Kaczyński, Pasikonik a może ksiądz Salski. Radni chcą jasnych zasad
Jak zmarnować godzinę czasu przysłuchując się pozbawionej kompletnie sensu dyskusji? Okazuje się to stosunkowo proste. Wystarczy się wybrać na posiedzenie komisji Rady Miejskiej, gdzie radni toczą pojedynki niczym Gołota z Tysonem. Szkoda tylko, że trwają one zdecydowanie dłużej. Nie chodzi o to, by samorządowcom w jakiś sposób dokuczać, ale aby zachować jakiś sens i umiar. Wczoraj dwie połączone komisje debatowały o zasadach. Nie tych, jakimi powinniśmy kierować się w życiu osobistym i na co dzień ale o tych, które powinny stanowić podstawę do nadawania nazw ulicom, skwerom, placom i innym obiektom, do których mianowania uprawniona jest Rada Miejska. Wniosek w tej sprawie złożyli radni Koalicji Obywatelskiej, bo tym jak pojawił się spór o nadanie imienia Józefa Młynarczyka jednemu z tomaszowskich rond. Kibice Widzewa zebralli wówczas kilkaset podpisów pod wnioskiem. Kiedy projekt uchwały trafił pod obrady pojawiło się banalne w swej treści pytanie: a co ten pan ma wspólnego z Tomaszowem? W ulicę Pasikonika zapewne nikt by nie "wnikał" ale Młynarczyk? Mamy lepszych kandydatów.... Radni postanowili więc, że ustalą sztywne zasady, którymi kierować się będą przy nadawaniu nazw ulicom. Wydawać się mogło, że przygotują jakąś konkretną propozycję... i ci którzy tego oczekiwali srodze się zawiedli. Chodziło jedynie o dyskusję, a właściwie wstęp do niej....
14.10.2021 13:01
8
4
Komentarze