- Reklama nie może wprowadzać w błąd - twierdzi prezes UOKiK w swoim dzisiejszym komentarzu. - Z uwagi na swój perswazyjny charakter kieruje uwagę odbiorców na określone dobra i usługi. Jednak wykorzystana w sposób nieuczciwy może w istotny sposób zaburzyć decyzje podejmowane przez konsumentów, którzy wprowadzeni w błąd dokonają wyboru, na jaki w innych okolicznościach prawdopodobnie by się nie zdecydowali.
Czy wobec tego przekaz medialny wykreowany przez polityków i wynajętych przez nich marketingowców „zaburza decyzje” podejmowane przez wyborców, którzy są de facto konsumentami przygotowanej przez nich papki.
- Do obowiązków przedsiębiorcy należy przekazywanie konsumentom pełnej i rzetelnej informacji na temat oferowanych przez siebie towarów i usług - mówi Małgorzata Krasnodębska - Tomkiel.
Czemu te same zasady nie obowiązują polityków? Może dlatego, że nie ma żadnego urzędu, kontrolującego rzetelność składanej w toku kampanii wyborczej oferty, bo tak nazwać należy programy i obietnice wyborcze, często wyrażane, bez żadnego skrępowania w formie pisemnej. Obywatel nie ma możliwości poskarżyć się i złożyć reklamacji do Urzędu Ochrony Wyborców przed nieuczciwymi politykami. Na rozliczenie obietnic wyborczych czekać musi kolejne cztery lata. Dlatego warto wziąć sobie do serca radę prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która mówi, że „bardzo ważne, aby konsumenci kierowali się zdrowym rozsądkiem i zachowali dystans do przekazu reklamowego”.






















































Napisz komentarz
Komentarze