Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 grudnia 2025 06:09
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Nie żyje reżyser, scenarzysta i pisarz Janusz Majewski

Nie żyje Janusz Majewski, jeden z najbardziej znanych polskich reżyserów filmowych, scenarzysta, pisarz i wieloletni prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich - poinformowało w środę SFP. Reżyser odszedł w wieku 92 lat.

Informację o śmierci reżysera przekazało SFP w środowym komunikacie i w mediach społecznościowych. "Z ogromnym smutkiem informujemy, że dziś w nocy zmarł Janusz Majewski. Jeden z najbardziej znanych, cenionych i popularnych polskich reżyserów filmowych. Mistrz kina gatunkowego, scenarzysta, pisarz, wykładowca akademicki. Laureat Nagrody Specjalnej +Platynowe Lwy+ za całokształt twórczości na 41. Festiwalu Filmowym w Gdyni (2016), Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne i wkład w rozwój polskiej kinematografii oraz Polskiej Nagrody Filmowej +Orzeł+ za Osiągnięcia Życia. Wieloletni prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich zaangażowany w sprawy polskiego środowiska filmowego" - czytamy.

Janusz Majewski urodził 5 sierpnia 1931 r. Pierwsze lata życia Janusz Majewski spędził we Lwowie, z rodzicami Marią i Tadeuszem oraz młodszą siostrą Zofią. "Mieszkaliśmy daleko od centrum, w nowym domu położonym na wzgórzu tak, że z okien kuchni było widać całe miasto. Był to budynek dwupiętrowy z kilkoma mieszkaniami na wynajem, który należał do mojej ciotki. Ojciec był jego administratorem i zatrudnił dozorcę – sumiennie pracującego Ukraińca" - wspominał w wywiadzie Kamila Broszko dla Magazynu Teraz Polska. "Kiedy w 1939 r. przyszli bolszewicy i nastała okupacja sowiecka, nasz dozorca założył czerwoną opaskę, przyszył do czapki czerwoną gwiazdę i zaczął wykrzykiwać, że nareszcie nastał koniec pańskiej Polski, teraz nastanie sprawiedliwość i władza proletariatu" - relacjonował. "Kiedy do Lwowa weszli Niemcy, nasz dozorca natychmiast zdjął czerwoną opaskę i założył niebiesko-żółtą. Krzyczał, że wreszcie powstanie wolna republika Ukrainy, a czasy polskich panów odejdą na zawsze" - dodał.

Ta opowieść doczekała się puenty po latach - w 1977 r. Majewski kręcił "Sprawę Gorgonowej", historię dziejącą się w przedwojennym Lwowie i okolicach. Wybrał się więc wraz ze scenografem Alanem Starskim, aby zobaczyć autentyczne miejsca wydarzeń, a następnie odtworzyć je na planie pod Warszawą.

"Korzystając z okazji, podjechałem pod swój dom z dzieciństwa. Pokazuję Alanowi nasze okna. Nagle z domu wychodzi nasz dawny dozorca i do mnie woła: +Czy ty jesteś ten mały Januszek od naszego gospodarza?+. Mieszkał wciąż w tej samej służbówce. Powiedział, że jego syn, starszy ode mnie o kilka lat, z którym kolegowałem się przed wojną, pracuje w Togliatti nad Wołgą w fabryce produkującej łady na włoskiej licencji. Oddał mi nawet parę pamiątek z naszego mieszkania, m.in. zdjęcie mojej mamy i kafel miśnieński ze ściany w kuchni. Ubolewał, że musi dzielić mieszkanie z rodziną przesiedloną z Mongolii i sam ma do dyspozycji jedynie kuchnię. Żegnając się, powiedział: +Zobacz, co oni teraz z nami Polakami tutaj wyprawiają+" - opowiadał Majewski.

Filmem zafascynował się właśnie we Lwowie - mając siedem lat, zobaczył "Królewnę Śnieżkę" - Walta Disneya. "Zauważyłem wtedy, że film ma władzę nad widzami, bo potrafi jednocześnie u wszystkich na sali wywołać takie same emocje – śmiechu albo strachu" - wspominał.

Kolejne wizyty w kinie uniemożliwił wybuch wojny. "Do kina chodzili Niemcy i mówiło się, że +tylko świnie siedzą w kinie+. Wobec tego postanowiliśmy z kuzynem skonstruować kino domowe" - mówił w rozmowie z PAP. Z pudełek po butach i starych soczewek od latarki zrobili prymitywny projektor i wyświetlali "Przygody Koziołka Matołka" - pocięte kartki rysunkowej książeczki sklejali w "taśmy filmowe".

W kierunku sztuki, humanistyki popchnęły go też lektury. "W czasie wojny nie wydawano żadnej prasy i książek w języku polskim. Przeczytałem całą literaturę dla dzieci, która była w moim domu i w domach kolegów. Nie miałem już skąd pożyczyć książek, więc zacząłem ukradkiem czytać pozycje z biblioteki mojej mamy. I tak poznałem literaturę Anatola France’a, laureata literackiej Nagrody Nobla, autora powieści satyryczno-heroikomicznych, dzięki któremu poznałem sens pojęcia ironii. Wuj przestrzegał mnie, abym nie stał się przypadkiem ironistą, bo Polak nie lubi ironii" - opowiadał Majewski.

"Nawyk czytania pozostał mi do dziś. Kiedy staram się przekonać do czytania studentów, patrzą na mnie jak na wariata, bo przecież wszystkie streszczenia są w internecie. Wystarczy wpisać pytanie i już się ma odpowiedź. Ale przecież literatura piękna to nie tylko fabuła czy zestaw informacji. To świat wzruszeń, to urok języka" - podkreślił.

"Jest pierwszej marki opowiadaczem, narratorem, świetnym prozaikiem" - napisał o Majewskim na stronie wydawnictwa Marginesy Paweł Huelle. "Owszem, kochamy go za jego filmy, ale twórczość prozatorska Mistrza – choć stale obecna – jest jakby mniej znana. Najniesłuszniej. To świetne opowiadania. Na miarę Bunina, Czechowa, Leskowa, Nabokova. Szkoła Rosyjska? Ależ tak. Nie ma lepszej ligi na świecie" ­­- wyjaśnił gdański pisarz.

"W ogóle nie rozumiem, jak można nie doceniać samego procesu czytania? Fantastycznego doświadczenia wyobraźni, które jest w istocie aktem tworzenia. Człowiek czyta, poznaje jakąś fabułę i zaczyna sobie to wszystko wyobrażać" - powiedział Janusz Majewski portalowi Booklips.pl (2017). "Mój ulubiony pisarz, Vladimir Nabokov, powiedział kiedyś, że chodzi właśnie o wywołanie w czytelniku tego dreszczyku na skórze, silnej emocji wywołanej nawet jednym zdaniem, pojedynczym akapitem. On deklarował się zresztą jako zdecydowany przeciwnik pisania w jakimś celu? - być za czy przeciw czemuś. Tworzył, aby wzbudzić ten wspomniany wcześniej dreszczyk przyjemności, wręcz zmysłowego doświadczenia" - tłumaczył.

Lwów rodzina Majewskich opuściła w kwietniu 1944 r. "Ojciec wrócił z pracy wcześniej i powiedział, że natychmiast musimy się pakować, możemy wziąć cztery walizki, za pół godziny przyjedzie po nas samochód. Okazało się, że wśród ludzi z komórki AK, do której należał, zaczęły się aresztowania, ostrzegł go jego kierownik, Niemiec. Wystawił nawet dokument, że udziela ojcu urlopu z powodów zdrowotnych. Mam to pismo do dziś. Uciekliśmy na wieś. Najbardziej z tej ucieczki martwiło mnie to, że jest 20 kwietnia, urodziny Hitlera, i będzie nowa seria znaczków, a ja ich nie będę miał" - wspominał.

Poza tym nie zabrał swojego projektora, ale rodzice wyjaśnili mu, że w Pantalowicach - bo tak się nazywała wieś pod Przeworskiem, gdzie wuj Marii Majewskiej był proboszczem - nie ma prądu. "Poza tym mieliśmy za kilka tygodni wrócić. Na wsi rzeczywiście nie było prądu, ale my już nigdy nie wróciliśmy do naszego domu we Lwowie" - dodał.

Maturę Janusz Majewski zdał w 1949 r. w krakowskim gimnazjum im. Króla Jana III Sobieskiego. Rodzice nie zgodzili się na jego studia filmowe, uważając kino za jarmarczną rozrywkę niezapewniającą utrzymania. Co innego architekt w odbudowującym się ze zniszczeń wojennych kraju. Podjął więc studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. "Architektura nauczyła mnie mnóstwa rzeczy potrzebnych w zawodzie filmowca. Gdy się buduje dom, najpierw trzeba postawić fundament i szkielet, następnie przykryć go dachem i jeszcze się postarać, żeby to wszystko pięknie wyglądało. Tak samo jest w filmie, który musi mieć solidną konstrukcję i estetyczną oprawę" - opowiadał Kamilowi Broszko.

Ze studiów filmowych nie zrezygnował. Jako pracę magisterską wymyślił projekt wytwórni filmowej pod Warszawą. Promotor, prof. Juliusz Żórawski, projektant m.in. warszawskich kin Atlantic i Femina, zaakceptował pomysł i wysłał Majewskiego na konsultacje do Szkoły Filmowej w Łodzi, do dziekana Wydziału Operatorskiego prof. Stanisława Wohla. Kończąc projekt, przyznał się Wohlowi do marzeń o studiach w szkole filmowej. "Profesor zachęcił mnie do egzaminu, a ja go zdałem" - wspominał Majewski.

Studia reżyserskie ukończył w 1960 r. Jego absolutoryjny film "Rondo" zdobył pewną popularność na świecie. "Kiedy jako gość Departamentu Stanu zwiedzałem w 1977 r. wydział filmowy UCLA (kalifornijski uniwersytet stanowy w Los Angeles - przyp. PAP), sympatyczny archiwista tamtejszej filmoteki pokazał mi pudełko z kopią +Ronda+ i powiedział: - To jest już trzecia nasza kopia, a i ta już prawie do końca zjechana. Mamy twój film już od blisko dwudziestu lat i wciąż nowe roczniki studentów oglądają go w kółko. Ja nie wiem, co oni w tym widzą… - zakończył typowo anglosaskim żartem na pograniczu arogancji, jakby wiedział, że jest to w moim guście" - napisał Majewski w autobiografii pt. "Retrospektywka" (2001).

W "Rondzie" wystąpili krakowscy koledzy Majewskiego: Sławomir Mrożek i Stefan Szlachtycz, późniejszy reżyser telewizyjny. "Mrożek wtedy chciał być aktorem, ale nie został przyjęty do szkoły, tym chętniej zgodził się zagrać u mnie. Grał klienta, który wchodzi do pustej, eleganckiej restauracji, ale nie może się doprosić obsługi przez kelnera granego przez Szlachtycza. Dochodzi między nimi do gonitw, a nawet w pewnym momencie tańczą tango. Po latach Mrożek napisał sztukę +Tango+. Taka klamra" - mówił reżyser. A Szlachtycz wyreżyserował w 2013 r. film pt. "Sen jest życiem. Portret Janusza Majewskiego reżysera i... nie tylko".

Za czwarty, zrealizowany w 1964 r., film telewizyjny "+Awatar+ czyli zamiana dusz" - adaptację opowiadania francuskiego pisarza Teofila Gautiera - Majewski otrzymał nagrodę międzynarodowej federacji krytyków FIPRESCI na festiwalu filmów telewizyjnych w Monte Carlo.

Następną nagrodą FIPRESCI na festiwalu w Mannheim został wyróżniony za wyreżyserowanego w 1966 r. "Sublokatora", który był jego debiutem pełnometrażowym.

Kolejne filmy Majewskiego to m.in. "Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię" (1969), nakręcony na podstawie powieści kryminalnej Krzysztofa Kąkolewskiego - uznany przez Alicję Helman za najlepszy polski film kryminalny, m.in. ze względu na kreację aktorską Zygmunta Hübnera; "Lokis. Rękopis profesora Wittembacha" (1970) wg Prospera Mériméego, nagrodzony Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Fantastycznych i Grozy w Sitges w Hiszpanii, i psychologiczny "Zazdrość i medycyna" (1973), będący ekranizacją powieści Michała Choromańskiego.

W 1975 r. powstały "Zaklęte rewiry", do których scenariusz napisał Pavel Hajny na podstawie debiutanckiej powieści Henryka Worcella (Tadeusza Kurtyki). Autorem zdjęć do tego filmu jest Miroslav Ondříček, "etatowy" operator Miloša Formana - który wówczas miał w Czechosłowacji zakaz pracy. "Mirek dopiero niedawno, kiedy był w Warszawie, zaproszony przez Ośrodek Czeski i Stowarzyszenie Filmowców, powiedział publicznie, nie kryjąc łez, że podałem mu rękę, kiedy był w najgorszym dołku: odebrano mu paszport, zmuszono do zerwania wszystkich kontraktów zagranicznych, siedział w domu i myślał, że już nigdy nie stanie za kamerą" - napisał Majewski w książce "Ostatni klaps. Pamiętnik moich filmów" (2006).

W 1977 premierę miała "Sprawa Gorgonowej", w 1979 r. zaś "Lekcja martwego języka" (wg powieści Andrzeja Kuśniewicza).

Popularność u polskich widzów zyskał historyczny serial "Królowa Bona" (1980), w którym występowali m.in. Aleksandra Śląska, Jerzy Zelnik i Anna Dymna. Do tych samych bohaterów Majewski powrócił w filmie "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" (1982), którego akcja rozpoczynała się po śmierci królowej, a w scenach wspomnieniowych wykorzystano fragmenty wcześniejszego serialu.

Na zrealizowany w 1985 r. - już po stanie wojennym - film "C.K. Dezerterzy" poszło do kina ponad 7 mln ludzi. "Widzowie odebrali go jako reakcję na rządy wojska i sytuację w kraju. Traktowano go niemal jak manifest anarchizmu" - napisał Jan Bończa-Szabłowski.

Jak zrobiłem +Dezerterów+, to choć stan wojenny się skończył, ale skutki i pamięć o nim trwała, ze zdumieniem skonstatowałem, że ludzie odbierają ten film jako aluzję do rządów wojska i osławionej +wrony+ [Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego - przyp. red.]. Dopiero publiczność mi powiedziała, jak ona to odbiera. Dla mnie to była historia z dawnych czasów, z koszarowym dowcipem i z określoną stylistyką łotrzykowskiej opowieści. Widownia uważała to za film satyrę na bieżącą władzę" - powiedział Majewski Dorocie Kieras w wywiadzie dla PAP Life.

"C.K. Dezerterów" nagrodzono Złotą Kaczką w kategorii najlepszy polski film roku.

Sukcesy frekwencyjne sprawiały Majewskiemu satysfakcję. "Nie wierzę w filmy dla garstki ludzi: krytyków i znajomych" – powiedział Barbarze Hollender w książce "Od Wajdy do Komasy" (2014). "Zawsze starałem się swoje robić tak, by przypominały widzom wygodne krzesło zrobione dla nich przez stolarza. Przeżyłem zresztą w związku z tym kilka niezwykłych chwil. Znalazłem się obok kina Atlantic, gdy grano tam +Zazdrość i medycynę+. Podszedł do mnie konik i powiedział: +Nie ma biletów, ale mogę panu sprzedać. Niedrogo. Wieczorem będzie podwójna cena+" - opowiadał.

"Dla mnie prawdziwą nagrodą za pracę jest to, kiedy zupełnie obcy człowiek zaczepia mnie na ulicy i dziękuje mi za jakiś film" - powiedział Dorocie Kieras.

Pod pseudonimem Patrick G. Clark Janusz Majewski napisał czarną komedię pt. "Upiór w kuchni", którą dwukrotnie reżyserował dla Teatru Telewizji (1976, 1993) - zrealizował zresztą dla niego blisko czterdzieści spektakli.

"To m.in. za jego sprawą polski teatr telewizyjny zaczął szukać własnej, pośredniej drogi między spektaklem przeniesionym ze sceny teatralnej i filmem, co w latach 90. skończyło się wręcz +ufilmowieniem+ tego gatunku" - napisał Konrad J. Zarębski w Culture.pl. "Inscenizacje Majewskiego dowodzą z jednej strony wysokiego stopnia opanowania teatralnych konwencji, z drugiej zaś umiejętności pracy z aktorem, dającej satysfakcję zarówno wykonawcy, jak i widzowi" - podkreślił Zarębski.

W 1998 r. Majewski nakręcił "Złoto dezerterów" - kontynuację "C.K. Dezerterów". W 1998 powstał na poły autobiograficzny serial "Siedlisko", a w 2005 r. film kinowy "Po sezonie" - z jedną z ostatnich kreacji Leona Niemczyka.

"Mała Matura 1947" (2010) to ekranizacja powieści Majewskiego - historii chłopca urodzonego we Lwowie przed II wojną światową, który wraz z rodziną pod koniec wojny przyjeżdża do Krakowa. Akcja filmu rozgrywa się w latach 1945-47 - bohater jest świadkiem kształtowania się nowego systemu, represji wobec członków Armii Krajowej i podziemia niepodległościowego.

"To nie jest film wymyślony, to moje własne życie. Bohater, choć inaczej się nazywa, ma moją datę urodzenia. Doszedłem do takiego momentu w życiu, że poczułem obowiązek, by odtworzyć te chwile, póki jeszcze pamiętam" - powiedział Majewski po krakowskim pokazie w 2010 r. "Wtedy wydawało się, że Polska będzie krajem demokratycznym. Dopiero następne lata pogrążały kraj w tej dyktaturze proletariatu, która okazała się dyktaturą obcego mocarstwa. Nasze doświadczenie nieudanego zamachu i zawiązania organizacji wywołało u mnie potrzebę dania świadectwa tamtym czasom za pośrednictwem filmu" - wyjaśnił.

W 2015 r. za "Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy" reżyser otrzymał Srebrne Lwy 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni- nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego odebrał wówczas Wojciech Pszoniak. A soundtrack z filmu zdobył Złotą Płytę.

"Nigdy nie przypuszczałem, że będę miał Złotą Płytę, którą będę mógł powiesić na ścianie, choć nie umiem grać na żadnym instrumencie" - powiedział Majewski w rozmowie z PAP Life.

Ostatnim - jak dotychczas - obrazem Janusza Majewskiego jest "Czarny mercedes" (2019) wyreżyserowany na podstawie własnej powieści. Rok wcześniej nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się jej kontynuacja pt. "Ryk kamiennego lwa". Nie wiadomo na razie nic o jej ekranizacji, choć w rozmowie z PAP Majewski przywołał żartem postać portugalskiego reżysera Manoela de Oliveiry, który ostatni swój film zrealizował, mając 105 lat.

"Twórczość Janusza Majewskiego wymyka się schematom, o które łatwo w kręgu tzw. kina autorskiego. On sam pozostaje artystą osobnym w takim znaczeniu, jak człowiek, który jest arystokratą ducha, a któremu historia zafundowała wieloletni sprawdzian; wyszedł z niego obronną ręką, mogąc sam sobie być okrętem, sterem i żeglarzem" – napisano w uzasadnieniu Nagrody Honorowej Jancia Wodnika na 18. Festiwalu Sztuki Filmowej "Prowincjonalia" we Wrześni w 2011 r. (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Kopanie DL jest korzystne dla posiadaczy BTC/ETH/XRP: Buduj trwały majątek dzięki inteligentnym inwestycjom cyfrowym

Kryptowaluty ewoluowały z niszowej koncepcji w rynek wart blisko bilion dolarów. Jednak kopanie – jeden z najprostszych i najskuteczniejszych sposobów na zysk w branży kryptowalut – od dawna pozostaje poza zasięgiem zwykłych inwestorów. Zakup sprzętu do kopania, opłacanie rachunków za prąd i samo zarządzanie aspektami technicznymi często wymaga znacznego kapitału i zaawansowanych umiejętności, których większość ludzi nie posiada.Data dodania artykułu: 19.12.2025 17:27
Kopanie DL jest korzystne dla posiadaczy BTC/ETH/XRP: Buduj trwały majątek dzięki inteligentnym inwestycjom cyfrowym

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 18 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta pięćdziesiąty drugi dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.40, zachód o 15.23. Imieniny obchodzą: Bogusław, Miłosław, Nemezja, Rufus, Zofia i Zozym.Data dodania artykułu: 18.12.2025 11:09
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 18 grudnia)

PK: akt oskarżenia wobec Antoniego Macierewicza ws. ujawnienia informacji niejawnych (krótka)

Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia wobec b. szefa MON, posła PiS Antoniego Macierewicza – przekazał rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Jak przekazał, Macierewicz został oskarżony o to, że ujawnił informacje niejawne dot. okoliczności katastrofy smoleńskiej.Data dodania artykułu: 17.12.2025 17:10
PK: akt oskarżenia wobec Antoniego Macierewicza ws. ujawnienia informacji niejawnych (krótka)

W PRL nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej za masakrę z grudnia '70

Do upadku PRL nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej za masakrę z grudnia '70 na Wybrzeżu. W toczącym się później przez wiele lat procesie ukarani zostali jedynie wojskowi, ale nie polityczni zleceniodawcy.Data dodania artykułu: 17.12.2025 16:41
W PRL nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności karnej za masakrę z grudnia '70
Reklama
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjęty

Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjęty

Przebudowa, remonty i utwardzanie kolejnych kilometrów ulic, budowa parkingów i placów zabaw, prace poprawiające stan środowiska na terenach poprzemysłowych dawnego „Wistomu”, wymiana kopciuchów, nowe nasadzenia zieleni, budowa kortów tenisowych, rewitalizacja kinoteatru „Włókniarz”, drugi etap przebudowy Przystani Miejskiej, budowa toru do jazdy na rolkach i deskorolce, kontynuacja rozpoczętych inwestycji (rewitalizacja kamienic przy pl. Kościuszki, budowa schroniska dla zwierząt, rewitalizacja „Hrabskiego Ogrodu” przy Muzeum, hali sportowej, krytej trybuny przy stadionie im. Braci Gadajów, systemu informacji miejskiej) – między innymi takie wydatki inwestycyjne zaplanowano na 2026 rok w Tomaszowie Mazowieckim.Data dodania artykułu: 18.12.2025 21:14 Liczba komentarzy: 1
Alicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnę

Alicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnę

Na wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego po raz kolejny nie udało powołać się nowego Zarządu Powiatu. Co prawda w programie obrad, jaki przesłano radnym takiego punktu nie było, ale w kuluarach mówiono o wniosku o rozszerzenie porządku. Postaram się nieco odsłonić kulisy tego, co dzieje się w powiecie a więc i w mieście, bo samorządy, to jednak system naczyń połączonych, których zadania powinny mieć charakter komplementarny. Taki przynajmniej był zamysł twórców tzw. reformy samorządowej. Nie przewidzieli oni jednak jednego. Otóż tego, że te nasze najmniejsze ojczyzny, zawłaszczą partyjniackie grupy interesów.Data dodania artykułu: 17.12.2025 07:05 Liczba komentarzy: 4 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 4
Minimum 10 lat za napaść przy ulicy CzołgistówMost na Pilicy w ciągu ul. Modrzewskiego znów przejezdny. Otwarcie dziś o 16.00Rodzinne kolędowanie z MCK-iemW niedzielę sklepy będą czynneBądź bezpieczny w świętaZapraszamy na Miejskiego Sylwestra!Budżet Tomaszowa Mazowieckiego na 2026 rok został przyjętyEFEKT CHOPINA w PCASDo 25. Brygady Kawalerii Powietrznej trafią dwa kolejne śmigłowce AW149Alibaba i 40 rozbójników, czyli samorządowy Sezamie otwieraj sięAlicja w krainie czarów, czyli jak wpaść z deszczu pod rynnęSzukali satanistów... znaleźli całkiem coś innego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: xxxTreść komentarza: I chyba jedynym powiatem, w którym pisowscy radni razem z radnymi KO wstrzymują się przy glosowaniu budżetu u pisowskiego prezydentaŹródło komentarza: Alibaba i 40 rozbójników, czyli samorządowy Sezamie otwieraj sięAutor komentarza: Obywatel TomaszowaTreść komentarza: Pewnie na spotkaniu powiedział premierowi część jestem Witko razem z PSL i PO odwołujemy pisiorskiego starostę!;)Źródło komentarza: Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiAutor komentarza: JędrekTreść komentarza: We wszystkich spółkach jest podobnie, nawet niektóre nazwiska się powtarzają :)Źródło komentarza: Alibaba i 40 rozbójników, czyli samorządowy Sezamie otwieraj sięAutor komentarza: Obywatel TomaszowaTreść komentarza: Skoro to wszytko wiesz,masz pewnie dowody to czy zgłosiłeś/as to na policję ,bo tym powinna zająć się prokuratura!takie pisanie to zwykły hejt i ty tego nie zrobiłeś/as to myślę ,że policja powinna się zająć tobą!bo pisząc takie rzeczy uderzasz nie tylko w dyrektorkę ale w cała jej rodzinę!Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: enterTreść komentarza: o ola ona dobra dziewczyna ;)Źródło komentarza: Koniec poszukiwańAutor komentarza: JasiaTreść komentarza: Facet za takie słowa od nas twardziaków dostałbyś sztachetą po karku, my twardziacy przywiązani jesteśmy od pokoleń do naszej Twardej.Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama