Górnik Zabrze - Widzew Łódź 0:0.
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Matus Kmet, Rafał Janicki. Widzew Łódź: Lubomir Tupta, Juljan Shehu.
Sędzia: Marcin Kochanek (Opole). Widzów: 18 441.
Górnik Zabrze: Filip Majchrowicz - Matus Kmet (78. Yosuke Furukawa), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Josema - Paweł Olkowski, Patrik Hellebrand, Dominik Sarapata, Taofeek Ismaheel (90+1. Aleksander Buksa) - Luka Zahovic (72. Ousmane Sow), Lukas Podolski (90+1. Lukas Ambros).
Widzew Łódź: Rafał Gikiewicz - Marcel Krajewski, Mateusz Żyro, Juan Ibiza (66. Polydefkis Volanakis), Samuel Kozlovsky - Kamil Cybulski (46. Jakub Sypek), Marek Hanousek (74. Fabio Nunes), Juljan Shehu, Szymon Czyż, Fran Alvarez - Lubomir Tupta (84. Hubert Sobol).
Oba zespoły miały za sobą niezbyt udany czas. Zabrzanie doznali trzech porażek z rzędu (z GKS Katowice, Legią Warszawa i Zagłębiem Lubin po 1:2), po czym nastąpiła zmiana na stanowisku trenera. Jana Urbana zastąpił jego dotychczasowy asystent Piotr Gierczak, który w nowej roli zadebiutował w wyjazdowym, bezbramkowym spotkaniu ze Stalą Mielec.
Drużyna z Łodzi – prowadzona od ponad miesiąca przez trenera Zeljko Sopica - przegrała natomiast dwa poprzednie mecze z Koroną Kielce i Motorem Lublin – też po 1:2.
Zeljko Sopic (trener Widzewa): "Szczerze mówiąc to nie był dobry mecz w wykonaniu obu zespołów. Rozmawiałem z piłkarzami naszymi i Górnika, nie czuli się dziś dobrze. Patrząc na to, co wydarzyło się na boisku, bilety na takie spotkanie powinny być bardzo tanie".
Kibice zgromadzeni w niedzielne popołudnie na trybunach zabrzańskiego stadionu po pierwszej połowie nie mieli zbyt dużo do omówienia. Na boisku niewiele się działo. Łodzianie starali się długo utrzymać przy piłce, wymieniali dużo podań i stworzyli jedną dobrą okazję do zdobycia gola - po strzale Hiszpana Frana Alvareza w czwartej minucie refleksem popisał się bramkarz Górnika.
Gospodarze też niewiele zwojowali przed bramką rywali. Po pół godzinie zatrzymany przez Marcela Krajewskiego w polu karnym Widzewa został Taofeek Ismaheel, a sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego. Potem, po dokładnym dośrodkowaniu Lukasa Podolskiego, niecelnie głową z kilku metrów uderzył Paweł Olkowski.
Zaraz po przerwie podobną okazję zmarnował Ismaheel. Po drugiej stronie boiska z linii pola karnego mocno uderzył Albańczyk Juljan Shehu, ale Filip Majchrowicz obronił.
Do zabrzan należała końcówka. Zamknęli rywali w okolicach ich pola karnego, "piłkę meczową" miał Ousmane Sow. Po centrze Podolskiego z rzutu wolnego Senegalczyk uderzył z 10 metrów mocno, ale piłka przeleciała wysoko ponad poprzeczką i spotkanie zakończyło się bez goli.
Piotr Gierczak (trener Górnika): "Na pewno dużym pozytywem jest, że zagraliśmy na zero z tyłu. Nie dopuściliśmy przeciwnika do klarownych sytuacji, ale znów dziś szwankowała nasza skuteczność. Wypracowaliśmy cztery bardzo dobre sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Taka jest piłka. Jestem pewien, że chłopców stać na jeszcze lepszą grę i – co najważniejsze – wykorzystywanie sytuacji. Lukas Podolski jest bardzo ważną postacią w naszym zespole. Liczymy na niego. Był dziś jednym z lepszych na boisku, mam nadzieję, że reszta mu dorówna. Słyszałem gwizdy kibiców po meczu. Kiedy się nie wygrywa meczu u siebie, kibice są niezadowoleni".(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze