Jak tomaszowskie szkoły reagują na agresję wobec uczniów
Jakiś czas temu, będąc gościem u dyrektora jednej z tomaszowskich podstawówek byłem świadkiem pewnej scenki, która zwróciła moją uwagę. Otóż jedna z nauczycielek przyprowadziła ucznia, który zachowywał się agresywnie w stosunku do koleżanek. Chłopiec dostał „reprymendę”, spuścił głowę i wyszedł bez słowa. Kolejnego dnia trafiłem na sytuację identyczną. Uczeń znowu trafił do dyrektora. Po raz kolejny komuś dokuczał. Zapytałem, jak często takie zdarzenia z udziałem dzieciaka mają miejsce. Usłyszałem, że codziennie…. Byłem w szoku. Pomijam już nawet sam fakt, że dyrektor szkoły, nie powinien stanowić „straszaka”. Chodzi o to, że w systemie oświatowym coś nie działa.
12.09.2020 11:08
2
Komentarze