Być jak Litewka.
Przyznam, że dzisiejszy felieton piszę z lekką zazdrością. Tylko nie chciałbym aby ktoś pomylił jej z zawiścią, bo moja zazdrość związana jest raczej z podziwem i ma pozytywny wymiar, który nazwałbym raczej wyzwaniem i chyba wzorem godnym do naśladowania. Będzie o młodym radnym z Sosnowca, Łukaszu Litewce. Jego przykład pokazuje jak bardzo wielowymiarowa może być działalność samorządowca i ile dobrego może zrobić. Że nie musi ograniczać się jedynie do uczestniczenia w sesjach, głosowaniach, czy zajmowania się sprawami miejskich finansów.
08.01.2023 10:48
2
9
Komentarze