Uczestnicy manifestacji przemaszerowali pod Urząd Miasta, gdzie planowano wręczyć władzom samorządowym petycję. - Władza mimo, że poinformowana wcześniej nie pofatygowała się, aby ją odebrać – mówi prezes Mieczysława Goździk.
Na manifestujących nikt nie czekał także w Starostwie Powiatowym. Rozpoczęto więc dalsze poszukiwania jakiegokolwiek przedstawiciela władz miejskich. Ostatecznie przygotowaną petycję wręczono kierownik Urzędu Stanu Cywilnego. - Zbliżają się wybory i co tam komu po jakichś psach, przecież one nie zagłosują – mówią rozczarowani manifestanci. - Nic bardziej mylnego. Otóż te psy mają swoich właścicieli a ci na pewno zagłosują. Pytanie tylko, czy na obecnych włodarzy miasta i powiatu?
- Chcemy w ten sposób uświadomić społeczeństwu, że prawa zwierząt są u nas nagminnie łamane – wyjaśnia Mieczysława Goździk. – Petycja skierowana jest do parlamentarzystów i władz lokalnych. Domagamy się zmian w przepisach prawnych w zakresie monitoringu przestępstw dokonywanych na zwierzętach i surowszych kar dla sprawców tych przestępstw, wprowadzenia obowiązkowej sterylizacji psów i kotów, ograniczenia eutanazji zdrowych zwierząt, zapewnienia bezdomnym zwierzętom opieki.
- Przyszłam na manifestację, ponieważ kocham wszystkie zwierzęta, zarówno te małe, jak i te duże – mówi jedna z uczestniczek. - O naszym człowieczeństwie świadczy nasz stosunek do zwierząt. A to co się dzieje jest po prostu makabryczne. Najlepszym przykładem są tu psy ze wsi Tomaszówek.



























































Napisz komentarz
Komentarze