Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 18:57
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla w Tomaszowie Mazowieckim cz. 8 - Autostop

Najpiękniejszym przedsięwzięciem Państwa w dobie największej, socjalistycznej ciemności, szarzyźnie życia w komunistycznej Polsce, była instytucja o podniecającej nazwie – Autostop

 

Autostop, to swobodne poruszanie się, przemieszczanie przez nasz przepiękny kraj, dowolnie zatrzymanym samochodem. Pewne sformalizowania tego przedsięwzięcia nastąpiły już w 1957 roku, ale tak naprawdę rozpoczął całą gębą swoją przygodę na polskich szosach w wakacje 1958 roku.

 

Codziennie przez nasze miasto przemieszczało się w okresie wakacji setki dziewcząt i chłopców z plecakami na ramionach, z małą książeczką w ręku ze znakiem STOP. Grupy autostopowiczów komasowały się na wylotowych ulicach miasta; Ujezdzka (kierunek Łódź), Warszawska za przejazdem kolejowym (kierunek Warszawa), Mireckiego (kierunek Kielce, Kraków), Spalska (kierunek Radom, Lublin), Piłsudskiego (kierunek Katowice, Wrocław).

 

Dzisiaj, gdy wspominam ten szczególny okres z mojej młodości twierdzę, że nie było nic piękniejszego w moim 68-letnim życiu, jak ten sposób podróżowania i poznawania kraju oraz ludzi. Za jedyne 50 złotych, skończywszy 16 lat i posiadając zgodę rodziców na turystyczne zwiedzanie kraju, można było nabyć w PTTK (mieściło się przy Placu Kościuszki za dzisiejszym zakładem fotograficznym pani Sulej a kawiarenką internetową róg Polnej/Plac Kościuszki) książeczkę „Autostop” (format egzemplarza–A6) z aktualną mapą drogową Polski i kupony na 25 tysięcy kilometrów o nominale 25, 50, 100, 200 i 250 km.

 

 Kuponami płaciło się za przejechane kilometry kierowcom, którzy nas zabierali. Każdy z nich zbierał kupony, by późną jesienią, bodajże do końca listopada, wysyłać je do wojewódzkich punktów PTTK. W pierwszym kwartale każdego roku, zebrane kupony uczestniczyły w losowaniu nagród.

 

Ponieważ w tamtym okresie w PRL-u praktycznie wszystko było reglamentowane, więc kierowcy zatrzymując się machającym książeczką autostopowiczom, poważnie podchodzili do tego przedsięwzięcia. Nagrody były nie byle jakie: motocykle (SHL, WFM, skuter Osa), pralki (SHL, Frania), sprzęt gospodarstwa domowego (młynki, miksery, roboty), sprzęt turystyczny (składane kajaki, łódki wędkarskie) i inne wartościowe i pożądane przez wszystkich przedmioty. Teraz zapytacie zapewne: co miał wspólnego autostop z rock’n’rollem? Otóż miał i to wcale nie mało.

 

Był rok 1962, początek wakacji (czerwiec/lipiec), otrzymałem telegram z Gdańska od przyjaciela, tomaszowianina, Andrzeja Tokarskiego, który tuż po zakończeniu roku szkolnego wyjechał na Wybrzeże do starszego brata Czesława. Andrzej często swój wolny czas w ferie czy wakacje (wiosna, lato, zima) spędzał w Trójmieście. Treść telegramu brzmiała: W kinie „Leningrad” premiera filmu „Rio Bravo” stop kupiłem w przedpłacie trzy bilety na dzień 8 lipca stop czekam na ciebie i Wojtka Szymona stop. Z telegramem pędzę co sił do Szymona. Jest godzina 10.00, szybka, męska decyzja i… jedziemy. Nie mamy pieniędzy. Wojtek daje mi do ręki dwa longpleye, Swinging On A Rainbow Frankie Avalona i Rockin’ The Oldies Billa Haleya, kierując do mnie słowa - Tolek pędź co sił stopem do Piotrkowa, spylaj te płyty i wracaj jak najszybciej. Jeszcze dziś po południu walimy do Gdańska.

 

 

 

 

W Piotrkowie, miałem sporo przyjaciół, muzyków z lokalnych zespołów rock’n’rollowych oraz kolegę, Pawła Siennickiego, który prowadził naprawcze usługi radiowo telewizyjne. Swój warsztat miał przy ulicy Wojska Polskiego, za wiaduktem na rogu pierwszej po lewo ulicy, na wysokości ryneczku, od którego w prawo odchodziła ulica wylotowa na Łódź (dzisiaj miejsce to nie istnieje). Paweł ze swojego warsztatu mógł odtwarzać (miał zezwolenie z Urzędu Miasta) na zewnątrz zakładu muzykę, która nadawana przez głośniki przyciągała wielu fanów rock’n’rolla. Punkt naprawczy Pawła, był moją, stałą bazą handlową, gdzie upłynniałem wszystkie nadwyżki płytowe, które powstawały w Wojtkowym magazynie. Były przypadki, że zostawiałem u Pawła płyty z ustaloną ceną, a rozliczaliśmy się po powtórnym przyjeździe. Częściej wypłacał mi „od ręki” gotówkę.

 

Po kilku telefonach przybyło sporo chętnych do nabycia płyt. Ponieważ krążki były mocnozjechane, a zależało mi na szybkiej gotówce, więc podałem cenę (po 250 zł/sztuka) dość śmieszną, nawet za niską, co stworzyło podejrzenia o ich jakości. Operacja w warsztacie Pawła Siennickiego nie trwała dłużej jak 15 minut. Mając w kieszeni 500 zł udałem się szybko w drogę powrotną. Kwadrans przed 14.00, ku wielkiemu zaskoczeniu obecnych na zwyczajowym rock’n’rollowym seansie, zjawiłem się u Wojtka na Placu Kościuszki. Szymon był spakowany. Jego torba, niezbyt wypchana stała w rogu pokoju. Ja szybko udałem się do domu by się spakować. Umówiliśmy się w Starzycach około godziny 16.30.

 

Dlaczego western Rio Bravo wywoływał takie reakcje i emocje wśród polskiej młodzieży, fanów rock’n’rolla? Powód był prosty i jedyny. W roli głównej obok Johna Wayne, Deana Martina, Agnie Dickinson grał Ricky Nelson. Jego wielki przebój Hello Mary Lou, aktualnie był na topie, na wielu światowych listach przebojów zajmował niezagrożenie, pierwsze miejsce. O nim mówiło się i słuchało jego utworów we wszystkich klubach, na prywatkach świata.

 

Właściwie to dla Ricky Nelsona jechaliśmy do Gdańska. W tamtych czasach, filmowe premiery najpierw odbywały się w kurortach i w wielkich miastach jak Warszawa, Łódź, Kraków, Poznań, Szczecin czy Wrocław, a w następnej kolejności filmowe kopie przekazywane były Polsce powiatowej i gminnej. W wakacje przewagę zawsze miały kina wielkich miast leżących nad morzem. Tak właśnie było latem 1962 roku.

 

Film Rio Bravo do Tomaszowa dotarł dopiero późną jesienią. Prawdziwy fan rock’n’rolla, nie mógł czekać tyle czasu by zobaczyć swojego idola. Wiele osób kochających swoich bohaterów - a takim był przystojny, śpiewający Ricky Nelson - skorzystało z dobrodziejstwa jakie stworzył polskiej młodzieży, autostop. Ja również stałem się beneficjentem najszlachetniejszego w Polsce Ludowej przedsięwzięcia.

 

Około godziny 17.00 w dniu 5 lipca 1962 roku wyszliśmy z Wojtkiem na wylotową trasę, za przejazd kolejowy w Starzycach, kierunek Warszawa. Rodziców nie było w domu, pracowali na drugą zmianę, więc zostawiłem na stole kartkę z informacją, - Pojechałem z Wojtkiem „Szymonem” do Gdańska, do Andrzeja Tokarskiego. Jak dotrę nad morze, wyślę pocztówkę, w której wam wszystko opiszę.

 

Była to pierwsza w życiu, moja wyprawa nad morze. Jedynym mankamentemautostopu w Polsce w tamtych czasach była zbyt mała liczba samochodów ciężarowych (Państwo stawiało na tańszy transport, jakim wówczas była kolej), a co za tym idzie, była jeszcze mniejsza częstotliwość ich jazdy po szosach naszego kraju. Choć przez centrum Tomaszowa (ulicami Piłsudskiego, Św. Antoniego, Warszawska) przechodziła główna, euroazjatycka trasa Lizbona, Madryt, Paryż, Berlin, Wrocław, Tomaszów, Warszawa, Moskwa, Władywostok (nie było jeszcze trasy szybkiego ruchu tak zwanej gierkówki, objazdów miast), to jednak przez długi czas nie mogliśmy wyjechać z Tomaszowa. Wielki przebój Karin Stanek, Autostop, opowiada o tym beztroskim przemieszczaniu się młodzieży po polskich drogach.

 

- Jedziemy autostopem, jedziemy autostopem, w ten sposób możesz bracie przejeżdżać Europę. Gdzie szosy biała nić, tam bracie wyjdź i nie martw się co będzie potem. Rusza wóz, rusza wóz, będzie wiózł nas dziś ten wóz. Cóż dla nas znaczy pociąg na spółkę z samolotem. Autostop, autostop wsiadaj bracie dalej, hop …

 

Podróżowanie po kraju autostopem było czymś tanim i przyjemnym, choć nie zawsze było wygodne. Częstotliwość jadących pojazdów, jak wcześniej wspomniałem, była znikoma, nie porównywalna do czasów współczesnych. Rzadko która ciężarówka posiadała plandekę, trafić na taki samochód graniczyło z cudem. Drogi wąskie, wyboiste, prawie wszystkie wymagały remontów.

 

Niejednokrotnie byliśmy przemoknięci w deszczu, sprażeni słońcem, na otwartych skrzyniach zdezelowanych i rozklekotanych ciężarówkach Star. Nie liczyły się wygody, choć podróżując często modliłem się do Boga, by szczęśliwie dojechać do celu. Na otwartych kipach, często walczyliśmy o przestrzeń z legalnymi pasażerami – świnie, krowy, owce, kozy ale również przewożone były warzywa, ziemniaki, skrzynie, beczki z chemikaliami i innymi bliżej nieokreślonymi towarami.

 

W istocie nie miało to większego znaczenia z kim, czy z czym mamy zaszczyt podróżować. Dla nas zakochanych w rock’n’rollu, liczyło się w tym momencie, tylko szczęśliwe dotarcie do celu, by jak najszybciej zobaczyć swojego idola, w tym przypadku Ricky’ego Nelsona. Dwie spędzone noce i dni w podróży na samochodowych skrzyniach, choć były koszmarem, to trzeciego dnia, 7 lipca, kiedy dotarliśmy do Gdańska, mając świadomość, że jutro zobaczymy upragniony film Rio Bravo, poczuliśmy się z Szymonem najszczęśliwszymi ludźmi na świecie.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Tadeusz W. 19.01.2013 17:34
Panie Antoni, więc to dobrze. że w ten choćby sposób wspominamy Andrzeja Tokarskiego. Będzie okazja, by spotkać się i porozmawiać w nadchodzące lato. Do tego czasu może kto inny dopisze więcej o Andrzeju, i nie tylko. Trochę mnie dziwi, że taki mały jest odzew na zamieszczane tu materiały, bo o tym, że czytają wszyscy, nie wątpię. Łączę pozdrowienia, Tadeusz.

Antek Malewski 19.01.2013 08:58
Dzięuję Panie Tadeuszu W. za szczyptę wspomnień o moim najdroższym przyjacielu jakim dla mnie, dla mojej rodziny był Andrzej Tokarski. Często z pańskim bratem, Edkiem wspominaliśmy WAS (bo i Andrzej będąc dwukotnie w Polsce przed śmiercią wspominał Waszą szkolną przyjaźń), Pana i Andrzeja. Załuję tylko, że nie spotkaliśmy się kiedy był Pan ostatnio w Polsce, miałem do Edka o to pretensje, że nie doprowadził do naszego spotkania. Właśnie chodziło mi o wspomnienia o Andrzeju (dziś są jego urodziny i imieniny, bo właściwie Andrzej to HENRYK) dlatego jestem sobie wdzięczny, że przeczytałem w tym dniu pański wpis (19.01.2013) o naszym wspólnym przyjacielu. Serdeczne dzięki. Pozrawiam. Antoni

Tadeusz W. 11.01.2013 05:34
Dziękuję, Panie Antoni, za przywołanie nastroju i ducha tamtych czasów, a zwłaszcza postaci Andrzeja (Jędrka) Tokarskiego, naszego nieodżałowanego przyjaciela z klasy 11C Drugiego Liceum. Wyjątkowo inteligentny, błyskotliwy, o wielkim poczuciu humoru, ostrzyżony na jeża, szczery uśmiech, tak zwany bystrzak. Rzeczywiście doskonale znał rocka, próbował śpiewać Presleya, świetnie tańczył. O Andrzeju można pisać w nieskończoność, w tej chwili za mało tu miejsca. Przypomnę kilka anegdot. Latem 1963 roku (a więc w rok po "Rio Bravo") wędrowaliśmy z Panem Profesorem Tadeuszem Kawką po Słowacji. Na kempingu w Tatrzanskiej Lomnicy spotkaliśmy grupę rówieśników z Czech. Jeden z czeskich chłopaków grał na gitarze i doskonale śpiewal Elvisa. Ku naszemu zdumieniu, Andrzej Tokarski wiedział o tym wszystko i dośpiewywał refreny w języku angielskim, który w wiele lat później został Jego (i moim) drugim językiem używanym na co dzień, w tym do zarabiania na dostatnie życie. Ale wtedy o angielskim mieliśmy marne pojęcie, bo przez cztery lata ogólniaka chodziliśmy do klasy łacińskiej. Andrzej ze zrozumiałych względów nie uwielbiał języka starożytnych i stale miał problemy z Profesor J. naszą przecudną łacinnicą, drobniutką kobietką, bardzo wrażliwą na punkcie swojej urody oraz reputacji (co się chwali). Już w klasie maturalnej, w ciepły jesienny dzień, grabiliśmy liście na pograniczu pomiędzy I i II LO. Pot lał się z czół i było wybitnie nudno. A tu raptem nasza łacinnica przeciska się przez dziurę w metalowej siatce, w drodze z pierwszego do drugiego LO. Widok przekomiczny: przeciskając się przez nielegalnie wyrobiony przez naszych profesorów otwór, niby w drodze do sąsiada na jabłka, ta przesympatyczna i stale niebezpiecznie poważna kobietka starała się zachować godność, lecz my z udawaną powagą obserwowaliśmy jej wysiłki i zgięci w pół recytowaliśmy chórem "Dzień dobry, Pani Profesor!!!!" Była czerwona na twarzy i bardzo już wściekła, gdy w ciszy, która następnie zapadła, rozległ się nieśmiały głos opartego o grabie Tokarskiego: "MOZE BY TAK PANI PROFESÓRKA PUMOGŁA???" Trudno było powstrzymać raptowny napad wesołości. Nawet ja sam, chyba jedyny w klasie wielbiciel łacinnicy, przeżyłem męki na podobieństwo zaledwie tych, które w wiele lat później musiałem zwalczyć w Muzeum Lenina w Uljanowsku (Rosja), zwiedzanym z grupą wspaniałych Ślązaków z Tarnowskich Gór. Andrzej ciężko pokutował za swój "grzech niepokory" aż do dnia matury. Był zawsze jako pierwszy wywoływany do recytacji (wyobraźcie sobie: po łacinie!) ogromnie długich tekstów rzymskich grafomanów. Inni profesorowie mieli jednak do Niego szacunek, a wręcz chyba go bardziej poważali niż nas, w porównaniu z Nim, rzeczywiście młokosów. Z tym się wiąże jeszcze jedna anegdota. Miejscem akcji jest tym razem słynne boisko do szczypiorniaka w II LO. Przerwa w meczu, stoimy w grupce wybitnie męskiej, a Jędrek popatrzył po naszych twarzach i westchnął: "Jakie życie byłoby upiorne, gdyby se człek raz dziennie nie posunął! Co, chłopaki?" Wybuchł entuzjazm, choć daję głowę, że baaardzo fałszywy. Z Andrzejem spotykaliśmy się potem mnóstwo razy w Warszawie. Niestety, straciłem go z oczu po wyjeździe do USA. Ja w Buffalo, on w Chicago, a raptem w 199.... roku, już nie sprecyzuję, mój brat Włodek mówi mi w drodze do portu lotniczego w Warszawie: "Czlowieku, byłbym zapomniał. Był wczoraj u mnie mój kolega po fachu i powiedział, że jego brat Andrzej nie żyje..."

Opinie

Reklama
Reklama
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: No przecież,po kurczaki pojadą do Tomaszowa !Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: BetiTreść komentarza: Racja dziewictwo nie tylko można stracić przez partnera ale odebrać sobie w zaciszu, nieskromne myśli i chęć spełnienia, własnoręcznie. A to nie jest już dziewictwo!Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Ta car dobry tylko urzędnicy niedobrzy! Dobrze Pan to ujął był a teraz razem w PiS z byłymi komuchami ręka w rękę w jednej ławie.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Wytrwałości dla NIepokalanej Aneczki z Mazur z okazji Dnia Dziewic.Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Bezczelny typ z tego pułkownika. Na wylocie, a jeszcze podskakuje jak pchła na grzebieniu. Dyscyplinę owszem, proponowałabym zastosować ale może wobec tego Pana - rzemienną, i to ze sto razy !!!Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum ZdrowiaAutor komentarza: Naczelny PielęgniażTreść komentarza: Można by jeszcze "Oddział kremacji" utworzyć. Po co wozić zwłoki do Łodzi albo Bełchatowa? Zaoszczędzimy paliwo, damy niższe ceny i szpital poszybuje. A gdyby za wodociągami wykupić ziemię od lasów Państwowych, sprzedać drzewa i cmentarz utworzyć, to nawet lekarzy można pozwalniać ...Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem

Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem

Skład:bawełna 80%, Prolen® Siltex ze srebrem 17%, Lycra® 3% Wielkości:35-37, 38-40, 41-43, 44-46, 47-49 (oprócz koloru białego i szarego)        (według ZN-JJW-P-005)Konstrukcja:Skarpetki nieuciskające Medic Deo® Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Medic Deo® Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!Specjalna konstrukcja cholewki i niewielka domieszka nowoczesnego włókna Lycra® w całym wyrobie powodują idealne bezuciskowe przyleganie do nóg i maksymalną elastyczność - nietamowanie przepływu krwi i komfort nawet dla opuchniętych nóg.Dzięki działaniu przędzy z jonami srebra, wzmocnionemu apreturą antybakteryjną i antygrzybiczną Sanitized®, skarpetki hamują rozwój mikrobów i zapobiegają jednocześnie przykremu zapachowi podczas użytkowania. Miejsca stóp narażone na otarcia i urazy są chronione przez miękką trójwarstwową dzianinę frotte. Opaska elastyczna na śródstopiu zapobiega przesuwaniu się skarpetki na nodze.Skarpetki nadają się znakomicie do aktywności fizycznej. Do produkcji skarpetek jest używana czysta bawełna - naturalna przędza najwyższej jakości.SKARPETKI ZAREJESTROWANE JAKO WYRÓB MEDYCZNYZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama