W Norwegii panczeniści potwierdzili, że obecnie stanowią największą siłę w sportach zimowych w Polsce w perspektywie zbliżających się igrzysk olimpijskich Mediolan-Cortina d'Ampezzo.
Ziomek-Nogal i Żurek po raz drugi stanęli na podium w Hamar na dystansie 500 m. W piątek zawodniczka klubu Cuprum Lubin również była druga, a jej kolega z reprezentacji trzeci.
W niedzielę bardzo blisko zwycięstwa był Żurek, który uzyskał identyczny czas, co najlepszy panczenista sezonu Amerykanin Jordan Stolz - 34,14 s. Po dokładnej analizie okazało się, że przegrał z nim o... jedną tysięczną sekundy.
„Ile to jedna tysięczna? To się mierzy w milimetrach” – skomentował Żurek, cytowany w komunikacie Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
„Wiedziałem, że jak będę startował w parze z Jordanem, to, jeśli będę blisko, to na pewno będzie bardzo dobry bieg i fajny czas. Nie spodziewałem się, że z drugiego wirażu wyjdę przed nim. Szczerze powiem, że troszkę mnie to zaskoczyło, bo pierwszy raz byłem w takiej sytuacji i troszkę emocje wzięły górę. Gdybym dojechał tak, jak zawsze, to może bym był przed nim. To był jeden z moich szybszych przejazdów w Europie, prawie złamałem 34 sekundy, a to jest naprawdę coś niewiarygodnego” – dodał Żurek.
Żurek przyznał, że nie spodziewał się aż tak dobrych występów w Hamar.
„Przed tym Pucharem Świata nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze, bo prognozy mówiły co innego, ponieważ miałem kontuzję, z którą walczyłem w Heerenveen i było też ciężko dla głowy, ale cieszę się, że to wytrzymałem i praca, którą wykonałem razem psychologiem, dała efekty. Mogę stawać w parze z Jordanem, wytrzymuję presję i daję sobie z tym radę” – ocenił.
Piotr Michalski zajął 14. miejsce - 34,85, natomiast w grupie B Szymon Wojtakowski był 15. z rekordem życiowym 35,28, a Kacper Abratkiewicz 19. - 35,40.
W rywalizacji kobiet Ziomek-Nogal osiągnęła wynik 37,83 i przegrała tylko z Japonką Yukino Yoshidą - 37,65.
„Bardzo się cieszę z tego drugiego miejsca, choć pierwsze miejsce było dzisiaj w zasięgu. Trochę wolniejszy czas reakcji, późniejsze wyjście ze startu, a później kopnęłam się na siedemdziesiątym metrze. Ta setka u mnie, która jest moim największym atutem, była troszeczkę słabsza. Na szczęście trochę nadrobiłam na rundzie. Ogólnie bieg dobry, bo dający medal w Pucharze Świata, ale nie był to taki bieg, który bym zapisała do tych swoich mocnych, które wybieram w wizualizacji szykując się do kolejnych startów. Dwa biegi skończone na drugim miejscu pokazują, że to nie był przypadek, a pracowałam na to bardzo ciężko przez ostatnie dwa lata” – komentowała Ziomek-Nogal.
Martyna Baran uzyskała piąty rezultat - 37,94, Andżelika Wójcik zajęła 13. miejsce - 38,28, a w grupie B Karolina Bosiek była dziesiąta - 38,97.
„Znowu troszkę boli, że nieco zabrakło do podium, ale mam nadzieję, że na to też przyjdzie jeszcze czas. W tym roku bardzo dobrze się prezentujemy, więc mam nadzieję, że utrzymamy jak najdłużej tę formę i jeszcze pokażemy to na najważniejszej imprezie w tym sezonie” – oceniła Baran.
Na zakończenie zawodów w Hamar Jabrzyk i Bachanek zwyciężyli w sztafecie mieszanej. Osiągnęli czas 2.57,58, wyprzedzając o 0,05 s Norwegów oraz o 0,12 Austriaków.
„Dzisiaj pierwszy raz wystartowałam w tej konkurencji i muszę powiedzieć, że jest ciekawa. Na pewno przydają się umiejętności z wyścigów ze startu masowego i na pewno jest w nas moc” – mówiła Jabrzyk.
„To był świetny bieg i złoto zawsze cieszy. Rzeczywiście, finisz był decydujący i muszę powiedzieć, że pojechaliśmy dokładnie tak, jak planowaliśmy. Jesteśmy oboje bardzo zadowoleni” – dodał Bachanek.
W niedzielę biało-czerwoni startowali także w wyścigach drużynowych w grupie B. Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń i Olga Piotrowska zajęły drugie miejsce (3.05,84), a Władimir Semirunnij, Szymon Palka i Mateusz Śliwka trzecie (3.49,01). W grupie A zwyciężyły Kanadyjki (2.57,20) oraz Amerykanie (3.40,28).
Z kolei w wyścigach ze startu masowego dziesiąta była Jabrzyk, czternasta Piotrowska, jedenasty Bachanek, a 24. Mateusz Śliwka. Wygrali Holenderka Bente Kerkhoff i ... specjalista od sprintów Amerykanin Jordan Stolz.
W sumie Polacy sześć razy stanęli na podium w Hamar. Oprócz sukcesów na najkrótszym dystansie i w sztafecie mieszanej drugie miejsce zajął Żurek w sobotę na dystansie 1000 m.
Zawody w Norwegii były ostatnią szansą na wywalczenie kwalifikacji do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Przed igrzyskami Polacy wystartują jeszcze w mistrzostwach Europy, które odbędą się w dniach 9-11 stycznia w Tomaszowie Mazowieckim. (PAP)



























































Napisz komentarz
Komentarze