Osobiście czuje się w świetnej formie fizycznej i myślę, że dałbym rade pogonić paru beznadziejnie pracujących robotników. Tylko co to da, choć ze względu na swoją arogancje powinni zostać potraktowani po męsku i wręcz huligańsku pięścią i pałą?
Za traktowanie przeciętnego obywatela, za naśmiewanie się ze starszych osób pokonujących przeszkody budowlane, za totalną bezmyślność w planowaniu, za brak zabezpieczeń, tam gdzie powinny sie one znaleźć, przecież tymi remontowanymi drogami chodzą piesi i są narażeni na urazy ze strony pracujących maszyn itp.
Można wymieniać do znudzenia. Proszę tylko nie mówić że jak coś robią, to się czepiam a jak nic to jeszcze gorzej się czepiam.
Nieprawda, nie jestem budowlańcem drogowym ale jak widzę, że zrywają świeżo położoną kostkę to włącza mi się zwykły kalkulator i obliczam ile to kosztuje i pytam sam siebie: dlaczego ja mam za to płacić?
Totalna beznadzieja ze strony gazowni. Dlaczego nie skoordynowali swoich prac z resztą wykonawców? Przecież to nie jest trudne.
Kolejna sprawa to: możliwość swobodnego przejścia i jego oznakowanie. W cywilizowanych miastach są oznaczenia np. przejście drugą stroną ulicy. Tylko, że u nas obydwie strony ulicy są rozgrzebane a środkiem zerwany asfalt, doły, cement i glina – po prostu super.
To jeszcze nie koniec, Jest jeszcze temat przejazdu mieszkańców ul. Św. Antoniego. Nikt nic nie zagwarantował, nikt nic nie potrafi powiedzieć, nikt nie wie jaki jest plan. Dzisiaj można przejechać, jutro nie. Po prostu loteria.
Próbowałem się czegoś dowiedzieć, aby dostosować swój plan zajęć do prac budowlanych bo budować trzeba i koniec, ale zostałem totalnie zlekceważony. Prosty budowlaniec ma mnie gdzieś i „na wesoło” zapewnia, że nic się nie dzieje i przejadę: spoko.
Niestety gdy dochodzi do prawdziwej konfrontacji jego to nic nie obchodzi on ma kopać a ja mu nagle przeszkadzam. Panie właścicielu firmy albo lepiej napiszę tak „Panie Marianie, opiekuję się kimś chorym, kogo Pan dobrze zna. Przez ignorancję ludzi z Pana firmy bardzo mi to utrudniacie”. Na wszystkie świętości zacznijcie pracować z głową i szacunkiem dla innych ludzi, ustalcie z Panem z działu inwestycji Urzędu Miasta, czy Powiatu co i jak, potrzeba do tego 30 minut pracy. Zapewnijcie dojazd przez Żwirki i Wigury z jednej lub drugiej strony a nie zganiajcie, że tam to robi powiat a tu to miasto. Co mnie to obchodzi. Chce w miarę normalnie funkcjonować w codzinnym życiu.
Właśnie stoję przed podjęciem decyzji czy próbować coś zmienić i przedstawić swoją kandydaturę w wyborach samorządowych. Gdybym zdobył poparcie wyborców to z całych sił prostowałbym takie buble i za każdą zniszczoną kostkę w bezsensowny sposób musiałby oddać kasę ten kto jest szkody winien.
Paweł Łuczak























































Napisz komentarz
Komentarze