Nieoficjalnie po rozmowach z obsługą dowiedziałem się że to z powodu skarg okolicznych mieszkańców. Częste burdy i interwencje policji to najważniejszy (podobno) powód decyzji miejskich urzędników o skróceniu czasu pracy sklepów spożywczo- monopolowych. I to chyba jest prawda.
Nie wiem jak sytuacja wygląda w innych dzielnicach ale Niska, Strzelecka i Nowy Port, a także Ludwików muszą robić zapasy bo po 22.00 zostaje im wycieczka na zakupy do centrum lub znanej sieciówki na Warszawskiej, która od kilku miesięcy jest całodobowa.
I tu nasuwa się pytanie czy taka decyzja o ograniczeniu godzin pracy sklepów podyktowana jest troską o spokój mieszkańców czy pełną kabzą sieciówki, której pracownicy ucinają sobie drzemki, a po wejściu klienta ochroniarz prawie biegiem zasuwa na stoisko monopolowe?
Czy może chodzi o sieć sklepów które prócz handlu - obok sklepu oferują niby "kawiarenkę internetową?
Gdzie jest możliwość realizacji rozwoju przedsiębiorców i praca dla kilku (w tym przypadku) osób które nie mogą pracować w dzień bo zajmują się dziećmi?
Zastanawiam się też czy czeka nas powrót do czasów jedynego sklepu nocnego na pl.Kościuszki, gdzie kolejka ustawiała się jeszcze zanim zapadł zmrok?
To co się wyprawia w naszym mieście woła o pomstę do nieba. Co myślicie na ten temat kochani krajanie? Mi ręce opadły i już sam nie wiem co o tym sądzić!























































Napisz komentarz
Komentarze