcyjne spotkanie miało się już ku końcowi. Niektórzy goście, zamieszkali w Tomaszowie, powoli opuszczali lokal. Gdy zmęczonego wydarzeniami dnia, Marka Karewicza, ułożyliśmy do snu, z rozbawionej na przeciwko dużej sali przybiegło do naszego stołu kilku uczestników (kobiety i mężczyźni) karnawałowej imprezy, zapraszając nas na taneczny parkiet. Praktycznie wszyscy pozostali przy stole, którzy zamieszkali w hotelu (Iwona Thierry, Marek Gaszyński, Wiesław Wilczkowiak, Alicja Klenczon Corona, Wiesław Śliwiński, Danuta Piotrowska) oraz ja z Marylą Tejchman (miała zapewniony nocleg u córki) przenieśliśmy się na parkiet w dużej sali. Rozszalała się zabawa na całego, godna zakończenia karnawału, były tańce i śpiewy. Tańcząc, zapamiętałem migdałowy utwór z mojej młodości, wielki przebój lat 50/60 w wykonaniu Johnnie Raya Just Walking In The Rain (Spacer w deszczu), ciągle powtarzany przez DJ, przyjmowany, tak jakby utwór ten był z ich epoki, z wielkim entuzjazmem przez o wiele młodszych uczestników. Około godziny 1.00 w nocy, odczuwając duże zmęczenie po ciężkim dniu, udałem się do domu blisko oddalonego od miejsca zabawy (3/4 minuty drogi), na zasłużony odpoczynek. Umówiłem się
z hotelowymi gośćmi w niedzielny poranek na godzinę 9.00.

 

 

Kiedy dotarłem rano do ALABASTRO zastałem krajobraz po bitwie, wielu gości jeszcze dosypiało po nocnych szaleństwach, trwających do białego rana, spóźniając się na hotelowe, pożegnalne śniadanie. Okazało się, że towarzystwo, które zaprosiło naszych VIP-ów na taneczny parkiet, spotyka się cyklicznie w tym samym składzie, w tym samym miejscu trzy, cztery razy do roku a głównymi pomysłodawcami i  inicjatorami spotkań jest rodzina Jochanów reprezentowana przez czterech, umuzykalnionych braci (Krzysztof, Adam, Paweł, Dariusz) i ich rodzin. Nocne spotkanie hotelowych gości zaowocowało bliższym poznaniem się z najstarszym z braci, przedstawicielem rodziny Jochan, Krzysztofem. Kim są bracia Jochan?

 

 

 


Rodzina Jochanów – to rodzina robotnicza wywodząca się, tak jak ja, z dzielnicy Starzyce. Ich rodzice zamieszkiwali przy ulicy Wolnej, tu urodzili się Krzysztof i Adam a Paweł i Dariusz w innym domu przy ulicy 18 stycznia (dziś Roweckiego) po czym otrzymali mieszkanie z Urzędu Miasta, w blokach przy ulicy Żwirki i Wigury. Dorastanie braci Jochanów związane było ściśle z blokowiskiem  na ulicy Polnej. Pani Jochan pracowała przez całe życie w starzyckim przedszkolu, dziś nr. 17 (w ogrodzie pałacu Bornsteina w widłach ulic Warszawska/Zawadzka) przy mojej, nieistniejącej, rodzinnej posesji, przy Warszawskiej 101 (dziś na tym podwórku istnieje zakład wulkanizacyjny).

 

Dzisiaj, w dobie ogromnych problemów z pracą, za sprawą rodzinnego menedżera jakim jest najstarszy z braci, przedsiębiorczy Krzysztof, Jochanowie wzięli sprawę w swoje ręce, zdążyli wsiąść do odpowiedniego pociągu. Założyli własną firmę asenizacyjną (czyszczenie kanałów, osadników, odtłuszczanie szamb) oraz wykonują różne, drobne usługi, budowlanej wykończeniówki. Choć bardzo ciężko pracują, nie narzekają na ekonomiczną stronę życia. Pomimo pracy w delegacji (sesje wyjazdowe) znajdują czas na rodzinne spotkania, podczas których amatorsko muzykują i śpiewają, a jest ich potężna liczba (ich synowie, synowe, wnuki i najbliżsi przyjaciele) blisko dwadzieścia osób. Utrzymują między sobą przyjazne relacje w duchu rodzinnej miłości i wzajemnego poszanowania. Każde święto Bożego Narodzenia to wielkie, spotkanie 20 osobowej rodziny gdzie po tradycyjnej, wigilijnej wieczerzy, w domach u Jochanów dominuje śpiewanie kolęd, aż do wspólnego pójścia na pasterkę. Bracia Jochanowie, za sprawą Krzysztofa, są animatorami przepięknych spotkań, przy zastawionych dobrym jadłem stołach i wspólnym muzykowaniu nie tylko ze swoją rodziną, szczególnie ze swoimi bliskimi i przyjaciółmi, właśnie w restauracji ALABASTRO.

 

W drugiej połowie kwietnia wykonałem telefon do Gdańska, do Wiesia Śliwińskiego, by podał swój gdański adres. Chciałem mu wysłać, obiecaną wcześniej, zmontowaną płytę DVD z marcowego spotkania w OK TKACZ. – Antek wstrzymaj się z wysyłką – rzekł – w sobotę 27 kwietnia będziemy w ALABASTRO, to znaczy ja, Marek Karewicz, Iwona Thierry i Maryla Tejchman. – A z jakiej okazji – szybko, z niedowierzaniem zripostowałem – żadnej imprezy w tym dniu nie szykuję. – Ty nie – odpowiedział Wiesław – ale bracia Jochan, z którymi się zaprzyjaźniliśmy. I oni szykują spotkanie, myślę, że i ty zostaniesz przez nich zaproszony.

 

Faktycznie, miał rację, po trzech, czterech dniach od rozmowy z Wiesławem dzwoni do mnie Krzysiek Jochan. – Antek chciałem cię poinformować, że w sobotę 27 kwietnia robimy spotkanie
z twoimi przyjaciółmi, którzy uczestniczyli w lutowym spotkaniu w OK TKACZ to jest z Iwoną Thierry, Marylą Tejchman, Markiem Karewiczem i Wiesiem Śliwińskim. Wszyscy wymienieni potwierdzili swój przyjazd. Bylibyśmy ci wdzięczni gdybyś mógł swoją osobą zaszczycić nasze spotkanie. Tak jak lutowe, odbędzie się w ALABASTRO o godzinie 16.00. Odpowiedziałem natychmiast, - Tak, przyjdę na pewno. Do zobaczenia w ALABASTRO.

 

W sobotę, 27 kwietnia, około 15.30 otrzymuję telefon od Maryli Tejchman, - Antek jesteśmy już w ALABASTRO, czekamy na ciebie, za dziesięć minut podjadę, pod Biedronkę. Weź swoje książki, „Tryptyk Tomaszowski”, i książkę Marka Gaszyńskiego, „Moja historia Rock’n’Rolla w Polsce”. Książkę Gaszyńskiego pożyczył mi Karewicz, kiedy w lutym, po imprezie w OK TKACZ i ALABASTRO, z Bogdanem Żelazowskim zawoziłem Marka Karewicza do Warszawy. Zapakowałem wymienione publikacje w torbę, wyszedłem przed blok gdzie stał Maryli seat. W ciągu 5 minut znaleźliśmy się w lokalu gdzie na widok zastawionych stołów (jeszcze bez zaproszonych gości) na dużej sali, przeżyłem szok. Półmiski smacznych zakąsek, wiele różnorakich sałatek, salaterki z owocami, duży wybór zimnych napoi, kompotnice wypełnione napojami. W przeciwległym narożniku dużej sali, wiejski stół. Byliśmy naszą piątką, oprócz małżeństwa Jochanów, Ewy i Krzysztofa, głównych animatorów spotkania, pierwszymi z zaproszonych gości.

 

 

 

 

 

W ciągu kwadransa główna sala ALABASTRO zapełniła się, przybyli bracia Krzysztofa, Adam i Darek z żonami, nie dotarł brat Paweł. Syn Krzysztofa Jakub z małżonką oraz kolega Jakuba Jarek Brodzki, Izabela i Włodek Dębiec, Ewa i Edek Kusiowie (moi znajomi, z Ewą pracowałem w Niewiadowie), Bogdan Pietruszczak z Beatą, Zofia i Stanisław Frankowscy, Wiesława i Wiesław Flamholc. Wiesław jest nadwornym kamerzystą. Wszystkie spotkania towarzyskie kameruje i robi okolicznościowe filmy. Przy stole zasiadło około 30 osób (nie liczyłem). Powitaniem słownym rozpoczął gospodarz spotkania, Krzysiek, po czym do stołu podano, klasyczne, polskie, tradycyjne danie - schabowy. Krzysiek poinformował, że za godzinę przybędzie DJ, który jest stałym operatorem od muzyki na imprezach organizowanych przez Jochanów i rozpocznie się prawdziwa dyskoteka. – Tymczasem proszę wysłuchać nas, braci Jochan w znanym repertuarze – zapowiedział Krzysiek, kierownik grupy, występ swoich braci.

 

Bracia Jochan, na gitarach Krzysiek z Darkiem a na tamborino Adam, kilkoma coverami z repertuaru zespołu wszechczasów, Czerwone Gitary, rozpoczęli (w strojach cywilnych) swój mini recital by w dalszej części swojego występu wyśpiewać kolejne przeboje „wielkich”, Niebiesko Czarnych, Kasi Sobczyk, Trubadurów, Wojtka Kordy i innych polskich wykonawców z lat 60/70-tych minionego wieku.

 

Po pół godzinie gry, a może więcej Jochanowie zakończyli swój pierwszy mini recital. Do lokalu przybył spóźniony DJ i rozpoczął dyskotekę przy muzyce mechanicznej. Co prawda zestaw odtwarzanych utworów przez DJ, nie był z mojej bajki, dlatego nie przebywałem na parkiecie zbyt często. Były muzyczne momenty, które natychmiast pchały mnie do tańca to, między innymi przebój kompozycji Chucka Berry’ego w wykonaniu zespołu Status Quo, You Never Can Tell a drugi to jeden z największych światowych hitów, geniusza jazzu, bluesa, rock’n’rolla Raya Charlesa, I Cant Stop Loving You.

 

Około 22.00 nastąpiła przerwa, podano drugie, gorące danie, kluski śląskie z pieczenią wołową. Po tym gorącym posiłku, bracia Jochanowie przebrali się (długie peruki, ciemne okulary, jednakowe koszule przypominające chłopskie z lnu, na szyjach mieli naszyjniki z medalionami, zwierzęcymi zębami, kłami afrykańskich drapieżników, sprawiając niecywilizowanych osobników z afrykańskiego buszu. Jochanowie wystąpili jako zespół o nazwie Dzicy.

 

Rozpoczęli repertuarem bardziej ambitnym, rock’n’rollowo bluesowym zespołu Breakout (piosenki Tadeusza Nalepy, Miry Kubasińskiej) czy Niemena. Dużo kawałków bluesowych i rock’n’rpllowych. Co w tym było zaskakującego? To, że niektóre przeboje śpiewane były wspólnie z uczestniczącymi przyjaciółmi w spotkaniu, jakby przećwiczone na próbach. Po blisko półgodzinnym występie braci Jochanów nastąpiła kolejna, posiłkowa przerwa, do stołu podano trzecie danie na gorąco, czerwony barszczyk z pasztecikami. Poczuliśmy się zupełnie jak na wielkim weselu.

 

Po posiłku DJ ruszył ponownie do roboty, natychmiast parkiet zapełnił się tańczącymi, nawet Marek Karewicz znalazł się na parkiecie, w rytmie rock’n’rolla Maryla Tejchman kołatała i kręciła wózkiem z człowiekiem ze złotym obiektywem. Około godziny 1.30 w nocy, senny i zmęczony opuściłem lokal, udając się do domu. Na parkiecie pozostawiłem tańczących (nikt przede mną nie opuścił lokalu), ten moment wykorzystałem by nie być nagabywanym do pozostania. Pożegnałem się tylko z Krzyśkiem Jochanem chcąc uregulować swój finansowy wkład (składka) w imprezę. – Antek, schowaj pieniądze, jesteś, tak jak inni zaproszeni goście, VIP-em. To my jesteśmy wdzięczni, że mogliśmy was gościć. Jedynie co mi pozostało to podziękować i wręczyć mu mój „Tryptyk Tomaszowski” (Moje miasto w rock’n’rollowym widzie, A jednak Rock’n’Roll, Rodzina Literacka ’62), który dużo wcześniej z wpisaną dedykacją przygotowałem. Zaskoczony organizator imprezy z radością wypowiedział, - Antek to jest dla mnie zapłata największa. Twoje książki to  historia mojego miasta. Dziękuję ci bardzo!

 

Kiedy opadł bitewny pył i emocje, kiedy rano udawałem się do przyjaciół bazujących w ALABASTRO,  w mojej głowie kłębiły się dwa wydarzenia jakie zorganizowali bracia Jochan w tym lokalu - te z 9 lutego i te 27 kwietnia – pomyślałem wówczas sobie, że w tej pustyni nietolerancji, braku miłości, „nic nierobienia” są jednak ludzie, którym jeszcze „Się chce”.

 

 

Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 44 - Bracia JOCHAN w ALABASTRO


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rocken 11.05.2013 19:41
Tak, pod względem historycznym są znakomite Pana felietony. Ja z racji tego, że jestem dużo młodszy głównie odbieram muzykę pod względem artystycznym/warsztatu i zapewne z tego względu u mnie nie ma tak zwanej wartości dodanej dla kogoś kto żył w tamtych czasach. A może stanowić pewny ważny aspekt sentymentalny. Ale oczywiście nie jest to mój jakiś wielki zarzut, po prostu w kilku wcześniejszych felietonach rzuciło mi się w oczy moim zdaniem trochę mało obiektywna ocena polskiej sceny big-beatowej. Choć nawet mimo to, uważam że ktoś decydując się wyjść na scenę podlega weryfikacji i wtedy powinny jakiekolwiek sentymenty iść na bok. Proszę zwrócić, że muzyka zachodnia która po dziś dzień jest przywoływana jako kamień milowa nawet po kilkudziesięciu latach a w przypadkach bluesa nawet już 100lat nadal ciągle pod względem artystycznym się broni i nie trzeba całej tej otoczki "martyrologicznej". A jak wiadomo każda praktycznie muzyka była pewnego rodzaju buntem przeciwko "czemuś/komuś" i powstawała dla tego środowiska w trudnych czasach. I tak jak np. w dziedzinie jazzu nie mamy się czego wstydzić wręcz mówi się o polskiej szkole jazzu a wielu muzyków zrobiło można powiedzieć karierę światową a całe grono muzyków z wielkim powodzeniem koncertowało i koncertuje po całym naszym globie. To jednak w muzyce rock'n'rolowej, ryth'n'bluesowej czy bluesowej mamy/mieliśmy dosłownie kilku "prawdziwków". Pozdrawiam!

Reklama
Antek Malewski 11.05.2013 16:10
Do Rocken'a. Nie jestem krytykiem muzycznym czy szczególnym znawcą tego stylu muzycznego ale żyjąc w tamtych czasach jako 14/15 letni chłopak nie mogłem przejść obok tego zjawiska obojętnie, które nie tylko zmieniało "pojedyńczego" człowieka ale całe pokolenia młodych. Jeśli Pan czytał od pierwszych odcinków, części, moje felietony, to zapewne Pan dostrzegł, że nie piszę historii rock'n'rolla w Polsce a tym bardziej światowego rock'n'rolla, choć odpowiem nieskromnie, że troszkę wiedzy w tym temacie posiadam, ale pisząc, szczególnie odnoszę się do tego zjawiska jako rewolucji socjologicznej, obyczajowej, kultowej, która nieodwracalnie zmieniła świat, moje miasto, moich przyjaciół. Staram się raczej przenieść tamten czas, modę, stosunki międzyludzkie współczesnym pokoleniom ale też przedstawić ludzi - którzy niekoniecznie byli muzykami tak jak na przykład często wymieniany w tych felietonach, Wojtek Szymon z Nowego Jorku, Alek Ciotucha, Janusz Dębowski, Andrzej Kotowski czy ja - a wnieśli spory wkład w rozpowszechnianie tego stylu w mieście poprzez kolekcję płyt, chodzenie na tak zwane "rock'n'rollowe seanse" czy uczestniczyli w tańcach na fajfach czy prywatkach. By pisać o epoce lat 60-tych nie sposób jest ominąć z tamtych lat piosenkarzy, zespoły czy szczególnych instrumentalistów. Jestem jednak wdzięczny Panu, że wystąpił Pan ze swoim wpisem dzieląc się z czytającymi pewną, historyczną wiedzą, doświadczeniem w tym temacie. Właśnie tak sobie wyobrażałem pisząc te felietony, że chciałem by w rubryce KOMENTARZE mogło odbywać się dyskusyjne forum "w branży" ale jak widać tłoku w tej rubryce nie doświadczamy. Dziękuję i pozdrawiam.

Rocken 11.05.2013 13:24
Dziękuje pani Antoni za wpis w poprzednim odcinku pana cyklu. Generalnie wszystko prawda o tym polskim boomie i tak dalej, jednak ja jestem zdania, że polska muzyka rock'n'rollowa, rhtyth'n'bluesowa, bluesowa, jest strasznie uboga. Osobiście jestem zdania, że mieliśmy/mamy bardzo niski poziom muzyczny. Większość rzeczy które były to było dobre w skali ogólnopolskiej i nie mamy co się porównywać do Wyspiarzy lub nawet Holendrów czy też Niemców. Zgadzam się że to wszystko jest powiązane z naszą historią i może nie tak dostępem to samych instrumentów ale przede wszystkim edukacji muzycznej. Po prostu nie było się od kogo uczyć, wydarzenia z koncertami takich muzyków jak Rolling Stones, Big City Blues z Howlin' Wolf'em i Hubertem Sumlinem, Muddy Waters to były epizody gdzie na Wyspach i w Europie zachodniej od lat 60 przyjeżdżali amerykańscy bluesmanie odbywała się karawana American Folk - Blues Festival. Nasz rock'n'roll w dużej mierze przypomina takie rock'n'polo. Muzyka rock'n'rollowa to zelektryfikowany blues przez czarnych jeszcze w latach 50/60 którego potem zaczęli grać biali. Rolling Stones uczyli grać się od "czarnych" pierwsze płyty to przecież nagrania standardów i aby to jeszcze podkreślić w legendarnym studio Chess Records. A co robili potem Led Zeppelin też korzystali z utworów bluesmanów często nawet nie dopisując do tantiem. Można łatwo poczytać o sławnym procesie z Willie Dixonem. W Polsce często przypominało to jakąś hybrydę muzyki rock'n'rollowej z polskim folklorem i takie coś osobiście mało trawie. A Polaków naprawdę wybitnych którzy mogliby stanąć na scenie bez wstydu na zachodzie było i do dziś można liczyć na palcach jednej ręki. W niedzielnych audycjach W.Mann'a (PR3 "Piosenki bez granic" 9:00-11:00) jest kącik "Ze szpulowca beag-bitowca" Michał Owczarek przynosi wygrzebane z archiwum zupełnie nie znane zespoły i fajnie tego posłuchać jako reliktu historii jednak z muzyka która w tamtym czasie była nagrywana na zachodzie to jest przepaść. Pozdrawiam!

Anna P. 10.05.2013 10:33
mialam przyjemnosc poznac Pana Darka Jochana osobiscie ,bardzo mi pomogl ,to bylo wieki temu ,do dzis go pamietam i wspominam bardzo cieplo..

Antek Malewski 08.05.2013 19:57
W niniejszym felietonie popełniłem na stronie "3" i w opisie FOTO "2" błąd użyłem nazwę zespołu braci Jochan "DZIKUSY" a winno być "DZICY" za co przepraszam czytelników i rodzinę Jochanów

Antek Malewski 08.05.2013 12:58
Pozwolę opisać sobie załączone FOTO 1. Stoją od lewej; Adama Jochan, Maryla Tejchman, Wiesław Śliwińsk, Iwona Thierry, Antek Malewski i Krzysiek Jochan. Klęczy Darek Jochan przy Marku Karewiczu. 2. Zespół braci Jochanów - "Dzikusy" - w akcji. 3. Zespół braci Jochanów. 4. Tańcząca Maryla Tejchman z Markiem Karewiczem

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Jesienią planowane połączenie PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polska

Jesienią ma dojść do połączenia Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polska. Według rozmówców PAP nie ma konkretnych terminów. Decyzje o połączeniu muszą podjąć władze każdej partii. Przyszła formacja, być może pod nowym szyldem, powinna jednak powstać przed upływem kadencji władz PO.Data dodania artykułu: 08.09.2025 17:05
Jesienią planowane połączenie PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polska

Ministerstwo cyfryzacji: będą działania ukierunkowane na walkę z cyberprzemocą

Webinary dla nauczycieli, cyberlekcje dla uczniów, bezpieczny internet w szkołach - to niektóre działania Ministerstwa Cyfryzacji, których celem jest walka z cyberprzemocą. My, dorośli musimy zdawać sobie sprawę, że świat dzieci w internecie może być niebezpieczny - podkreślił w poniedziałek wicepremier, minister Krzysztof Gawkowski.Data dodania artykułu: 08.09.2025 14:12
Ministerstwo cyfryzacji: będą działania ukierunkowane na walkę z cyberprzemocą

RPO: strzeżone ośrodki dla cudzoziemców bliskie przeludnienia

Strzeżone ośrodki dla cudzoziemców są bliskie przeludnieniu - napisał zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Adam Krzywoń w piśmie do MSWiA. W ocenie RPO obowiązujące minimum dotyczące powierzchni na jednego cudzoziemca, które wynosi 2 m kw. jest niższe od międzynarodowych standardów i krajowej normy.Data dodania artykułu: 08.09.2025 10:40
RPO: strzeżone ośrodki dla cudzoziemców bliskie przeludnienia

Rząd we wtorek ma zdecydować m.in. o tym, czy doradcy podatkowi w sądzie założą togę

We wtorek Rada Ministrów ma się zająć projektem o doradcach podatkowych - wynika z informacji ze strony kancelarii premiera. Projekt zakłada, że doradcy podatkowi w sądzie będą nosili togi, co ma wpłynąć na ich wizerunek i podnieść prestiż zawodu. Proponuje się też zwiększenie ich kompetencji.Data dodania artykułu: 08.09.2025 10:18
Rząd we wtorek ma zdecydować m.in. o tym, czy doradcy podatkowi w sądzie założą togę
Reklama
Wrześniowe nowości w kinach Helios

Wrześniowe nowości w kinach Helios

W najnowszym repertuarze sieci kin Helios znajdzie się wyczekiwana premiera – „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie”, jak też przedpremierowe pokazy kontynuacji wielkiego polskiego hitu „Teściowie 3”. Wśród zaplanowanych seansów znajdą się liczne propozycje projektów specjalnych, jak między innymi Nocny Maraton Filmowy, Kino Kobiet oraz letni koncert André Rieu.W najbliższy piątek na wielkich ekranach zadebiutuje horror „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie”. To emocjonalne zakończenie sagi o Warrenach – małżeństwie autentycznych badaczy zjawisk paranormalnych. Ed i Lorraine na pewien czas wycofali się ze swoich badań z powodu pogarszającego się stanu zdrowia mężczyzny. Ich spokój przerywa jednak dramatyczna prośba o pomoc w jednej z najbardziej mrocznych i kontrowersyjnych spraw w ich karierze – nawiedzenia domu rodziny Smurl w stanie Pensylwania… W główne role ponownie wcielają się Vera Farmiga i Patrick Wilson.Powyższy tytuł będzie dostępny również w ramach cyklu Nocne Maratony Filmowe. Maraton „Obecność” odbędzie się we wszystkich kinach sieci w piątek, 5 września. Podczas całonocnych seansów widzowie będą mogli przypomnieć sobie wszystkie poprzednie części serii.W repertuarze znajdą się również przedpremierowe seanse najnowszej odsłony lubianej komedii „Teściowie 3”, zaplanowane na sobotę i niedzielę, 6 i 7 września. Tytuł ukaże zwariowane rodzinne perypetie, tym razem koncentrujące się wokół tematu chrzcin. Na uroczystości, organizowanej przez tradycjonalistów – Wandę i Tadeusza – pojawi się wielkomiejska Małgorzata, jak też powracający do serii Andrzej. W obsadzie pojawią się uznani aktorzy, tacy jak Izabela Kuna, Maja Ostaszewska, Adam Woronowicz i Marcin Dorociński.Widzowie będą mogli zobaczyć także komediodramat „Państwo Rose” w gwiazdorskiej obsadzie. Film jest współczesną interpretacją „Wojny państwa Rose” z 1989 roku. Na zewnątrz życie Ivy i Theo (w tych rolach Olivia Colman oraz Benedict Cumberbatch) wydaje się wzorowe, jednak tak naprawdę ich relacja zdominowana jest przez rosnącą frustrację i rywalizację, ponieważ kariera Theo gwałtownie załamuje się, podczas gdy Ivy osiąga zawodowy rozkwit…. Widzowie w każdym wieku mogą wybrać się na polski film familijny „O psie, który jeździł koleją 2”. Tytuł opowiada o psie Lampo i jego niezwykłych przygodach. Bohater pod nieobecność swojej rodziny zostaje oddany pod opiekę dyrektora stacji kolejowej, po czym przepada bez śladu. Zuzia wraz z przyjaciółmi rozpoczyna wielkie poszukiwania, a towarzyszy jej nowa czworonożna kompanka, Luna.Innymi propozycjami dla najmłodszych kinomanów są tegoroczne wielkie animowane hity: „Smerfy. Wielki film”, przedstawiający wyprawę niebieskich bohaterów do świata ludzi w poszukiwaniu porwanego Papy Smerfa, jak też „Pan Wilk i spółka 2”, w którym byli złoczyńcy chcą udowodnić swoją pozytywną przemianę. Ponadto w weekend, 6 i 7 września we wszystkich lokalizacjach sieci odbędą się przedpremierowe pokazy „Niesamowite przygody skarpetek 2. Skarpetki górą!”. Seanse bajki na podstawie lubianych książek zostaną poprzedzone konkursami dla najmłodszych.Sieć przygotowała również bogatą ofertę projektów specjalnych. W sobotę, 6 września do kin we wszystkich miastach zawita comedy special Cezarego Ponttefskiego „Opowiem jak się spotkamy”, zarejestrowany podczas ostatniej trasy komika. To wyjątkowa okazja, by doświadczyć stand-upu na wielkich ekranach, który zostanie pokazany na wyłączność w sieci Helios! Melomani mogą ruszyć do kin na projekcje najnowszego letniego koncertu André Rieu, zatytułowanego „Przetańczyć całą noc”, które zaplanowane zostały na niedzielę, 7 września. Natomiast w środę, 10 września (w warszawskim kinie wyjątkowo w czwartek, 11 września) odbędą się lubiane filmowe spotkania z cyklu Kino Kobiet. Wyświetlonym tytułem będzie opisana wyżej komedia „Teściowie 3”.W repertuarze znajdą się także stałe filmowe cykle. W poniedziałek, 8 września do wybranych lokalizacji zawita Kino Konesera i włoski komediodramat „Diamenty”. Opowiada on o pracowni krawieckiej prowadzonej przez dwie siostry, w której powstają niezwykle piękne i dopracowane kostiumy filmowe. W czwartek, 11 września, w ramach cyklu Kultura Dostępna, odbędą się seanse polsko-duńskiego dramatu „Dziewczyna z igłą”. Nominowany do Oscara film opowiada o pracującej w fabryce w Kopenhadze Karoline. Gdy zachodzi w ciążę, traci pracę i zostaje pozostawiona sama sobie. Wtedy poznaje Dagmar, charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej…Bilety na wszystkie wrześniowe seanse są już dostępne w kasach kin Helios, na stronie: www.helios.pl oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić.Data rozpoczęcia wydarzenia: 05.09.2025
„kocha NIE”

„kocha NIE”

„kocha NIE” - o miłości z muzyką i poezją w tle w Powiatowym Centrum Animacji Społecznej„Naprawdę jaka jesteś nie wie niktBo tego nie wiesz nawet sama TyW tańczących wokół szarych lustrach dniRozbłyska Twój złoty śmiechPrzerwany w pół czuły gestW pamięci składam wciążPasjans z samych serc”.„Jej portret”Miłość niejedno ma imię. To jedno z najważniejszych uczuć w życiu każdego człowieka. Jaka jest jej definicja? Nie da się tego jednoznacznie określić, ponieważ każdy z nas doświadcza miłości na swój sposób. Można o niej mówić, można o niej pisać, można o niej śpiewać i znaleźć ją w dźwiękach instrumentów.„kocha NIE” koncert pod takim tytułem odbędzie się 19 września w Powiatowym Centrum Animacji Społecznej. Wydarzenie zostanie zrealizowane w ramach projektu „Młodzi kreatywni”. Tematem przewodnim muzycznej podróży będzie szeroko pojęta MIŁOŚĆ. Poetyckim słowem wprowadzi w klimat utworów Kacper Zając. Zgromadzona publiczność wysłucha takich piosenek jak m.in. „Aleją gwiazd”, „ Szum”, „Jej portret” czy „Hello”  przy akompaniamencie skrzypiec, instrumentów klawiszowych, gitary elektrycznej, akustycznej i basowej oraz instrumentów perkusyjnych. Warto podkreślić, że aranżacje do wszystkich utworów stworzyli muzycy Gabriel Flis i Mateusz Piróg, a koordynatorem wydarzenia jest Grzegorz Przedbora. Młodzi artyści, którzy wystąpią na scenie, chcą zaprezentować swoje talenty i zarazić swoją pasją wszystkich zgromadzonych oraz pokazać, że warto realizować marzenia i dzielić się tym co się kocha i w co wkłada całe swoje serce – miłością do muzyki.Koncert rozpocznie się o godz. 18.30. Wstęp jest wolny. Bezpłatne wejściówki dostępne są w sekretariacie Powiatowego Centrum Animacji Społecznej.Patronat honorowy nad wydarzeniem objął starosta tomaszowski, Mariusz Węgrzynowski.Wystąpią:1. Justyna Mirecka - skrzypce2. Zuzanna Rypina – wiolonczela3. Karolina Ziętek – wokal, skrzypce4. Gabriel Flis - aranżer, instrumenty klawiszowe5. Gabriela Juszczak - wokal6. Konrad Ignasiak - gitara elektryczna, akustyczna7. Mateusz Piróg – aranżer, gitara basowa8. Szymon Pawlikowski - instrumenty perkusyjne9. Wiktor Sobkowiak - wokal10. Kacper Zając – prowadzący Data rozpoczęcia wydarzenia: 19.09.2025

Polecane

Od serca na plakacie do burzy w radzie: kulisy tomaszowskiej PO

Od serca na plakacie do burzy w radzie: kulisy tomaszowskiej PO

Radni Koalicji Obywatelskiej opublikowali oświadczenie w sprawie odejścia z klubu oraz Platformy Obywatelskiej, wieloletniej radnej tego ugrupowania, dwukrotnej kandydatki na Prezydenta Miasta, biorącej udział w wyborach do Sejmu orz Senatu, Barbary Klatki. Trudno powiedzieć, czy cała szóstka pozostałych w klubie "samorządowców" podziela zaprezentowane stanowisko, bo podpisany pod nim jest jedynie Paweł Jabłoński. Domniemywać jednak należy, że skoro nikt nie protestuje, to wszyscy zdanie to podzielają. Szkoda tylko, że nikt nie zauważył, że jest ono kompromitujące i stanowi doskonały przykład na to, że tzw. partyjni radni nie reprezentują wcale interesów mieszkańców, a jedynie wąskie grupy interesów, często o bardzo osobistym charakterze. Nie dotyczy to oczywiście jedynie KO. Dokładnie takie samo "gangsterstwo" reprezentują działacze PiS.Data dodania artykułu: Wczoraj, 21:30 Liczba komentarzy: 4 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
Jak polityka antysmogowa kształtuje zdrowie dzieci i jakość powietrza w miastach: Małe kroki ku lepszemu jutru!

Jak polityka antysmogowa kształtuje zdrowie dzieci i jakość powietrza w miastach: Małe kroki ku lepszemu jutru!

W niedzielny poranek na ekranie telefonu pana Marka świeci się jasnoniebieskie kółko. „Dziś dobry dzień na rower” – podpowiada aplikacja jakości powietrza. Wychodzi z córką na bulwary. Niebo jest czyste jak kartka papieru, nad rzeką słychać tylko szum kół i dziecięcy śmiech. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilka miesięcy temu to samo miasto potrafiło dusić się w ciszy, a ludzie – jak mówi pani w kiosku – „nauczyli się oddychać przez komin szalika”. Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Czystego Powietrza dla Błękitnego Nieba i nagle widać, że ten kolor nieba naprawdę ma smak: spokoju, dłuższych spacerów, oddechu bez liczenia do dziesięciu.Data dodania artykułu: Wczoraj, 07:00
IMGW ostrzega przed burzami na południu i w centrum; alert RCB (aktl. 2)Nocna prohibicja w Tomaszowie? Dyskusja trwa od 90 latMordaka domaga się podziękowań za bywanie na imprezachZaginiony Marcin MarkiewiczOd serca na plakacie do burzy w radzie: kulisy tomaszowskiej PO„Dziewczyna z igłą” w Kulturze Dostępnej – co warto wiedzieć przed seansemRok po tragedii na Mostowej. Ruszył proces. Co wiemy o ofiarach, oskarżonym i dowodach44. Bieg im. Bronisława Malinowskiego: nowe emocje, nowy dystans i rekord trasyMieszkańcy regionu zadecydowali o podziale 8 mln zł budżetu obywatelskiegoJak polityka antysmogowa kształtuje zdrowie dzieci i jakość powietrza w miastach: Małe kroki ku lepszemu jutru!Zbiórka na ratunek kościołowi św. Trójcy w Tomaszowie. „Chcemy, żeby służył całemu miastu”Sejmik młodych strażaków w Arenie. Dzień, w którym tradycja spotyka przyszłość
Reklama
Reklama
Reklama
Radni w podróży poślubnej? Wszystko z kieszeni podatników

Radni w podróży poślubnej? Wszystko z kieszeni podatników

Niezapomniana Kora z zespołu Maanam śpiewała o tym, że podróżować jest Bosko. Dawała tym wyraz swoim marzeniom o dalekich podróżach i światowej karierze estradowej. Boskie może być jednak nie tylko Buenos Aires. Bo przecież morza szum, ptaków śpiew, złotą plażę pośród drzew, można znaleźć także w Polsce i to niekoniecznie od razu z "czerwoną gitarą" w ręku. Za to z cała pewnością na molo, gdy zapada zmierzch? Prawda, że romantycznie? Taki właśnie letni, prawie tygodniowy wyjazd, zafundowaliśmy radnym rady powiatu, którzy postanowili wśród szumu fal skonsumować zawarty ponad rok temu związek małżeński.
Kolejne skandale w Koalicji Obywatelskiej: post radnego Mordaki i "ustawiany" konkurs dla Pawła Jabłońskiego

Kolejne skandale w Koalicji Obywatelskiej: post radnego Mordaki i "ustawiany" konkurs dla Pawła Jabłońskiego

Dwa skandale poruszyły w ubiegłym tygodniu Internet. Oba związane były z działaczami Koalicji Obywatelskiej. Zarówno jeden, jak i drugi łączą się także ze sobą. Pierwszy z nich związany jest z wpisem, jaki dokonał na swoim profilu internetowym radny Kazimierz Mordaka, a który wywołał oburzenie nie tylko wśród jego przeciwników. Jego treść ma charakter ksenofobiczny, dyskryminujący, wykluczający obywateli innych narodowości, a także stygmatyzujący ludzi ze względu na ich stan zdrowia. Trudno nie mieć skojarzeń z brunatnym, niemieckim reżimem lat 30-tych ubiegłego wieku. Drugie zdarzenie dotyczyło afery, jaka wybuchła na sesji Rady Miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie jedna z radnych ujawniła, że w tamtejszym MZK odbywa się "ustawiany" konkurs na stanowisko koordynatora (czymkolwiek miałby być). Radna (prawniczka z zawodu) twierdzi, że robiony jest on pod tomaszowskiego radnego, Pawła Jabłońskiego. Pracę tę ma mu z kolei załatwiać poseł Adrian Witczak, z którym Jabłoński jest blisko związany.
Mizoginia i manipulacja: jak internetowa nienawiść kształtuje polityczny krajobraz miasta

Mizoginia i manipulacja: jak internetowa nienawiść kształtuje polityczny krajobraz miasta

Ostatnio, jakoś często zdarza mi się pisać felietony o "występach" radnych Koalicji Obywatelskiej. Co zrobić... Za każdym razem, kiedy myślę, że osiągnęli już szczyt swoich możliwości oni idą jeszcze dalej. To, że od ponad roku oglądamy jedynie spektakle nienawiści, których głównym celem jest Marcin Witko, już przestało dziwić. To, że radnym nie są potrzebne inwestycje, poprawiające jakość życia tomaszowian, to też w sumie nic nowego, bo kiedy sami mieli możliwość kierowania miastem, także niewiele dla mieszkańców udawało im się robić. Kogoś dziwi, że każdy sukces prezentować chcą, jako porażkę. Teraz postanowili poszukać pomysłów. Przez poprzednie 5 lat kadencji nie złożyli żadnego wniosku do budżetu miejskiego, teraz też, jakoś własną inwencją nie błyszczą, bo krytykować, to nie to samo co wymyślać i tworzyć. No i oczywiście współpracować. Poprosili więc o pomoc mieszkańców. Z tym, że styl, w jakim to zrobili, chyba najlepiej pokazuje, z kim tak naprawdę mamy do czynienia.
Zbiórka na ratunek kościołowi św. Trójcy w Tomaszowie. „Chcemy, żeby służył całemu miastu”

Zbiórka na ratunek kościołowi św. Trójcy w Tomaszowie. „Chcemy, żeby służył całemu miastu”

W Tomaszowie rusza internetowa zbiórka na uratowanie kościoła św. Trójcy, najstarszego murowanego zabytku sakralnego w mieście. Proboszcz ks. Bogusław Sebesta pragnie, aby odnowiona świątynia stała się centrum dialogu, kultury i miejscem spotkań dla całej społeczności, nie tylko ewangelików.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: MSTreść komentarza: mercedes toyota? jak już to toyota lexusŹródło komentarza: Rok po tragedii na Mostowej. Ruszył proces. Co wiemy o ofiarach, oskarżonym i dowodachAutor komentarza: dociekliwyTreść komentarza: Jak ciekawski to niech zapyta osobiście. A teraz to pozyskał wspólnie z miastem środki zewnętrzne - też źle ?`Źródło komentarza: Tomaszów Mazowiecki z ponad 28 mln zł na bezemisyjną komunikacjęAutor komentarza: TomaszowianinTreść komentarza: Człowiek który w życiu upada na samo dno i dostaje kopa od życia jest w stanie podnieść się z dna... Niestety tylko fizycznie, intelekt zostaje na dnie...Źródło komentarza: Mordaka domaga się podziękowań za bywanie na imprezachAutor komentarza: A.a.Treść komentarza: radny z wonwału na obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przyszedł na cmentarz godzinę wcześniej beż świadomości co to jest Godzina W . Nie dziękuję mu za latanie z telefonem przy uchu i darcie się podczas rozmów telefonicznych na tym cmentarzu pomimo zwracanych uwag że jest to miejsce gdzie nie wypada tak się drzeć.....Źródło komentarza: Mordaka domaga się podziękowań za bywanie na imprezachAutor komentarza: KatarzynaTreść komentarza: Nie chce się wtrącać, ale nie ma takiego samochodu jak Seat Cupra… Seat to Seat. Cupra to Cupra. To tak jakby napisać samochód marki Mercedes Toyota… Proponuję troszkę poczytać i wtedy wrzucać artykuły typu clickbait z mnóstwem reklam. ŻałosneŹródło komentarza: Rok po tragedii na Mostowej. Ruszył proces. Co wiemy o ofiarach, oskarżonym i dowodachAutor komentarza: ZolaTreść komentarza: Człowiek z zarzutami wzorem dla młodzieży ? Kiedyś to była postać a dzisiaj? Nadają na Wałęsę a sami nie lepsi!Źródło komentarza: Rozpoczęcie roku szkolnego 2025/2026 w „Gastronomiku”
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama