Walczą o prawa zwierząt
Zarówno fundacje, stowarzyszenia, jak również prywatne osoby od lat walczą z wykorzystywaniem dzikich zwierząt w pokazach cyrkowych. Objazdowym teatrom wytyka się mnóstwo zaniedbań, m.in.: nieodpowiednie warunki do przewożenia, zbyt małe wybiegi w czasie postoju oraz niehumanitarne traktowanie. Władze niektórych miast wprowadziły zakaz udostępniania przestrzeni publicznych cyrkom, których program obejmuje udział żywych stworzeń, innych niż ludzie. Taka forma jest dobrze znana na świecie, jednak w Polsce dopiero raczkuje.
Zakaz wjazdu dla cyrków?
Obowiązujące obecnie przepisy prawne na terenie Rzeczypospolitej Polskiej nie dają samorządom podstaw do wprowadzenia zakazu wjazdu na teren miasta/gminy cyrkom, w których występują zwierzęta. Tam, gdzie dotychczas wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci, wydawali zarządzenia zakazujące organizowania występów cyrków ze zwierzętami na nieruchomościach gminnych, takie akty prawne były zaskarżane przez właścicieli cyrków oraz Związek Pracodawców Cyrku i Rozrywki.
W konsekwencji zarządzenia te były unieważniane przez wojewódzkie sądy administracyjne (zob. np. wyrok WSA we Wrocławiu z 25 października 2016, II SA/Wr 372/16, LEX nr 2176046, wyrok WSA w Gliwicach z 15 marca 2017 r., II SA/Gl 8/17). NSA – co prawda - wydawał w tym temacie rozbieżne postanowienia, ale większość spraw kończyła się podtrzymaniem wyroków unieważniających zarządzenia czy uchwały gmin, które zostały wydane przez sąd niższej instancji.
Sądowe sprawy przegrały z cyrkami m.in. Warszawa, Ciechanów, Opole, Płock, Świdnica, Sandomierz, Częstochowa, Ruda Śląska, Wałbrzych, Oświęcim, Kędzierzyn-Koźle i Katowice.
Znając wyroki wydawane przez kolejne WSA, władze Tomaszowa Mazowieckiego przedstawiły jakiś czas temu inny pomysł na ograniczenie pokazów cyrkowych z udziałem zwierząt. W sierpniu 2018 roku ukazało się zarządzenie prezydenta miasta Tomaszowa Mazowieckiego w sprawie wydzierżawienie nieruchomości gruntowej z przeznaczeniem na prowadzenie działalności gospodarczo-usługowej, w którym określono zróżnicowane stawki dzienne za wynajem gminnych terenów - dla wesołego miasteczka lub cyrku bez udziału zwierząt 600 zł + VAT, z kolei dla cyrku z udziałem zwierząt 3 tys. zł + VAT.
I to zarządzenie zostało zaskarżone przez jednego z właścicieli cyrku, w którym występują zwierzęta. WSA w Łodzi wyrokiem z 13 marca 2019 (II SA/Łd 1112/18, LEX nr 2641293) stwierdził nieważność zaskarżonego zarządzenia.
- Jako miasto nie mamy już żadnych innych możliwości prawnych do wprowadzenia zakazu organizowania występów cyrków ze zwierzętami. Próbowaliśmy, podejmowaliśmy działania, jednak teraz kwestię tę uregulować może jedynie ustawodawca. Tu dużą rolę mogą odegrać zainteresowani tym tematem posłowie, także z naszego okręgu wyborczego, przygotowując projekt odpowiedniej ustawy i lobbując za jego przyjęciem – mówi Prezydent Marcin Witko
Ostatnimi laty, każda wizyta cyrku w Tomaszowie odbywała się przy skromnych protestach miłośników zwierząt.
Jak tresuje się cyrkowe zwierzęta?
Od lat trwały batalie w sprawie słuszności tresowania zwierząt do pokazów cyrkowych. Niektóre z nich trafiały nawet pod ocenę sądu. Włodarze miast udowadniali, że metody wykorzystywane przez treserów, są dla nich bardzo krzywdzące i bolesne. Np. słoniom podkłada się rozgrzaną blachę pod kopyta, aby w odruchu obronnym nauczyły się je podnosić. Kolejne sposoby nauki tricków, to m.in.: rażenie prądem, wbijanie haka czy uderzanie batem. Każda z tych metod to ogromy ból dla zwierząt, które stają się posłuszne, aby go uniknąć. Cyrki zaczęły te spory przegrywać
Cyrki zmieniają nastawienie
W wielu przypadkach przedstawiciele cyrków próbowali przekonać opinię publiczną, że zwierzęta są przystosowane do tortur i posłuszeństwa, a ludzie, którzy się nimi „opiekują”, zapewniają im warunki jak najbardziej zbliżone do naturalnych. Świadomość społeczeństwa nie pozwoliła jednak wierzyć w te zapewnienia. Niektórzy całkowicie zrezygnowali z wizyt w cyrku, inni podpisywali petycje. Wszystkie te działania zaczęły przynosić efekt. Cyrki w obawie przed utratą publiczności zaczęły wprowadzać programy wystąpień, w których gwiazdami są tylko ludzie i ich umiejętności
Zmieniają się giganci
Choć nie są to oficjalne komunikaty, ze zwierząt rezygnują nawet największe i najbardziej rozpoznawalne grupy. Tak sugerują programy występów, które udostępniły m.in. Cyrk Zalewski oraz Astoria. Być może w przyszłości mentalność zmieni się całkowicie, ponieważ od pewnego czasu rząd przygotowuje zmiany w ustawie o ochronie zwierząt. Niewykluczone, że w Polsce pojawi się zakaz ich wykorzystywania do przedstawień cyrkowych.






















































Napisz komentarz
Komentarze