Dzisiejszy mecz rozpoczęliśmy w składzie: Awdziewicz – Tlaga, Cyran, Walasek, Żytek – Kieplin, Szymczak, Bocian, Mirecki, Rozwandowicz - Płonka.
Między 19, a 20 minutą prostopadłe podanie do Cezarego Sauczka, między obrońców Lechii zakończyło się świetnym wyłożeniem piłki do Krystiana Pieczary, a ten bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Polonia po bardzo widowiskowej ofensywie prowadziła 1:0.
Drugiego gola kibice obejrzeli w 50 minucie, kiedy to znakomite podanie otrzymał Mateusz Małek. Zawodnik zabawił się z naszą defensywę i płaskim strzałem z szóstego metra podwyższył prowadzenie. Pytanie jakie można zadać po tej akcji brzmi: jakim cudem Awdziewicz tego nie wybronił? Między słupkiem, a prawą nogą naszego bramkarza była około odległość 60 centymetrów.
Lechia próbowała odrabiać straty, ale grała zbyt wolno i statycznie. Nie pomagała gra wysoką piłką. Nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na przełamanie defensywy rywala i ostatecznie po siedmiu zwycięstwach z rzędu przegrywamy 0:2.
W tabeli Lechia i Widzew mają po 54 punkty. Dwa „oczka” mniej po dzisiejszym zwycięstwie na ŁKS Łomża 5:0 – dwa punkty straty i jeden zaległy mecz do rozegrania ma Sokół Aleksandrów. Polonia dzięki dzisiejszemu zwycięstwu odrobiła trzy punkty straty to czołowej dwójki, ale wciąż ma jeszcze siedem do odrobienia.
POLONIA Warszawa – RKS Lechia 2:0 (1:0)
1:0 Krystian Peiczara 20’
2:0 Mateusz Małek 50’
Polonia Warszawa: Tobjasz – Bochenek, Zembrowski, Choroś, Wojdyga – Olczak, Wiśniewski, Wilanowski, Małek (65’ Zych), Sauczek (78’ Oświęcimka) – Pieczara
RKS Lechia: Awdziewicz – Tlaga, Cyran, Walasek, Żytek – Kieplin, Szymczak, Bocian, Mirecki (46’ Kornacki), Rozwandowicz (76’ Lewiński) – Płonka (68’ Płonka)

























































Napisz komentarz
Komentarze