Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 lipca 2025 14:58
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Trudno to wszystko zrozumieć?

Kilka miesięcy temu poseł Marcin Witko zorganizował konferencję prasową poświęconą wynikom kontroli NIK w zakresie opracowywania i uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego. Izba na władzach Tomaszowa Mazowieckiego nie pozostawiła przysłowiowej „suchej nitki”. Skrytykowano fakt, że tylko na 4 procentach powierzchni miasta uregulowano planowania przestrzennego w formie uchwał Rady Miejskiej. Dwie kadencje prezydenta Zagozdona nie przyniosły żadnych zmian na lepsze, wygenerowały za to sporo kosztów. Witko zarzuca prezydentowi, że brak planów jest jedną z przyczyn stagnacji i braku rozwoju gospodarczego miasta.

Nie potrafił się dogadać

 

Reklama

A przecież Tomaszów Mazowiecki plan zagospodarowania przestrzennego obejmujący cały jego obszar posiadał i miałby go do dziś, gdyby… No właśnie, gdyby nie co? Przyznam, że dla mnie, jako osoby biorącej udział w uchwalaniu, przyjętego w 2005 roku planu, działania samorządowców od samego początku są trudne do zrozumienia. Nie pojmie ich nikt, kto w swoim postępowaniu kieruje się logiką, bo lokalna (i chyba nie tylko) polityka nie ma z nią nic wspólnego.

 

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego miasta miał być jednym (obok Programu Rewitalizacji) ze sztandarowych osiągnięć Mirosława Kuklińskiego w jego czteroletniej kadencji. Jego wykonanie zlecono firmie zewnętrznej, która po kilkunastu miesiącach pracy projekt przygotowała przy udziale urzędników (i w konsultacji z nimi), zatrudnionych w tomaszowskim magistracie. Plan przygotowywano, poddawano konsultacjom i prezentowano zainteresowanym radnym. W końcu przyszło do jego uchwalania. Zaczął się prawdziwy cyrk i wzajemne złośliwości. Kukliński zamiast szukać większości dla przygotowanej przez siebie uchwały wdał się w dodatkowe konflikty z radnymi, którzy i tak zamierzali złośliwie mu plan „uwalić”.

 

Prym wiedli Andrzej Sibiński i Mariusz Węgrzynowski, którzy w swoje działania zaangażowali środowiska kupieckie. Radnych zapraszano na spotkania, w czasie których wywierano presję, by planu Kuklińskiego nie uchwalać. Jedni ulegali, inni nie, części osobiste konflikty z prezydentem przesłoniły zdolność racjonalnego myślenia. Przy okazji wykombinowano sposób na stworzenie prawnego bubla. Postanowiono, że program sesji ułoży się w taki sposób, by przyjęcie planu nie było skuteczne.

 

Wykorzystano do tego celu wnioski złożone przez kilkunastu obywateli miasta (także inspirowane przez radnych), które Mirosław Kukliński odrzucił w trakcie trwania procedur planistycznych. Chcąc je przyjąć musiałby procedury, łącznie ze wszystkimi uzgodnieniami uruchomić od samego początku. Mogłoby się okazać, że do końca kadencji nie udałoby się ich przeprowadzić a o to przecież chodziło radnym.

 

Bezskutecznie przekonywaliśmy wspólnie ze śp. Tadeuszem Adamusem, że kolejność punktów obrad należy zmienić. Wspierali nas urzędnicy i prawnicy. Bezmyślna większość odrzuciła nasze wnioski. Właśnie ta decyzja kosztowała miasto kilkaset tysięcy złotych, stanowiła bowiem podstawę do uchylania po dwóch latach uchwały przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Ktoś powie, że zaważyła polityka? To oczywista bzdura, nie polityka ale pospolite szkodnictwo.

 

Żeby było jasne: część tych tzw. samorządowców zasiada w Radzie Miejskiej do dzisiaj i w dalszym  ciągu uprawia politykę w wyuczony przez siebie a szkodliwy dla nas wszystkich sposób.

 

Na półkę z bajkami należy odłożyć także opowieści o tym, że działania radnych miały na celu uniemożliwienie budowy kolejnych supermarketów, ochronę miejsc pracy i były w interesie lokalnych kupców. Efekt możemy oglądać niemal każdego dnia, bo w efekcie działań Rady supermarkety powstają u nas jak grzyby po deszczu. Nie powstaje za to nic innego, co można byłoby uznać za wartość dodaną.

 

 

Sąd stanął na stanowisku, że...

 

Jak już wspomniałem Wojewódzki Sąd Administracyjny uchwałę uchylił. Nie mógł nie uchylić, skoro radni wprowadzili uchwałą zmiany do planu, który w sensie prawnym nie istniał, bo został uchwalony… kilka minut później. To było prawdziwą przyczyną jego unieważnienia a nie wydumane w uzasadnieniu błędy planistyczne. Moim zdaniem Sąd wytykając nieprawidłowości (na które później często się powoływano) wykroczył znacznie poza swoje kompetencje, bowiem kształtowanie polityki przestrzennej należy do wyłącznych kompetencji Rady Gminy i Sądy nie mogą poddawać ocenie celowości poszczególnych zapisów zawartych w planach zagospodarowania przestrzennego.

 

Tutaj pojawia się kolejna wątpliwość i kolejne znaki zapytania. Otóż radni (już nowej kadencji) postanowili, że od wyroku Sądu odwoływać się nie będą. Dali się przekonać, że odwołania będzie z całą pewnością bezskuteczne i wydłuży jedynie procedury związane z przyjęciem nowego planu.

 

Dziwne to dosyć, bo mamy aż nadto przykładów na to, że droga odwoławcza okazuje się skuteczna, bo wymiar sprawiedliwości nad wyraz często myli się w swoich ocenach. Często Sądy pierwszej instancji zapominają o tzw. interesie społecznym, co stanowi podstawę uchylenia wyroków. Czy w społecznym interesie było utrzymanie planu, czy jego uchylenie było w interesie mieszkańców miasta nie dowiemy się, bo nie mieliśmy okazji poznać orzeczenia naczelnego Sadu Administracyjnego w tej sprawie.

 

Jednego natomiast możemy być pewni, orzeczenie Sądu pierwszej instancji było w interesie ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej, któremu umożliwiono w ten sposób budowę osiedla mieszkaniowego na terenie, który w uchylonym planie był terenem o charakterze zalewowym. Trudno mu zresztą czynić z tego zarzut.


Zastanawiające natomiast jest, dlaczego nie zdecydowano od razu wystąpić na drogę sądową wobec osób, które wadliwy zdaniem Sądu plan przygotowały. Uczyniono to dopiero wtedy, kiedy właściwie roszczenie miasta wobec planistów wygasło z uwagi na przedawnienie. Wyjaśnienia udzielane w tej sprawie są nieklarowne i mało przekonujące. Ponoć sprawa znajduje się wciąż Sądzie. Na jakim etapie? Nie wiadomo.

 

Kto tu kogo „kiwnął”


Niemal od razu postanowiono plan poprawić i przyjąć na nowo. Początkowo urząd zamierzał wykonać całość własnymi siłami. Jednak urzędnicy, którzy mieli to zrobić rozmyślili się i pożegnali „gościnne” progi magistratu.

 

Ogłoszono więc przetarg i wyłoniono wykonawcę, który zaproponował konkretną cenę za konkretną usługę. Istniejący dokument miał on przystosować w taki sposób, aby był zgodny z obowiązującym prawem i możliwy do uchwalenia przez radnych.

 

Prace ruszyły i trwały kilka miesięcy. Zaczęły się pojawiać trudności. Wykonawca zaczął domagać się dodatkowych pieniędzy za prace dodatkowe, twierdząc przy okazji, że został przez miasto oszukany. Kwotę wynagrodzenia zwiększano ale po kolejnym żądaniu zdecydowano od umowy odstąpić i zażądać zwrotu wypłaconego już wynagrodzenia. Po kilku latach zmagań znaleźliśmy się więc w sytuacji, w której miasto straciło pieniądze i nie miało też planu zagospodarowania przestrzennego.

 

Dwa lata trwało postępowanie sądowe.  Wyrok, jaki w nim zapadł nie uznał roszczeń miasta za zasadne. I po raz kolejny zdecydowano, że apelacji w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego nie będzie. Po raz kolejny tłumaczenia są dosyć niejasne. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jedynie, że powodem odstąpienia od apelacji są jej rzekomo wysokie koszty. Doprawdy, jest to zadziwiające, gdyby podobnie myślał Starosta Kagankiewicz, nie odzyskałby pieniędzy wypłaconych lekarzom (Sąd zważył co następuje oraz Lekarze posłużyli się groźbą bezprawną - muszą oddać pół miliona złotych). Przykład Kagankiewicza i szpitala pokazuje, że należy walczyć do końca. Tym bardziej, że wykonawca przystępując do przetargu miał możliwość zapoznania się z dokumentacją, na której miał pracować.

 

Robimy po kawałku


Skoro nie udało się zrealizować planu kompleksowego, postanowiono tworzyć tzw. plany cząstkowe.  Przez kilka lat udało się przyjąć taki plan… jeden. Obejmuje on tereny po danych zakładach Mazovia, gdzie ma zostać zlokalizowana galeria handlowa.

 

Trwają prace nad planami obejmującymi plac Kościuszki i jego okolice,  Białobrzegi (między ulicą Opoczyńską a torami kolejowymi), Wolę Wiaderną, Spalską i Piaskową, Zawadzką i Milenijną i konstytucji 3 maja. Co najmniej dwoma z nich w sposób osobisty zainteresowani są niektórzy tomaszowscy radni i to przy nich właśnie prace są (przypadkowo) najbardziej zaawansowane. Można się więc spodziewać, że zrobią oni wszystko, by zostały one uchwalone jeszcze w tej kadencji, która kończy się praktycznie w październiku tego roku. 

 

[reklama2]

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

123 29.04.2014 22:16
Slyszalam ze mazovia dostala pozwolenie na budowe

Reklama
Mieszkaniec 28.04.2014 22:52
Lubicie tylko narzekac na forum, a na wybory nie chodzicie. Kto byl to glosowal na obecnego prezydenta, ktory juz na poprzedniej kadencji nic nie zrobil!

Ajdejano 22.04.2014 17:58
Prawda jest prosta jak kij od cepa: 1. Zlecający plan zagospodarowania miasta - niedouczeni, matołowaci urzędnicy: chodzili do tych swoich szkół i nic (albo prawie nic) nie zostało w ich pustych głowach. 2. Te nieuki-urzędnicy podrzucili te swoje merytoryczne i prawne buble jeszcze większym nieukom-radnym do przyklepania i.....tak-dalej, i tak-dalej. I ten durnowaty-samorządowy-tomaszo wski światek (raczej - półświatek) tak się kręci w tych durnowatych oparach absurdu !!! To istny cyrk jednych durnowatych dla innych durnowatych !!! PS: taki cyrk jest możliwy tylko pod warunkiem, że obowiązują wszystkich przepisy uchwalone przez kretynów posłów w naszym kretyńskim sejmie. Tam - kretynizmowi posłów - nie dorówna żaden, nawet najbardziej debilowaty samorząd. Prawda - Pnie Pośle Witko ?

spy 22.04.2014 13:35
jak będą nadal takie "rządy" w mieście to nawet i rynek urząd zlikwiduje. Zresztą od lat już są takie przymiarki. Prawda panie radny Kowalewski?

sklepowa z rąbanką 22.04.2014 14:14
rynku nie zlikwidują bo to kura znosząca złote jaja, przynosi niezły dochodzik naszym pryncypałom z ratusza a i oni z czegoś żyć muszą

ultras 21.04.2014 21:08
"Kwotę wynagrodzenia zwiększano ale po kolejnym żądaniu zdecydowano od umowy odstąpić i zażądać zwrotu wypłaconego już wynagrodzenia. Po kilku latach zmagań znaleźliśmy się więc w sytuacji, w której miasto straciło pieniądze i nie miało też planu zagospodarowania przestrzennego." Tego to ja nie rozumiem. Firmie to ja bym wypłacił pieniądze dopiero po rzetelnie wykonanym dziele. A zatem wtedy gdy plan byłby zatwierdzony i przeszedł przez wszystkie możliwe instancje odwoławcze. Oznaczałoby to, że robota została wykonana prawidłowo. No chyba, żeby to nie były moje pieniądze :)

22.04.2014 12:20
A znasz jakąś firmę, która by się na to zgodziła?;-)

Stasiek 21.04.2014 20:33
Wszystkie ?

xxx 21.04.2014 20:09
Więcej Biedronek, lidlów i Dino w centrum miasta, to jest zagospodarowanie terenu, każdy robi jak chce, oby tylko dobrze posmarował za pozwolenia i stawia.

ciekawski 21.04.2014 19:54
Postawienie Pana Kagankiewicza za dobry przykład walki sądowej do końca nie jest najlepszym! Przypominam, że w takiej walce do końca o zaołatę za ścieżkę rowerową przegrał prawie 2 miliony złotych!!!Ciekawe, czy osoby odpowiedzialne za wydanie tych pieniędzy zwrócą je da kasy starostwa. Byłoby więcej np. na drogi, oświatę itp,

tomaszowiak 21.04.2014 18:59
Stasiek zobacz no ile tych bloków na tym zdjęciu postawiła ta "niezgniłą komuna"

Reklama
21.04.2014 18:24
To jest właśnie przykład działania w Tomaszowie: tylko "dlo sie" się liczy i jak najwięcej "dlo sie", bez względu czym to się skończy dla mieszkańców miasta.

Stasiek 21.04.2014 18:15
Dokładnie , wskaż na fotce bloki postawione za zgniłej komuny i te budowane obecnie co jest różnica ?

pytająca 21.04.2014 16:48
Przepraszam bo może źle widzę, ale kto napisał ten artykulik?Dlaczego się nie podpisał pod swoim tekstem?Jeśli ktoś ma coś do powiedzenia, robi to na forum/,może słusznie/ i z odwagą to ja proszę o podpisik. Lubię wiedzieć kto mnie dokształca i uświadamia.Anonimowe teksty brzydko mi się kojarzą.

21.04.2014 18:27
Przecież autor jest wyświetlony na samej górze, potrzeba okulisty? :)

21.04.2014 20:09
fajnie, najbardziej lubię, kiedy o nazwiska dopytują anonimowi komentatorzy. ja tam zawsze lubie wiedziec kto i dlaczego o coś pyta.

Urodzony w Tomaszowie Mazowieckim 21.04.2014 16:08
Chciałbym odpowiedzieć autorowi wpisu nr 1. To nie są kupcy. Kupiec to brzmi dumnie. To są handlarze, którzy patrzą tylko i wyłącznie na swoje małe interesiki. A miasto... Miasto ich nie obchodzi! I coraz szybciej umiera!

niebrowiak 21.04.2014 13:20
gdyby nie komuna to na załączonym powyżej obrazku byłoby tylko Krycha Pole i nic więcej, szacunek dla ludzi tamtych lat.

vv 21.04.2014 13:05
kupcy z rynku i Pan S rządzą miastem

Opinie

Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Nawrocki: Sławomir Cenckiewicz będzie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego będzie prof. Sławomir Cenckiewicz, jego zastępcami generałowie Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś - poinformował prezydent elekt Karol Nawrocki. Chcę, by Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie wojskowym, cywilnym, operacyjnym - mówił.Data dodania artykułu: 03.07.2025 14:38
Nawrocki: Sławomir Cenckiewicz będzie szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego

Co ósma spółka z o.o jest wpisana do Krajowego Rejestru Długów. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł

Do Krajowego Rejestru Długów wpisanych jest blisko 72 tys. spółek z ograniczoną odpowiedzialnością; oznacza to, że co ósma spółka z o.o jest zadłużona - wynika z danych KRD. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł.Data dodania artykułu: 01.07.2025 21:25
Co ósma spółka z o.o jest wpisana do Krajowego Rejestru Długów. Mają one do oddania łącznie 3,8 mld zł

Przed Sądem Najwyższym demonstrują zwolennicy Nawrockiego oraz KOD

Przed gmachem Sądu Najwyższego, w którym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga we wtorek o ważności wyborów prezydenckich zebrały się dwie grupy demonstrantów - zwolenników wyboru Karola Nawrockiego oraz Komitetu Obrony Demokracji.Data dodania artykułu: 01.07.2025 17:17
Przed Sądem Najwyższym demonstrują zwolennicy Nawrockiego oraz KOD

SN: wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; 21 zasadnych - bez wpływu na wynik wyborów

Łącznie do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; za zasadne uznano 21, nie miały one wpływu na ogólny wynik wyborów – poinformował SN podczas posiedzenia ws. ważności wyboru Prezydenta RP.Data dodania artykułu: 01.07.2025 17:16
SN: wpłynęło ponad 54 tys. protestów wyborczych; 21 zasadnych - bez wpływu na wynik wyborów
Reklama

Polecane

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Po spektakularnym śledztwie dotyczącym domu, należącego do Prezydenta Marcina Witko, jaki pobudował sobie w Wiśle, przyszła kolej na następne. Tym razem dotyczy funkcjonowania hospicjum im Św. Filipa Neri, które prowadzi Fundacja Dwa Skrzydła, firmowana przez księdza Grzegorza Chirka. Inwestycja oddana w tym roku do użytku, na którą dofinansowanie udało się miastu pozyskać jeszcze w czasach rządów PiS, przyjmuje już pierwszych podopiecznych. Fundacja jednak działalność rozpoczęła wcześniej, prowadząc usługi hospicjum domowego. Radny Michał Kucharski postanowił w tej sprawie złożyć interpelację, w której stawia pytania, na które odpowiedź można uzyskać w 5 minut, telefonując do któregoś z wiceprezydentów lub urzędników, nigdy nie uchylających się od odpowiedzi. Tylko co pokazałoby się na Facebooku? Zdjęcie Iphona? Jeśli więc w okolicach ulicy Kępa, zobaczycie różowego trabanta, możecie być pewni, że w pobliżu czają się wywiadowcy, którzy sprawdzają źródło pochodzenia kostki brukowej, wykorzystanej do wyłożenia podjazdów i ciągów komunikacyjnych.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 10:26 Liczba komentarzy: 5 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
Zgłoś się do pikniku LOKALNI NIEBANALNIKolejny konkurs na dotacje do szpitala przegranyMordaka Patrol w pogoni za HospicjumWakacje pełne atrakcji!Fundacja Nu-Med otrzymała tytuł ORGANIZACJI PRZYJAZNEJ WOLONTARIUSZOM!Za miesiąc wyruszy PielgrzymkaProkuratura pyta... miasto odpowiadaLekarz chorego nie zrozumie....Filmowy początek wakacji w kinach HeliosZapraszamy do Kina KoneseraNowe autobusy elektryczne trafią do TomaszowaWyróżnimy aktywnych społecznie - XIII edycja Konkursu Kreatywności Społecznej Lokalni Niebanalni
Reklama
Reklama
Reklama
Rośnie skala agresji na polskich drogach

Rośnie skala agresji na polskich drogach

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.
Prezydent z wotum zaufania i absolutorium

Prezydent z wotum zaufania i absolutorium

Radni Rady Miejskiej udzielili wotum zaufania oraz absolutorium z wykonania budżetu za ubiegły rok Marcinowi Witko. Prezydenta wsparło 15 radnych, ośmioro zagłosowało przeciw. Wszystko wskazuje na to, większość radnych miejskich ma dosyć destrukcyjnych działań swoich kolegów i koleżanek z Koalicji Obywatelskiej, które nie służą mieszkańcom miasta, a jedynie partyjniackim potyczkom, jakie obserwujemy na co dzień na ogólnopolskiej politycznej arenie. Dwie radne już wcześniej odeszły z klubu KO, nie godząc się między innymi z blokowaniem ważnych dla tomaszowian inwestycji, takich chociażby jak Termy, które powstać miały na Błoniach. Na wczorajszej sesji także Barbara Klatka, postanowiła zagłosować inaczej niż pozostali radni jej klubu. Biorąc pod uwagę presję, jaką na radnych wywierał od początku poseł Witczak, wykazała się we wczorajszych głosowaniach silnym charakterem. Czas, by pracować dla miasta ponad partyjnymi podziałami.
Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Mordaka Patrol w pogoni za Hospicjum

Po spektakularnym śledztwie dotyczącym domu, należącego do Prezydenta Marcina Witko, jaki pobudował sobie w Wiśle, przyszła kolej na następne. Tym razem dotyczy funkcjonowania hospicjum im Św. Filipa Neri, które prowadzi Fundacja Dwa Skrzydła, firmowana przez księdza Grzegorza Chirka. Inwestycja oddana w tym roku do użytku, na którą dofinansowanie udało się miastu pozyskać jeszcze w czasach rządów PiS, przyjmuje już pierwszych podopiecznych. Fundacja jednak działalność rozpoczęła wcześniej, prowadząc usługi hospicjum domowego. Radny Michał Kucharski postanowił w tej sprawie złożyć interpelację, w której stawia pytania, na które odpowiedź można uzyskać w 5 minut, telefonując do któregoś z wiceprezydentów lub urzędników, nigdy nie uchylających się od odpowiedzi. Tylko co pokazałoby się na Facebooku? Zdjęcie Iphona? Jeśli więc w okolicach ulicy Kępa, zobaczycie różowego trabanta, możecie być pewni, że w pobliżu czają się wywiadowcy, którzy sprawdzają źródło pochodzenia kostki brukowej, wykorzystanej do wyłożenia podjazdów i ciągów komunikacyjnych.
Prokuratura pyta... miasto odpowiada

Prokuratura pyta... miasto odpowiada

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej dowiedzieliśmy się, że Prokuratura Okręgowa w Sieradzu, która prowadzi postępowanie sprawdzające, związane z donosem, jaki na Marcina Witko, złożyli radni Kucharscy, Jabłoński oraz Mordaka, wystąpiła do urzędu miasta z zapytaniem o kontrole, jakie były prowadzone w stosunku do Tomaszowa Mazowieckiego w okresie minionych 10 lat. Magistrat przygotował odpowiedź oraz tysiące stron kopii protokołów pokontrolnych. W okresie tym, miasto było bowiem kontrolowane setki razy przez różne instytucje w tym NIK, RIO, ale i prokuratury. Nie stwierdzono w nich poważniejszych zastrzeżeń
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama