Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 19:55
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Z cyklu: "Okrakiem" - Trociny, wydzieliny, bździny „Karawan(a) literatury” Waldemara Łysiaka

Twórczość Waldemara Łysiaka nie trzeba reklamować. Od wielu lat na każdą jego nową książkę czekają miłośnicy jego twórczości i „na pniu” wykupują je z księgarń (53 tytuły, wiele wielokrotnie wznawianych). Skoro nie trzeba go reklamować, to się go nie reklamuje. W oficjalnych mediach, jak autor sam twierdzi, i tu ma rację – od jakiegoś czasu było cicho o jego twórczości. Ale teraz, kiedy Łysiak w omawianej przeze mnie najnowszej książce uderzył mocno w stół i nie zostawił na twórczości prawie wszystkich współczesnych pisarzy nawet suchej nitki, nożyce się odezwały.

 

KARAWANa LITERATURY, taki jest tytuł i tak wygląda jego grafika na okładce, gdzie pod wizerunkiem rycerza (husarza) trzymającego w jednej ręce znicz, a może nawet oświaty kaganek (kaganiec) a w drugiej dźwigającego stertę książek, widzimy rządek współczesnych karawanów. Nie mniej (z jednej strony) ciekawie, z drugiej dosyć pretensjonalnie, przedstawia się druga część okładki, a na niej obrazek na którym, jak głosi opisująca informacja: „Autor ze zwiniętym parasolem, przygotowanym na wypadek deszczu krytyki literackiej, jedzie swą zaczarowaną dorożką obok karawanu priwiślańskiej współczesnej literatury”.

 

Książkę nabyłem drogą kupna od razu, jak tylko pokazała się w witrynie księgarni Basi Goździk przy Placu Kościuszki 22 w Tomaszowie Mazowieckim. Zabrałem ją do Kanady i zacząłem czytać już w samolocie. O czymś to świadczy, a najbardziej o tym, że jest ciekawa. Przeczytałem z ogromnym zainteresowaniem chociaż zaznaczam, że jest to książka o charakterze publicystycznym, nie – literackim. Dlaczego mnie tak wzięła? Otóż dlatego, ze Łysiak bardzo oryginalnie twierdzi w niej ni mniej ni więcej, tylko tyle i aż tyle, że polską kulturę, a  ściślej – literaturę, zaatakowała gangrena grafomanii, kiczu i szmiry, że wszystko co się wydaje w ostatnim dwudziestoleciu to: „trociny, wydzieliny, bździny”. Czy autor ma rację? Jedno jest pewne: włożył przysłowiowy kij w nie mniej przysłowiowe mrowisko.

 

 „Czasy są ciężkie nie tylko dla ludzi przyzwoitych, lecz i dla ludzi inteligentnych, którzy – w przeciwieństwie do półinteligentów i ćwierćinteligentów pozujących na inteligentów (czy nawet na intelektualistów) – lubią dobrą literaturę, nie zaś twory literaturopodobne, udające literaturę”. W swojej zadziornej rozprawie nie oszczędza nikogo. Co zatem może powiedzieć zwykły czytelnik, któremu podobała się jakaś książka Masłowskiej, Tokarczuk, Gretkowskiej, Kuczoka czy Pilcha, ba! – nawet Bułhakowa, Tołstoja, kiedy naraz dowiaduje się od jakby nie było, autorytetu, że to najwyżej dobrze zakamuflowane owoce siódmych potów grafomana? Autor bez wątpienia prowokuje, a czyni to dosyć beztrosko, kąśliwie, obrazoburczo i widać, że nie boi się konsekwencji tej prowokacji. Dzielnie sobie poczyna, tworząc jak gdyby konwencję, gdzie nie sam wyraża swoje osobiste poglądy i nie ocenia książek swoich kolegów czy koleżanek po piórze, tylko relacjonuje czyjeś opinie. Przede wszystkim chce przekonać czytelnika w temacie zapaści polskiej edukacji, czego skutki się obecnie obserwuje, a odpowiedzialnością za upadek ogólnie pojmowanej kultury współczesnej Polski obarcza przede wszystki wadliwy system edukacji i ogłupiające ludzi mediach. Skrupulatnie odnotowuje najciekawsze wydarzenia literackiej sceny III RP, toteż książka pełna jest frapujących, sensacyjnych, często pikantnych historii.

 

Najważniejszą sprawą wydaje się być dla Łysiaka wojna tak zwanego Salonu z tak zwanym Antysalonem i odwrotnie. Kładzie nacisk na perfidne wywieranie przez wydawców i krytyków literackich nacisków na Bogu ducha winnych czytelników. Przekonuje, że masowi odbiorcy mediów mają uprane mózgi i nawet nie zauważają, jak ich umysły i dusze są bombardowane czym? - lewicowymi dogmatami.

 

Wojna Salonu z Antysalonem, czyli „różowego” albo „michnikowskiego” Salonu III RP z białogwardyjskim Antysalonem III RP, jak twierdzi autor „Karawanu”, jest nad Wisłą faktem już ponad dwudziestoletnim  i krytyka literacka ma w tym swój udział. Walka ta jest według Łysiaka bardzo nierówna, ponieważ główne media i ich krytycy literaccy należą do Salonu, więc są mu podwładni i służebni w związku z tym faktem.  Formułuje trzy cechy złego krytyka literackiego: kompleks niespełnionego literata, żurnalizację (inaczej „felietonizację”) krytyki literackiej oraz koteryjność, czyli frakcyjną (czytaj: mafijną) interesowność. Najbardziej irytujące i brzemienne w negatywne skutki są, jak to ujmuje pisarz, żurnalizacja i sitwowowość krytyki literackiej.

 

Gdy omawia wymienione nowotwory na ciele literatury (raki), ma na myśli głównie upadek profesjonalnej dyskusji o literaturze, jak się wyrażą: mcdonaldyzację prasy kulturalnej oraz, o dziwo, słuszność hasła Ziemkiewicza: „litbraderyzację” (chodzi pewnie o bratanie się w opiniach literatów z tego samego salonu). Skoro wspomniałem nazwisko Ziemkiewicza muszę od razu dodać, że Łysiak nie darzy tego dziennikarza i pisarza zbyt wielką estymą, mało: on go nie lubi. Polemizując w jakimś sensie na łamach tej książki z Ziemkiewiczem, niemal go obraża, a najciekawsze, że skacze mu do gardła w zauważalnie dwóch kwestiach: który z nich pierwszy zaczął rozprawiać się z Michnikiem, czyli z „michnikowszczyzną”, oraz: kto jest lepszym pisarzem. Ale wróćmy do refleksji nad faktem, jak czytelnicy odczuwają, lub powinni odczuwać ten cały bałagan. Łysiak nie dziwi się czytelnikom, bo ” …cóż więc dziwnego w tym, że biedni, przeciętni czytelnicy też błądzą? Kto ma im pomóc rozeznać się w tym, który z nachalnie promowanych utworów jest wartościowy oraz dobry”? Autor „Karawanu” odbrązawia, śmieszy i przestrasza, nie oszczędzając wielu uznanych do tej pory za prawie świętych postaci z panteonu polskiej literatury powojennej. Odkrywa „drugie twarze” hołubionych pisarzy, ich „pornografomanię” oraz „literaturę piękną inaczej”. Ponadto omawia i nazywa takie zjawiska, jak: literatura na niby, żurnalizujący beletryści i beletryzujący dziennikarze.

 

Używa sobie do woli, powołując do istnienia na przykład takie określenia: hersztowie i służący im motorniczowie rynku literackiego, głosowanie czytelników przy kasach (produkowanie list bestsellerów), frontmeni political corectness i ich metody, np. metoda „hu hu” (znaczy hucpiarskiego huczku reklamowego), bessa jakości artystycznej tekstów, a więc – „literatura laptopowa”, pseudopisarze, modernistyczne i postmodernistyczne „flaki z olejem”, mącenie umysłów czytelników przez recenzentów. Złośliwie uważa skandale związane z życiem literackim jako jedyną pozytywną cechę  polskiej literatury ostatnich lat, i twierdzi, że jesteśmy pod tym względem w czołówce światowej.

 

Nie jest dobrze z polską literaturą oraz ze stanem czytelnictwa w Polsce. Nie jest także najlepiej z poziomem współczesnej edukacji. Ale czy Łysiak nie nazbyt jaskrawo, a może nazbyt czarno patrzy na otaczającą nas rzeczywistość? Mówiłem na wstępie o nadziei, że „odezwą się nożyce”. Natychmiast zareagował Rafał Ziemkiewicz, recenzując książkę Łysiaka na portalu „Salon24” głównie w kontekście relacji obu pisarzy – publicystów:

 

 „W pociągach, jeżdżąc z promocją „Endeka”, przeczytałem najnowszą książkę Łysiaka – „Karawanę − czy też, jak sugeruje liternictwo okładki, karawan − literatury”. Pewnie nie powinienem się do tego przyznawać, bo jak się już przyznałem, to muszę choć najpobieżniej zrecenzować. Łysiak wciąż jest takim autorem, że jak coś nowego wyda, to się człowiek za rzecz bierze poza kolejką oczekujących lektur; ale, niestety, coraz bardziej staje się autorem takim, że jak już człowiek nowość przeczyta, to by wolał nigdy jej nie widzieć, a najlepiej, żeby nigdy to-to w ogóle nie powstało (…) Ograniczę się do stwierdzenia, że „Karawan” bardziej niż do czegokolwiek innego podobny jest do „Nocnika” Andrzeja Żuławskiego, które to dzieło zresztą jest bodaj jedynym przez Łysiaka w „Karawanie” zachwalanym, a sam Żuławski − jedynym żyjącym pisarzem, jeśli można go nazwać pisarzem, chwalonym i cytowanym życzliwie. Książka jest przede wszystkim wypisami z gazet kilku ostatnich lat, usypiskiem powierzchownie uporządkowanych cytatów kto napisał co o kim, obficie polanym megalomanią i złośliwościami, tudzież okraszonym coraz bardziej niestety dla Łysiaka charakterystycznymi koszarowymi skatologiami i jego stylistycznymi osobliwościami na czele z vulgo e tutti quanti”.

Tyle na razie Ziemkiewicz o nowej książce Łysiaka. Ja zaś, korzystając jakoby z zamysłu autora „Karawanu” o niewyrażaniu swojej opinii (sam jestem autorem kilku książek), w ocenie wartości nowej książki Łysiaka posłużę się kilkoma opiniami czytelników, (pisownia i składnia oryginalne) wyrażonych mailami na portalu: ”wPolityce.pl”:

 

 

 

 

ha, ha -  11 grudnia, 11:29 „Łysiak to arcygrafoman. Wystarczyło czytać jego felietony w Uważam rze - minoderyjny bełkot, tyle, że poprawny politycznie (z punktu widzenia pisowskiej poprawności) stąd drukowany. I nikt nie miał odwagi to napisać aż wreszcie Ziemkiewicz poczuł się zaatakowany w ostatniej książce Łysiaka, gdy ten uznał, że to jemu należy się splendor pierwszego wroga michnikowszyzny. Żałosne to ale cóż, jakie ugrupowanie polityczne tacy idole”.

 

Maniek - 11 grudnia, 20:06 „Bardzo lubię ich obu czasami sobie poczytać. Dlatego jest mi przykro że są jakieś animozje między tymi Panami. I tak są o 1000% lepsi od Lisów, Michników, Paradowskich”.

 

ewunia - 11 grudnia, 20:10 „Pilch jest najlepszy !!!!”

 

eju - 12 grudnia, 5:19 „I bardzo dobrze że mają odmienne zdania. My na tym korzystamy. Obaj są wspaniali, ci z GW- "nocnikarze" zapewne by chcieli żeby sobie publicznie, nawzajem w klatę dmuchali ...”

 

Czytelnik - 11 grudnia, 10:33 „Niestety zgadzam się (jak prawie zawsze:) z Ziemkiewiczem - Karawan to nędza, zero myśli, pobieżny przelot po cudzych recenzjach (głównie zdaje się Masłonia), bo widać, że Łysiak olbrzymiej większości z recenzowanych książek po prostu nie czytał, ani nawet do nich pewnie nie zaglądał. Dziwię się, że URze (jeszcze przed zmianami) lansowało to niedopracowane "dzieło".

 

asdf - 11 grudnia, 10:43 „R.Z. ma rację, książka jest w istocie głupawa, zawiera o wiele za dużo cytatów, tak jakby Łysiak nie umiał myśleć samodzielnie. Łysiak zaczyna książkę od słusznego twierdzenia, że stan literatury światowej i polskiej jest beznadziejny, ale potem jest już tylko gorzej. Po przeczytaniu książki należy wysnuć wniosek, że jedynym sprawiedliwym i w ogóle NAJ to jest mega-super-mistrz Łysiak, niedoceniony twórca arcydzieł, a reszta to grafomani, komuchy, geje, cioty, nie-pisarze e tutti quanti. Jeśli ktoś lubi Joyce'a albo Tołstoja czy Prousta to zdaniem Łysiaka debil i prostak, Bo Łysiakowy inteligent może lubić tylko Łysiaka. Chłop cierpi na "spuchnięte ego" i niestety oprócz w miarę ciekawych obserwacji pisze bzdury”.

 

Małgorzata - 11 grudnia, 12:20 „Niestety to, co Łysiak napisał w swej książce to prawda. Ja miałam zajęcia na uczelni z współczesnej literatury i te bzdety kazali nam czytać. Na wymioty się zbierało. A wykładowca cmokał, że to takie "głębokie", że jak masłowska pisze "dymać" na pewno ma na myśli "dumać" hi hi hi ... Ciągle bluzgi, wulgaryzmy, wiele scen czysto pornograficznych, dziwadła językowe. Tego naprawdę nie dało się czytać. I co zapamiętałam z tych "utworów"? Nic. Zero. Bo to gnioty, którym czas nie pozwoli przetrwać”.

 

moi - 11 grudnia, 13:59 „Do Małgorzata - co do współczesnej "literatury", tej promowanej przez "intelektualistów", to zgoda, ale od Tołstoja mógłby się odstosunkować, bo Łysiak może tylko marzyć, żeby pisać choć w połowie tak dobrze jak Tołstoj”.

 

Tyrion Lannister - 11 grudnia, 23:53 „Panie Rafale, lubię czytać i Pana i Łysiaka, bardzo was cenie jako publicystów, myślę, że obydwaj jesteście Polsce bardzo potrzebni. Ze smutkiem przyjmuję wasz antagonizm, niestety odnoszę wrażenie, że bardziej z z Pańskiej winy. Napisał Pan "Michnikowszyznę", niezwykle ważną książkę o salonie i jego guru, ale pominięcie tam wcześniejszej publicystyki Łysiaka - jest po prostu tendencyjne i - to się po prostu nie godzi, niestety zamiast przeprosić idzie Pan dalej w zaparte szukając uzasadnień dla tego stanowiska. W rezultacie podważa Pan wiarygodność swoich racji także na innych polach. Jeszcze raz szkoda...”

 

Książkę Łysiaka warto przeczytać i zastanowić się nad jej przesłaniem. Dla zachęty zacytuję kilka rozdziałów z bogatego spisu treści: „Upolityczniony ring nagród”, „Czy Nobel to bubel”, „Dojmujący smrodek”, „Niedyskretny urok Lustracjady”, „Skandale obyczajowe (hetero-libero i homo-wiadomo)”, „Seks literacki”, „Głupota w literaturze”, „Popularność „literatury tandetnej”, „Pisarstwo niepisarzy”, „Dolina nicości”, „Kolega koledze kolegą”, „Casus: Ziemkiewicz” i oczywiście na samym końcu: „Trociny, wydzieliny, bździny”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Peter 25.01.2013 22:10
No cóż,Łysiak był zawsze niepoprawny politycznie i chwała mu za to!

Opinie

Reklama
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: No przecież,po kurczaki pojadą do Tomaszowa !Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: BetiTreść komentarza: Racja dziewictwo nie tylko można stracić przez partnera ale odebrać sobie w zaciszu, nieskromne myśli i chęć spełnienia, własnoręcznie. A to nie jest już dziewictwo!Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Ta car dobry tylko urzędnicy niedobrzy! Dobrze Pan to ujął był a teraz razem w PiS z byłymi komuchami ręka w rękę w jednej ławie.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Wytrwałości dla NIepokalanej Aneczki z Mazur z okazji Dnia Dziewic.Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Bezczelny typ z tego pułkownika. Na wylocie, a jeszcze podskakuje jak pchła na grzebieniu. Dyscyplinę owszem, proponowałabym zastosować ale może wobec tego Pana - rzemienną, i to ze sto razy !!!Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum ZdrowiaAutor komentarza: Naczelny PielęgniażTreść komentarza: Można by jeszcze "Oddział kremacji" utworzyć. Po co wozić zwłoki do Łodzi albo Bełchatowa? Zaoszczędzimy paliwo, damy niższe ceny i szpital poszybuje. A gdyby za wodociągami wykupić ziemię od lasów Państwowych, sprzedać drzewa i cmentarz utworzyć, to nawet lekarzy można pozwalniać ...Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama