- W wieku 16 lat wpadłem na pomysł, aby w wakacje w końcu pójść do pracy i zarobić na swój pierwszy, samodzielny wyjazd - opowiada Czarek. - Wiem, że w innych miastach takie dorabianie młodzieży to zwykła rzecz a wielu pracodawców chętnie korzysta z takich pracowników. W innych miastach może tak ale okazuje się, że nie u nas. Od tego czasu minęły dwa lata i niewiele się zgniło. Wciąż chciałbym podjąć takie zajęcie ale niestety ofert tego rodzaju nie ma.
W prasie ogłoszeń o zatrudnieniu osób młodocianych praktycznie nie ma. W Internecie większość anonsów publikowanych jest przez osoby pracy poszukujące.
- Bezskutecznie szukałem ogłoszeń typu „przyjmę młodych, energicznych i chętnych pracy chłopaków do zbioru jabłek” przez dwa lata - nie kryje rozczarowania nasz młody rozmówca. - Efekt był naprawdę zerowy. Z własnych obserwacji widzę, że takiej młodzieży, która byłaby wręcz napalona na zarobienie pieniędzy jest co nie miara.
Czarek uważa, że dobrym pomysłem byłoby stworzenie czegoś na zasadzie Agencji Pracy Tymczasowej, tyle że dla osób niepełnoletnich – Chyba lepiej, żeby młodzież poszła do pracy, niż wystawała do późna przy osiedlowych trzepakach? - pyta retorycznie.






















































Napisz komentarz
Komentarze