Blokada na prezydenckim profilu odcina od informacji. Nie u Marcina Witko
Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego po dłuższej nieobecności wrócił do życia... na Facebooku. Kilkumiesięczna absencja spowodowana była hackerskim atakiem i przejęciem kona, na którym zdążył zgromadzić dużą liczbę użytkowników (którzy nie zawsze byli jego zwolennikami). Konto służyło aktywnej dyskusji z mieszkańcami Tomaszowa Mazowieckiego... ale nie tylko. Co ważne Marcin Witko, w odróżnieniu od większości polityków swój profil prowadzi sam. Czy zdarza mu się blokować followersów? Jak sam twierdzi nie, a jeśli już, to tylko takich, którzy przekraczają granicę wulgarnym słownictwem. Jednak nawet oni, po krótkiej kwarantannie są odblokowywani. Nie wszyscy włodarze miast są gotowi do polemiki i często mocnej wymiany zdań. Blokują nie tylko pozbawionych kultury i wulgarnych dyskutantów ale i tych którzy poważają się choćby na cień krytyki. Dla Witko, to woda na przysłowiowy młyn, chociaż przyznaje, że czasem przykro niektóre wpisy czytać. Podobnie jest na oficjalnym profilu miasta "Kocham Tomaszów". Tutaj także wpisów się nie usuwa a użytkowników nie blokuje. Administratorzy zwracają uwagę na słownictwo. Można dostać krótkotrwałego bana za brak rekcji.
21.07.2021 14:48
1
1
Komentarze