Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 1 czerwca 2025 18:47
Reklama

"Okrakiem": Ślepy Maks z Łodzi i Meyer Lansky z Manhattanu

Na dzieje każdego miasta i każdej społeczności składają się nie tylko podniosłe chwile i chwalebne czyny, ujęte w kronikach magistratu i historycznych syntezach; lokalną tożsamość budują zaś nie tylko honorowi obywatele i zasłużeni działacze. Zdarza się, że ta rola przypada postaciom działającym na granicy prawa, ludziom kontrowersyjnym, dalekim od stereotypu szacownego mieszczanina. Dla Łodzi jedną z takich postaci jest Ślepy Maks, legendarny przywódca żydowskiego półświatka, król podziemnego życia w przedwojennej metropolii, którą zamieszkiwali Polacy, Żydzi, Niemcy i Rosjanie. Powstało przedstawienie łączące w sobie elementy szlachetnej rozrywki i rozprawy z historią, poważnej dysputy i poetyckiej zadumy, dramatyzmu, humoru i nostalgii. (Z programu Teatru Nowego w Łodzi)

 

Reklama

"Nie ma pieniędzy brudnych ani czystych. Pieniądz jest pieniądz." (Lucky Luciano)

 

- To skandal, że Łódź nie miała dotąd żadnego spektaklu o... Łodzi. Teraz już ma i można go grać latami - mówił Jacek Głomb, dyrektor legnickiego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej, który w łódzkim Teatrze Nowym przygotował premierę o legendarnych przestępcach z Bałut. Mowa tutaj o ciekawym spektaklu zagranym na deskach Teatru Nowego, który miał premierę na niedawno zakończonym Festiwalu Czterech Kultur. Mój przyjaciel, Wojtek Droszczyński zadbał o to, bym dostał bilety. Wojtek jest utalentowanym łódzkim aktorem z pokaźnym dorobkiem.

 

"Kokolobolo, czyli opowieść o przypadkach Ślepego Maksa i Szai Magnata" wspomina "łódzkiego Al Capone" lub „łódzkiego Robin Hooda” i jego towarzyszy, którzy przed drugą wojną światową działali na Bałutach. To klasyczna sceniczna ballada, w której fakty mieszają się z miejską legendą, a kabaretowa piosenka wybrzmiewa obok rzewnej narracji Żyda kataryniarza. Właśnie tego Żyda Wiecznego Tułacza – zarazem narratora spektaklu, który przy akompaniamencie katarynki wygłasza swoje śpiewne monologi nadając sens i łącząc poszczególne akty sztuki w całość, znakomicie zagrał mój wspomniany kolega z lat licealnych (II Liceum Ogólnokształcące w Tomaszowie Mazowieckim), Wojtek Droszczyński.

 

W Łodzi nie ma już śladu po tytułowym szynku na rogu Pomorskiej i Wschodniej, w którym miała rezydować cała przestępcza bałucka grupa beztroskich żydowskich urwisów. Niewiele jest też w pełni wiarygodnych źródeł informacji o Ślepym Maksie, czyli Maksie Borensztajnie, postrachu całej Łodzi i bohaterze prasowych, przedwojennych  kronik kryminalnych. A Maks miał przecież jeszcze nie mniej barwnych towarzyszy, jak Staszek Poneta, Szaja Magnat, Fajwel Bucik i Szmul Rozenberg. Losy Maksa twórcy połączyli z równie spektakularnymi i niezwykłymi kolejami żywota jednego z jego kompanów, Szai Magnata. Ten ostatni miał według relacji prowadzić jedyną w swoim rodzaju, kilkuletnią wojnę podjazdową z hitlerowskimi oprawcami z łódzkiego getta, wojnę, która skończyła się jego śmiercią w kazamatach gestapo.

 

Mówi Robert Urbański - kierownik literacki legnickiego teatru, który na zamówienie Nowego napisał dramat „Kokolobolo”: - Jaki był Ślepy Maks? Są cztery sprzeczne relacje i tylko dwa zdjęcia. - Tworzymy historię z życiorysów naszych bohaterów w, ale nie przygotowujemy dokumentu, bo teatr jest przecież od legend i mitologii.

 

O Ślepym Maksie wiadomo na pewno, że przed wojną mieszkał w Łodzi. Wcześnie stracił ojca, a gdy próbował go pomścić, stracił oko. Najpierw żebrał, potem dopuszczał się drobnych kradzieży, w czasie I wojny światowej czyścił już całe transporty kolejowe. Sławę zyskał nie tylko dzięki szeroko zakrojonej działalności przestępczej, ale przede wszystkim za sprawą stowarzyszenia, które zaczęło pełnić funkcję łódzkiej dintojry - sądu rozjemczego. Pomagało ono w odzyskiwaniu długów, rozwiązywaniu sporów, odnajdywaniu skradzionych przedmiotów. Tuż przed wybuchem II wojny Światowej Ślepy Max zniknął z Łodzi, żeby powrócić  w roku 1946. Zamieszkał w kamienicy przy ul. Gdańskiej 26 na pierwszym piętrze. W 1958 roku wziął ślub z młodszą od siebie o czterdzieści dwa lata kobietą – Alicją. Oficjalnie pracował jako portier w spółdzielni odzieżowej Lewartowskiego. Według wdowy po nim miał podobno małą tkalnię. Zdaniem innych Maks miał mieć dość pieniędzy, aby nie pracować, odkopał przedwojenne złote dolary i handlował złotem w Grand Hotelu..

 

Spektakl ma urok starej pocztówki w kolorze sepii. Autorzy zadbali o przygotowanie autentycznego wnętrza starej, żydowskiej knajpy. Z przetartych dywanów unosi się autentyczny kurz, a w powietrzu wisi stęchły, kwaśnawy zapaszek wódki. Na plan pierwszy wysuwają się nie biograficzne detale, lecz klimat przedwojennych wojennych Bałut. To właśnie najpodlejsza ze wszystkich łódzkich dzielnic, której symbolem staje się nędzna, jednak wypełniona życiem speluna.  Reżyser umieścił widzów na scenie, bardzo blisko aktorów. Udało mu się stworzyć uniwersalną przypowieść o powtarzalnych mechanizmach społeczno-ekonomicznych kształtujących relacje między ludźmi - łódzką „Operę za trzy grosze”, jak nazwano produkcję jeszcze przed premierą.  Dominuje w niej nostalgia za światem, który bezpowrotnie przeminął. Za nieistniejącymi już ulicami i budynkami. Za ludźmi, po których nie zostały nawet fotografie. Za historiami, których szczegóły już prawie całkiem się zatarły i za szynkiem o nazwie, której sensu nikt już dziś nie rozszyfruje.

 

Nie mogę pominąć wynikającego ze sztuki morału, jeśli nawet, co bardzo możliwe - niezamierzonego przez reżysera. Uderzająca jest tragedia losów ludzkich wynikających z powtarzalności historii oraz coś, co spróbuję sformułować jako moralną zasadę niemożności uniknięcia kary za niecne uczynki. Proszę mi wybaczyć, ale to skojarzenie narzuciło się nie tylko mnie. Rozmawiałem po spektaklu z innymi widzami, w tym z kilkoma pochodzenia żydowskiego i wszyscy zgodnie przyznali się do podobnych odczuć. Oto świat beztroskich żydowskich bandytów, królów życia, dzielących i rządzących, bijących i nie gardzących zabijaniem, kończy się wraz z wtargnięciem weń jeszcze bardziej od nich brutalnych niemieckich bandytów. Dotychczasowi „władcy małego łódzkiego świata” muszą ustąpić miejsca innym „panom świata”. Złowieszczym i bezkompromisowym Niemcom, którzy nic sobie z nich nie robią, a tamci długo nie mogą uwierzyć w swój nagły upadek. Przykre to i bolesne, okrutne i nieludzkie doświadczenie, a jednak prawdziwe. I w przejmująco prawdziwy sposób zagrane przez aktorów spektaklu „Kokolobolo, czyli opowieść o przypadkach Ślepego Maksa i Szai Magnata”, granym na deskach Teatru Nowego w Łodzi.

 

 

 

 

Nazwa cyklu tych felietonów (Okrakiem) niejako wymusza na mnie opowiadanie historii dziejących się nie tylko w Polsce, także na kontynencie amerykańskim. I tak niechcący narzuca mi się przypomnienie innego gangstera, z pochodzenia także polskiego Żyda, wielce „zasłużonego” dla amerykańskiej mafii.

 

Meyer Lansky - naprawdę nazywał się Majer Suchowliński. Gangsterzy nazywali go „ministrem finansów”, dziennikarze i historycy „finansowym geniuszem podziemia”. To on razem z Charlesem „Lucky” Luciano zorganizował nowoczesną mafię w USA.

 

Ten pochodzący z Grodna amerykański gangster powołał do życia Narodowy Syndykat, który zaczął od bezkompromisowego pozbycia się przeciwników, a następnie zainicjował ścisłą współpracę między gangami. Lansky, kierując interesami Syndykatu, przynosił mafii niebywałe zyski. Pieniądze mafii potrafił dobrze inwestować w kasyna, prostytucję, pornografię, ale i legalne fabryki. Oszczędności trzymał na anonimowych kontach w bankach szwajcarskich. Oficjalnie był bez grosza. Kiedy organy ścigania zaczęły na poważnie deptać przestępcom po piętach, Lansky przeniósł część interesów na Kubę, gdzie zdołał skorumpować ówczesnego dyktatora, Fulgencio Batistę. Ale gdy władzę przejmie Fidel Castro i znacjonalizuje majątek, w tym kasyna i hotele, Lansky straci ponad 7 milionów dolarów. Ponoć wyznaczył wówczas milion dolarów nagrody za głowę Castro, ale interesy przeniósł na Karaiby i Haiti. W 1936 roku na 30-50 lat za sutenerstwo aresztowany został inny wielki gangster, przyjaciel Meyera, „Lucky” Luciano. Lansky nie zostawił go bez wsparcia. Mafia pokazała swoją siłę rządowi USA. Kilka tygodni po wybuchu wojny japońsko-amerykańskiej w porcie nowojorskim wybuchł pożar na okręcie "Lafayette". To była akcja mafii. Rząd szybko dostrzegł, że porty są newralgicznymi punktami, a armia nie jest w stanie zapewnić ich sprawnego funkcjonowania. Załadunek materiałów wojennych był wielokrotnie sabotowany, bo mafia kontrolowała związki zawodowe. Wystarczyło jedno polecenie, aby dokerzy zaczęli pracować bardzo powoli. W końcu rząd nie wytrzymał. Ugiął się i poszedł na układ z mafią, która wtedy zadeklarowała, że ochroni porty przed sabotażami. To nie wszystko. Aż trudno uwierzyć, ale faktem jest, że kiedy armia amerykańska miała lądować we Włoszech, mafiosi zorganizowali dla Amerykanów siatkę wywiadowczą. Ceną było uwolnienie Luciano. W 1946 roku został on amnestionowany za patriotyczną postawę. Musiał jednak opuścić Amerykę. Z Włoch kierował swoimi interesami w USA. Z Lanskim pozostali przyjaciółmi. Luciano zmarł w 1962 roku.

 

Lansky nie został nigdy skazany, mimo że został aresztowany na lotnisku w Miami. Prawnicy przewlekali postępowanie, a kiedy u ich klienta zdiagnozowano nowotwór stało się jasne, że Meyer Lansky uniknie kary. Minister finansów amerykańskiej mafii zmarł w swoim domu. Jego prywatny majątek oszacowano na 300 mln dolarów.

 

W roku 1999 w USA powstał film pod tytułem „Lansky”. Obraz przedstawia niebanalną historię bardzo błyskotliwego, żydowskiego chłopca, dorastającego w gettach dużych amerykańskich miast. Chłopca, który przyjaźniąc się z Bugsym Siegelem (w innym bardzo znanym filmie pod tytułem „Bugsy” pokazany jest również epizod z Lanskym) zaczynał jako hazardzista, a skończył jako morderca, tworzący dla swoich zbrodniczych czynów własną usprawiedliwiającą je filozofię. Postać grana przez Lee Strasberga w filmie „Ojciec Chrzestny II” (1974, rola nominowana do Oskara) była także wzorowana na Lanskym. Po premierze filmu Lansky zadzwonił do aktora i pogratulował dobrze zagranej roli, chociaż dodał, że mógł go zagrać w bardziej sympatyczny sposób. W filmie Sergio Leone „Dawno temu w Ameryce”, David Aaronson Klucha był luźno wzorowany na Lanskym. O Lanskym opowiada także serial HBO – „Boardwalk Empire”. Meyer Lansky grany przez Dustina Hoffmana jest jedną z głównych postaci monumentalnego filmu Andy'ego Garcii  - „Hawana - miasto utracone” z 2005 roku.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ajdejano 13.11.2012 17:24
Do Edka Wójciaka (piszę "po imieniu" - ponieważ jesteśmy "na - Ty"): Drogi Kolego. Ostatni spektakl tej sztuki odbył się 14 października 2012 r. a nstepne trzy (tylko - trzy) odbędą się w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. W międzyczasie odbywa się w "Nowym" jakiś festiwal, ale są grane również inne sztuki. Nie jest grana ta recenzowana przez Ciebie z dużym literackim "zębem" sztuka. Czyli - nie jest to "teatralny rekord świata", a nawet Łodzi. Ponadto: Twoja recenzja ukazuje się tutaj niemal po miesiącu od zaniechania przez "Nowy" jej wystawiania. Ale, jak się czyta tę Twoją recenzję-posłowie do tej sztuki, to odnosi się wrażenie, że nic - tylko zadzwonić i zamówić bilety na spektakl. Podsumowanie: z trudem rozumiem ten zachwyt nad tymi łódzkimi, przedwojennymi żydowskimi "bandziorami" i nie będę się nad tym rozwodził. Jednak, czy warta jest tego artystycznego zachwytu sztuka, która została zdjęta z repertuaru teatru "Nowego" po kilkunastu przedstawieniach ? I powróci w grudniu na kilka przedstawień ? A może się mylę ?! Panowie - tylko bez ściemy !!! Edek ! Bo przestanę kupować z PL. Kościuszki Twoje książki ! A mam wszystkie dotychczasowe ! Pozdrowienia dla Ciebie i Tola.

Reklama
luis 12.11.2012 20:21
...Lansky ,przydałby się w naszym rządzie..

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Największa inwestycja ciepłownicza w Grupie PGE oddana do eksploatacji

Zespół Elektrociepłowni Wrocławskich KOGENERACJA, należący do PGE Energia Ciepła z Grupy PGE, uruchomił nową elektrociepłownię gazową Czechnica-2 w Siechnicach o mocy elektrycznej 179 MWe i termicznej 315 MWt. Nowo wybudowana instalacja zaspokoi około 20 proc. zapotrzebowania na ciepło mieszkańców Wrocławia i wszystkich odbiorców w gminie Siechnice przyłączonych do sieci ciepłowniczej, a nakłady przeznaczone na jej wybudowanie sięgają 1,4 mld PLN. Docelowo do 2035 roku Grupa PGE planuje przeznaczyć na ciepłownictwo około 18 mld PLN.Data dodania artykułu: 01.06.2025 10:36
Największa inwestycja ciepłownicza w Grupie PGE oddana do eksploatacji

Wybory prezydenckie: rozpoczęło się głosowanie w II turze

O godzinie 7 w niedzielę rozpoczęło się głosowanie w II turze wyborów prezydenckich. Głosujący otrzyma w lokalu wyborczym kartę do głosowania w formacie A5 z nazwiskami dwóch kandydatów na prezydenta. Aby oddać głos ważny, należy postawić znak X w kratce przy nazwisku wyłącznie jednego z nich.Data dodania artykułu: 01.06.2025 09:52
Wybory prezydenckie: rozpoczęło się głosowanie w II turze

Trwa cisza wyborcza; jej złamanie grozi grzywną

Trwa cisza wyborcza, która będzie obowiązywała aż do zakończenia głosowania w II turze wyborów prezydenckich w niedzielę. W czasie ciszy nie można publikować sondaży i agitować na rzecz kandydatów, zakaz obowiązuje też w internecie. Za złamanie ciszy grozi grzywna.Data dodania artykułu: 31.05.2025 08:27
Trwa cisza wyborcza; jej złamanie grozi grzywną

PAP Biznes i JLL łączą siły. Nowy moduł nieruchomości w serwisie PAP Biznes już dostępny

PAP Biznes, we współpracy z firmą doradczą JLL, uruchomił nowy moduł informacyjny poświęcony rynkowi nieruchomości w serwisie biznes.pap.pl. To kompleksowe narzędzie analityczne, które wspiera profesjonalistów w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych - dzięki dostępowi do unikatowych danych i analiz, aktualizowanych na bieżąco.Data dodania artykułu: 29.05.2025 12:13
PAP Biznes i JLL łączą siły. Nowy moduł nieruchomości w serwisie PAP Biznes już dostępny

Polskie monety w finale Coin of the Year 2025

Narodowy Bank Polski poinformował, że dwie polskie monety kolekcjonerskie wyemitowane w 2024 r. zostały zakwalifikowane do finałowego etapu prestiżowego, międzynarodowego konkursu Coin of the Year (COTY) 2025. Tym samym zostały uznane za jedne z najlepszych emisji na świecie w swoich kategoriach.Data dodania artykułu: 29.05.2025 09:15
Polskie monety w finale Coin of the Year 2025

Skarbówka nie przepuści żadnej okazji. Przedsiębiorcy dalej tkwią w ogniu absurdów

Absurdów podatkowych nie brakuje. Dla przykładu można podać historię przedsiębiorcy, który nie uregulował w terminie podatku, za co otrzymał upomnienie z urzędu skarbowego. Dokonując wpłaty, popełnił niezamierzony błąd, który spowodował kolejne konsekwencje. W efekcie na jego koncie jednocześnie wystąpiła niedopłata i nadpłata podatku. Ministerstwo Finansów, komentując ww. sprawę, wskazuje obowiązujące przepisy, zaś eksperci przekonują, że urzędnicy mogli zachować się inaczej. Resort zaznacza, że proces obsługi wpłat podatników jest zautomatyzowany, a w opisywanej sytuacji nie można mówić o błędzie systemowym. Wśród znawców tematu nie brakuje opinii, że zbyt sztywne przepisy i procedury podatkowe mogą właściwie stanowić pułapkę dla przedsiębiorców.Data dodania artykułu: 29.05.2025 09:07
Skarbówka nie przepuści żadnej okazji. Przedsiębiorcy dalej tkwią w ogniu absurdów

Trzaskowski: moją pierwszą decyzją będzie rozmowa z rządem o kwocie wolnej od podatku

Moją pierwszą decyzją jako prezydenta będzie rozmowa z rządem o kwocie wolnej od podatku, by stało się to natychmiast - powiedział w środę kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski. Dodał, że w razie konieczności jeszcze w sierpniu złoży własną propozycję ustawy.Data dodania artykułu: 29.05.2025 08:45
Trzaskowski: moją pierwszą decyzją będzie rozmowa z rządem o kwocie wolnej od podatku

Nawrocki: jako prezydent, w ciągu trzech miesięcy, zaproponuję rozwiązanie problemów wymiaru sprawiedliwości

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zapowiedział, że w ciągu trzech miesięcy od objęcia przez niego urzędu - wspólnie ze swoimi ekspertami - zaproponuje rozwiązanie problemów polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli nie uda się dojść do kompromisu, w lutym 2026 r. zorganizuję referendum - dodał.Data dodania artykułu: 29.05.2025 08:30
Nawrocki: jako prezydent, w ciągu trzech miesięcy, zaproponuję rozwiązanie problemów wymiaru sprawiedliwości
Reklama

Polecane

Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?

Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?

Lato zbliża się szybkimi krokami. Jednak słońce za oknem powoduje, że sezon nad Zalewem Sulejowskim już się rozpoczął. Ściągają tu nie tylko amatorzy kąpieli słonecznych, ale także sportów wodnych. Nad ich bezpieczeństwem od lat czuwa tomaszowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Działalność WOPR-u jest tu niezbędna. Co roku ratownicy podejmują setki interwencji na wodzie, z poświęceniem ratując tych, którzy znaleźli się (najczęściej z własnej winy) w tarapatach. Sezon letni trwa u nas de facto przez 4 miesiące. Dokładnie tyle czasu praca WOPR jest tu niezbędna. W tym roku jednak pozostaje ona pod znakiem zapytania. Reprezentująca Koalicję Obywatelską, wojewoda łódzka, Dorota Ryl, postanowiła, że obetnie naszym woprowcom, finansowanie. W latach ubiegłych otrzymywali oni ok. 45 tysięcy złotych, co już wówczas z trudem wystarczało na zabezpieczenie, wypoczywających tu ludzi. Tym razem otrzymali zaledwie 13 tysięcy. To w skali miesiąca nie jest nawet równowartość, jednego minimalnego wynagrodzenia. Czy to znaczy, że ludzie będą tonąć, bo nie będzie miał kto im pomóc?Data dodania artykułu: Dzisiaj, 11:39 Liczba komentarzy: 1
Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?Witaminy i suplementy dla zwierząt wspierające układ odpornościowyUmowa deweloperska - na co zwrócić uwagę przed podpisaniem?Wybory prezydenckie: rozpoczęło się głosowanie w II turzeGangster spod Tomaszowa został ujętyGmina Ujazd podpisała Manifest Cyrkularny. Dołącza do działań na rzecz przyszłościMARATON GROZYZdecydowane zwycięstwo w ostatnim meczu na własnym boiskuTrwa cisza wyborcza; jej złamanie grozi grzywną450 tysięcy na prowadzenie biura? Tyle ma do dyspozycji Adrian Witczak w ciągu rokuPierwszy nocleg w terenie – jak się przygotować, by było komfortowo?Jest dotacja do remontu mostu na Pilicy!
Reklama
Reklama
Jak interpretować wskaźnik masy ciała i podejść do aktywności fizycznej?

Jak interpretować wskaźnik masy ciała i podejść do aktywności fizycznej?

BMI to parametr, który warto rozumieć i sprawdzić na swoim przykładzie – może pomóc Ci to redukować masę ciała, dbać o sylwetkę i zrozumieć, jak powinna wyglądać Twoja dieta. Zobacz nasze wskazówki!
Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?

Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?

Lato zbliża się szybkimi krokami. Jednak słońce za oknem powoduje, że sezon nad Zalewem Sulejowskim już się rozpoczął. Ściągają tu nie tylko amatorzy kąpieli słonecznych, ale także sportów wodnych. Nad ich bezpieczeństwem od lat czuwa tomaszowskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Działalność WOPR-u jest tu niezbędna. Co roku ratownicy podejmują setki interwencji na wodzie, z poświęceniem ratując tych, którzy znaleźli się (najczęściej z własnej winy) w tarapatach. Sezon letni trwa u nas de facto przez 4 miesiące. Dokładnie tyle czasu praca WOPR jest tu niezbędna. W tym roku jednak pozostaje ona pod znakiem zapytania. Reprezentująca Koalicję Obywatelską, wojewoda łódzka, Dorota Ryl, postanowiła, że obetnie naszym woprowcom, finansowanie. W latach ubiegłych otrzymywali oni ok. 45 tysięcy złotych, co już wówczas z trudem wystarczało na zabezpieczenie, wypoczywających tu ludzi. Tym razem otrzymali zaledwie 13 tysięcy. To w skali miesiąca nie jest nawet równowartość, jednego minimalnego wynagrodzenia. Czy to znaczy, że ludzie będą tonąć, bo nie będzie miał kto im pomóc?
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: LeonardTreść komentarza: Panie redaktorze , naprawdę dzisiaj, kiedy trwa cisza wyborcza,. PozdrawiamŹródło komentarza: Wojewoda łódzka drastycznie obcięła dotacje dla WOPR. Kto będzie ratował ludzi nad Zalewem?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jesteś niewiele mądrzejsza od tych durnowatych kaczuszek.Źródło komentarza: Jest dotacja do remontu mostu na Pilicy!Autor komentarza: AntyyyTreść komentarza: Daleko ten GdańskŹródło komentarza: Gangster spod Tomaszowa został ujętyAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Zapytaj o to twojego idola - ryżego donka.Źródło komentarza: Jest dotacja do remontu mostu na Pilicy!Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Kolego: ten (nie daj Boże)poseł jest zupełnie zdrowy fizycznie. Może normalnie chodzić, może normalnie posługiwać się "ryncamy", ale jest nękany pewną, rzadką chorobą pewnego układu wewnętrznego. I tak to wygląda. I z tego powodu ma ten stan zdrowia. Jednak jego zachowanie w różnych mediach, czyli ta jego chorobliwa złośliwość do wszystkiego, co jego otacza, nie wynika z jego wewnętrznej choroby, ale z jego ograniczonego mózgu i z jego charakteru, czyli z charakteru zwykłego politycznego szkodnika. Ten polityczny i moralny szkodnik ma Ciebie i nas wszystkich w głębokiej d.u.p.i.e. Temu biedakowi woda sodowa uderzyła do tej jego pustawej główki. I ta dolegliwość jest, niestety, nieuleczalna.Źródło komentarza: 450 tysięcy na prowadzenie biura? Tyle ma do dyspozycji Adrian Witczak w ciągu rokuAutor komentarza: ciekawskiTreść komentarza: Ile może kosztować taki garaż ( ten ostatni , szaro biały)?Źródło komentarza: Funkcjonalne garaże blaszane o uniwersalnym zastosowaniu
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama