Ustawa dotycząca ochrony zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych opublikowana została w Dzienniku Ustaw 24 sierpnia br. Sejm uchwalił ją 22 lipca, a prezydent podpisał 12 sierpnia. Przepisy implementują regulacje przyjętej przez UE w 2014 r. dyrektywy tytoniowej. Termin wprowadzenia jej przez państwa członkowskie minął 20 maja br.
Jak często denerwowaliście się, kiedy siedzący przed wami w kinie jegomość, okazywał swój brak kultury wypuszczając co chwilę dymek z trzymanego w ustach elektronicznego urządzenia. Zakazu formalnego nie było, więc sporo osób tę lukę wykorzystywało. - Generalnie człowiek palący, to człowiek mało kulturalny. Nie ważne czy pali tradycyjne papierosy, czy elektroniczne. By się o tym przekonać wystarczy uważnie się rozejrzeć. Niestety przywykliśmy do nienormalności i przez długi czas ją tolerowaliśmy, nie mając innego wyjścia - mówi Katarzyna Fornalczyk.
Nowa ustawa ograniczyła miejsca palenia papierosów elektronicznych w sposób analogiczny do obowiązującego dotąd zakazu palenia wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych( np. na przystankach, na terenie podmiotów wykonujących działalność leczniczą, w placówkach oświatowych i obiektach sportowo-rekreacyjnych).
Ustawa przewiduje, że w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych z co najmniej dwoma pomieszczeniami możliwe będzie wyłączenie spod zakazu jednego zamkniętego pomieszczenia, jeżeli jest to pomieszczenie wyposażone w wentylację i dym nie będzie przenikał do innych pomieszczeń.
Zakazane jest więc udostępnianie i sprzedaż papierosów elektronicznych i pojemników z płynem osobom poniżej 18 lat. Sprzedawca ma prawo zażądać dokumentu potwierdzającego wiek. Nie można też kupić e-papierosów i pojemników zapasowych w automatach.
Przy okazji zakazano sprzedaży papierosów posiadających charakterystyczny aromat (z wyjątkiem mentolowych - okres przejściowy do 2020 r.) oraz zawierających substancje takie jak np. kofeina, czy tauryna a także dodatki mające właściwości barwiące.
- Papierosów nie palę już od prawie 10 lat. Zanim przestałem dochodziłem już do dwóch paczek dziennie. Wówczas paczka kosztowała ok 10 zł. Łatwo więc policzyć, że wydawałem 600 zł. miesięcznie. Nawet, gdyby była to kwota o połowę mniejsza, to i tak bardzo duża, którą można wydać z dużo lepszym efektem. Dzisiaj paczka tych samych papierosów to co najmniej 15 zł - opowiada Paweł Rogala.
Nowelizacja ustawy wprowadziła także zmiany dotyczące klasycznych wyrobów tytoniowych. Na opakowaniach muszą znaleźć się ostrzeżenia zdrowotne. Zobaczymy więc hasła: "palenie niszczy zęby i dziąsła", "paleniem możesz zabić swoje nienarodzone dziecko" lub "palenie zwiększa ryzyko impotencji". Z opakowań znikają informacje na temat ilości substancji smolistych czy tlenków węgla.
Ustawa wprowadza zakaz reklamowania i promocji e-papierosów oraz pojemników zapasowych oraz sprzedaży transgranicznej na odległość (np. przez internet).
Ministerstwo Zdrowia przy okazji procedowania nad ustawą alarmowało, że w Polsce liczba zgonów, które wynikają bezpośrednio z palenia tytoniu, według różnych szacunków, dochodzi do blisko 100 tys. rocznie - oprócz palaczy ofiarą dymu padają także osoby biernie narażone na wdychanie go.
- Poza argumentami typowo zdrowotnymi i ekonomicznymi, warto też uświadomić palaczom, że ich towarzystwo nie należy do przyjemnych. Od wielu osób zwyczajnie mówiąc śmierdzi, a kiedy palą w naszej obecności ten smród staje się naszym udziałem i zabieramy go ze sobą do domu. Cuchną ubrania i włosy. Wystarczy godzina w towarzystwie nałogowca, a świeże ubranie, które mamy na sobie nadaje się wyłącznie do prania. Szkoda że zakazu nie wprowadzono także w prywatnych firmach i biurach, bo mój szef nie zwraca uwagi na dyskomfort swoich pracowników i chyba powinnyśmy dostawać dodatek na zakup proszków do prania - mówi Ewelina Książczak.
























































Napisz komentarz
Komentarze