Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 12:45
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

50 lat temu Stanisław Bareja rozpoczął zdjęcia do filmu "Nie ma róży bez ognia"

W marcu 1974 r. Stanisław Bareja rozpoczął zdjęcia do komedii "Nie ma róży bez ognia". "Scenarzyści poruszyli trudny w PRL problem braku mieszkań, nieprzystającego do rzeczywistości prawa mieszkaniowego i związanych z tym patologii i nadużyć" - powiedziała PAP historyk z UAM prof. Dorota Skotarczak.

"Od II. poł. lat 60. Stanisław Bareja i Jacek Fedorowicz wspólnie pisali scenariusze komedii, jednak filmowi decydenci odrzucili kilka ich projektów. Sytuacja zmieniła się po dojściu do władzy ekipy Edwarda Gierka (1970). Pierwszy wspólny film +Poszukiwany, poszukiwana+ udało się zrealizować latem 1972 r." - powiedziała PAP historyk z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w prof. dr hab. Dorota Skotarczak. W 1973 r. rozpoczęli prace nad scenariuszem komedii pod roboczym tytułem "Lawina" od splotu zdarzeń które spadły na małżeństwo Jana i Wandy Filikiewiczów (Jacek Fedorowicz i Halina Kowalska).

"Scenarzyści poruszyli trudny i ważny w PRL problem braku mieszkań, nieprzystającego do rzeczywistości prawa mieszkaniowego i związanych z tym patologii i nadużyć. Osią fabuły jest problem głównego bohatera z wymeldowaniem z mieszkania Jerzego Dąbczaka (Jerzy Dobrowolski), pierwszego męża swojego żony. Państwo stworzyło taki system prawny, że uczciwi ludzie byli zmuszeni żyć pod jednym dachem z notorycznym oszustem i kombinatorem. I wszystko to rozgrywało się w majestacie prawa" - wyjaśniła, dodając, że krytyczni wobec realiów PRL autorzy konsultowali tekst scenariusza "Lawiny" z radcą prawnym.

Bareja nie był pierwszym polskim reżyserem, który poruszał tematykę mieszkaniową. Znajdziemy ją także w "Skarbie" Leonarda Buczkowskiego (1949) czy "Szczęściarzu Antonim"(1961). "Bareja poszedł znacznie dalej w swojej krytyce. Ostrze satyry skierował także na zjawisko rozbudowanej do gigantycznych rozmiarów biurokracji, donosicielstwo oraz ogólnopolski trend do uzyskania meldunku w stolicy" - wyjaśniła historyczka.

W "Lawinie" Dąbczak był mało sympatycznym typem. "Zrobił kilka ruchów gimnastycznych, naprężył mięśnie, z kieszeni płaszcza wyjął coś w rodzaju pałki gumowej i demonstracyjnie włożył go sobie za pasek. Wychodząc jeszcze od niechcenia uderzył we framugę drzwi wyraźnie wyćwiczonym ciosem karate" - czytamy w scenariuszu. Z tekstu wynika, że nosił "jakieś legitymacje". Autorzy sugerowali, że miał powiązania z resortem bezpieczeństwa, prawdopobnie był członkiem ORMO. Pałka i płaszcz mogą kojarzyć się się tzw. aktywem robotniczym, który w marcu 1968 r. pałował protestujących studentów UW i innych polskich uczelni. "Dobrowolski ocieplił wizerunek Dąbczaka. Wykreował postać mieszkaniowego kombinatora budzącego jednak cień sympatii, a nie odrazę. Do potocznej polszczyzny weszły jego ulubione powiedzonka "Brawo Jaś!" czy "małe Miki!" - powiedziała Skotarczak.

Ze scenariusza "Lawiny" wynikało, że ojciec Lusi, hodowca róż borykał się z problemami podatkowymi i "skarbówką", która w PRL nakładała na przedstawicieli "prywatnej inicjatywy" wysoki podatek uznaniowy tzw. domiar. "–Zostajecie tu. - Dlaczego? – spytała Lusia żałośnie. -Jeszcze nie wiecie? – zrobił pauzę dramatyczną – Domiar!"

Po wprowadzeniu szeregu zmian w scenariuszu, pod koniec 1973 r. Bareja i Fedorowicz zmienili tytuł na "Nie ma róży bez ognia". W połączeniu z wątkiem podpalenia szklarni przez ojca Lusi (Mieczysław Czechowicz) ten pozornie bezsensowna zbitka słowna z przysłów "Nie ma róży bez kolców" i "Nie ma dymu bez ognia", nawiązująca także do wyrażenia "Nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy" z "Lilli Wenedy" Juliusza Słowackiego nabierała nowego znaczenia.

W marcu 1974 r. ekipa rozpoczęła zdjęcia. Ujęcia bloku, w którym Filikiewiczowie otrzymali mieszkanie, realizowano na osiedlu Piaski, przy ul. Starej Baśni 3. Na dachu bloku kręcono scenę, w której Fedorowicz tańczy ze Stanisławą Celińską. Kamera Andrzeja Ramlaua zarejestrowała chaos i bałagan panujący na budowie osiedla, a także obowiązującą w PRL zasadę, że najpierw buduje się bloki, a dopiero po nich infrastukturę i przez pewien czas lokatorzy byli skazani na "wyprawy" do sklepu spożywczego w innej części dzielnicy.

Bareja był zafascynowany amerykańskimi komediami niemymi z lat 20. XX w. "Dotychczasowe rezultaty nie satysfakcjonują nas jeszcze, ale próbujemy dojść do własnego odrębnego stylu komediowego…Chodzi nam o współczesną wersję burleski, taką, w której można będzie posłużyć się najnowocześniejszym sprzętem-nawet gigantycznymi koparkami, buldożerami, kombajnami. Jest to przedsięwzięcie niezmiernie trudne technicznie, ale – ponieważ na wszystko są sposoby – mam nadzieję, kiedyś uda nam się zrealizować film tego typu, tak sprawnie jak robili to Amerykanie 50 lat temu" - mówił w wywiadzie dla "Filmowego Serwisu Prasowego" w 1974.

Motyw Harolda Lloyda wspinającego się na budynek znamy z niemej komedii Fred C. Newmeyera i Sama Taylora "Safety Last!" (Jeszcze wyżej) z 1923 r. "+Nie ma róży bez ognia+ jest popisem aktorskim Jacka Fedorowicza. Ten świetny aktor, wyjątkowo sprawny i bardzo ofiarny, całkowicie żył rolą, nie korzystając niemal, mimo ryzyka , z pomocy dublerów. Uważam, że ma szczególne predyspozycje do ról burleskowych" – wspominał reżyser. Kaskader tylko sporadycznie zastępował aktora m.in. w scenie wciągania na linie lodówki.

W filmie nie ma opisanej w "Lawinie" sceny dyktanda z języka polskiego. Filikiewicz dyktował uczniom treść donosu na Dąbczak, by nie splamić własnego sumienia. "+Lokatorzy+… wykrzyknik, +wzywam do ostrego protestu+…+do naszego bloku wprowadził się notoryczny alkoholik+… dla ułatwienia wam powiem: alkoholik przez samo „h”.

W filmie pozostawiono jednak wątek donosów, które adminstrator (Bronisław Pawlik) kolekcjował, jak funkcjonariusz SB, w teczkach jako "przejaw więzi z masami". W scenie realizowanej w jednej ze stołecznych podstawówek widzimy tłum uczniów. Siedząca w pierwszej ławce blondynka w czerwonej bluzce to Katarzyna Bareja, córka reżysera. Pojawiła się także na planie innych filmów ojca. Także i sam Bareja, niczym Alfred Hitchcock, pojawiał się na ekranie w mikroepizodach.

"Film może być rodzajem źródła historycznego. Komedie Barei są także filmami dokumentalnymi, świadectwami epoki. Oglądając +Nie ma róży bez ognia+ widzimy jak wyglądali i zwracali się do siebie ludzie ludzie, jak wyglądała polska szkoła czy życie w bloku 50 lat temu" - podkreśla prof. Skotarczak.

"Widzimy Warszawę epoki Gierka, osiedle Piaski w budowie, a także szereg miejsc, jak zlikwidowany pod koniec lat 70. dworzec autobusowy PKS przy ul. Żytniej czy przedwojenną willę na Mokotowie przy ul. Bieżanowskiej. Na filmowej taśmie reżyser uwiecznił specyficzny styl i modę, jaka panowała na ulicach stolicy na początku 1974 r. Możemy więc zobaczyć Zenka (Stanisław Tym) w koszulce z podobizną Czesława Niemena, mężczyzn z modnymi wówczas długimi włosami, wszechobecne spodnie z szerokimi nogawkami tzw. dzwony oraz ortalionowe kurtki" - wskazała.

Film realizowano wyłącznie we wnętrzach naturalnych. Nawet kryształy, które w finałowej scenie tłucze Filikiewicz, były prawdziwe. Rekwizyty były "odrzutami produkcyjnymi" z Huty Szkła Julia w Szklarskiej Porębie.

Kolaudacja komedii odbyła się 17 czerwca 1974 r. Wśród obecnych byli Wanda Jakubowska, Tadeusz Konwicki i Jacek Fedorowicz. "Reżyser angażując cały tłum dobrych aktorów, nie wydobył z nich komizmu" - powiedziała Jakubowska. Jako punkt odniesienia oceniający przyjęli film "Sami swoi" (1967) w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. Według reżyserki "Nie ma róży bez ognia" nie spełniał "wymagań stawianych komedii socjalistycznej komedii ludowej".

"Mówi się o tym, że tym razem film się nie udał, mówi się o tym, że schlebia on drobnomieszczańskim gustom, a potem tłumy walą na film. Będąc producentem państwowym nie odważyłbym się lekceważyć pewnych zjawisk, jakie są związane z filmami Barei" - mówił scenarzysta, a prywatnie kolega reżysera Aleksander Ścibor-Rylski, który miał zastrzeżenia do scen z gagami.

"Nie można atakować filmów, za to że mają powodzenie. (...) staram się na ogół poruszać sprawy, które dręczą nasze społeczeństwo, które są dla ludzi ważne i to jest powodem, że filmy te cieszą się powodzeniem. Jeżeli o sprawach mieszkaniowych mówi się w Sejmie, jeżeli tej sprawie jest poświęcone posiedzenie Komitetu Centralnego, to na pewno sprawa jest ważna i dlatego wydaje mi się, że film wyszedł naprzeciw tym społecznym potrzebom i życzeniom (…)- bronił się Bareja i wyjaśniał: "należę do tych reżyserów, którzy takie gagi bardzo lubią, są one wyprowadzone z burleski i w gruncie rzeczy mam głębokie przekonanie, że na stosowaniu takich chwytów polega prawdziwa komedia".

25 grudnia 1974 r. film "Nie ma róży bez ognia" trafił na ekrany polskich kin. Obejrzało go około 3 mln osób w Polsce i dziewięciu innych krajach. Kinematografii przyniósł dochód 16 milionów złotych oraz dewizowe zyski z licencji za dystrybucję poza Polską.

"Zebrano tu niemal całą naszą czołówkę komediową – Jacek Fedorowicz, Jerzy Dobrowolski, Mieczysław Czechowicz, Wiesław Gołas, Jan Kobuszewski, Wojciech Pokora, Bohdan Łazuka, Jan Himilsbach i inni. To wystarczy, by ten głupiutki film miał powodzenie" - pisał Tadeusz Wiącek na łamach "Słowa Ludu"

"Niewesoła, prymitywna w stylu prezentowanego komizmu i nieudolna w wykonaniu, komedia Barei – żerująca na realnych problemach /kłopoty mieszkaniowe/ i przez to uzurpująca sobie prawo do miana satyry społecznej stanowi naturalny pomost do ostatniej grupy filmów, które łączy wprawdzie jedna tylko przyczyna: usiłują mianowicie, udawać, coś, czym nie są, przy czym wysiłki te nie przekraczają bardzo obniżonego pułapu sprawności realizatorskiej" - oceniał Andrzej Ochalski w "Małym roczniku filmowym 1974".

Według historyka Przemysława Gasztolda, właśnie Ochalski, w latach 1976-77 adwersarz Barei i jednocześnie członek PZPR, wraz z Bohdanem Porębą i Ryszardem Filipskim uczestniczył w przygotowaniu i kolportażu skierowanego przeciw KOR i opozycji demokratycznej "Listu 2000", autorstwa jednego z głównych propagandystów antysemickiej kampanii 1968 r. - Ryszarda Gontarza. W późniejszych filmach i serialach Bareja "rewanżował" się partyjnemu "betonowi" i nacjonalistom ze Zjednoczenia Patriotycznego "Grunwald", tworząc postacie reżysera Zagajnego ("Miś") czy Barewicza ("Zmiennicy"). (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
PŚ w łyżwiarstwie szybkim: Polacy w Heerenveen walczą o igrzyska w MediolanieW najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 6°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama