Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 czerwca 2025 09:43
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Pies przeżywał koszmar - sprawa trafi do Sądu

Tomaszowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt przy ulicy Kępa od lat stanowi zarzewie wielu róznych konfliktów. Ich powód jest zawsze ten sam, czyli brak wystarczających funduszy na jego utrzymanie i brak jakichkolwiek inwestycji ze strony właściciela, którym jest miasto. Jego prowadzenie jest zadaniem własnym władz samorządowych, jednak niemal od zawsze obowiązek ten cedują one na inne podmioty. Organizowane są kolejne przetargi i schronisko przechodzi z rąk do rąk. W ostatnim czasie poziom absurdu doprowadzono do tego stopnia, że postępowania konkursowe organizowane są co roku. Kryterium podstawowe ich rozstrzygnięcia, to oczywiście najniższa cena. Trudno się więc dziwić, że oszczędzać trzeba na wszystkim, głównie na zwięrzętach, dla których przytulisko zostało przecież stworzone. Oszczędza się również na pracownikach i na czym się tylko da a przecież dzierżawca chciałby także jakieś pieniądze na wykonywanej usłudze zarabiać. Im wieksze, tym oczywiście lepiej
Reklama

 

Reklama

Karuzela dzierżawców

 

Przez ponad 10 lat dzierżawcą schroniska na Kępie był pan Grzegorz Woskowski. W tym czasie miejscem tym mało kto się tak naprawdę interesował. Władze miasta przerzuciły problem bezdomnych psów na prywatnego przedsiębiorcę, wyjątkowo oszczędnie przekazując przy tym fundusze. O inwestycjach właściwie się nie mówiło. Radni tematem się nie zajmowali, uznając że psi problem ich nie dotyczy.

 

Dopiero kiedy pojawili się wolontariusze, którzy postanowili zwierzakom pomagać, rozpoczął się trwający kolejne lata konflikt. Dzierżawcy wytykano wiele nieprawidłowości, w tym wszechobecny nieporządek a także fakt, że uczynił z prowadzenia schroniska biznes nastawiony wyłącznie na zysk a nie dobro zwierząt. Oskarzżano go także o to, że zwierzaki giną w tajemniczych okolicznościach. 

 

Wolontariusze z Tomaszowskiego Towarzystwa Miłośników i Opieki nad Zwierzętami nie tylko krykowali ale też bardzo aktywnie włączyli się w prace w psim przytulisku. Mimo to, problemy nie gasły. Mimowolnie zostali do nich zaangażowani "spoczywający dotąd w błogim spokoju" urzędnicy. Tematem zainteresowały się też media, w których regularnie pojawiały się relacje z kolejnych odsłon psiego zamieszania.

 

 

 

Efektem kilkuletnich zmagań był przetarg, ogłoszony przez miasto, a do którego Woskowski nie przystąpił. Wzięło w nim natomiast udział, jako jedyny oferent TTMiOnZ, kierowane przez Mieczysławę Goździk. stowarzyszenie przetarg oczywiście wygrało i na Kępie nastały nowe porządki.

 

Prezeska rozpoczęła od sprzątania terenu, psich boksów, remontów pomieszczeń gospodarczych, instalacji pieca centralnego ogrzewania, stworzenia mini szpitaliku. W ciągu kilku miesięcy zrobiło się czysto i schludnie. Zmiany dostrzegalne były gołym okiem i to bez zaangażowania dodatkowych środków pieniężnych pochodzących z miasta. Goździkowa biegała za sponsorami, a darczyńcy pojawiali się niemal każdego dnia, przywożąc karmę dla psów, materiały budowlane i co się tylko dało.

 

Ta idylla nie mogła jednak trwać długo. W pewnym momencie ktoś dopatrzył się, że schronisko nie ma zapłaconych rachunków za wodę. Kwota okazała się gigantyczna i nie była uwzględniona w kalkulacji przetargowej. Później pojawiły się (jakżeby inaczej) konflikty z wolontariuszami. Jednak podstawowym problemem Goździkowej było to, że miała opinię "pyskatej baby", która bezkompromisowo potrafiła się o wszystko wykłócać z miejskimi urzędnikami.

 

Nic więc dziwnego, że szybko okazało się, że jej dni będą policzone. Po dwóch latach prowadzenia działalności, prezeska TTMiOnZ wiedziała już, że za pieniądze, jakie miasto przeznacza na prowadzenie schroniska nie da się go poprowadzić dobrze i że trzeba je w zdecydowany sposób zwiększyć (tzn. pieniądze, chcociaż powiększenie przepełnionego schroniska też byłoby mile widziane).

 

 

Efekt był łatwy do przewidzenia. W kolejnym przetargu, pieczę na schroniskiem przejęła spółdzielnia socjalna "Impuls", będąca tworem miejskich urzędników. Także i w jej przypadku pojawiało się sporo zastrzeżeń. Dotyczyły one czysto urzędniczego podejścia do tematu opieki nad zwierzętami. 

 

Po roku ogłoszono kolejny przetarg. Tym razem w Tomaszowie pojawiło się Pogotowie dla Zwierząt. Wolontariusze usłyszeli koncepcję funkcjonowania obiektu i popadli w krótkotrwałą euforię. Tym razem jednak zachwyt trwał bardzo krótko. Szybko przyszło rozczarowanie (części osób), chociaż Goździkowa ostrzegała, że bez pieniędzy na odpowiednim poziomie nie należy liczyć na cuda na Kępie.

 

- Przed 1 kwietnia przyjechali do (wtedy mojego) schroniska wszyscy: pogotowie z Bielawskim, Żółkiewska, fundacja Mondo Cane. Wizja, którą przede mną roztoczyli zaparła dech w moich piersiach. Pomyślałam: będzie SUPER. Całodobowa klinika dla zwierząt, karetka dla zwierząt, super jedzenie, rozbudowa i remont schroniska. Nic, co zostało obiecane nie zostało zrobione, za to wszyscy się wyparli tych obietnic - pisze do nas jedna z wolontariuszek. 

 

 

Wolontariusz element zapalny

 

Wydawać by się mogło, że tomaszowscy miłośnicy zwierząt w dużej mierze to dziwacy, szukający przysłowiowej dziury w całym. Nie dogadywali się z Woskowskim, Goździkową, a nawet ze samymi sobą.

 

Tymczasem zarzuty, jakie podnoszą wydają się być dosyć poważne. Poza niedotrzymywanymi obietnicami, mówią między innymi o nieporządku i skiśniętym jedzeniu, jakie jest niby podawane psom. Wolontariusze krytykują też brak zatrudnionego na stałej umowie lekarza weterynarii.

 

 - Po 3 miesiącach doczekałam się wreszcie spotkania z zarządcą oraz przedstawiono nam umowy o wolontariacie. Za żadne skarby postanowiłam nie podpisywać tej umowy. Głównie chodzi mi o zapisy dotyczące wykonywanie wizyt przed i po adopcyjnych (nie określono gdzie - może być Gdańsk)  oraz zobowiązanie do zachowania w tajemnicy informacji, które wolontariusz uzyskał w związku z wykonywaniem świadczeń na rzecz Schroniska. Dla mnie jasne jest jedno: podpisując tą umowę godzę się na to (teraz piszę hipotetycznie), że nikomu nie powiem, że psiakowi dzieje się krzywda w tomaszowskim schronisku. Dla mnie to jest nie do przyjęcia. Schronisko to nie prywatny folwark  a ja nie jestem pachołkiem do wykonywania poleceń – pisze wolontariuszka 

 

 

Umowy wolontariackie nie są jednak niczym szczególnym. Trudno się dziwić, że ktoś prowadząc, budzącą tyle emocji działalność, próbuje w jakiś formalny sposób unormować swoje relacje z osobami z zewnątrz, tworząc umowy i regulaminy. Zobowiązanie do zachowania tajemnicy również nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Powierzenie prowadzenia schroniska nastąpiło na rok w wyniku przeprowadzonego przetargu, a więc w warunkach konkurencji. Czemu się tu więc dziwić?

 

Nie jest też dziwne wymaganie zachowania w tajemnicy danych osobowych osób adoptujących zwierzęta ze schroniska. Wynika to na wprost z ustawy. Więc w czym problem?

Prezes Bielawski zarzuty wolontariuszy odpierał w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej, gdzie temat schroniska wywołał radny Tomasz Trzonek. Według Bielawskiego, prowadzone przez niego stowarzyszenie od 1 kwietnia, czyli od daty przejęcia schroniska, jest obiektem pomówień i plotek

 

- Chciałbym aby Państwo przyjrzeli się naszej pracy i wskazali konkretne zwierzęta, które zaniedbaliśmy. Chciałbym aby Państwo dane z pomocy udzielanej przez nas zwierzętom porównali z poprzednimi latami. Podzielimy się chętnie protokołami ze zdarzeń, zdjęciami. Nie jest to sprawiedliwe, kiedy ktoś wchodzi do schroniska, gdzie jest kilkadziesiąt boksów i w jednym albo drugim widzi zwierzęce odchody nie uprzątnięte, bo to się zdarza wszędzie. Ja zachęcam do zapoznania się z dokumentacją weterynaryjną – wyjaśniał radnym. 

 

W rozmowie z dziennikarzem portalu podkreśla natomiast, że z nielicznymi wyjątkami, współpraca z wolontariuszami układa się doskonale. Słowa prezesa zdaje się potwierdzać duża liczba osób pracujących na Kępie w czasie, kiedy odwiedziliśmy dzisiaj schronisko. Internetowych skarg Bielawski nie chce oficjalnie komentować. Twierdzi jednak, że na 25 osób tylko 3 odmówiły podpisania umowy wolontariackiej

 

 

Bezprawie czy pomówienia

 

Prawdziwa bomba wybuchła kilka tygodni temu, kiedy w telewizyjnym programie "Interwencja" ukazał się reportaż o działalności Pogotowia dla Zwierząt w innych miastach. Dziennikarze Polsatu dotarli w nim do osób, którym rzekomo w nielegalny sposób i bez powodu odebrano psiaki. Znaleziono też stronę na Facebooku, na której pojawiają się ostrzeżenia przed działalnością stowarzyszenia z Trzcianki.

 

Z reportażu wynika dramatyczny obraz niekompetencji ale i arogancji, nieprzestrzegania wyroków sądowych i samowolnych działań. Psy zabierane ich właścicielom w tajemniczych okolicznościach znikają i nikt nie jest w stanie dojść do tego, gdzie się one znajdują. 

 

Pani Katarzyna Królak ze Strachowa na Mazowszu i pani Aneta Kalicka z Ząbek pod Warszawą prowadzą hodowle psów rasowych. Obu kobietom Pogotowie dla Zwierząt odebrało dorosłe psy i szczenięta. Obie panie twierdzą, że stało się to bezpodstawnie.

Pani Królak zabrano 12 psów. Tyle samo zabrano pani Kalickiej. Pogotowie dla Zwierząt powinno uzyskać zgodę władz gminy na odebranie zwierząt. W obu przypadkach takiej zgody nie udzielono.

 

Podobnych przypadków jest według relacji telewizyjnych dziennikarzy więcej. 

 

 

Oczywiście można uznać, że materiał dziennikarski został zmanipulowany, jest jednostronny i nie pokazuje pełnego spektrum działań Pogotowia dla Zwierząt. Dziennikarstwo bywa różne, tak jak rózni bywają dzierżawcy schronisk dla bezdomnych zwierząt. 

 

"Rozbój" w biały dzień

 

W ten sposób określa działania prezesa "Pogotowia dla Zwierząt" pan Cezary, któremu w miniony poniedziałek odebrano, należącego do niego zwierzaka, widocznego na zdjęciach, ilustrujących artykuł. Jego zdaniem odebranie psa miało charakter bezprawny. Dlatego też o sprawie postanowił powiadomić policję i prokuraturę. 

 

Wśród zarzutów obok oczywiście kradzieży psa znajduą się także poświadczenie nieprawdy, straszenie organami ścigania, wymuszenie podpisu pod raportem z interwencji.   

 

 

Według relacji właściciela psa przedstawiciele tomaszowskiego schroniska dla zwierząt odwiedzili go w godzina popołudniowych. - Pan Bielawski wyciągnął mojego psa na klatkę schodową , gdzie dokonał "oceny " stanu zdrowia zwierzęcia . W tym czasie jakaś kobieta robiła zdjęcia całej akcji - wyjaśnia w piśmie do prokuratury. - Pan Bielawski pytał się czy, pies ma karmę, a jeśli tak to jaką (żebym dał opakowanie). Zapytał skąd są urazy na grzbiecie psa, na co odpowiedziałem że sam sobie wygryzł. Nie zapytał  czy pies jest leczony, jeśli tak to gdzie. A jest pod stałą opieką lekarza . Zostałem poinformowany, że będę miał sprawę karną i sąd zadecyduje, co się stanie z psem. Pies jest naprawdę zadbany. Je tylko Pedigree Junior zarówno chrupki jak i jedzenie w puszkach. Codziennie jest szczotkowany, kąpany raz na 3 tyg. Ma komplet wszystkich szczepień.  

 

Całkowicie inaczej cała sytuację przedstawia Grzegorz Bielawski. Pokazuje nam przy tym zdjęcia psa, wykonane w czasie podjętej interwencji. Mamy też możliwość zapoznać się z protokolem, podpisanym przez właściciela, opinią weterynarza oraz z samym psiakiem, którego przyprowadza jedna z wolontariuszek. Piesek sika, kiedy widzi wyciągniętą do siebie rękę. Bielawski wskazuje na rany na grzbiecie. W jego ocenie sa to ślady po poparzeniu. Zwraca też uwagę w szczególny sposób napuchniety pyszczek 4-miesięcznego szczeniaczka. 

 

- Zgłoszenie otrzymaliśmy od mieszkańców kamienicy, w której zamieszkują właściciele psa. Mówiło ono o znęcaniu się nad zwierzęciem i złych warunkach, w jakich piesek miał przebywać. Z mieszkania miały dochodzić "dziwne" dźwięki. Zgloszenie o nieprawidłowościach trafiła do fundacji Amicus Canis. Kiedy przyjechaliśmy pod wskazany adres, Pan wyprowadził na korytarz psa, ponieważ stwierdził, że mieszkanie nie jest przygotowane na wizytę gości - wyjaśnia dzierżawca schroniska. Według niego w takich podobnych przypadkach nie ma konieczności uczestnictwa Policji. Jest ona wzywana tylko wtedy, kiedy właściciel stwarza problemy i nie chce wydać psa lub zachowuje się agresywnie. 

 

Fakt znęcania się nad szczeniakiem mieli też potwierdzać sąsiedzi (i potwierdzają w mailach do redakcji), którzy byli świadkami interwencji "Pogotowia dla Zwierząt". - Co ciekawe sam właściciel przyznał, że zwierzę było bite przez jego żonę, która taką właśnie siłową metodę szkolenia, uznała za najskuteczniejszą.  

 

Z oględzin przeprowadzonych przez weterynarza wynika, że bicie nie było jedyną "metodą wychowawczą". Rany wewnątrz pyska i opuchlizna świadczą, że pysk psa był mocno związywany linką lub ostrym sznurem. Psiak ma także pokaleczony nosek.

 

Bielawski, nauczony doświadczeniem zabezpiecza się, nagrywając wszystkie interwencje. Z tego też powodu, psa oglądał pracownik urzędu miasta, odpowiedzialny za funkcjonowanie schroniska. 

 

Tymczasem właściciel twierdzi, że rany widoczne na grzbiecie zrobił sobie... sam pies, podgryzając się z powodu świerzba. Weterynarze mają jednak inną opinię a Bielawski pokazuje na ekranie swojego laptopa psy ze schroniska, ktore faktycznie chorują na tę chorobę. Rany różnią się w sposób zdecydowany

 

Zaskoczony wyglądem psa jest także weterynarz, do którego właściciel kilka tygodni temu zgłosił się po poradę. - Kiedy pies był u mnie, miał zaledwie delikatne otarcie na grzbiecie. Zresztą po dwóch dniach zgłosił do mnie po raz kolejny sam właściciel, który stwierdził, że z jego pupilem jest już wszystko dobrze. To, co widzę teraz, to zupełnie inna kategoria ran. 

 

Nocna interwencja

 

- Właściciel psa telefonował później do mnie i próbował się odgrażać. Twierdził, że lepiej będzie, jak oddam psa, bo jak przyjdzie jego żona, to będę miał problem. Wczoraj kolejny raz telefon zadzwonił o 23:30. Otrzymałem pół godziny na zwrot psa. Godzinę później skontaktował się ze mną oficer dyżurny komendy powiatowej policji w Tomaszowie Mazowieckim. Przedstawiłem sytuację i myślałem, że na tym będzie koniec. Pomylilem się, bo po kolejnej godzinie w schronisku zjawił się właściciel, jego żona i pani Mieczysława Goździk. Była prawie 2 w nocy. Żona właściciela zachowywała się bardzo agresywnie. Uderzała pięściami w furkę i kopała bramę. Słów wypowidanych przy tym nie powtórzę. 

 

Bielawski wezwał więc patrol policji i dwie pracownice schroniska. - Funkcjonariusze wylegitymowali mnie, obejrzeli psa i dokumentację, pożegnali się i na tym interwencja się skończyła. - Szef schroniska twierdzi, że dopiero rano zauważył przebitą oponę w swoim samochodzie i porysowane auto jednej z pracownic. 

 

Pani Mieczysława Goździk wyjasnia nam, że interwencje na wniosek mieszkańców podejmowane są przez jej Towarzystwo niemal codziennie. W tej konkretnej sprawie chodziło o to, by sprawdzić, czy psu nie dzieje się krzywda już po odebraniu od właścicieli. Podkreśla, że gdyby pan Bielawski pokazał jej w nocy psiaka nie byloby żadnego problemu. Zgadza się natomiast, że jeśli właściciele znęcali się and psem, powinni ponieść odpowiedzialność karną. 

 

Sprawą uszkodzonych aut również już zajmuje się policja. Wniosek w tej sprawie złożyli oboje poszkodowani. 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Karol 13.08.2014 13:54
do 10, 11,14 pedofile, zboczeńcy, mordercy też nazywają się ludźmi....? To na ich utrzymanie idą także wasze podatki. czy to sie komuś podoba czy nie, zwierzęta maja swoje prawa a wy odczepcie sie od tych biednych psiaków, bo tacy jak wy przyczyniają się do ich bezdomności, właśnie brakiem odpowiedzialności ze swojej strony i takim prostackim tokiem myślenia . Tak postępują tylko egoiści i snoby. Nie jesteście panami na tej planecie.

Reklama
08.08.2014 15:20
W pełni popieram to co napisał taxidrajwer a Lord Somersby is partying like a lord niech nie płaci na zwierzaki , ale i niech nie korzysta z tych "dobrodziejstw" na które ja płacę ze swoich podatków.

Nina 08.08.2014 11:01
czy miasto jest aż tak biedne że nie wystarcza na etat hycla? ludziom się proponuje eutanazję a bardziej chroni się te nieszczęsne stworzenia i jeszcze te tematy zastępcze w mediach o krzywdzie psów.

mika 08.08.2014 10:53
Zgadzam się w 100% z Lord Somersby is partying like a lord. Najpierw ludzie, później zwierzęta.

Lord Somersby is partying like a lord 08.08.2014 10:12
@6: prosiłem o konstruktywną oraz przede wszystkim rzeczową krytykę a nie o lament i płaczliwe ujadanie! Ponawiam pytanie: dlaczego mamy płacić (chodzi o moje/nasze pieniądze z podatków) na utrzymanie bezdomnych zwierząt, skoro można je usypiać i w ten sposób szybko, sprawnie i bezboleśnie rozwiązać kwestię + jednocześnie zaoszczędzić sporo pieniędzy? Dlaczego miłośnicy zwierząt nie chcą łożyć na swoich pupili z własnej kieszeni tylko wyciągają łapska po publiczne? @8: co z tego, że mają uczucia!? Krówki, świnki, owieczki, rybki oraz inne stworzenia również je mają a jakoś nikt nie przejmuje się ich losem w taki sam sposób jak losem psów czy kotów porzuconych przez idiotów - dlaczego ty i tobie podobni nie walczycie w ten sam sposób "o prawo do życia" dla wszystkich istot (owadów, bakterii, mikroorganizmów oraz wszystkich innych)? Czy to nie jest przykład hipokryzji? Argument w stylu: "może niech miłośnicy jazdy dorzucą coś ze swojej kieszeni" pokazuje, że inteligencją nie grzeszysz. Tak się bowiem składa, że "miłośnicy jazdy" cały czas dorzucają coś ze swojej kieszeni na ten cel w podatkach. I co teraz? Skoro ty i tobie podobni chcecie pomagać zwierzętom, to proszę bardzo, ale róbcie to z własnej kieszeni i nie wyciągajcie łap po nieswoje. Proste, prawda? Jeśli się wam nie podoba taki pomysł, to was winno się obarczyć dodatkowym podatkiem - skoro chcecie pomagać to powinno się to wam ułatwić nakładając właśnie nowe obowiązki podatkowe. Ci co chcą łożyć na opuszczone zwierzęta niech to robią a ci, którzy jak ja, uważają, iż należy je usypiać niech nie płacą nic. Generalnie srogo kisnę z poziomu jaki reprezentują obrońcy zwierząt. Odnoszę wrażenie, że wasz iloraz inteligencji dorównuje tym, którym chcecie pomagać - na więcej nie ma co liczyć. Macie klapki na oczach + macie totalnego hopla na tym punkcie i nie chcecie dopuszczać innych do głosu bo sądzicie, że tylko wasza racja jest jedynie słuszna. A gówno! Nie jest! Są też inni ludzie i ich opinie też trzeba brać pod uwagę, trzeba dojść do konsensusu, ale z takimi jak wy to całkowicie niemożliwe. Raz jeszcze proszę o KONSTRUKTYWNE, RZETELNE i OBIEKTYWNE komentarze - jeśli ktoś takiego nie potrafi skonstruować to niech się z łaski swojej zamknie i nie ośmiesza.

08.08.2014 12:52
Brawo! Ja z moich podatków nie chcę płacić na: 1. Służbę zdrowia =, bo i tak korzystam z prywatnych usług medycznych. 2. Policję, bo do ochrony domu i firmy muszę wynajmować prywatne agencje ochroniarskie. 3. Na oświatę, bo jej poziom jest tragicznie niski a ja chętnie zapłacę za edukację moich dzieci w prywatnych lub publicznych uczelniach. 4. Nie chcę łożyć na żłobki i przedszkola - chciało wam się bzykać, to płaćcie. 5. Kultura? Nie rozumiem czemu mam płacić za cudzą rozrywkę? Koncercik albo spektakl? Żadnych dotacji. 6. Bezdomni? A do roboty dziady! 7. Nie godzę się na leczenie alkoholików, kiedy brakuje pieniędzy na leczenie dzieci. 8. Protestuję przeciwko dużej liczbie urzędników, utrzymywanych z moich podatków. Nic do mojego życia nie wnoszą. Czy mam wymieniać dalej? Mogę tak w nieskończoność! Zamiast tego wszystkiego żądam aby te kilkanaście tysięcy złotych, które co miesiąc oddaję w formie podatków przeznaczyć na opiekę nad biednymi psiakami? Dlaczego? Bo takie jest moje widzimisię ale takie jest prawo. Eliminując wszystkie wskazane przeze mnie wydatki też będzie można zaoszczędzić.

asik 07.08.2014 13:38
w sobotę palmową przed 6 rano w lesie znalazłam małego mokrego konającego małego pieska,zawiozłam do schroniska w ktorym PAN bez zbędnych pytań zabrał psa z samochodu ,okrył kocami i termoforem ,następnie wezwał weterynarza który podłączył kroplówki i podał zastrzyki.po godzinie 9 pojechałam zobaczyć co dzieje się z pieskiem,leżał okryty kocami w pomieszczeniu zabiegowym,czekacąc na konsultacje weternaryjną u P.Sieranta który podał jeszcze zastrzyki i kroplówki.mimo wysiłku wielu ludzi piesek odszedł na lepszą strone tęczy,o czym zostałam zawiadomiona telefonicznie ze schroniska.Uważam że ludzie tam pracujący są w porządku ale niestety miasto za mało pieniędzy przekazuje na opiekę nad tymi biedactwami .Za małe są kary za znęcanie się nad stworzeniem lub brak odpowiedniej opieki nad nim.Ludzie są bez uczuć nad czym bordzo ubolewam ,i myśle ze dopuki zwierze będzie traktowane jak rzecz ,a szkoły nie będą miały dyżurów w schronisku przy opiece nad zwierzętami,to młodzież nie ma skąd brać dobrego przykładu.

Misia 07.08.2014 00:21
Wszystko co zostało napisane to stek bzdur. Tak na prawdę to nie są żadni miłośnicy zwierząt a cwaniacy którym zależy na forsie. Pani Miecia wygryzła poprzednika wcale nie z miłości do piesków. Dostała pieniądze prawie jeszcze raz takie ciągle jednak wg niej małe więc zbierała co się dało aby wyżywić psy. Po kłótniach i konfliktach nastał inny zarządca ale spokoju ani poprawy nie mogło być bo "towarzystwo miłośników zwierząt" koniecznie chciało odzyskać utracone profity - ludzie prowadzący schronisko nie wytrzymali. Nie dostali pomocy od " miłośników zwierząt"a wręcz odwrotnie ci miłośnicy co mogli to nabruździli. Obecnie to samo jedyną super miłośniczką zwierząt jest Pani Miecia - ludzie spójrzcie jaka jest prawda

Miłośniczka psiaków 06.08.2014 23:18
Jak można napisać coś takiego?! To ludzie wyrządzili tym stworzeniom krzywę ! One są bezbronne, same sobie rady nie dadzą :( Uśpić i po problemie?! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby uważać remont dróg i chodników ważniejszy od życia tych psiaków ?! Sama pomagałam w schronisku, niestety teraz ze względu na chorą babcię chwilowo nie mogę :( Wiem jak tam jest, ale za te marne grosze nie można liczyć na więcej, oni robią co mogą, żeby tym psiakom było dobrze ! To jest ich jedyny dom, ostatnia deska ratunku, jak można im to odbierać ?! To może na bezdomnych i więźniach też powinni zastosować eutanazję ?! Ludzie są w o tyle lepszej sytuacji, że mogą sobie poradzić sami, a taki biedny psiak nic nie zrobi :( To ludzi są za to odpowiedzialni ! Biorą psa, a kiedy już im się znudzi wyrzucają go, jak można?! Jakim trzeba być człowiekiem, żeby się znęcać nad bezbronnym zwierzakiem?! To ludzi powinno się karać! Wydaję mi się, że dobrą karą dla takich ludzi byłaby stosowna kwota wpłacana na rzecz schroniska. A tak na marginesie zachęcam wszystkich do pomocy tym psiakom, dla nas to nic, dla nich wszystko :(

Lord Somersby is partying like a lord 06.08.2014 20:43
Rozwiązanie jest proste - usypiać bezdomne psy/koty - o ile mi wiadomo to żadna z wymienionych grup zwierząt nie należy do zagrożonych wyginięciem a zatem ich utrzymywanie z pieniędzy podatników jest całkowicie pozbawione jakiegokolwiek sensu. Oczywiście obrońcy zwierząt zaraz podniosą larum, że takie działanie byłoby bezduszne, karygodne, do cna złe, podłe, nikczemne, nieludzkie + inne podobne określenia a całość będzie wynikała z ich skrajnej indolencji oraz impotencji intelektualnej + braku umiejętności racjonalnego myślenia i szacunku do publicznych pieniędzy. Jeśli obrońcom zwierząt tak bardzo zależy na bezdomnych pieskach i kotkach to niech się nimi opiekują, ale środki na tę opiekę mają pochodzić z ich własnych, prywatnych kieszeni a miasto mogłoby przeznaczać pewną kwotę pieniędzy na weterynarza, który dokonywałby usypiania (+ medykamenty do tego procesu potrzebne). Na tym basta, żadnych publicznych pieniędzy więcej bo są o wiele istotniejsze problemy, które trzeba rozwiązać a na które nie ma środków (chociażby remont dróg albo chodników). Na koniec bardzo gorąco proszę aby osoby, które mają odrębne niż ja zdanie ustosunkowały się do moich argumentów i powstrzymywały się od: stricte kretyńskich komentarzy, których jedynym celem będzie obrażanie mnie oraz od wypisywania bredni niepopartych żadnymi faktami. Sorry, ale taki mamy klimat.

Miłośniczka Psiaków 07.08.2014 13:33
Przypominam, że te zwierzęta mają uczucia, w przeciwieństwie do niektórych ludzi -.- I nikt nie ma prawa odbierać im życia, jeżeli drogi i chodniki są ważniejsze, to może niech miłośnicy jazdy dorzucą coś ze swojej kieszeni... istne szaleństwo -.- Jak można uważać rzeczy tak materialne ważniejsze od życia tych stworzeń? :( Boże ludzie okażcie trochę empatii !

Reklama
agent 28.08.2014 20:28
To może w takim razie bezdomnych i chorych ludzi oraz starsze osoby równiez będziemy usypiać, bo ja widzę, brniesz do kwestii pozytku tychże istot jakimi są zwierzęta....z bezdomnych i chorych tez nic nie mamy, z emerytów również niewiele, wręcz przeciwnie płacimy na nich składki z własnych wynagrodzeń. Zastanów się tępaku zanim cos napiszesz, bo jak na razie to widzę , że nie masz wiedzy na żaden temat i nie powinieneś sie w ogóle wypowiadać.

Szylwus 06.08.2014 18:38
Nie wiem co za kretyn to napisal, jaki idiota tak obsmarowal schronisko i dlaczego, ale to bzdury. Przychodze tam czesto na wolontariat i dobrze widze od wewnatrz jak tam jest i jak to wyglada. Wolontariusze i personel dbaja jak tylko moga aby zwierzaki mialy jak najlepiej. A to, ze miasto ma na glupoty a na schronisko nie to nie jest ich wina. Nie wiem komu chcecie zaszkodzic/zrobic na zlosc tymi klamstwami, ale szkodzicie tylko czterolapkom, ktore nic nikomu nie zawinily. Nie wiecie nic, nie jestescie tam na co dzien a zmniejszacie szanse na adopcje odstraszajac ludzi. Typowy przyklad kretynow i prostakow.

06.08.2014 18:34
Przyznam szczerze że słabo znam historię schroniska i nie znam jej prowadzących, jedynie pani Goździk kojarzy mi się z dawnymi czasami kiedy padał Wistom, a ona przynosiła papu dla piesków które egzystowały na terenie upadłego zakładu.To stare dzieje ale świadczą o miłości i zaangażowaniu w życie zwierzaków. Druga rzecz to kasa od miasta, no cóż Tomaszów to nie Kleszczów i szuka oszczędności tylko czy to szukanie nie idzie za daleko?

obserwatorka 06.08.2014 17:47
W końcu ktoś wziął się za sprawę bezdomnych psów w schronisku . Jeszcze nikt tak tutaj nie działał. A goździkowa to szkoda gadać..... lparcie na szkło i wielki pysk.W tym roku w maju zadzwoniłam 0 2.15 w nocy ze sprawą potrąconego kota. Dwie mile Panie przyjechały niemal natychmiast. Kota zabrały w profesjonalny sposób (na usztywnione nosze) i pojechały do lekarza. Dzwoniłam za kilka dni do schroniska i kot przeżył. Wiele się dzieje odkad są tutaj Ci ludzie. Dzieje się wiele dobrego. Szkoda ,że ten artykuł nie jest pochlebny dla schroniska. Życzę wiele wytrwałości nowym administratorom. Jestem całym sercem z Wami i dziękuję ,że odbieracie zwierzęta sadystom.

wolontariusz 06.08.2014 17:41
Ludziom wiecznie coś nie pasuje. Ile ludzi, tyle opinii... Jest teraz w schronisku o niebo lepiej niż było. Bywam tam i wiem... Każdy zarządca ma swoje zasady. Jak wolontariusze stracą to, co zyskali, docenią dopiero Pogotowie dla Zwierząt. Każde schronisko w Polsce i poza nią ma umowy z wolontariuszami. Nie da się zmienić wszystkiego za grosze i w tak krótkim czasie! Bielawski się stara i to widać. W końcu mieszkał (nie wiem nawet czy dalej nie mieszka) w okropnych warunkach w schronisku, żeby być na miejscu. Ciekawe kto by się tak poświecił? Za chwilę zaczną ludzie Bóg wie co myśleć o schronisku. A jest lepiej niż dotychczas! Co do zabierania psów- i bardzo dobrze! Ludzie zawsze będą się bronić, że dobrze się opiekują swoimi zwierzakami. A po co Bielawskiemu te psy? Gdzie ma je umieścić, za co żywić? Trzeba to docenić, że każdemu psu, któremu dzieje się krzywda, chce pomóc. Pamiętam jak prosiłam p. Goździk o pomoc- nie zareagowała, w końcu wyłączyła telefon, żebym jej nie przeszkadzała. A obiecała, że oddzwoni! Nękają schroniska ludzie, którzy boją się spraw sądowych. Cieszę się, że Bielawski walczy o to, żeby ludzie zapłacili za krzywdę zwierząt w sądzie. Na razie każdy ma w nosie zwierzaki! Musi się coś w końcu zmienić w Polsce w ustawie o ochronie zwierząt. Trzymam kciuki za p. Grzegorza i proszę wolontariuszy (w zasadzie to jedna tak się burzy), żeby się ogarnęli. Tak poza tym inne wolontariuszki jakoś nie narzekają...

Opinie

Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Prezes PiS zapowiada kolejne zwycięstwo, a prezydent elekt inicjatywy od pierwszych dni

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w niedzielę w Pułtusku, że po zaprzysiężeniu Nawrockiego PiS rozpocznie „drogę ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych”. Prezydent elekt Karol Nawrocki zadeklarował, że dzień po zaprzysiężeniu na prezydenta wystąpi z pierwszymi inicjatywami.Data dodania artykułu: 22.06.2025 18:37
Prezes PiS zapowiada kolejne zwycięstwo, a prezydent elekt inicjatywy od pierwszych dni

MEN: uczeń pełnoletni może sam usprawiedliwiać nieobecności

Uczeń pełnoletni ma możliwość samodzielnego usprawiedliwienia nieobecności - poinformowała wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer. Dodała jednak, że dyrektor szkoły ma prawo do ustalania szczegółowych rozwiązań, a resort nie planuje przepisów na poziomie centralnym.Data dodania artykułu: 21.06.2025 15:26
MEN: uczeń pełnoletni może sam usprawiedliwiać nieobecności

Maj rekordowo ciepły na świecie, w Polsce ekstremalnie chłodny

Tegoroczny maj był drugim najcieplejszym majem na świecie, ale w Polsce był ekstremalnie chłodny. Zimne maje zdarzają się coraz rzadziej; to chwila wytchnienia od zmian klimatu - powiedział PAP profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu Bogdan Chojnicki.Data dodania artykułu: 21.06.2025 15:18
Maj rekordowo ciepły na świecie, w Polsce ekstremalnie chłodny

Eksperci: większość samorządów nie dba o cyberbezpieczeństwo

Większość samorządów nie dba wystarczająco o cyberbezpieczeństwo; nie szkoli mieszkańców w tym zakresie, co jest sprzeczne z prawem - ocenili eksperci Krajowego Instytutu Cyberbezpieczeństwa w rozmowie z PAP. Źródłem problemów jest brak zaangażowania osób decyzyjnych - zaznaczyli.Data dodania artykułu: 21.06.2025 10:30
Eksperci: większość samorządów nie dba o cyberbezpieczeństwo
Reklama
Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Mościckiego 6 zaprasza 25 czerwca o godz. 17.00 na spotkanie z pisarką Małgorzatą Król, autorką bestsellerowych książek o charakterze popularnonaukowym głównie o tematyce historycznej i religijnej.Pasją autorki jest popularyzowanie historii w sposób przystępny i ciekawy. Jej zainteresowania koncentrują się wokół literatury biograficznej i hagiograficznej.Jak mówi, każda kolejna książka to wyzwanie, by oddać „ducha” dawnych epok, by czytelnik wyobraźnią mógł przenieść się w minione czasy, aczkolwiek Małgorzata Król podejmuje to wyzwanie w myśl zasady pochodzącej z powieści „Lord Jim” Josepha Conrada, iż „jedyna właściwa droga” to „iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze, aż do końca”.Dotychczas wydane publikacje to między innymi: „Chłopcy malowani. Najsłynniejsi polscy kawalerzyści”, „Zwyczajne, święte kobiety” czy „Niezwykłe władczynie Wschodu”.Podczas spotkania w tomaszowskiej książnicy skupimy się na najnowszej książce autorki pt.: . "Żony wielkich Polaków. Od Kochanowskiego do Moniuszki". W 2-gim tomie swój udział ma tomaszowianka, Prezes Fundacji Pasaże Pamięci dr Justyna Biernat, która wspierała autorkę w poszukiwaniu śladów, dokumentów odnoszących się do życia Stefanii Marchew, żony Juliana Tuwima.Justyna Biernat poprowadzi spotkanie z autorką książki, pokazując między innymi jaką wnikliwą pracę musi wykonać autor przy pisaniu powieści biograficznej.Na spotkaniu autorskim będzie możliwość zakupu książek z autografem pisarki.Zapraszamy! Wstęp wolny.Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.06.2025

Polecane

W ratownictwie nie dzieje się najlepiej

W ratownictwie nie dzieje się najlepiej

Jeszcze nie tak dawno Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego planowała przejęcie obsługi terenu tomaszowskiego. Trudno się dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że WSRA w odróżnieniu od naszego ratownictwa znajduje się pod kreską. Tomaszowskie Centrum Zdrowia przez ostatnia lata notowało zyski na tej działalności. Jak jest teraz? Nie wiadomo. Póki co wydaje się, że dochodowość całego szpitala w przeciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku poszybowała mocno w dół. W Łodzi nie dzieje się również najlepiej. Ratownicy i lekarze zwracają się o pomoc do posłów. Jedyną, która postanowiła podjąć interwencję okazała się Paulina Matysiak z partii Razem.Data dodania artykułu: Wczoraj, 15:04 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
Nowa Nadzieja także w TomaszowieStal Niewiadów w IV lidze. Awans w ładnym stylu. Marzenia się spełniająW ratownictwie nie dzieje się najlepiejIMGW ostrzega przed upałami„Pod szarym niebem”  seans w ramach cyklu Kultura DostępnaBoisko zamknięte przez wandali. Czeka na naprawęSzpital w ogniu krytyki. Wielomiesięczne kolejki. Brak specjalistów.Zaproszenie na obchody Narodowego Dnia Powstań ŚląskichDni Tomaszowskiej Rodziny – dwudniowy piknik na tomaszowskich błoniachLokalne rękodzieło łączy pokolenia i inspiruje – start projektuPopołudnie z Teatrem za nami!Przedstawiciele Tomaszowskiej Rady Seniorów na Forum Rad Seniorów województwa łódzkiego
Reklama
Reklama
Reklama
Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie Tomaszowa

Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie Tomaszowa

Posłanka Paulina Matusiak interweniuje do marszałek województwa łódzkie w sprawie wkluczenia komunikacyjnego dziesiątek miejscowości w tym także leżących na terenie powiatu tomaszowskiego.
Na naukę nigdy nie jest za późno. Także dla pana Mordaki

Na naukę nigdy nie jest za późno. Także dla pana Mordaki

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Borki zostają przejęte przez wojsko!

Borki zostają przejęte przez wojsko!

Podczas ostatniej sesji rady powiatu tomaszowskiego, Starosta Mariusz Węgrzynowski, poinformował o tym, że gmina wiejska Tomaszów wydała decyzję o przeznaczeniu 4 hektarów gruntów na terenie po dawnym ośrodku wypoczynkowym przeznaczono na potrzeby armii. Teren ma służyć między innymi celom transportu medycznego oraz ewakuacji na wypadek pełnoskalowego konfliktu zbrojnego. Starosta wyjaśniał także, że podobne miejsca wyznaczono na terenie wszystkich polskich powiatów. Co z pozostałą częścią ośrodka, obejmującą obszar ponad 6 hektarów. Na tę chwilę staje się ona bezużyteczna
Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski oraz Zarząd Powiatu Tomaszowskiego uzyskali wczoraj "skwitowanie" z działalności w roku 2024. Tym samym groźba głosowania nad ich odwołaniem w wyniku negatywnych uchwał oddaliła się o ponad rok. Radnym, którzy mieliby takie plany nie pozostaje nic innego, jak złożenie odpowiedniego wniosku, jednak do jego przegłosowania potrzebnych jest 14 głosów. Tymczasem piątka radnych z Koalicji Obywatelskiej nie jest w stanie zbudować takiej większości. Wszelkie prowadzone w tej sprawie rozmowy były przez rok torpedowane. Większość samorządowców nie wątpliwości, że jest to wynik "cichej" współpracy Starosty z posłem Adrianem Witczakiem. Radni PiS potwierdzają to jednak już wprost, twierdząc, że mają nawet zakaz krytykowania parlamentarzysty Platformy w Internecie. I rzeczywiście niezwykle trudno znaleźć negatywny wpis nawet najbardziej aktywnych w sieci działaczy. Zabawa w tego rodzaju politykę nie ma oczywiście nic wspólnego z walką o sprawy mieszkańców.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Krawat spod RzeczycyTreść komentarza: Inrzynier od ciepłownictwa "szuka roboty" w elektrociepłowni Bełchatów ...Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: mTreść komentarza: Co robią przewoźnicy tzw. byłe PKS-y. Czy dostają dotacje do biletów od państwa.Źródło komentarza: Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie TomaszowaAutor komentarza: mTreść komentarza: Ustanowienie "Narodowego Dnia Powstań Śląskich został ustanowiony przez Sejm RP" można jeszcze zrozumieć. Tylko zastanawiające są wielkie obchody w innych miastach (poza Śląskiem). Dlaczego nigdy nikt nie powie o rocznicach wielkich strajków w TFSJ w Tomaszowie Maz. w latach 30-tych XX wieku. Czy mieszkańcy naszego miasta mają wiadomości na ten temat, tzw. historycy uczą o tych wydarzeniach w szkołach.Źródło komentarza: Zaproszenie na obchody Narodowego Dnia Powstań ŚląskichAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: O proszę radny Batorski już się kręci ... nowa formacja, to już się warto, może wkręcić :)Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: ciekawskiTreść komentarza: Wypowiedzenia?, a kto im podpisze nowe kontrakty na takich samych warunkach (czyt. stawkach).Źródło komentarza: Szpital w ogniu krytyki. Wielomiesięczne kolejki. Brak specjalistów.Autor komentarza: Ujazd CityTreść komentarza: Stalówka powodzenia w 4 lidze oby nie skończyło się jak z pozostałymi ostatni mi 3,4 awansami!gdzie Pawlak obiecał wsparcie a skończyło się jak zawsze!niestety infrastruktura pozostawia wiele do życzenia a be niej niestety wszyscy wokół stalówce odjeżdżają!!!władza wstydŹródło komentarza: Stal Niewiadów w IV lidze. Awans w ładnym stylu. Marzenia się spełniają
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama