Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 17 maja 2024 09:21
Reklama
Reklama

Każdy ma swój Mount Everest

Sam bywam niezłym freakiem, ale zdarza mi się spotykać na swojej drodze ludzi mających pozytywnego bzika, którzy potrafią mnie mocno zadziwić. Co można powiedzieć o ludziach, którzy postanowili na przyczepce umocowanej do roweru ciągnąć 50 kilogramowego psa i to w ciężkich warunkach w środku zimy? Przeczytajcie drugą część naszej rozmowy z Krzysztofem i Klaudią.

NT. Mówiliście o skomplikowanej logistyce Waszej wyprawy i paczkach, które pomagały Wam przetrwać, ale przecież trudno jest nie robić sklepowych zakupów przez blisko rok

 

Krzysztof: Odległości między sklepami w miejscu, w którym byliśmy, to czasem nawet 100 kilometrów. Nie jest jak u nas, że wszystko jest blisko i narzekamy, że najbliższy sklep jest zamknięty i musimy jechać 5 kilometrów do sąsiedniej wioski. Dlatego mieszkańcy są przygotowani. Mają w domach nawet po cztery lodówki. Żyją tym, co wcześniej zgromadzą. To zupełnie inny świat. 

Klaudia: Kiedyś zatrzymaliśmy się przed jednym domem i poprosiliśmy o wodę. Zapytaliśmy o sklep. Pan powiedział nam, że jest gdzieś tam bardzo daleko. Zapytał co chcemy kupić. Odpowiedzieliśmy, że kiełbasę /chociaż te kiełbasy wyglądają zupełnie inaczej niż u nas/. Pan wszedł do domu, po czym wyszedł do nas w ciapciach i przyniósł nam kiełbasę. Nic w zamian nie chciał. Wiedział, że jak nasz organizm daje nam sygnał, że chcemy tej kiełbasy, to znaczy, że jej naprawdę potrzebujemy, że czegoś nam brakuje. Nie dyskutował z nami, tylko chciał nam pomóc. Mają taką zasadę, która mówi, że skoro żyją w środku lasu i spotkają w tym lesie podróżnika, to wiedzą, że on potrzebuje pomocy. Tę zasadę wiele osób nam podkreślało. Muszę pomóc, bo  kiedyś sam mogę oczekiwać pomocy. Nie zamyka się przed nikim drzwi. 

Krzysztof: Mieliśmy też w Finlandii kilka razy problem z przyczepą. Musieliśmy na przykład pospawać ramę. Był jeden dzień, kiedy byliśmy na totalnym pustkowiu. Nie było nikogo, tylko ścieżka skuterowa. Akurat tak się złożyło, że przejeżdżał obok nas człowiek, jadący skuterem do stacji benzynowej, która była 20 kilometrów dalej. Zapytał, czy  nam nie pomóc. Powiedzieliśmy, że potrzebujemy spawarki. Człowiek pojechał zatankować. Wrócił do domu i przyjechał po nas samochodem razem ze spawarką. Żeby nam pomóc przejechał ponad 100 kilometrów.

 

 

NT. Kiedyś w Polsce ludzie tak samo sobie pomagali. Dzisiaj typowy obraz Polaka, to ktoś wpatrzony w smartfona nie ludzi

 

Klaudia: To prawda. W Finlandii czuliśmy się jak u siebie. 

Krzysztof: Powiem inaczej, to jest nasza Polska sprzed 20-30 lat.

Klaudia: W moim dzieciństwie tak to właśnie wyglądało.

Krzysztof: Zabawnie było na Łotwie. Tam wyłapały nas media i staliśmy się gwiazdami. Szukali nas, robili zdjęcia i machali do nas z okien. Czuliśmy się jak bohaterowie narodowi. 

 

NT. Tym bardziej, że do przyczepki cały czas macie umocowaną polską flagę. 

 

Krzysztof: O tak. Mieliśmy flagi umocowane i z tyłu na przyczepce, i z przodu. Te przednie ciągle traciliśmy przez wiatr. Wystarczyła chwila nieuwagi i znikały. W ambasadach prosiliśmy o kolejne. :). 

Klaudia: Byli ostrzegani, że jako Polacy nie jesteśmy lubiani. Szczególnie na Litwie. Mieliśmy rzeczywiście takie sytuacje, gdzie tę niechęć odczuliśmy. Nie było to jednak nic bardzo groźnego. Tylko w Rydze próbowano nam ukraść psa, a Krzyśka pobić.

 

 

NT. Jak to?

 

Krzysztof: Klaudia weszła do sklepu. Ja zostałem sam. W pewnym momencie podeszła do mnie grupa mężczyzn, a Kadlook zaczął się za mną chować. To nie jest agresywny pies, ponieważ wykorzystywany jest w dogoterapii. Trudna sytuacja. Nie wyciągnę z kieszeni gazu, bo nie wiem jak oni zareagują, ani też jak potraktowałaby nas Policja. Nie jesteśmy przecież we własnym kraju. Złapałem więc Kadlooka za jądra, on warknął i się przestraszyli. Wtedy wybiegł jakiś Łotysz i ich odgonił. Powiedział, że oni wiedzą kim jesteśmy i że chcą psa. Zagroził, że zadzwoni po Policję, więc uciekli. 

Klaudia: Wróciliśmy do polskiej szkoły, w której mieszkaliśmy. 

Krzysztof: Mieliśmy taki moment, jak byliśmy w drodzie, że spotkaliśmy człowieka, który chciał nam pomóc. Obejrzał nasz rower i był oburzony tym, w jaki sposób przygotowała nam go w Polsce firma. Wykupił nam trzydniowy pobyt w hotelu. W tym czasie zamówił potrzebne części i naprawił nam nasz sprzęt. Kiedy jesteśmy w drodze, nasz organizm jest w stanie ciągłej walki. W warunkach hotelowych, po jednym dniu pobytu, Klaudia się rozchorowała. Pojawiło się zapalenie oskrzeli. Musieliśmy zostać dłużej. 

Klaudia: Pani konsul wzięła mnie do siebie do domu, a Krzysztof nocował w szkole. 

 

 

NT: Nieco mniej adrenaliny i taki efekt

 

Krzysztof: Kiedy nocowałem w szkole, następnego dnia rano po zajściu z psem obudziła mnie pani dyrektor szkoły, pytając gdzie jest Kadlook. Pies spał spokojnie w sali. Nie powiedziała mi o co chodzi, ale wyraźnie się uspokoiła. Dopiero od sprzątaczki dowiedzieliśmy się, że w nocy ci sami mężczyźni, którzy chcieli zaatakować mnie, pobili przez pomyłkę kogoś innego. Zostało to zgłoszone Policji i z Rygi zostaliśmy wywiezieni w policyjnej eskorcie. Ogólnie bardzo ciekawy kraj z widocznymi wpływami naszych wschodnich sąsiadów. Było sporo pozytywów, ale i negatywów, gdzie np. jakaś pani krzyczała do nas: wracajcie do tej swojej Polski. my was tu nie chcemy. 

 

NT. O co Was ludzie najczęściej pytają. 10 miesięcy w podróży. 8 tysięcy przejechanych kilometrów. Setki spotkanych na drodze ludzi. 

 

Krzysztof: Najczęściej pytają nas czy w czasie naszej podróży się kłóciliśmy. Oczywiście, że mieliśmy różne chwile. To zależało od dnia, wysiłku, zmęczenia. Nawet żołnierze, którzy ze sobą długo przebywają, miewają konflikty. Jest masa czynników, które potrafią dwoje ludzi w danym momencie poróżnić. To jest normalne. 

 

NT. Nie macie ochoty teraz od siebie odpocząć?

 

Krzysztof: Nad czym się zastanawiasz: /śmiech/

Klaudia: /śmiech/ Właściwie to nie. Nie czujemy takiej potrzeby. Oczywiście, że się kłóciliśmy. Czasem były to dosyć ostre sprzeczki. Ale przy okazji nauczyliśmy się kłócić. 

 

 

NT. Pies Was łączył i jeden rower /śmiech/

 

Klaudia: /śmiech/ To prawda. Pies i tandem, bo nie było możliwości się rozdzielić. 

Krzysztof: Nie było aż tak tragicznie. Nauczyliśmy się żyć ze sobą i obok siebie. To, co myśmy przeżyli i jak to naprawdę było, to my tylko wiemy. Większość podróżników ukrywa dwie rzeczy. będę to zawsze podkreślał. Tak naprawdę to nie my tylko podróżujemy. Z nami podróżują wszyscy ci, którzy podróżować nie mogą, a którzy nas wspierają. To osoby, które razem z nami to wszystko przeżywają i dołączają do nas na różnych etapach podróży.  Wiele osób po powrocie mówi: dokonałem tego. To jednak tak nie jest. My wjechaliśmy na Norkapp, przeżyliśmy ciężką zimę w Finlandii dzięki naszym umiejętnościom i wiedzy, ale przede wszystkim dzięki ludziom, którzy pojawili się na naszej trasie, którzy wypełnili nasze serca i z  którymi wracamy do domu. 

 

NT. A druga z tych rzeczy skrzętnie skrywanych?

 

Krzysztof: To jest granica ludzkich relacji. Dowiadujemy się kto jest naszym przyjacielem i jakich w ogóle ma się przyjaciół. Zaczynamy dostrzegać ludzką naturę zarówno z tej pozytywnej, jak i negatywnej strony. Są osoby, które innym ludziom nie wiadomo czego zazdroszczą, próbują  psuć, stawiać bariery i wykorzystywać czyjąś nieobecność. Większość podróżników, których spotkaliśmy miało takie same przeżycia. Nikt o nich nie mówi. 

 

 

NT. Ciemna strona ludzkich zachowań

Krzysztof: Wolimy koncentrować się na pozytywach. Na tym, że podróży nie odbywają sami. Kiedy wjechaliśmy na Nordkapp ludzie mówili, że jesteśmy pierwsi, klaskali nam, pozwolili nam spać w tym miejscu, mimo, że nie wolno nikomu tego robić. Spaliśmy przy wejściu i przez krótki czas byliśmy atrakcją turystyczną. 

Klaudia: Spędziliśmy tam trzy dni, więc przewodnicy, którzy przyjeżdżali autokarami kilka razy dziennie wiedzieli o nas i przypuszczam, że mówili o naszej wyprawie turystom, bo przychodzili do nas się przywitać i zrobić zdjęcie. Powiesiliśmy w końcu flagę, by lepiej nas było widać. Polacy, którzy przyjeżdżali z tymi wycieczkami, byli z nas dumni. 

Krzysztof: Nawet spotkaliśmy pewnego pana z Polski, który obserwował nasz blog i przyjechał na Nordkapp, ponieważ obliczył sobie, kiedy my tam będziemy. To było niesamowite. 

 

NT. Jak Was słucham, to wydaje mi się, że wy nie skończycie na tej jednej podróży

Klaudia i Krzysztof: Nie. Na pewno nie. 

Klaudia: Czekamy na kolejną zimę. W połowie czerwca, w warunkach wciąż zimowych wjechaliśmy na Nordkapp, ale jak zjeżdżaliśmy było już bez śniegu. Można było wjechać w każdy las, nie było zasp. To było takie przyjemne. Jak wjechaliśmy do Polski, to była już tylko wycieczka. Co chwila stacje benzynowe, restauracje i sklepy. Nie czujemy już, że jest to jakaś ekstremalna wyprawa. Tak więc, obecnie jesteśmy na wycieczce rowerowej. Czekamy na zimę, bo mamy już kilka propozycji i możliwości. Przede wszystkim Samowie zaprosili nas na spęd reniferów. Tym razem nie jechalibyśmy rowerem. Przyszła też propozycja udziału w sztafecie skautowej. Są w niej zimowe odcinki przez Syberię. Okazuje się, że nie mają chętnych, którzy chcieliby tam się wybrać. Bierzemy więc i to pod uwagę. Jest też jeszcze trzecia propozycja. Nie wiem czy będziemy sobie mogli pozwolić na dwa wyjazdy. Na pewno chcemy wziąć udział w spędzie reniferów. 

 

 

Polecamy także:

Ona, on i pies - 10 miesięcy na rowerze w ekstremalnych warunkach

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
W lasach sucho. Zdarzają się pożaryOgień w LuboszewachNoc Muzeów: sprawdź co się będzie działo w Tomaszowie!Rusza rekrutacja do żłobkaKochanym mamomVIII Krajowy Kongres SekretarzySolidna wygrana na NowowiejskiejCo się stało w PCAS-ieRodzinny piknik w MCK Za PilicąPółkolonie z MCK-iem – ruszyły zapisy!Uczczą patrona w PCASPrezes ZUS: w ciągu 30 lat średnia długość życia wydłużyła się o 7-8 lat
Reklama
III RUNda Żubra III RUNda Żubra III RUNda Żubra 19.05.2024, Spała - Półmaraton biegowy i Nordic Walking Już 19 maja w Spale odbędzie się III edycja RUNdy Żubra, impreza biegowo-marszowa w ramach której rozegrane zostaną następujące dystanse i konkurencje:Start Główny:- Półmaraton biegowy  21 km( 2 pętle po 10,7 km)- Półmaraton Nordic Walking 21 km ( 2 pętle po 10,7 km)Start towarzyszący:- 5 km bieg- 5 km Nordic WalkingTrasa obydwu dystansów w 95% wyznaczona jest po leśnych duktach i ścieżkach Spalskiego Parku Krajobrazowego, a START I META znajdują się w centrum Spały na placu głównym. Zawodnicy rywalizują w kategoriach OPEN K/M i wiekowych K/M. Przygotowano następujące kategorie wiekowe: K/M20 (16-29lat), K/M30 (30-39lat),  K/M40 (40-49lat), K/M50 (50-59lat), M/K 60+.Do swoich startów zapraszamy również dzieci, które będą rywalizować w 4 grupach wiekowych:- dzieci do lat 7  - 300 m- dzieci 8-10 lat – 600 m- dzieci 11-13 lat – 1000 m- młodzież 14-16 lat -  1000 mNa zwycięzców podium w każdej kategorii wiekowej dziewcząt i chłopców czekają atrakcyjne nagrody, dodatkowo wszyscy uczestnicy startów dzieci wezmą udział w losowaniu nagród ze sceny.ZAPISY I REJESTRACJAWszystkich zainteresowanych startem w zawodach zapraszamy do rejestracji na stronie www.rundazubra.pl.Na wszystkich uczestników biegu czekają atrakcyjne pakiety startowe :Dzieci w pakiecie startowym otrzymują :- okolicznościową koszulkę biegu- komin biegowy- Kupon na pyszne lody od Carska Wieża- pamiątkowe drzewko do posadzenia od Nadleśnictwo Spała, Lasy Państwowe- numer startowy z chipem do pomiaru czasu- medal na mecieDorośli w pakiecie startowym otrzymują:-Numer startowy z chipem do elektronicznego pomiaru czasu-Gadżet z logo biegu- upominki od sponsorów- Kupon na Pasta Party w dniu 18.05 ( Zabujana Pizza Bar w Spale)- Pamiątkowy medal na mecie- Poczęstunek po biegu, owoce, woda, izotonik PASTA PARTYWszystkich półmaratonu i biegu na 5 km zapraszamy do udziału w bezpłatnym Pasta Party w sobotę 18 maja.O SPALESpała to miejscowość niewielka, ale za to z ogromną sportową historią. To tutaj znajduje się Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, który wyszkolił już wiele pokoleń polskich czołowych lekkoatletów. Otaczające Spałę lasy stwarzają idealne warunki do uprawiania sportu, do tego wszechobecna cisza i spokój sprawiają że warto tu biegać i wypoczywać jednocześnie.Organizator imprezy:Be AlivePatronat Honorowy:Gmina InowłódzSponsor Główny:Bank Pekao S.A.Sponsorzy Strategiczni:Westlab, One OrganicData rozpoczęcia wydarzenia: 19.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
bezchmurnie

Temperatura: 15°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 30 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: SkromnaTreść komentarza: i ciepła osoba. Warto upamiętnić w przestrzeni publicznej.Źródło komentarza: Odeszła Zofia Czekalska „Sosenka”, Zasłużona dla Tomaszowa MazowieckiegoAutor komentarza: WwwwwTreść komentarza: A co zazdrosny jesteś?Źródło komentarza: Nie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejAutor komentarza: WitekTreść komentarza: Źle postrzegana funkcja , jak by to był pisiorek to by było wszystko ok. Miasto zakłamanych i złodziejskich pisiorówŹródło komentarza: Nie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejAutor komentarza: ...)Treść komentarza: Wólczańska nie Wulczńska ..takiej w Łodzi nie maŹródło komentarza: Ach ta komunikacja... autobusowaAutor komentarza: KierowcaTreść komentarza: Obawiam się, że żadna tomaszowska spółka nie realizuje połączeń z na linii Łódź - Tomaszów, więc te skargi należałoby właściwie ukierunkować.Źródło komentarza: Ach ta komunikacja... autobusowaAutor komentarza: JBTreść komentarza: Multimedia obecnie Vectra to najwięksi oszuści i krętacze, z jakimi miałam dotąd do czynienia. Jako stała klientka miałam wciąż propozycje nowych promocji. Ostatnio przeszli samych siebie - cena promocyjna za miesiąc 74 zł (20% więcej niż w trwającym okresie rozliczeniowym), ponieważ się nie podpisałam umowy promocyjnej okazało się, iż bez promocji będę płacić ok. 64 zł, a ponieważ miałam ich naprawdę dość i wypowiedziałam umowę, otrzymałam ofertę w cenie 45 zł!!! OSZUŚCI i tyle. Nikomu nie polecam współpracy z nimi, chyba że lubi się szarpać...Źródło komentarza: UOKiK: zarzuty dla spółek Vectra i Multimedia Polska
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama