Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 21 maja 2024 23:37
Reklama
Reklama

Monika Glibowska: zadziałał efekt kuli śnieżnej

Zachęcamy do lektury rozmowy z Moniką Glibowską

Jak to się stało, że zdecydowałaś się wziąć udział w konkursie na powieść?

To nie był przypadek – czekałam na taki konkurs. Andumênia: Przebudzenie dojrzała już w szufladzie; opowiadania, które napisałam, zostały dostrzeżone. Konkurs Czwartej Strony był dla mnie szansą na zaistnienie na rynku wydawniczym.

 

Byłaś zaskoczona wygraną? Jak się czułaś, kiedy dowiedziałaś się, że Twoja powieść zostanie opublikowana przez Wydawnictwo Czwarta Strona?

Choć zabrzmi to banalnie, dzień ogłoszenia wyników był jednym z najszczęśliwszych w moim życiu. Czułam ogromną satysfakcję – spełniło się moje największe marzenie!

 

Andumênia to powieść napisana z rozmachem: królestwo Andumênii ma własną historię, geografię, gospodarkę, do tego dochodzi jeszcze magia i cała otoczka z nią związana. Czy skonstruowanie takiego uniwersum było trudną i czasochłonną pracą?

Nad Andumênią zaczęłam pracować kilkanaście lat temu. Wracałam do tekstu co kilka miesięcy, cyzelowałam, rozbudowywałam sceny. Tworzenie tego świata było dla mnie olbrzymią przyjemnością, więc czas nie grał roli. Tym bardziej że praca szła lekko i do tej pory nie nadążam za spisywaniem pomysłów.

 

Łatwo było Ci pogodzić pisanie książki z życiem prywatnym?

Myślę, że poszczęściło mi się – mam kilka pasji i absolutną niezdolność do nudzenia się. Ale dążenie do realizacji marzeń jest czasochłonne i oznacza pewne wyrzeczenia. Dokonałam świadomych wyborów, ponieważ nie można mieć w życiu wszystkiego. Ale nigdy nie miałam wątpliwości, że priorytetem jest rodzina.

 

Czy podczas pisania inspirowałaś się jakimiś innymi autorami? Masz jakiegoś mistrza, którego mogłabyś wskazać?

Andumênia nie była owocem inspiracji innymi autorami. Ale odkąd przeczytałam Władcę pierścieni, darzę wielkim szacunkiem J.R.R. Tolkiena. Stworzył niezwykły świat, który posłużył za inspirację dla niezliczonej liczby autorów. Ujął mnie pięknym językiem i filologiczną pasją, która ujawnia się w wielu elementach jego twórczości. Natomiast w kwestii opowiadań autorytetem jest dla mnie Jorge Luis Borges. Nie podaje niczego na tacy i zmusza czytelnika do myślenia.

 

[reklama2]

 

Główna bohaterka, generał May Verteri to kobieta, która zdecydowanie wie, czego pragnie. Silna, niezależna, bezkompromisowa, a czasami również okrutna (w końcu nie bez powodu nosi przydomek „Krwawa May”). Lubisz takie bohaterki?

Uwielbiam! Doceniam postaci o silnych charakterach, łamiące stereotypy i niepozbawione wad.

 

Skąd wzięłaś pomysł na swoją powieść? Pojawił się nagle, „za dotknięciem muzy” czy powoli ewoluował?

Pomysł pojawił się kilkanaście lat temu. Pamiętam, że zadziałał efekt kuli śnieżnej: jedna scena rozmowy między rywalizującymi ze sobą generałami May i Albinem rozrosła się nagle do projektu sagi. Ale ponieważ pisałam Andumênię przez kilka lat, dialogi się wydłużyły, a życiorysy bohaterów wzbogaciły, doszło też parę intryg i zanim się obejrzałam, książka roztyła się do siedmiuset stron…

 

Akcja Andumênii naszpikowana jest różnorodnymi spiskami, pałacowymi intrygami oraz wątkami politycznymi. Aż chciałoby się zapytać – jesteś wielbicielką Gry o tron?

Pierwszy sezon Gry o tron obejrzałam już po napisaniu Andumênii: Przebudzenie i od razu zapragnęłam sięgnąć po sagę George’a Martina. Stworzony przez niego świat jest niebywale złożony i zawiera właśnie te elementy, które mnie fascynują. Postanowiłam jednak wstrzymać się i z lekturą, i z kolejnymi sezonami Gry o tron, dopóki nie skończę opisywania przygód i intryg Krwawej May.

 

Co jest dla Ciebie najważniejsze w dobrej książce?

Idealne połączenie trzech elementów: porywającej i nieprzewidywalnej historii, niesztampowych bohaterów oraz języka, w którym można się rozsmakować.

 

Jakie są Twoje plany na przyszłość? Możemy się spodziewać dalszego ciągu historii Krwawej May?

Jak najbardziej! Kończę pisać drugi tom Andumênii i książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona w przyszłym roku. Głowę mam już wypełnioną pomysłami na kolejne powieści. Muszę tylko znaleźć sposób na rozciągnięcie doby, żeby przelać wszystko na papier jeszcze w tej dekadzie.

 


Monika Glibowska: zadziałał efekt kuli śnieżnej

Monika Glibowska: zadziałał efekt kuli śnieżnej


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
5 Rzeczy, które Marki Mogą Zrobić, aby Zwiększyć WiarygodnośćNiebezpieczna ekspresówkaZnieważył pomnik. Usłyszał zarzutyPrzy dworcu kolejowym w Tomaszowie Mazowieckim powstanie nowy parkingPremier: plan budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą posunął się o krok do przoduSzkolenie z Czarnej Taktyki w 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony TerytorialnejArbuzy ekologiczneUOKiK: klienci Biedronki, którzy wzięli udział w promocji „Magia Rabatów”, mogą otrzymać 150 złNFOŚiGW: start programu dopłat do przydomowych wiatraków planowany na 2.-3. kwartał 2024 r.Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward Wieczorek
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 20°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 18 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama