Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 27 grudnia 2025 14:04
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Morderstwo na stacji kolejowej

Rzeczpospolita w roku 1925 pełna była napięć społecznych i politycznych. Już za chwilę miał nastąpić punkt zwrotny w naszej przedwojennej historii – zamach majowy (1926). W tle politycznej burzy, z dala od wielkomiejskiego zgiełku, na polskiej prowincji, mimo narastających problemów społecznych i rosnącego bezrobocia, życie toczyło się spokojnie. Tak też było w leżącym wówczas w powiecie brzezińskim Będkowie, dla którego swoistym oknem do wielkiego świata był przebiegający nieopodal szlak kolei warszawsko-wiedeńskiej. Jednak wiosną 1925 roku doszło tu do zdarzenia które wstrząsnęło mieszkańcami okolicy.

 

W pobliżu Będkowa znajdowała się, leżąca na odcinku kolejowym Koluszki – Piotrków, stacja Wolbórka. Poza mieszkańcami Będkowa z jej drewnianej poczekalni korzystali także podróżni z pobliskiego Czarnocina oraz okolicznych mniejszych wiosek. W przeszłości częstym gościem na stacji był m.in przyszły noblista Władysław Reymont, wypoczywający w młodzieńczych latach w pobliskim Jakubowie.
 
W 1925 roku na stacji Wolbórka zatrudnieni byli Marcin Chrustowski i Michał Szymor. Ich dwunastogodzinna zamienna służba polegała na pełnieniu obowiązków zawiadowców i jednocześnie bileterów. W nocy z 17 na 18 kwietnia (z piątku na sobotę) zmiana wypadła Chrustowskiemu.
 
W sobotę wczesnym rankiem, w drewnianej poczekalni, gdzie mieściła się również kasa, zebrali się podróżni, zamierzający odjechać z "Wolbórki" w kierunku Częstochowy. Pociąg, który wyjechał z Warszawy po północy, miał za kilkanaście minut pojawić się na torach. Podróżni byli zaniepokojeni, bo do przyjazdu pociągu pozostawało coraz mniej czasu, a Chrustowski nie otworzył jeszcze okienka kasowego.
 
W tym samym czasie śpiącego w swoim domu Michała Szymora obudziło pukanie do drzwi i wołanie by wstał z łóżka. Szymor ubrał się i wyszedł na podwórze, gdzie ujrzał robotnika Franciszka Łukasika. Ten powiedział mu, iż kasa jest zamknięta i że widocznie „z Chrustowskim coś się stało lub poszedł gdzieś”. Obaj natychmiast udali się na stację.
Już przez okno Szymor z Łukasikiem ujrzeli Chrustowskiego leżącego nieruchomo i przykrytego kożuchem. Nie reagował on ani na wołania ani na pukanie do drzwi. Zauważono też, że drzwi do kasy przybite są z zewnątrz gwoździami do ramy. Łukasik by wejść do środka rozwalił je siekierą. Po zsunięciu kożucha z Chrustowskiego ich oczom ukazał się przerażający widok: zawiadowca miał roztrzaskaną głowę „tak że mózg rozprysnął się naokoło”, a twarz „wykrzywioną straszliwym grymasem”. Obok trupa leżał zakrwawiony duży kolejowy młot. Szymor zauważył brak kasetki z pieniędzmi pochodzącymi ze sprzedaży biletów. Również dwie szafki z biletami były otwarte. Było jasne, iż Chrustowski padł ofiarą mordu rabunkowego. Sprawców musiał spotkać jednak zawód, gdyż w kasie o tej porze było zwykle niewiele ponad 150 zł.
 
Bezpośrednio po odkryciu zbrodni na miejsce wypadku przyjechali śledczy z Piotrkowa i Łodzi, dokonując pierwszych oględzin miejsca dramatu. Wraz ze śledczymi z Łodzi na miejscu zbrodni znalazł się także pies policyjny „Lord”, słynny ze swych sukcesów w wykrywaniu zbrodniarzy. Przybył również  łódzki prokurator. Ustalono, iż zbrodni dokonano nocą między 2.30 a 4.30. Po oględzinach ciało Chrustowskiego wydano rodzinie.
 
Wszczęte przez policję śledztwo nie przynosiło początkowo konkretnych rezultatów. W rozwiązaniu zagadki pomógł jednak donos. W maju posterunkowy Tomasz Witkowski, pełniąc służbę w rejonie posterunku w Rudzie Pabianickiej, dowiedział się, iż tajemniczy osobnik, zamieszany podobno w morderstwo na stacji Wolbórka, ukrywa się od 2 tygodni w Chachule (dawna osada młyńska), w mieszkaniu robotnika, niejakiego Jarzębskiego.
 
Witkowski udał się tam w nocy z 2 na 3 maja. Odnalazłszy niezameldowanego w tym miejscu osobnika, odprowadził go natychmiast na posterunek w Rudzie. Po wylegitymowaniu okazało się, iż nieznajomym jest Stanisław Koper.
 
Podejrzany już w drodze na posterunek, prosząc by go nie bito, przyznał się do zbrodni, mówiąc jednocześnie, iż dokonał tego razem z Leonem Grzybczyńskim. W zeznaniach Koper twierdził, iż 17 kwietnia szedł pieszo do ojca do wsi Borowo, gdzie chciał znaleźć „jakąś pracę”. Wieczorem na stacji Wolbórka spotkał znajomego Grzybczyńskiego, z którym pracował pięć lat na kolei. Mówiąc mu o swoich problemach finansowych, wyraził gotowość „okradzenia kogoś”. Grzybczyński miał mu wtedy powiedzieć, że kasjer kolejowy Chrustowski posiada dużo gotówki.
 
Wstąpili więc obaj do stacji kolejowej i czekali do odjazdu ostatniego pociągu. Gdy wszystkie pociągi przeszły i gdy zmęczony Chrustowski położył się na ławie, Grzybczyński pochwyciwszy leżący na podłodze młot, uderzył nim Chrustowskiego w głowę. Chrustowski jęcząc stoczył się na podłogę, a wówczas Koper tym samym młotem uderzył zawiadowcę w głowę celem dobicia ofiary. W przesłuchaniu Koper przyznał, iż kasetkę z pieniędzmi zakopali na polach pod Czarnocinem (gdzie rzeczywiście ją znaleziono).
 
Stacja Wolbórka na początku XX w. Źródło: skansenpilicy.pl
 
 
Wobec tych zeznań przesłuchano również Grzybczyńskiego, który nie przyznał się do winy, twierdząc, iż nie ma z morderstwem nic wspólnego.
 
Sprawa morderstwa zawiadowcy ze stacji Wolbórka wywołała wielkie zainteresowanie w okolicy. 9 listopada 1925 r. rozstrzygał ją Sąd Okręgowy w Łodzi. Rozprawie przewodniczył sędzia Juliusz Arnold w asyście sędziów Zygmunta Wyżnikiewicza i K. Zienkiewicza. Obronę wnosił adwokat Jasiński. Na sali pełno było publiczności (głównie kolejarzy), a w sprawie zeznawało szereg świadków potwierdzając swoimi słowami udział oskarżonych w napadzie.
 
Prokurator Mandecki nie widząc żadnych okoliczności łagodzących, zażądał wobec obu oskarżonych kary śmierci twierdząc, iż społeczeństwo „nie może tolerować ich w swoim gronie”. Jednak sąd nie podzielił jego opinii, karząc 23-letniego Kopra i 28-letniego Grzybczyńskiego „za świadome i z rozmysłem” zabójstwo i zrabowanie 263 zł 30 gr., na 12 lat ciężkiego więzienia z pozbawieniem praw publicznych.
 
Jeszcze w 1925 r., w związku z założeniem w Czarnocinie szkoły rolniczej, zmieniono nazwę stacji kolejowej Wolbórka na Czarnocin. Do powrotu pierwotnej nazwy doszło dopiero 13 grudnia 2009 r. Obecnie stacja leży na terenie gminy Będków w powiecie tomaszowskim, tuż na granicy z powiatem piotrkowskim.
 
Zabytkowy budynek poczekalni jest teraz podziwiany w Skansenie Rzeki Pilicy w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie został przeniesiony w listopadzie 2006 roku i zrekonstruowany. Jednak czy zwiedzający drewnianą stacyjkę mają świadomość tragedii jaka się tam wydarzyła?
 
 
 
 

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

N+ 09.01.2014 10:50
Tragiczna ale bardzo ciekawa historia.

dr Forester 08.01.2014 09:03
a to jest jakaś lista? ;o)

m&m 07.01.2014 16:05
Ad1. A co chciałeś się zapisać?;p

kiki 07.01.2014 13:52
Znaki wolnomularskie ?...to żydowska sprawka. Spalić to badziewie.

07.01.2014 13:30
Ostatnie zdanie o świadomości bądź nie zwiedzających tą stacje jest kluczowe. Historia przypisana danemu obiektowi, miejscu czy rzeczy podnosi wartość i zainteresowanie potencjalnych turystów.

dr Forester 07.01.2014 09:33
oprócz mrocznej historyji... budynek prezentuje się super, mnie zastanawiają znaki wolnomularskie na nim... może ktoś podpowie.

Opinie

Reklama
Reklama
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

Dzisiejsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego nie przyniosła oczekiwanych zmian, zarówno na stanowisku Starosty, jak i pozostałych członków zarządu. To kolejna wielka kompromitacja. I z cała pewnością tak zostanie odebrana przez opinię publiczną. Największym przegramy jest tu jednak nie Mariusz Węgrzynowski, który uzyskał jedynie 7 głosów poparcia, co znaczy, że nawet któryś z członków PiS na niego nie zagłosował. Sromotną klęskę poniósł Marcin Witko, który dzisiaj definitywnie utracił z jednej strony wpływ na wybór Zarządu, z drugiej możliwość zbudowania stabilnej większości w Radzie Miejskiej. Pod znakiem zapytania stoją też dobre dotąd relacje z Dariuszem Klimczakiem i Joanną Skrzydlewską. A to już dotknie wszystkich mieszkańców miasta i powiatu. Jest jednak ktoś, kto to starcie wygrał. Tą osobą jest... Adrian Witczak, którego głównym argumentem od wielu miesięcy było to, że radni z komitetu prezydenckiego nie są osobami godnymi zaufania. Jeśli chodziło o to, by dmuchać w żagle posła Witczaka, to się udało. Polityk KO będzie miał udane Święta.Data dodania artykułu: 23.12.2025 19:02 Liczba komentarzy: 15 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
Sekcja Poszukiwawczo-Ratownicza ruszyła w teren z policjąŚlisko i niebezpiecznie na tomaszowskich drogachApel do mieszkańców powiatu i mediów lokalnychIMGW ostrzega: marznące opady deszczu powodujące gołoledź w 14 województwachZderzenie 9 aut na S8 pod Rawą Mazowiecką; trasa do Warszawy zablokowana25 Brygada Kawalerii Powietrznej będzie pionierem w produkcji dronów i szkoleniu operatorów„Dreams” Michela Franco: miłość, która nie mieści się w paszporcie (i w klasowych dekoracjach)Helios zaprasza na mini maraton „Greenland” z przedpremierą drugiej częściDziś w kraju i na świecie (czwartek, 25 grudnia)NFZ podpisał 10-letnią umowę na świadczenia ratownictwa medycznego w regionie„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”Wigilia w Tomaszowie Mazowieckim: od pierwszych domów tkaczy po wspólne kolędowanie na placu
Reklama
Reklama
Reklama
„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

„Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”

Dzisiejsza sesja Rady Powiatu Tomaszowskiego nie przyniosła oczekiwanych zmian, zarówno na stanowisku Starosty, jak i pozostałych członków zarządu. To kolejna wielka kompromitacja. I z cała pewnością tak zostanie odebrana przez opinię publiczną. Największym przegramy jest tu jednak nie Mariusz Węgrzynowski, który uzyskał jedynie 7 głosów poparcia, co znaczy, że nawet któryś z członków PiS na niego nie zagłosował. Sromotną klęskę poniósł Marcin Witko, który dzisiaj definitywnie utracił z jednej strony wpływ na wybór Zarządu, z drugiej możliwość zbudowania stabilnej większości w Radzie Miejskiej. Pod znakiem zapytania stoją też dobre dotąd relacje z Dariuszem Klimczakiem i Joanną Skrzydlewską. A to już dotknie wszystkich mieszkańców miasta i powiatu. Jest jednak ktoś, kto to starcie wygrał. Tą osobą jest... Adrian Witczak, którego głównym argumentem od wielu miesięcy było to, że radni z komitetu prezydenckiego nie są osobami godnymi zaufania. Jeśli chodziło o to, by dmuchać w żagle posła Witczaka, to się udało. Polityk KO będzie miał udane Święta.
Pasterka – noc, w której kościoły oddychają jednym rytmem

Pasterka – noc, w której kościoły oddychają jednym rytmem

Jest taki moment w roku, kiedy po wigilijnej kolacji domy cichną, na ulicach robi się pusto, a w powietrzu zostaje tylko skrzypienie śniegu (albo chrzęst żwiru), zapach dymu z kominów i to charakterystyczne „no, to idziemy?”. Pasterka – czyli Msza w nocy z 24 na 25 grudnia – dla wielu osób jest najbardziej rozpoznawalnym, emocjonalnym progiem wejścia w Boże Narodzenie.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: SOSWTreść komentarza: Niestety jak się jest odpowiedzialnym rodzicem to dziecko jest dyskryminowane.Źródło komentarza: Ekspert: media społecznościowe nie powinny być cyfrowym albumem dzieciAutor komentarza: Gmina UjazdTreść komentarza: A ten jeden pan to pewnie kwiatki posadzi jak to robił w gminie Ujazd ale go wyrwał Pawlak jak chwasta;)ale to mu nie przeszkadza żeby dalej j...ja lizać:)Źródło komentarza: Most na Legionów będzie zamknięty. Starostwo milczy w internecieAutor komentarza: dr. FrojdTreść komentarza: Chcecie zniszczyć naród Polski - dajcie im rządzić ...Źródło komentarza: „Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”Autor komentarza: ErnieTreść komentarza: Refleksje mam taką. Radni skorumpowani pracą w szpitalu i innych miejscach murem za starostą. Radni skorumpowani stanowiskami w miejskich spółkach prezydenta wprowadzają destrukcję na żądanie szefa. W koalicji obywatelskiej rozłam. Mariusz Strzępek chyba na dobre rozstał się z ekipą Witko. Kagankiewicz w tle ale jakoś stabilnie.Źródło komentarza: „Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”Autor komentarza: PolakTreść komentarza: Niby polak a jednak dla Watykanu pracujeŹródło komentarza: Prymas: Bóg stał się człowiekiem, byśmy mogli być z Nim i być choć trochę do Niego podobniAutor komentarza: TajasneTreść komentarza: Poczekajmy na sesje na której będą o tej kondycji mowicŹródło komentarza: „Sesja-widmo i świąteczny prezent dla starosty. Kto naprawdę wygrał ten dzień?”
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 533

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 533

Cena: Do negocjacjiZapraszamy Państwa do odwiedzenia naszego punktu zaopatrzenia medycznego Tomaszów Maz. ul. Słowackiego 4Na zdjęciu: Obudowa PB 533 w kolorze nabucco z wkładem PB 521 z okrągłymi podstawami łóżka oraz frontami z nakładką tapicerowaną. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa.Wysokiej jakości obudowa drewniana PB 533 dostępna w kilku kolorach w połączeniu z wkładem regulowanym PB 521 tworzy spójną całość i oddaje domowy charakter łóżka przy zachowania jego podstawowych funkcji. Możliwość konfiguracji wyposażenia dodatkowego w postaci np. składanych barierek bocznych sprawia, iż model ten cieszy się dużym zainteresowaniem klientów indywidualnych oraz placówek opiekuńczych.  Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Aplikacje z drewna bukowego4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Możliwość konfiguracji z barierką składaną5. Tapicerowana nakładka (opcja)3. Różne wymiary leża 6. Okrągłe podstawy łóżka (opcja)OPCJE:zmiana długości i szerokości leża • zmiana kolorystyki • możliwość zastosowania okrągłych podstaw kół • tapicerowana nakładka frontuPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 39 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:206 × 96 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:106,8 kgStopki regulowanemax 100 mm FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-533 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama