Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 23:49
Reklama
Reklama

Grzech to ludzka rzecz

Spodziewam się, że reakcją na napisany przeze mnie tekst, który możecie Państwo przeczytać poniżej będzie atak wymierzony we mnie. Z całą pewnością posypią się na moją starą głowę gromy i ciskane będą błyskawice. Zostanę odsądzony od czci i wiary i posądzony o przekupstwo, kolaborację z wyimaginowanym wrogiem, seksizm i brak solidarności zawodowej. Zdążyłem się już przyzwyczaić do tego, że różnego rodzaju ścierwa, korzystając z pozornej anonimowości Internetu, moim kosztem leczą swoje kompleksy i rozładowują frustracje, wynikającego z ich własnego nieudanego życia. Przy okazji oświadczam, że wszelkie przepływy finansowe na moim koncie bankowym mają charakter przypadkowy i w żaden sposób nie są związane z niniejsza publikacją. Ale do rzeczy…

[reklama2]

O czym to w ogóle miało być? A no tak, o „artykule”, jaki w ostatnim numerze TIT popełniła moja „ulubiona” autorka, Agnieszka Łuczak. Nosi on tytuł „Siedem grzechów Prezydenta”. Tytuł wymowny, chociaż moim zdaniem nietrafiony, bo dziennikarka jakaś taka lewicująca (a może lewitująca), więc pojęcie grzechu powinno być jej raczej obce, szczególnie, że jest on związany z określonymi wartościami, zdefiniowanymi w dekalogu, który przecież jest dla lewicujących „postępowców” anachronizmem. Właściwszym tytułem artykułu byłby chyba „Nie lubię Cię, więc popsuję Ci Święta”.

 

Przyznam, że rzadko czytuję TIT, bo dosyć mam niepohamowanej nienawiści wylewanej przez internautów, którą często zmuszony jestem moderować na własnym portalu internetowym. Tym razem jednak artykuł pokazał mi jeden znajomy z uśmiechem na ustach i słowami „pojechała po bandzie”. Przeczytałem i byłem w szoku, chociaż sam często mówię, że nic mnie nie jest w stanie zszokować. Pytam więc znajomego, czy rzeczywiście uważa, że tekst jest w jakimś stopniu zabawny i że trzeba się cieszyć z jego publikacji. Popatrzył na mnie zaskoczony, najwyraźniej nie pojmując o co mi chodzi. Dopiero ta reakcja przeraziła mnie naprawdę. Do jakiego poziomu zdziczenia można zejść, by draństwo przestało na nas robić wrażenie.

 

Mój komentarz nie nadaje się oczywiście do przytoczenia, bo niejaki pan Dariusz, znowu napisze nam mnie donos a dyżurny Sędzia skaże mnie po raz kolejny na grzywnę za używanie słów uznawanych za niecenzuralne.

 

Znajomy, który pokazał mi artykuł poczuł się najwyraźniej zmieszany. Zaczął mówić coś o początku kampanii wyborczej i inne podobne banialuki, by zatuszować niestosowność swojej pierwotnej radości. Popukałem się w głowę i pytam o jaką kampanię wyborczą chodzi? Bo w tekście nie ma nic wyborczego, chyba że każdy artykuł przesiąknięty nienawiścią, będziemy określać w ten sposób. Jakoś ludzie mają skłonność szukać spisku, nawet tam gdzie go nie ma.

 

Czasem znajdują go w lotniczej katastrofie a innym razem w najprymitywniejszym z uczuć, czyli podłości. W tym przypadku tylko i wyłącznie o to chodzi, by złośliwie komuś zepsuć radość spędzenia rodzinnych świąt, bo przecież nie o „recenzję” prezydentury Rafała Zagozdona, którą można dokonać w każdej, dowolnej chwili, niekoniecznie w świątecznym numerze gazety, tym bardziej że treść przepełnionego negatywnymi emocjami felietonu nijak ma się do bieżących wydarzeń w mieście.  

 

- Tak to bywa gdy ktoś zazdrości, kiedy brak mu własnej miłości – śpiewał Kazik Staszewski a ja zastanawiam się, czy współczuć, czy piętnować tego rodzaju „publicystykę”. Może potrzeba i jednego i drugiego. Po chrześcijańsku współczuć, bo tylko ktoś bardzo samotny i zagubiony może tak bardzo nienawidzić innych ludzi i jakoś tak po ludzku, broniąc się przed nienawiścią (która ponoć jest zaraźliwa) piętnować.

 

Często dziwimy się skąd tyle złych emocji, podłości i nienawiści bierze się w mieszkańcach Tomaszowa Mazowieckiego. Może to w tej zaraźliwości należałoby ich źródeł poszukać. Przecież ten „świąteczny” tekst musiał przeczytać i zaakceptować redaktor naczelny gazety, może był też omawiany na kolegium redakcyjnym. Żaden z dziennikarzy nie odważył się powiedzieć, że jest on delikatnie mówiąc, nie na miejscu i że będzie mu wstyd, kiedy gniot trafi do ludzi na kilka dni przed Bożym Narodzeniem? Skoro się jednak ukazał, to głosów sprzeciwu najwyraźniej nie było.  Jad został wypluty i się rozprzestrzenia.

 

O czym mówi sam felieton. O lenistwie, gniewie, zazdrości, pysze, chciwości, nieudolności i nieczystości prezydenta Rafała Zagozdona i jego współpracowników. Rok ma 52 tygodnie, jeśli więc odejmiemy od niego dwa typowo „świąteczne” zostaje nam 50, w których można sobie w sposób dowolny poddawać krytyce urzędującego prezydenta, radnych i inne osoby publiczne. Czemu więc akurat pani Łuczak postanowiła dołożyć Zagozdonowi tuż przed wigilijną kolacją?

 

Mamy więc tekst pełen uogólnień, niedopowiedzeń, insynuacji, plotek i inwektyw. Stanowi też swego rodzaju generator do tworzenia kolejnych informacji, które bazarkowi komentatorzy będą przekazywać dalej w miasto, podobnie jak to miało miejsce w przypadku właściciela firmy Deko Smaku. Konkretów tu żadnych nie znajdziemy. Typowa szkoła „dziennikarska” wywodząca się z Trybuny Ludu. Nie wierzycie? To popatrzcie.

 

Grzech numer jeden, to lenistwo. Poniżej cytat z artykułu.

 

„Nie chciało się Prezydentowi i nie chce do dziś podejmować żadnych trudnych działań, niepopularnych decyzji, ryzykownych kroków, a nawet kłopotliwych rozmów”.

 

Jak widać, równie dobrze można byłoby napisać, że prezydent nie lubi murzynów, ponieważ do dzisiaj przedstawiciel Nigerii nie dotarł jeszcze do Tomaszowa. Nie było tu też Eskimosów, za to byli przedstawiciele Gminy Żydowskiej. Na tej podstawie można wysnuć rzeczywiście daleko idące wnioski. Dziennikarka zza ekranu monitora własnego laptopa widzi dokładnie co prezydentowi się chce a czego się odechciewa. Osobiście jestem pewien, że z całą pewnością nie chce mu się czytać marnej jakości plotkarskich artykułów.

 

Grzech numer dwa, to zdaniem pani Agnieszki gniew występujący pod postacią nadąsania, czy jak ktoś woli obrażania się.

 

„Pomysł nie zaakceptowany i niepoparty za przez prezydenta może być najpiękniejszy i najmądrzejszy, a jednak zginie w otchłani niebytu, zostanie rozmydlony i utknie na licznych urzędniczych biurkach, bo nie wykiełkował za białymi drzwiami na pierwszym piętrze.

 

I znowu żadnych konkretów. Jakie to pomysły? Przez kogo zgłoszone? Czego dotyczyły? Tego się oczywiście nie dowiemy, bo przecież nie taki był cel napisanego w przypływie złości artykułu. Przecież zbliżają się święta i trzeba je zepsuć nie tylko prezydentowi ale całej jego rodzinie.

 

Trzeci grzech to zazdrość. Właściwie w odniesieniu do tej części wypocin, mógłbym przekopiować w całości to, co napisałem akapit wyżej. Nie ma sensu tego robić. Zazdrość to zazdrość i jedyne co pani redaktor jest zdolna wskazać, to jest temat hot-spotów. Zapomina jednak przy okazji, że wniosek komisji w tej sprawie upadł, ponieważ to radny Rzęczykowski, będący wcześniej jego zwolennikiem, nagle postanowił zmienić zdanie.

 

Przejdźmy więc do pychy. Co o niej świadczy? Zacytujmy:

 

Każdy dzień spędzony w prezydenckim gabinecie upewnia jego lokatorów w przekonaniu, że świetnie nadają się do tej funkcji. Tak jest z obecnym prezydentem. Efektem takiego odbioru samego siebie jest brak reakcji na krytykę i argumenty padające z różnych stron i środowisk.

 

Napisała, co wiedziała. Znowu starannie omija konkrety. Nie dowiemy się o jakie środowiska i osoby chodzi, z kim Rafał Zagozdon nie chce dyskutować i odpierać argumentów. Być może chodzi o samą dziennikarkę… w takim razie trudno się człowiekowi dziwić.

 

Jest jeden fragment jednak, który zwalił mnie z nóg w sensie bardzo dosłownym. Jest to bodajże jedyne zdanie, przy którym nie tylko można się uśmiechnąć ale wręcz uśmiać po pachy, gdyby nie przesycona podłością wymowa całości.

 

”Proletariacka moralność w dobrym znaczeniu tego słowa, połączona z dobrym wychowaniem wyniesionym z domu być może w czasach wistomowskich byłaby atutem. Wczesny drapieżny kapitalizm sprawił, że adresaci tych świadczeń są… nienachlani”

 

Słownictwo, rzeczywiście... proletariackie. Fragment adresowany jest do osób, wobec których Rafał Zagozdon spłaca rzekome długi wyborcze za to, że w drodze do prezydentury go poparły. Zabawne, bo wśród tych osób znajdują się też właściciele i dziennikarze TIT, wydając podpisane imiennie oświadczenia, poierające tę kandydaturę w wyborach 2006 roku. Według piszącej felieton, otoczenie prezydenta jest chciwe a spółki miejskie przypominają struktury mafijne (rody z południa Europy). 

 

Zdaniem Łuczak, tę chciwość wyzwolił w ludziach sam prezydent. Przy tym wszystkim autorka powołuje się pozytywne emocje, życzliwość i empatię, których jej samej najwyraźniej brakuje.  

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
bua 05.01.2014 23:43
REDAKTOR nie broń Zagozdona ,nie staraj się słodzić.Jednakowa merytoryka była też i za Kuklińskiego - jakoś nikt nie bronił tak wylewnie.Tamten prezydent miał całe media przeciwko sobie ,ale mimo wszystko miał klasę i nie był chamidłem,ripostował dość bystro trochę lawirancko ale w miarę merytorycznie, a teraz BUTA I PYCHA,AROGANCJA WŁADZY -atrybutem tych rządów. Myślałem,że Łuczakowa nigdy nie dowali obecnym - a jednak.Może osdzczędzić starostwo ze względu na bratową,że tam pracuje

asia 30.12.2013 21:09
czas na zmianę władzy w Nowym roku22014

28.12.2013 00:44
"Takie pisanie-pojękiwanie bez konkretów nic nie wnosi. I dlatego twierdzę po raz kolejny: jeśli facio wystartuje w wyborach - wygra w cuglach" G...o wygra, trendy się zmieniły a i oszukać kolejny raz pewne grupy się nie dadzą (patrz kibice za trybunę Lechii). A co można robić 10 miesięcy przed końcem kadencji? Zbierać siły i "pojękiwać" argumentów za wcześnie pokazać nie można bo to tak jakby oddać salwę ze zbyt dużej odległości od wroga i później oberwać odpowiedź :)

Pytia 28.12.2013 09:53
Łoj, żebyś się nie zdziwił ...

kasia 27.12.2013 19:43
ciekawe czy prezio wystartuje po raz trzeci

Ajdejano 27.12.2013 18:38
Nie jestem cichym wielbicielem jakiejkolwiek władzy. Z góry zakładam, że wszyscy ci, którzy zdążyli dopchać się z ryjami do koryt - szybko zamieniają się w szemrane dziadostwo bez krzty przyzwoitości. Mimo, że kiedyś, przed wielu laty, kilkanaście miesięcy, również w samym końcu koryta również ryja do tego koryta wsadzałem. Mogę tę sytuację określić w taki sposób, że wówczas nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że to koryto będzie dla mnie niezłą podstawą utrzymania mnie i mojej rodziny przez dłuższy czas. Zawsze miałem i do dziś mam swój wyuczony zawód i w ten sposób nigdy nie musiałem i nie muszę siedzieć w tym samorządowym dnie. Piszę, że jest to samorządowe DNO, bo w Polsce samorząd to banda nieodpowiedzialnych gnojków, meliniarzy, w dodatku udających znawców w niemal każdej dziedzinie i uwikłanych w lokalne szajki, kliki, koteryjki. Oni mają głęboko w d.... jakieś samorządowe ideały. I każdy, nawet najbardziej kompetentny facet, który zdecyduje się startować i wygrać w wyborach prezydenckich - przez około 2 - 3 miesiące będzie miał nadzieję na to, że zrobi kawał dobrej roboty dla miasta. Po tym krótkim czasie jego zapał i pewność siebie nagle zgasną i szybko zostanie wciągnięty do tych poje.......klik, do przygłupiastych koteryjek bezmózgowych radnych. I za cztery lata znów napiszemy: "grzech to ludzka rzecz". A swoją drogą- wszyscy, którzy tak pojękujecie na tego prezia: dajcie chociaż kilka przykładów działań, których ten facio nie podjął albo ewidentnie właśnie on je zawalił i nie doszły do skutku. Mam również na myśli uchwały rady miasta, które przyjęli bezmózgowcy z tej rady - a prezio nie wykonał tych uchwał. Takie pisanie-pojękiwanie bez konkretów nic nie wnosi. I dlatego twierdzę po raz kolejny: jeśli facio wystartuje w wyborach - wygra w cuglach.

m&m 27.12.2013 10:35
Być może styl i poziom artykułu i autorki z TIT-u jest kiepski, ale mnie tam jakoś nie jest żal krytykowanego osobnika. Jestem za bezlitosnym krytykowaniem i rozliczaniem naszych władców nawet w pierwszy i drugi dzień świąt oraz w urodziny. Osoby publiczne, od których zależy nasza dola i niedola, powinny być przygotowane na każdą negatywną opinię i robić wszystko żeby była ona niezasłużona.

27.12.2013 14:45
Racja. Niestety nie można za nieudolność rozliczyć sprawą karną przed sądem, natomiast udowodnić niegospodarność przed naszym wymiarem sprawiedliwości i doprowadzić do skazania jest mega trudno. Rozliczać możemy tylko kartką wyborczą, ale niestety to bardzo rzadka - raz na 4 lata - możliwość...

@27 25.12.2013 20:34
każdy tylko nie on, "Wszyscy razem" przeciwko, o kurcze przecież to pan K. i spółka to znaczy, że i on. No dobra, Basia K. i wszystko jasne. Kapujesz?

Realista 24.12.2013 10:38
Sądzę, ze wystartuje. A jak wystartuje to wygra spokojnie. Dlaczego? Bo jest najlepszy z potencjalnych kandydatów. Można mieć, jak do każdego wiele zastrzeżeń, ale trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: jak nie on to kto? I od razu wszystko robi się jasne. Pozdrawiam świątecznie. P.S. A artykuł faktycznie sięga dna. Szacunek dla M.S.

yeti 24.12.2013 09:26
Że artykuł jest jak gorąca szpila w tyłek przed świętami to nie ulega wątpliwości. Ale jak ruszyć beton gdy reszta w mieście się rozlatuje. Gazeta to puściła i jest szum a o to chodziło.

Urodzony w Tomaszowie Mazowieckim 24.12.2013 08:59
Przeczytałem do końca. Jak się dowiedziałem Agnieszka napisała felieton. A felieton rządzi się swoimi prawami. M.in. przedstawia własny punkt widzenia autora i może być... złośliwy. Z tego co mi mówi rodzina aktualny prezydent nie spełnia oczekiwań mieszkańców miasta, we władzach przewijają się ci sami - od lat - ludzie, zasiedziali, którym jest wszystko jedno, bo im jest dobrze. A miasto umiera, ludzie z niego uciekają... Najwyższy czas to zmienić!

co dobrego 23.12.2013 21:19
co dobrego każdego tygodnia NASz prezydent zrobił dla Tomaszowian???

xxxx 23.12.2013 15:12
Gratulację za trzeźwe spojrzenie na temat artykułu w tej "ciekawej gazecie"

KAROL 23.12.2013 11:11
pewnie prezydent nie będzie już kandydował po raz trzeci

mKIKI 24.12.2013 09:33
Daj Ci Boże, obyś się nie mylił ...

kiki 23.12.2013 10:10
Nie czytuje Tit, bo..powodów jest wiele, ale głównym jest to że czytanie - dosłownie - wypocin - pod wzgl. stylistycznym i gramatycznym jest tak męczące,że sens treści prawie umyka.. Zwłaszcza teksty pani Łuczak od początku charakteryzują się dla mnie poziomem wypracowań gimnazjalisty. Do tego większość zawartych artykułów to przysłowiowe teksty "o niczym".

Agnieszka 23.12.2013 10:00
Kobieta cudzołożna Jezus i kobieta złapana na cudzołóstwie Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną. Rankiem jednak przybył ponownie do świątyni. A gdy cały lud przyszedł do Niego, usiadł i nauczał ich. Wtedy nauczyciele Pisma i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę przyłapaną na cudzołóstwie. Postawili ją w środku i powiedzieli do Niego: "Nauczycielu, tę kobietę dopiero co przyłapano na cudzołóstwie. Mojżesz polecił nam w Prawie, aby takie kobiety kamienować. A jakie jest Twoje zdanie?". Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby móc Go oskarżyć. Jezus tymczasem pochylił się i pisał palcem na ziemi. A gdy oni nie przestawali się dopytywać, wstał i rzekł: "Ten z was, któy jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". I znowu się pochylił i pisał palcem na ziemi. Gdy to usłyszeli, zaczęli po kolei się rozchodzić, poczynajac od starszych ludu, tak że w końcu został tylko On i stojąca pośrodku kobieta. Gdy Jezus wstał, zapytał ją: "Kobieto, gdzie oni sa? Nikt Cię nie potepił?" Ona zaś odparła:"Nikt, Panie". Wtedy jej oświadczył: "Ja tez cię nie potępiam. Idż, lecz odtąd juz nie grzesz". Ewangelia wg Św. Jana, 8, 1-11 To chyba bardzo często stosowana perykopa. Niestety rzadko przez nas brana do serca. Lepiej się czujemy patrząc na kogoś, kto więcej grzeszy od nas? Łatwiej się wtedy moralizuje, poucza i potępia. Potępiajmy to co złe, ale nie bierzmy do ręki kamienia, aby samemu wymierzać sprawiedliwość. W stabloizowanym świecie, goniącym za sensacyjnymi newsami powinno to mieć szczególne znaczenie dla dziennikarzy. A tak przy okazji - kobieta cudzołożna została złapana na gorącym uczynku, więc sama nie była. Dlaczego tylko ją chciano karać? A jaka jest Twoja postawa wobec grzeszników? Czyż nie nazbyt często bywasz faryzeuszką? Czy nie nazbyt często "rzucasz kamienie" na innych, nie bacząc że sama również jesteś grzeszna?"

Reklama
Polecane
Przy dworcu kolejowym w Tomaszowie Mazowieckim powstanie nowy parkingPremier: plan budowy żelaznej kopuły nad Polską i Europą posunął się o krok do przoduSzkolenie z Czarnej Taktyki w 9 Łódzkiej Brygadzie Obrony TerytorialnejArbuzy ekologiczneUOKiK: klienci Biedronki, którzy wzięli udział w promocji „Magia Rabatów”, mogą otrzymać 150 złNFOŚiGW: start programu dopłat do przydomowych wiatraków planowany na 2.-3. kwartał 2024 r.Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącym
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama