Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 28 grudnia 2025 01:43
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Nagle stoimy przed historyczną szansą

George Friedman to amerykański politolog, który od czasu do czasu może się mylić, zwłaszcza gdy snuje długoterminowe prognozy. Ale zawsze trzeba go słuchać uważnie. Zwłaszcza wtedy, kiedy analizuje sytuację bieżącą, bo tu nie ma sobie równych. Jest założycielem i dyrektorem instytutu Stratfor – czołowej nie tylko amerykańskiej, ale i światowej prywatnej agencji wywiadowczej. Prywatnej, ale wieloma nićmi związanej ze światem amerykańskich służb specjalnych.

 autor: Piotr Skwieciński,  źródło: http://wpolityce.pl 

 

W ostatnich dniach Friedman opublikował dwa teksty, które można przeczytać w tym oraztym miejscu. Oba poświęcone kryzysowi na- i wokół Ukrainy.  Czytane razem tworzą analizę o doniosłości wręcz fundamentalnej. Zwłaszcza dla nas, obserwujących rzeczywistość z polskiego punktu widzenia.

 

Warto przy tym zauważyć, że nie jest to punkt widzenia Friedmana. On patrzy na rzeczy nie jako polono- czy ukrainofil (nie jest ani jednym, ani drugim), tylko trochę jako amerykański decydent, myślący o interesie USA, przy czym myślący w kategoriach zimnego Realpolitik w stylu Bismarcka, a trochę jako chłodny obserwator-naukowiec. To czyni jego obserwacje i konkluzje tym ważniejszymi.

 

Friedman konstatuje, że wokół i na Ukrainie nieoczekiwanie aktywne są ostatnio zarówno Niemcy, jak i Ameryka. A jest to aktywność skierowana zdecydowanie przeciwko Rosji i jej polityce ukraińskiej.

 

Może to być pewnym zaskoczeniem. Przecież jeśli chodzi o Berlin to przywykliśmy do sytuacji, w której Niemcy grają raczej na porozumienie, wręcz bliskość i tzw. specjalne relacje z Moskwą.  I choć po załamaniu się nadziei na demokratyzację Rosji, które na Zachodzie wiązano do pewnego momentu z „przejściowym” prezydentem Miedwiediewem miłość niemieckich elit do Putina osłabła, a nawet ustąpiła miejsca rozczarowaniu i pewnej niechęci, to od tego do aktywnego przeciwstawiania się Kremlowi na terytorium, uważanym przezeń za własną strefę wpływów droga daleka. A to się właśnie na naszych oczach według Friedmana dzieje.

 

Z kolei USA epoki Obamy wprawdzie nie mają już nadziei na słynny „reset” w relacjach z Moskwą, ale przecież nie zmienia to faktu, iż w hierarchii zainteresowań i priorytetów demokratycznej administracji Europa środkowa, a już zwłaszcza wschodnia sytuują się znacznie bliżej końca, niż początku. To do niedawna skłaniało Biały Dom do ograniczenia ambicji w tym rejonie. Im bliżej do bezpośredniej granicy Federacji Rosyjskiej, tym to ograniczenie było ostrzejsze.

 

To wszystko już przeszłość – komunikuje nam Friedman. Obie zachodnie potęgi na Ukrainie aktywnie przeciwdziałają zamiarom Kremla i wchodzą z nim w sytuację jawnie konfrontacyjną.

 

Dlaczego?

 

Berlin – Mitteleuropa jest nasza…

 

Między innymi dlatego, że jak pisze dyrektor Stratfor w ostatnich latach „Moskwa rozpoczęła polityczną i gospodarczą ofensywę w Europie środkowej". A przecież:

 

Polska, Czechy i Słowacja są niezbędnym składnikiem niemieckiego łańcuchu dostaw i źródłem względnie taniej siły roboczej. To, że powinny one pozostać w niemieckiej strefie wpływów, dla Berlina nie podlega negocjacjom.

 

Z tym m.in łączy się wg. Friedmana "fakt, że Niemcy aktywnie wspierają opozycję na Ukrainie". Oznacza to, że:

coś się zmieniło w niemieckim myśleniu o Rosji. Wygląda na to, że rząd niemiecki ustalił, iż Rosja ma wielkie problemy wewnętrzne, że jej pozycja w Europie jest słabsza niż się wydaje, iż ryzyko zastosowania przez nią broni energetycznej jest minimalne, i że związki ekonomiczne z Rosją nie przynoszą żadnych korzyści, poza tymi wynikającymi z handlu energią.

 

To oczywiście tylko jednak z przyczyn zmiany polityki RFN wobec FR. Inna, chyba najgłębsza, to po prostu dokonujące się od kilkunastu lat akceptowanie przez Niemców ich mocarstwowej pozycji (w okresie Niemiec Zachodnich sami ją celowo ograniczali).

 

Inna przyczyna to presja na Berlin ze strony Warszawy i innych stolic środkowo- i wschodnioeuropejskich, obawiających się rosnących aspiracji Kremla i odbudowywania przezeń strefy wpływów. Jest to zdaniem Friedmana element mniej istotny, choć o tyle ważny, że do pewnego stopnia stawiający Berlin w pozycji wyboru – bo całkowite  désintéressement wobec obaw sojuszników podważałoby jego wiarygodność jako lidera Unii Europejskiej.

 

Jeszcze inny element sytuacji, tak jak według Friedmana postrzega ją Berlin, to czynnik węgierski. „Berlin musi walczyć o czas, zwłaszcza w centralnej Europie, gdzie Węgry wybrały niezależny kurs i są bacznie obserwowane przez inne kraje” – pisze Amerykanin. W tej sytuacji Niemcy tym bardziej muszą wykazać się wobec Środkowoeuropejczyków w roli przywódcy regionu.

 

Skomentujmy to: i tak oto Orban, jak się okazuje, pomógł Polsce. Przy czym nie tylko po prostu swoją niezależnością ideową, ale paradoksalnie również (może bardziej?) swym zwrotem na Wschód, graniem z Kremlem. Bo to jak widać przestraszyło Berlin. A co się stanie z naszą imperialną pozycją, jeśli za Orbanem pójdą inni…? – zaczęto jak widać zadawać sobie pytanie nad Sprewą.

 

…a Stalingrad zapomniany

 

Najistotniejsze jest jednak to, o czym pisaliśmy wyżej. W niemieckich elitach, według Friedmana, narasta przekonanie, że pieszczone (co prawda w różnym stopniu) przez kolejnych kanclerzy federalnych „szczególne relacje” z Rosją nie dają w sumie Niemcom nic istotnego.

Zapewne (to już nie Friedman, tylko ja) swoją rolę w dojściu do owych konkluzji odegrała cecha putinizmu, która odróżnia ten system od rozmaitych innych autokratyzmów – a mianowicie fakt, że żaden właściciel, w tym zagraniczny , a więc również i niemiecki nie może być w Rosji pewien swojej własności. W każdej chwili może otrzymać „propozycję nie do odrzucenia” – bo jakaś frakcja kremlowskich czynowników zdobyła przewagę nad inną, tą która zdecydowała o dopuszczeniu danego inwestora do danej inwestycji. Człowiek z Zachodu, jeśli się nieostrożnie upiera, w odróżnieniu od kapitalisty rosyjskiego może być (raczej…) spokojny o własne fizyczne bezpieczeństwo. Ale własność odbiorą mu i tak; jeśli będzie się stawiał, to z dużymi stratami.

 

Niemcy muszą natomiast dbać o Europę, bo to jest ich podstawowy rynek zbytu, kluczowy w sytuacji kryzysu. W tej sytuacji zbytnie ambicje Rosji na kierunku zachodnim budzą w Berlinie narastającą irytację i chęć pokazania Moskwie, kto tu rządzi. Zwłaszcza, że – to inny element analizy Friedmana – Niemcy nie tylko rozczarowali się Rosją jako nie spełniającą ich nadziei zarówno w sferze ekonomicznej, jak i  ewolucji politycznej (nadzieje na jej stopniowe poddanie się temu, co nad Sprewa uważane jest za zachodnie wartości). Uznali również, że jest ona w tarapatach, że mówiąc krótko jest słabsza, niż byli skłonni sądzić dotąd.

 

Krótko mówiąc – kształtująca niemiecką politykę wschodnią trauma, powstała niegdyś pod Stalingradem i Kurskiem, przechodzi do przeszłości…

 

USA – przeciw Niemcom i Rosji

 

Zaś Amerykanie po prostu widzą to. I dostrzegli, że jeśli pozostaną bierni, to w krótkim czasie może się okazać, że na terenie Europy wschodniej, a nawet częściowo środkowej mają do powiedzenia znacznie mniej, niż dotąd. Że ten obszar organizuje starcie dwóch graczy – Moskwy i Berlina. Sławetna nagrana przez Rosjan i wpuszczona przez nich do internetu wypowiedź bawiącej na Ukrainie reprezentantki Departamentu Stanu Victorii Nuland („fuck the EU!”) była w myśl tej optyki przejawem tego rodzaju frustracji i przemyśleń.

 

USA, aby być w grze, muszą być ważniejszym aliantem ukraińskiej opozycji przecie Janukowyczowi niż Unia Europejska, czyli - Niemcy…

Polska, Rumunia i inni środkowi Europejczycy muszą zobaczyć, że Ameryka pozostaje zaangażowana w ich region

– podsumowuje ten wątek Friedman.

 

Sama dostrzegalna chęć USA angażowania się w regionie zmieni oczekiwania Środkowej Europy, wywoła napięcia między Środkowymi Europejczykami a Niemcami i stworzy nowe możliwości dla Stanów Zjednoczonych

– pisze szef Stratforu.

 

Inną przyczyną zwrotu w amerykańskiej polityce w regionie jest według Friedmana Syria. Problemy z Rosją w tym kraju skłaniają Waszyngton do uderzenia w interesy Moskwy gdzie indziej, gdzieś gdzie byłoby to dla Kremla najbardziej bolesne. Ukraina spadła Amerykanom jak z nieba… Bo przecież „Ukraina może stanowić głęboki strategiczny problem dla Rosji. To tak jak gdyby Teksas stał się prorosyjski, i system rzeczny Missisipi, produkcja ropy, Środkowy Zachód i Południowy Zachód USA stały się nagle zagrożone” – tłumaczy Friedman. Gdyby tak się stało, to „rosyjskie możliwości zaangażowania się w Syrii i Iranie nagle spadają, bo Moskwa musi skoncentrować się na Ukrainie”.

 

Ta gra, jak przyznaje Friedman, jest dla Waszyngtonu o tyle ryzykowna, że bynajmniej nie jest skazana na sukces. Na Ukrainie bowiem Rosja może po prostu wygrać, mimo amerykańskiego zaangażowania po stronie przeciwników  Janukowycza i Kremla.

 

Ale nawet biorąc pod uwagę taką możliwość gra jest warta świeczki, ponieważ zademonstruje ona, że Ameryka wróciła na pełną skalę do regionu, i że Rosja może oczekiwać kolejnego ciosu. Gdzie? Gdzieś, gdzie zaboli. Gdzie konkretnie? A to już niech Rosjanie koncentrują się na zastanawianiu się, gdzie. To ograniczy ich zaangażowanie w istotnych dla USA miejscach.

***

Z analiz Friedmana wypływa kilka wniosków. Najważniejsze z nich są, moim zdaniem, następujące:

 

- Rosja popsuła sobie grę własnymi błędami, wynikającymi z pychy. Gdyby Kreml potrafił grać ostrożniej, nie rzucać tak demonstracyjnie wyzwania Ameryce na Bliskim i Środkowym Wschodzie, nie otrzymałby od USA kontry na Ukrainie. Podobnie byłoby, gdyby w relacjach z Niemcami putinowcy potrafili trochę bardziej szanować wrażliwość partnera, podtrzymywać jego nadzieje  i złudzenia, zrobić niemieckiemu biznesowi trochę więcej miejsca. Wtedy strategiczny cel Rosjan – objęcie Kijowa ścisłymi wpływami – byłby łatwiejszy do osiągnięcia. Co więcej - jego realizacja nie spowodowałaby zagrożeń dla Moskwy, które w obecnej rzeczywistości mogą nastąpić, nawet jeśli rozgrywka o Ukrainę skończy się dla Kremla korzystnie.

 

Największym ogranicznikiem dla rosyjskich sukcesów jest wiec rosyjski gen autodestrukcji. Skłonność do prowadzenia brutalnej polityki na wzór ZSRR. Polityki światowego supermocarstwa w sytuacji, w której tym supermocarstwem się nie jest.

 

- I po drugie – jeśli nowa rzeczywistość będzie kształtować się tak, jak opisuje Friedman, to przed Polską stoją wielkie szanse. Wręcz większe, niż w okresie Busha i amerykańskiego zaangażowania w naszym regionie. Bo nagle okaże się, że Europa Środkowa i w jakiejś mierze również Wschodnia nie tylko nie jest zdominowana przez jednego gracza. I wręcz nie przez dwóch, konkurujących ze sobą. Nagle okaże się, że ścierają się tu z sobą trzy potęgi. A nasz kraj jest dla każdego z nich bardzo ważny w tej rozgrywce…

 

Bez cienia przesady można powiedzieć, że byłaby to historyczna koniunktura. Polski rząd, potrafiący zachowywać się konsekwentnie, i twardo realizujący narodowy interes mógłby zyskać dla naszego kraju bardzo, bardzo wiele.

 

Oczywiście – gdyby taki polski rząd istniał…

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama
Reklama
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Walentynkowe skoki przez przeszkodyUroczyste spotkanie wigilijne w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży PożarnejSekcja Poszukiwawczo-Ratownicza ruszyła w teren z policjąŚlisko i niebezpiecznie na tomaszowskich drogachApel do mieszkańców powiatu i mediów lokalnychIMGW ostrzega: marznące opady deszczu powodujące gołoledź w 14 województwachZderzenie 9 aut na S8 pod Rawą Mazowiecką; trasa do Warszawy zablokowana25 Brygada Kawalerii Powietrznej będzie pionierem w produkcji dronów i szkoleniu operatorów„Dreams” Michela Franco: miłość, która nie mieści się w paszporcie (i w klasowych dekoracjach)Helios zaprasza na mini maraton „Greenland” z przedpremierą drugiej częściDziś w kraju i na świecie (czwartek, 25 grudnia)NFZ podpisał 10-letnią umowę na świadczenia ratownictwa medycznego w regionie
Reklama
Reklama
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 1°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 29 km/h

Reklama
Brutalny atak w Tomaszowie Mazowieckim. Monika walczy o życie

Brutalny atak w Tomaszowie Mazowieckim. Monika walczy o życie

Kilka–kilkanaście dni temu Tomaszów Mazowiecki obiegła informacja o wyjątkowo brutalnym zdarzeniu, do którego doszło na jednym z osiedli. W sieci niemal natychmiast zaczęły krążyć sprzeczne relacje – od tych opartych na faktach, po sensacyjne „dopowiedzenia”, które nie znajdują potwierdzenia w komunikatach służb. Poniżej porządkujemy informacje i opisujemy, co wynika z oficjalnych źródeł.
„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

Dzisiejsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego nie przyniosła oczekiwanych zmian, zarówno na stanowisku Starosty, jak i pozostałych członków zarządu. To kolejna wielka kompromitacja. I z cała pewnością tak zostanie odebrana przez opinię publiczną. Największym przegramy jest tu jednak nie Mariusz Węgrzynowski, który uzyskał jedynie 7 głosów poparcia, co znaczy, że nawet któryś z członków PiS na niego nie zagłosował. Sromotną klęskę poniósł Marcin Witko, który dzisiaj definitywnie utracił z jednej strony wpływ na wybór Zarządu, z drugiej możliwość zbudowania stabilnej większości w Radzie Miejskiej. Pod znakiem zapytania stoją też dobre dotąd relacje z Dariuszem Klimczakiem i Joanną Skrzydlewską. A to już dotknie wszystkich mieszkańców miasta i powiatu. Jest jednak ktoś, kto to starcie wygrał. Tą osobą jest... Adrian Witczak, którego głównym argumentem od wielu miesięcy było to, że radni z komitetu prezydenckiego nie są osobami godnymi zaufania. Jeśli chodziło o to, by dmuchać w żagle posła Witczaka, to się udało. Polityk KO będzie miał udane Święta.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: RysiekTreść komentarza: Starosta uczestniczył w spotkaniu opłatkowym w naszej jednostce wojskowej.Źródło komentarza: Apel do mieszkańców powiatu i mediów lokalnychAutor komentarza: jurekTreść komentarza: Dziwię się bierności prezydenta witko w tej sytuacji. Chcemy referendum!Źródło komentarza: Apel do mieszkańców powiatu i mediów lokalnychAutor komentarza: witkoTreść komentarza: To siedż w chałupie, a nie się szwędasz.Źródło komentarza: Ślisko i niebezpiecznie na tomaszowskich drogachAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Brawo "dr. Frojd". Jeden wróg (folksdojcz donek)naszego Narodu już skutecznie niszczy Polskę. Dorzućcie jemu przygłupiastch samorządowców i będzie komplet szkodników naszej Ojczyzny.Źródło komentarza: „Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Adamie (dobrze się znamy po linii zawodowej) i szanowny WuPe (tu już bez dużej litery, bo to jest tylko ksywka). Zatroskani w/w dwaj mieszkańcy powiatu. Mój apel jest taki: chłopaki, spasujcie trochę w tych Waszych apelach. Te Wasze (ło jejku, jejku!!!) dramatyczne apele są tyle warte, co zeszłoroczny śnieg lub np. apele do niemieckiego ryżego donka, aby nie topił naszej, kochanej Polski pod każdym względem tylko i wyłącznie na polecenie swoich ukochanych Niemiec i równie ukochanych Niemców. Zawsze pamiętajcie o jednej zasadzie: jacy wyborcy, tacy ich wybrańcy. Konkluzja jest taka: chłopaki, Wasz słuszny wysiłek jest daremny. Może być skuteczny wtedy, kiedy (niestety...)nasz Naród znów dostanie nauczkę od swoich sąsiadów (sowietów i szwabów). Smutne to jest, ale prawdziwe....Źródło komentarza: Apel do mieszkańców powiatu i mediów lokalnychAutor komentarza: AnimatorTreść komentarza: Dziś przed południem, tragicznie ślisko prawie na wszystkich miejskich chodnikach!!!!Źródło komentarza: Ślisko i niebezpiecznie na tomaszowskich drogach
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama