Nasze miasto reprezentowały cztery drużyny. Obok dwóch gospodarzy, w zawodach wystąpił także zespół Lechii, oraz Kawalerii.
Mazovia i Kawaleria wystąpiła w najsilniejszym składzie. Trener Lechii Paweł Idzikowski tym razem postawił na graczy rezerwowych. Obok zespołów z Tomaszowa w Mazovia Cup na parkiecie hali "Samochodówki" obejrzeliśmy: UKS Piotrcovia Kolejarz Łódź, Metalowiec Łódź, APN Piotrków, Concordia, Włókniarz Moszczenica i Perły Stryków.
Zespoły Mazovii i Kawalerii turniej rozpoczęli z wysokiego pułapu. Oba zespoły zaprezentowały dobry futbol na wysokim poziomie. Z meczu na mecz tempo Mazovii jednak nieco spadało. Po graczach Marcina Suskiego było już widać przemęczenie ostatnimi ciężkimi tygodniami, a w szczególności po bardzo trudnym turnieju, który odbył się tydzień wcześniej w Grodzisku Mazowieckim (pechowa porażka po karnych w półfinale). Drużyna, która przyzwyczaiła nas już do tego, że z podium potyczek turniejowych nie schodzi (2 i 3 miejsce) po trzech udanych meczach doznała dwóch porażek.
Gorzej wyglądała drużyna Lechii, która w pierwszych pojedynkach nie prezentowała się zbyt korzystnie, jednak z meczu na mecz chłopcy rozkręcali się i zaczęli grać znacznie lepiej, czego efektem był bardzo ładny występ derbowy przeciwko drużynie Marcina Suskiego przegrany 1:2. Mazovia w derbach szybko objęła prowadzenie 1:0, po czym zdołała powiększyć przewagę. Lechiści nie poddawali się i zdołali strzelić gola kontaktowego, jednak sił na więcej nie starczyło.
W kolejnych derbach miasta Kawaleria bezbramkowo zremisowała z Lechią 0:0, choć na boisku miała dużą przewagę. Bramkarz Lechii w tym meczu spisywał się jednak bezbłędnie i utrzymał korzystny wynik dla swojej ekipy.
Z roku na rok dzieciaki prezentują się co raz lepiej. Cieszy przede wszystkim fakt, że ci mali jeszcze chłopcy mają pasję do piłki nożnej. Jednym szło lepiej innym gorzej, ale najważniejsze jest to, że chłopcy mają chęci i serce do gry. Niedzielny turniej nie był klasyfikowanym.
Wszystkich czytelników zapraszamy do naszej galerii zdjęć.
























































































































































Napisz komentarz
Komentarze