- Pomysł zrodził się już dosyć dawno – wyjaśniał Robert Telus w czasie zorganizowanej wczoraj konferencji prasowej. – Za wprowadzeniem zmian przemawiają różne argumenty. Po pierwsze, chodzi o troskę o polskie rodziny, które będą mogły spędzać niedzielny, wolny czas w swoim gronie. Są również argumenty ekonomiczne, wyrażające się dbałością o nasze przedsiębiorstwa, o nasze małe sklepy.
Projekt poselski podpisali parlamentarzyści z czterech ugrupowań. Poza PiS i Solidarną Polską także posłowie PSL oraz Platformy Obywatelskiej m.in. znany ze swoich konserwatywnych poglądów, Jacek Żalek. Politycy PiS dostrzegają załamanie rynku wewnętrznego, u którego podstaw leży zdominowanie go przez zagraniczne sieci handlowe.
- Ideę popiera ponad 70% Polaków, tak wynika z badań Pentoru – argumentowała posłanka Kloc. – Polacy chcą mieć swoje żony i matki w niedzielę w domach, bo to one głównie pracują w tych wielkich dużych sieciach. Chcemy aby nie zmuszano Polaków do pracy w niedzielę. Dzisiaj ludzie nie z własnej woli muszą pracować w niedzielę.
Inicjatorzy podkreślają, że w mediach pojawiły się informacje inspirowane przez lobby hipermarketów. Nie są one prawdziwe. Nie godzą się z twierdzeniami o stratach finansowych przedsiębiorstw. Przywoływali przykład Niemiec, gdzie takie zakazy obowiązują – Nie zmniejsza się ilość pieniędzy w Polsce ani siła nabywcza – mówili posłowie PiS. – Obecnie właśnie w Niemczech próbuje się przywrócić niedzielny handel. Co ciekawe powołując się przy tym na regulacje w katolickiej Polsce. Straty powstałe w niedzielę, przedsiębiorstwa zrekompensują w inne dni robocze.
























































Napisz komentarz
Komentarze