Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 12:00
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Indonezja (Sumatra, Dumai) - krajobrazowe rozczarowanie i ciepłe przywitanie

Nadrabianie lekko zaniedbanego snu przerwał mi głośny ryk z głośnika. "Prosimy udać się z paszportami do stolika na dole. Dziękujemy". Kontrola paszportowa na promie wyglądała wręcz komicznie. Ot, w połowie drogi pomiędzy Malezją a indonezyjską Sumatrą, pojawił się siedzący między rzędami pasażerów grubawy pan, wbijający masowo pieczątki. Podszedłem z moim paszportem - jak mam już wizę to mi pan też podstempluje? Nieeeee.... nieee wiem. Pan zniknął - na kilka minut przyblokowałem kołyszącą się w rytm fal kolejkę. Może by tutaj samemu zacząć wbijać? Kilka minut pracy w służbie granicznej i mógłbym sobie jakiś prezent urodzinowy sprawić. Nieee - a może chociaż sobie wbić samemu pieczątkę? Skorzystałem z nieobecności funkcjonariusza i podstemplowałem sobie dłoń. Paszporty obcokrajowców stemplowane są w porcie. No nic - i tak płyniemy w tą samą stronę - co się odwlecze to nie uciecze.

 

Chwilę po dobiciu do Dumai, wszyscy zostali poproszeni o opuszczenie promu. Wszyscy, bez wyjątku, wzięli sobie tą prośbę bardzo głęboko do serca bo nagle, kolejka do wąskiego wyjścia zrobiła się bardziej szeroka niż długa. Na nabrzeżu to samo. Witamy w Indonezji - już w ambasadzie, w kolejcę po ksero paszportu mogłem doświadczyć jednej z najbardziej wyróżniających indonezyjczyków cech narodowych. Indonezyjczycy lubią robić wszystko grupowo, w pośpiechu, w taki sposób, że wcale to szybciej nie wychodzi.

 

OK. Wjechałem do trzeciego pod względem zaludnienia państwa Świata - czego miałbym się niby spodziewać? OK, mieszkałem przez prawie pół roku w Chinach - powinienem być przyzwyczajony do tłoku. A jednak.... Chińskie kolejkowanie, wprawdzie, wygląda podobnie. Ba - nawet Chińczyków jest nieco więcej, ale jakoś w Państwie Środka, kolejkowy chaos wydaje się mieć reguły. Ot, po prostu - może i linia nie ma kształtu linii, ale moment kiedy przychodzi nasza kolej się po prostu wyczuwa. Tak jakby każdy w głowie miał jakiś czytnik i na wejściu miał wszczepiany do podświadomości niewidzialny numerek.

 

W Indonezji, trzeba pchać się rękami i nogami by do czegoś dojść. Z okienkiem ksero w ambasadzie nie miałem problemu: Ja byłem pierwszy. Powiedział pan, któremu wyraźnie się spieszyło.  To co? Ja mam dłuższe ręce. Odpowiedziałem spokojnie.

 

Jedna z najwyraźniejszych cech narodowych Indonezyjczyków. Oni kochają robić wszystko grupowo.

 

Terminal graniczny - straszny chaos. Przechodzić sobie na przestrzał czy podchodzić do okienka? Znalazłem biuro celników. Mój paszport zniknął na chwilę w środku. Mogę prosić o niestemplowanie wolnych stron? Proszę wyjść i dać nam w spokoju pracować!

 

Chwilę później miałem już pieczątkę uprawniającą mnie do pobytu na 60 dni w miejscu, w którym chciałem. Kontrola celna. Deklaracja celna. Proszę. Co tutaj za bzdury Pan powypisywał? Nie wiem, dostałem formularz po indonezyjsku to nie wiedziałem co zaznaczyć. Na prawdę wwozi Pan narkotyki? Nie. Proszę tu po angielsku uzupełnić. Na pewno czysto? Żadnych papierosów? Nie - tu taniej. A leki? Nie mam. Może jakieś antymalaryki. No właśnie mi się gdzieś zawieruszyły - nie mam. A powinien Pan mieć. No tak - znowu, z bezproblemowych krajów, trafiłem do strefy zagrożenia malarią. Na szczęście, podobno, w razie problemów, leki są ogólnodostępne.

 

Chwila nieuwagi podczas zabawy i można wylądować w kanale.

 

Pierwsze wrażenie - totalne rozczarowanie. Wyobrażałem sobie Indonezję jako raj na ziemi. Przed przyjazdem na miejsce, mój stereotyp - taki przez dziurkę od klucza - rysował przed moimi oczyma pocztówkę z Bali. No tak - wszyscy na Świecie znają Bali. A Indonezja? Może to jakieś miasto na Bali? Albo dzielnica? W miejscu gdzie, teoretycznie oczy powinien cieszyć biały piasek plaży, powyginane palmy kokosowe i turkusowy odcień moża, zobaczyłem wielką rafinerię, kilka dźwigów załadunkowych i wszechobecny kurz.

 

Kolory? Zamiast żywych, wyostrzonych, wszystko było jakieś przyćmione i szarawe. Już gdzieś to widziałem - tak - Quetta w Pakistanie. Szaro, pełno kurzu, elewacje budynków jak po tornadzie i, do tego ten zapach odkrytej kanalizacji. Taxi sir? Hotel? Motorbike? Bicycle? Oferta jednoosobowych firm przewozowych jest na prawdę bogata. Jadący za mną przez 10 minut motocyklista nie odpuszczał. Jezioro Toba? Pekanbaru? Bukit Tingi? Gdzie jest miasto? Jakie miasto? Dumai. To jest Dumai? To.....????? [popatrzyłem na port]. Gdzie jest miasto? Tam. Dziękuję. Motocyklista nie odpuszczał i jechał za mną jeszcze kilkaset metrów oferując płatną podwózkę. Machnąłem na przejeżdżający samochód. Dokąd? Dumai. Jesteś w Dumai. Ale ja bym chciał do miasta. Kierowca najwyraźniej był bardzo zakłopotany. Przypomniało mi się malajskie słowo: pasar. Bazary, przecież, zazwyczaj znajdują się w centrum. A, Bahasa Malaiu do Bahasa Indonesia są bardzo podobne. Po chwili byłem w czymś co przypominało centrum miasta.

 

Wcale nie jest tak jak myślisz - to ma prawo jeździć i jest w pełni sprawne. Rowerotaksówka.

 

 

 

 

Wymieniłem ringgity, które zostały mi w kieszeni na rupie, kupiłem trochę chleba i już byłem gotowy do dalszej jazdy. Tylko dokąd? Gdzie jest droga. Internet. Mapy google. Droga..... jaka droga? Przecież z Dumai do innych miast na Sumatrze nie ma żadnej drogi - przynajmniej według świetnych googlemapek. Może by tutaj utkwić do końca życia? Albo chociaż do następnego dnia. Co mi powie google na hasło Dumai? Ooooo, a to co: free homestay for foreigners, G.E.C Grand English School; please contact Mr Muchsin. Propozycja nie do odrzucenia. Odszukałem knajpkę z kawą; zamówiłem szklaneczkę Kopi-O i popijając, poprosiłem sprzedawcę o pożyczenie telefonu komórkowego. Oferta darmowego zakwaterowania nadal aktualna? Tak, jasne - a gdzie jesteś. W centrum..... no chyba..... w każdym razie, niedaleko rynku. To zaraz tam będę.

 

Po krótkiej "rozmowie kwalifikacyjnej", zostałem przedstawiony rodzinie, dostałem pokój i duży obiad. Pierwsze zajęcia - od 19.00 do 20.30. Co mam robić? Po prostu - rozmawiać. Idea Pana Muchsina polega na starym, dobrym przysłowiu, że trening czyni mistrza. Problemy komunikacyjne? Jak się chce to się może. Podobno nawet stary człowiek może. Wiek? Nie ma problemu. W końcu była taka książka.... "Stary człowiek a morze", czy jakoś tak. Uczniowie starszych grup, zadbali przy okazji żebym się nie nudził. Już pierwszego wieczoru usłyszałem: Pokażemy Ci miasto. Co chciałbyś zobaczyć? Nie wiem - może jakąś plażę z turkusowym morzem i powyginanymi palmami kokosowymi? Plażę? W Dumai nie ma plaż. Ale jesteśmy nad morzem. Ale tu jest tylko port. No to co proponujecie? Chińską świątynię? A jakieś inne opcje? Hmmmmm...... właściwie to jest jedyna atrakcja Dumai. Tak się napaliłem na Indonezję, wyskubałem darmowy bilet na prom i..... taki kawał drogi żeby zobaczyć Chińską świątynię.

 

Mogę prosić o kadzidełka? Ka co? No te patyczki, które się podpala. A, tak.... proszę. W Bahasa Indonesia to się nazywa "dupa". Że jak? "Dupa"? W sensie, "kadzidełko" to "dupa"? Tak. Czyli to co trzymam teraz w ręcę nazywa się "dupa"? Tak. Później dowiedziałem się, że słowo "suka" w Bahasa Indonesia oznacza lubić.... zamiast facebookowych Like, czy lubię to, widnieje suka i kciuk skierowany do góry. Przypomniało mi się jak trudno mają Jarki w Turcji. Ale polski Jarek i turecki jarek, nieważne czy mały czy duży, to tylko jedno słowo. W indonezyjskim aż roi się od ciekawych kwiatków. Może jednak nie jest tak źle? Skoro język mi się spodobał, nie ma co zrażać się dołującym wyglądem miasteczka, w którym, przez smog i kurz, niebo rzadko bywa niebieskie, z otwartej kanalizacji unosi się prosto w stojące w miejscu, gorące powietrze niezbyt przyjemny zapach, a surowa pora sucha skłania mieszkańców do uzupełniania wiecznie brakującej wody w studniach przez zamawianie dostaw z wielkich cystern. Słowem - Dumai to jedno z najbrzydszych miast, w których w życiu byłem z mieszkańcami, którzy po prostu nie dają się nie lubić.

 

Z Panem Muchsinem.


Zostałem w Dumai cztery dni. To były cztery dni królewskiego traktowania. Wróć - to nie było królewskie traktowanie. Tak, po prosrtu, wygląda muzułmańska gościna. Idę coś zjeść. Nie trzeba - żona ugotuje. Albo podwiozę Cię do dobrej knajpki. Rachunek? Nie martw się o to. Muszę kupić kawę. Chwila - zaraz wyślę córkę. Nie zmywaj - za chwilę żona pozmywa. Na pewno niczego nie potrzebujesz? Do tego, doszły mile spędzone wieczory z uczniami Pana Muchsina.

 

Dzięki pozytywnemu nastawieniu do języka przy pierwszym kontakcie, bardzo szybko zacząłem łapać coraz więcej zwrotów. Zresztą, Bahasa Indonesia jest bardzo podobny do Bahasa Malaiu. Efekt po pierwszych dwóch dniach? Podczas wizyty w publicznej szkole, w której rękami i nogami wymawiałem się od pracy, powiedzieli, że dobrze mówię po indonezyjsku. Myślałem przez chwilę nad zostaniem w Dumai nieco dłużej, ale..... porównałem sobie Sumatrę z innymi państwami, które wcześniej odwiedziłem. Na oko, wyszło, że jest 2 razy większa od Laosu, 4 razy większa od Kambodży i nieco większa od Tajlandii. A to przecież tylko jedna z wysp, które mam w tym kraju do przejechania....

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
W najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama