Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 25 maja 2025 05:52
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego cz. 26 - Beatlemania

Nie sposób w mojej Subiektywnej Historii nie dotknąć socjologicznego zjawiska, jakim w pierwszej połowie lat 60-tych minionego wieku absolutny fenomen zespołu, The Beatles. Byłem w tym czasie dobrze, muzycznie zaprawionym, ukształtowanym rockmanem, dlatego wcześniejsze utwory zespołu The Beatles nie zaskakiwały i nie wprowadzały mnie w taką ekstazę jak nowicjuszy w tym temacie.

 

Reklama

Bardziej zwracałem uwagę na dwie inne brytyjskie grupy powstałe z tej samej eksplozji, czyli The Animals (z Ericem Burdonem) i The Rolling Stones (z Mike Jaggerem). Ich pierwsze, bardzo proste i melodyjne utwory (From Me To You, She Loves You, Can’t By My Love czy Please Please Me) choć okupywały na długie tygodnie pierwsze miejsca, wszystkich rankingowych listy świata, nie zapowiadały zjawiska, jakie na dziesiątki lat zawładnęło kulą ziemską, a które nieustannie trwa do dzisiaj. Miałem z tego powodu również niesympatyczne rozmowy, dyskusje z wielce zacietrzewionymi - których nie tylko w kraju, przybywało z dnia na dzień jak grzybów po deszczu - fanami zespołu wszechczasów.

 

The Beatles – zespół czterech chłopców z Liverpoolu: John Lennon, Paul Mc Cartney, George Harrison, Ringo Starr, którzy w latach 60-tych ubiegłego wieku swoją muzyczną twórczością, stylem życia, ubieraniem się, w niewytłumaczalny do dziś sposób, podbili cały świat. Ten stan rzeczy trwa do dzisiaj zarażając nowe pokolenia naszych: synów, wnuków i prawnuków.

 

Okres wybuchu beatlemani zastał mnie w Skierniewicach, był to również czas (1963/65) mojej edukacji w trzyletnim, Licealnym Technikum Mechanicznym, z zamieszkaniem nie w szkolnym internacie, a chatą na stancji. Był to dla mnie czas, tak wówczas rozumowałem, pierwszej wolności czyli swoboda do bólu, z dala od domu, od rodziców, od pedagogów szkolnych.

 

Jak się okazało w późniejszym rozrachunku, (zarażony i rozhuśtany w rock’n’rollu) na dobre ta wolność mi nie wyszła, wręcz przeciwnie, skierniewicką edukację zakończyłem przed czasem. Rozstanie ze szkołą nie było spowodowane nauką, uczeniem się a nadmiarem wolnego, z braku domowych obowiązków, czasu (rock’n’roll, dziewczyny, fajfy, prywatki), czyli zachowaniem, postępowaniem niezgodnie z etyką ucznia, w odbiorze ówczesnych pedagogów szkolnych. Dzisiaj gdybym opowiedział o swoich szkolnych kłopotach z okresu lat 60-tych, byłbym przez współczesnych szkolniaków co najmniej śmiesznym, niezrozumianym i wykpionym. Takie były rygorystyczne dla ucznia, czasy. Ale nie o tym chciałem opowiedzieć, więc wracam szybko, tym razem na obczyźnie, do rock’n’rolla.

 

Poznałem tu grupę wspaniałych dziewcząt i chłopców, którzy w rock’n’rollu i aktualnych, płytowych nowościach mocno byli osadzeni. Szczególnie stał mi się bliski Sylwek Broniarek, półsierota po przedwcześnie zmarłej matce. Mieszkał razem z mocno zapracowanym ojcem (wychodził do pracy wczesnym rankiem a wracał do domu późnym wieczorem), jego starszy brat studiował w Szczecinie, stąd rzadko odwiedzał rodzinny dom.

 

Sylwek był upieczonym świeżo maturzystą (wcześniej nie dostał się na studia), nigdzie nie pracującym, ponownie przygotowującym się do egzaminów wstępnych na uczelnię. Chciał zdawać na medycynę (nie doczekałem się mieszkając w tym mieście informacji czy zrealizował swe marzenia) na Uniwerek warszawski. Miał, jak to się kolokwialnie mówi, w jednym paluszku wszystkie światowe rankingi list przebojów, nie tylko z Top Twenty Radia Luxemburg czy Top Ten wg Billboard, czasopisma amerykańskiego ale również zakodowane w swojej głowie, najświeższe listy pirackich stacji, nieco różniących się od innych, oficjalnych mediów, tak bardzo aktywnych w czasie brytyjskiego wysypu zespołów muzyki pop i rock’n’rolla.

 

 

 

 

Wielu chłopaków i dziewcząt ze Skierniewic uczyło się, studiowało w Warszawie czy w pobliskich, podwarszawskich miastach (Ursus, Pruszków, Grodzisk Mazowiecki, Żyrardów), stąd była łatwość o muzyczne zdobycze w postaci rock’n’rollowych, nowości płytowych. Muszę przyznać, że moja wiedza w  temacie ukształtowana "na chacie" u Szymona była duża, dlatego w różnych kawiarnianych, prywatkowych rozmowach, dyskusjach moje słowo było słyszalne i akceptowane przez ogół.

 

W większą, by nie utracić przyjaciół, dyskusję o zespole The Beatles nie wchodziłem. Zauważyłem, że wszyscy skierniewiczanie spotkani na mojej drodze byli w epicentrum tego zjawiska. Dla mnie w tym czasie największymi idolami byli: Elvis Presley, Jerry Lee Lewis, Fats Domino, Carl Perkins, Little Richard czy Chuck Berry. To oni ukształtowali moją psychofizykę, moją duszę, moją miłość do rock’n’rolla, dlatego bardzo trudno było mi znaleźć się w nowym, brytyjskim świecie.

 

Dopiero wewnętrzne przełamanie do zespołu The Beatles nastąpiło, kiedy po raz pierwszy usłyszałem jedne z najlepszych wykonań, najbardziej klasycznych, rock’n’rollowych kompozycji Mozarta Rock and Rolla, Chucka Berryego, w utworach Rock'n'Roll Music czy Roll Over Beethoven. A to za sprawą cudownej interpretacji, czującego przysłowiowego bluesa, Paula Mc Cartneya.

 

O rock’n’rollu, w tego szerszym słowa znaczeniu, mogłem rozmawiać będąc sam na sam, tylko z Jasiem Madanym czy wspomnianym Sylwkiem Broniarkiem. Wszyscy inni okaleczeni byli Beatlesami.

 

Zdobyty przez Beatlesów (pierwszy europejski zespół), trudny, snobistyczny i wymagający amerykański rynek płytowy, udowodnił światu i mnie, że wydarzyła się rzecz niesłychana. Koncertowy pobyt na amerykańskiej ziemi (1964 i 1965 rok), czy dotychczas niedostępne dla Europejczyków, nowojorskie telewizyjne studio, muzycznego prezentera Eda Sullivana, stało się faktem.

 

Amerykańscy fani, miłośnicy rock’n’rolla, producenci płyt, sklepy muzyczne zostały rzucone na przysłowiowe kolana. Szczególnie do historii przejdzie nowatorski koncert na wypełnionym po brzegi słynnym, nowojorskim stadionie, The Stadium, gdzie po raz pierwszy w historii dla bezpieczeństwa zespołu, transport na miejsce koncertu odbył się za pomocą wojskowego helikoptera, gdzie jak nigdy dotąd imprezę zabezpieczało setki tajnej i mundurowej policji, wojska i ochraniarzy. The Beatles otworzył amerykańskie, koncertowe trasy i płytowy rynek dla innych brytyjskich grup muzycznych, że wspomnę niektóre grupy podbijające Amerykę, to The Animals, The Rolling Stones, The Hollies, Manfred Man, Gary and The Pacemakers, The Troggs czy Herman’s Hermits.

 

W krótkim, dziesięcioletnim istnieniu zespołu, choć oderwanym od klasycznego rock’n’rolla, powstaje wielkie dzieło (longplay) Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, które zdefiniowało  wszystkich sceptyków zespołu, również mnie, wyrażając uznanie dla wspaniałego krążka. Jednak kiedy słyszę przepiękne aranżacje, cudowne linie melodyczne utworów z tej płyty, Good Morning Good Morning, With A Little Help From My Friends, Lucy In The Sky With Diamonds czyWhen I’m Sixty Four, choć nie sposób przejść obok nich obojętnie, jednak w zestawieniu z rock’n’rollem, wybieram to ostatnie, czyli rock’n’roll.

 

Bo ten styl nie tylko jest przeznaczony do słuchania ale szczególnie do tańca a to się najbardziej liczy gdy się ma naście lat. Złośliwy twierdzą, że to surrealistyczne, wielkie, muzyczne dzieło nie powstałoby nigdy (jak wiele innych utworów w okresie trwania psychodilly rock) gdyby cudowna czwórka chłopców z Liverpoolu nie wsparła się słynną, popularną w tamtych latach używką o nazwie, LSD 25.

 

Skierniewicki okres mojej, szkolnej młodości akuratnie przypadał na czasy największej świetności zespołu The Beatles, w którym wszystkie młodzieżowe spotkania w kawiarniach, w szkole, w domach, na prywatkach podporządkowane były muzycznie temu zespołowi. Nie było imprezy, która nie obfitowałaby w ich największe hity.

 

Wszyscy staraliśmy ubierać się jak chłopcy z Liverpoolu, wydłużone włosy (bardzo przestrzegane i ścigane przez nauczycieli), buty (tzw beatlesówki) czy bezkołnierzykowe koszule, bluzy, kurtki. Przeżyłem w tym mieście wiele prywatek, zabaw, fajfów i miłosnych przygód. Poznałem wielu wspaniałych chłopaków i cudownie pachnące, piękne dziewczyny. Nie było weekendu, w którym nie uczestniczyłbym na jakieś imprezie jeżeli nie w Skierniewicach to w pobliskim Łowiczu czy Żyrardowie.

 

Częstotliwość kolejowych jednostek, połączeń, z blisko rozsianymi po kolejowej trasie miejscowościami miała duży wpływ na częste przemieszczanie się młodzieży w poszukiwaniu tanecznych zabaw. Dziś z pełną świadomością powiedzieć mogę, że moja przedwcześnie przerwana, skierniewicka przygoda swoje dno, miała w moim nadgorliwym poświęceniu się zabawie, rock’n’rollowi co miało negatywny wpływ na dyrekcję szkoły i Radę Pedagogiczną, która niczym wyrok sądowy pozbawiła mnie praw ucznia tej szkoły. Kiedy wróciłem do domu, a była to połowa marca, czekał na mnie list polecony mówiący o stawieniu się w piotrkowskim WKR-ze (w Tomaszowie nie istniała w tym czasie taka wojskowa instytucja).

 

Rozkaz wyjazdu do stawienia się w Jednostce Wojskowej w Słupsku wyznaczony był na dzień w trzeciej dekadzie kwietnia 1965 roku. W tym okresie wszyscy oczekiwaliśmy na pierwszy film produkcji angielskiej, A Hard Day’s Night, o polskim tytule The Beatles. Reklama filmu i chęć obejrzenia spowodowała, że wyjazd do armii odłożyłem na drugi plan.

 

Łódzka premiera miała miejsce w drugim czy trzecim dniu po stawieniu się w słupskiej jednostce. Dla mnie temat był jeden, muszę zaliczyć film, bez względu na to co się stanie. Najbardziej obawiałem się wizyty w moim domu WSW, w drugim czy trzecim dniu nieobecności w armii. Na premierę do Łodzi A Hard Day’s Night pojechaliśmy w trzech, wszyscy poborowi, Janek Szewczyk (JW w Słupsku), Alek Ciotucha (JW w Szczecinku) obaj już nie żyją i ja. Byli z nami również koledzy Andrzej Kuźmierczyk i Reniek Szczepanik.

 

Z wielką ulgą i satysfakcją, choć z ogromnym strachem stawienia się w naszych jednostkach, jechaliśmy pociągiem w czwartym dniu od pobytu w armii. W piątym dniu a był to 26 lub 27 kwietnia 1965 roku znalazłem się, zrzucając ciuchy cywilne, w wojskowym uniformie. Kary bezpośredniej za spóźnienie się do jednostki nie doznałem, ale z wojskowego rozdzielnictwa (kto pierwszy ten lepszy) otrzymałem przydział do najgorszej kompani, kompani czołgów średnich, będących w ciągłej eksploatacji, na stanowisko ładowniczy/działonowy. Ale o tym w innym rozdziale mojej Subiektywnej Historii R&R.

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

awd 09.03.2013 07:31
Czy na portalu musi być tylko polityka? Ja bardzo się cieszę że jest ten felieton co jakiś czas na łamach nasztomaszów. Poza tym p. Antoni Malewski jest tomaszowianinem i opisuje historię muzycznego Tomaszowa, więc jak najbardziej ma to prawo być na takiej stronie, a nie tylko wypadki, polityka i sport. Oby więcej ciekawszych tematów. Pozdrawiam

Reklama
Antek Malewski 09.03.2013 07:17
W treści tego rozdziału jest błąd za który wszystkich czytających, przeprasazm. Chodzi o nowojorski stadion na którym w 1965 roku odbył się najsłynniejszy w Stanch koncert zespołu. Jest "The Stadium" a powinno być "Shea Stadium". Jako ciekawostkę pragnę poinformować, że po 44 latach stadion przebudowano i jego nazwę zmieniono na "Citi Field", gdzie na otwarcie "nowego" stadionu w 2009 roku wystąpił ostatni Beatles (oprócz żyjacego perkusisty Ringo Starra) - PAUL Mc CARTNEY.

nie samym Wawrą człowiek żyje 08.03.2013 23:21
A wy chcielibyście tylko o radnym Wawro ?

ania 08.03.2013 19:58
haha, o to samo chciałam zapytać, tylko myslałam, ze to ja może czegoś nie rozumiem...

jank 08.03.2013 19:11
co wspolnego ma ten artykuł z tematyką poratlu o nazwie nasztomaszow ?

Opinie

Reklama

Fields of the Nephilim w programie festiwalu Soundedit ’25

Fields of the Nephilim, The Chameleons oraz 1984 to pierwsze zespoły, których obecność na tegorocznej, 17. edycji Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit w Łodzi potwierdzili organizatorzy. Koncerty i inne wydarzenia zaplanowano od 17 do 21 października.Data dodania artykułu: 24.05.2025 17:10
Fields of the Nephilim w programie festiwalu Soundedit ’25

125 mln zł z KPO na onkologię w szpitalu im. Kopernika

Umowę na inwestycję wartą 125 mln zł w ramach Krajowego Planu Odbudowy podpisała w piątek w szpitalu wojewódzkim im. Kopernika w Łodzi minister zdrowia Izabela Leszczyna. Pieniądze przeznaczone zostaną przede wszystkim na wzmocnienie diagnostyki onkologicznej.Data dodania artykułu: 24.05.2025 17:02
125 mln zł z KPO na onkologię w szpitalu im. Kopernika

Sebastian M. zatrzymany w ZEA; mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, został zatrzymany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - podała Policja. Każdy, kto ukrywa się w obcym państwie przed wymiarem sprawiedliwości, prędzej czy później trafi w nasze ręce - podkreślił premier Donald Tusk odnosząc się do sprawy.Data dodania artykułu: 24.05.2025 12:24
Sebastian M. zatrzymany w ZEA; mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina

Krajowe truskawki już w sprzedaży, ale są drogie

Coraz więcej krajowych truskawek pojawia się w sprzedaży. Majowe chłody negatywnie wpływają na ich sprzedaż na rynku hurtowym; truskawki są jeszcze dość drogie, a popyt ograniczony - powiedział PAP ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera.Data dodania artykułu: 24.05.2025 12:10
Krajowe truskawki już w sprzedaży, ale są drogie

Trzaskowski i Nawrocki m.in. o Ukrainie, ale także o "ustawkach" i "półświatku"

Podczas piątkowej debaty Karol Nawrocki ocenił, że Wołodymyr Zełenski źle traktuje Polskę, zaś Rafał Trzaskowski zarzucił mu mówienie językiem Władimira Putina ws. akcesji Ukrainy do NATO. Pytany o udział w "ustawkach", Nawrocki odparł, że wszystkie jego "aktywności sportowe" były uczciwą rywalizacją. Obaj kandydaci wielokrotnie zarzucali sobie kłamstwo.Data dodania artykułu: 24.05.2025 11:44
Trzaskowski i Nawrocki m.in. o Ukrainie, ale także o "ustawkach" i "półświatku"

Ostatnie pożegnanie "Wichra"

Kazimierz Szczepański 'Wicher' spoczął z honorami wojskowymi – 9 Łódzka Brygada Obrony Terytorialnej oddała hołd żołnierzowi Konspiracyjnego Wojska PolskiegoData dodania artykułu: 24.05.2025 10:41
Ostatnie pożegnanie "Wichra"

Szefowa Komitetu Regionów: Polityka spójności nie może przekształcić się w fundusz kryzysowy

Polityka spójności musi pozostać trwałym spoiwem Unii Europejskiej, skupionym na długoterminowych celach. Nie może przekształcić się w fundusz kryzysowy do reagowania na doraźne potrzeby podobny do KPO - mówi nowa przewodnicząca Europejskiego Komitetu Regionów (KR) Kata Tutto w rozmowie z PAP.Data dodania artykułu: 23.05.2025 12:23
Szefowa Komitetu Regionów: Polityka spójności nie może przekształcić się w fundusz kryzysowy

Socjolog: 1/3 najmłodszych wyborców może nie wziąć udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich

Gdyby wybory zależały od młodych ani Trzaskowski, ani Nawrocki nie weszliby do drugiej rundy – powiedział PAP dr hab. Robert Szwed, socjolog, kierownik Katedry Kultury Medialnej KUL. Jego zdaniem 1/3 najmłodszych wyborców może nie wziąć udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich.Data dodania artykułu: 23.05.2025 12:10
Socjolog: 1/3 najmłodszych wyborców może nie wziąć udziału w drugiej turze wyborów prezydenckich
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Polecane

Kino Helios przedstawia  Mini Maraton AnimeSebastian M. zatrzymany w ZEA; mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzinaOstatnie pożegnanie "Wichra"„Przepiękne!”  w ramach cyklu Kultura DostępnaTym razem zagramy na wyjeździe"Przełom" w Akwareli w Galerii MCKNiebezpieczny poranek na drodze do SpałyKomunikat TTBS na temat deratyzacjiDzieje się w weekend w Tomaszowie! Sprawdź wydarzenia na 23-25 majaEndoskopia nosa – kiedy się ją wykonuje i jak wygląda badanie?Najlepszy szampon dla psa - jak wybrać dobry szampon dla psa?Ekologiczna restauracja. Jak sprawić, aby biznes był bardziej zielony?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama