Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 11:04
Reklama
Reklama

Behawiorystka apeluje: kupujmy psa mądrze, a jeszcze mądrzej adoptujmy

Kupujmy psa mądrze, a jeszcze mądrzej adoptujmy – apeluje w rozmowie z PAP Sylwia Matulewska, behawiorystka. Sam fakt, że pies został adoptowany, a nie kupiony, nie oznacza, że jego życie będzie lepsze, a my z automatu jesteśmy super opiekunami - dodaje.

PAP: 1 lipca obchodziliśmy Dzień Psa, najwierniejszego przyjaciela człowieka. 26 sierpnia będzie Międzynarodowy Dzień Psa. Naszego najlepszego przyjaciela, a także modnego dodatku do naszego życia, samochodu albo torebki. Przy czym mody na rasy psów się zmieniają, napędzane chociażby przez popkulturę, że wspomnę tylko o Szarikach z „Czterech pancernych”.

Sylwia Matulewska, trenerka psów, behawiorystka, certyfikowana trenerka Syn Alia Training Systems: Dobrze, że powiedziała pani o Szarikach, a nie o Szariku, bo filmowy Szarik był grany przez trzy psy.

Dlaczego? Otóż owczarki niemieckie nie są klonami, niektóre mają większe zdolności do tropienia, inne do obrony. I to właśnie wykorzystano kręcąc ten serial: kiedy potrzebne były sceny, gdzie wykorzystywano psi nos, to brano tego z owczarków, który był w tropieniu wybitnie uzdolniony, ono było jego naturalną pasją. A kiedy potrzebne były sceny z atakowaniem złych ludzi, to brały w nich udział dwa inne psy, które były świetne w obronie. Tak więc jeden owczarek niemiecki drugiemu nierówny i warto o tym pamiętać; tak samo jak o tym, że one nie rodzą się ani wyszkolone, ani wychowane, to robi (lub nie) opiekun.

PAP: W czasach PRL-u, oprócz owczarków niemieckich modne były także pudle, choć akurat ta rasa nie przebiła się w naszej kinematografii, można ją było za to oglądać w cyrkach. Oraz, z jakiegoś powodu, jamniki i cocker spaniele.

S.M.: Pamiętam lata 80. i początek lat 90., kiedy byłam dzieckiem biegającym po podwórku, więc mam zakodowane w umyśle te obrazki. Jak ktoś chciał mieć dużego psa, to miał owczarka. Jak ktoś chciał mieć mniejszego, miał ochotę tego psa czesać, brał sobie pudla. Natomiast wizualnie największym słodziakiem ze wspomnianej czwórki był spaniel. I na ogół sprawiał swoim opiekunom sporo kłopotów – związanych choćby z agresją, z bronieniem zasobów. Ludzie nie rozumieli i wciąż nie rozumieją, że spaniele to psy myśliwskie i obsadzenie ich wyłącznie w roli słodziaka domowego, który sam się wszystkiego nauczy lub domyśli, może skończyć się źle.

PAP: Tak samo, jak w przypadku jamnika.

S.M.: To prawda – to psy, które mają w genach cały łańcuch łowiecki, co oznacza, że w ich zachowaniu mogą być widoczne wszystkie jego etapy: od wypatrzenia lub wyczucia ofiary nosem, aż po jej zabicie. Jamniki pracowały głównie w norach, dlatego wyhodowano psy długie i niskonogie, które potrafiły sprawnie wchodzić do jam i z nich wychodzić, dobrze radziły sobie z kopaniem i cechowały się dużą upartością.

Jamnik może nie nadawać się na domowego pupila, towarzysza rodziny z gromadką dzieci – jeśli oczekujemy od niego wyłącznie bycia cierpliwym psim członkiem rodziny, ignorując przy tym jego silnie zakorzenione cechy rasowe. Zresztą to szerszy problem – moda na konkretne rasy psów może nieść ze sobą negatywne konsekwencje.

PAP: Zdaję sobie z tego sprawę, a w pamięci mam – wymarłą już na szczęście – modę na beagle. To była tragedia zarówno dla tych psów, jak też ich opiekunów: te myśliwskie bestie, trzymane w blokowiskach dużych miast, uciekały, kiedy tylko mogły, żeby sobie zapolować.

S.M.: To rasa myśliwska, której przeznaczeniem było polowanie w sforach, mają fantastyczne nosy i świetnie tropią zwierzynę. Co do uciekania - czytałam kiedyś wywiad z hodowcą beagli, który na pytanie: „Czy beagle uciekają”, stwierdził, że nie, absolutnie. „One po prostu oddalają się czasem w jakimś kierunku i trzeba dużo dłużej na nie poczekać”. Za to mają słodkie, piękne buzie, wyglądają jak wieczne szczeniaki i dlatego stały się w pewnym momencie popularne.

PAP: Jak długo trwa moda na daną rasę?

S.M.: Z moich obserwacji wynika, że jest to maksymalnie 10 lat, potem moda na rasę znika, a psy tej rasy często lądują w schroniskach.

PAP: Przynieśmy się teraz do lat 90., transformacji ustrojowej, kiedy wraz amerykańskimi filmami familijnymi zakochaliśmy się w labradorach nie mając pojęcia, że w Stanach Zjednoczonych labradory odpowiadają za największą ilość pogryzień ludzi.

S.M.: Tak, uwielbiam ten spin, że labradory to są psy rodzinne, które najbardziej kochają dzieci. Tyle tylko, że my znów mówimy o psach myśliwskich.

Są inne niż jamniki, bo to aportery, ale nie będą szczęśliwe wyłącznie leżąc w łóżku. One zostały wyhodowane do wykonywania konkretnej pracy. Oczywiście to są fantastyczne, bardzo inteligentne psy rodzinne, ale pod jednym warunkiem – muszą każdego dnia dostać swoją dawkę roboty i ruchu. Jeśli człowiek tego nie zrozumie, to ten bardzo inteligentny pies może zacząć sprawiać problemy, a jego opiekun będzie bezradny.

Podobnie, jak z psami myśliwskimi, jest z innymi rasami – np. ras obronnych czy stróżujących. Jeśli taki niewyszkolony/ niewychowany zwierzak będzie agresywny, nie będzie chciał wpuszczać na swój teren gości, to będzie to głównie wina jego opiekuna.

W ogóle, inteligentny pies w rękach kogoś, kto po prostu chce sobie kochać swojego pupila i traktować go jak psią wersję dziecka, to jest przekleństwo i nieszczęście dla obydwojga. I nie mówię nawet o szkoleniu psa, choć do niego zachęcam, ale o jego wychowaniu i o czymś, co wydaje się oczywiste, a wciąż zbyt rzadko się zdarza, czyli o chęci poznania swojego psa, tego konkretnego - co lubi, z czym ma problem, co tylko akceptuje, a co jest dla niego prawdziwą nagrodą i radością.

Zwierzak błyskawicznie łączy przyczyny ze skutkami, więc jeśli jego człowiek jest niespójny, niekonsekwentny, nie ma ochoty uczyć się o swoim psie, o jego mowie ciała, o sposobach komunikacji, to na ogół dość szybko pojawiają się problemy.

PAP: Takich problemów w pierwszej połowie lat 90. było mnóstwo, gdyż oprócz rodzinnych labradorów czy retrieverów, modne stały się także amstafy i pitbulle, preferowane zwłaszcza przez młodych mężczyzn mieszkających na blokowiskach. Nawiasem mówiąc, na początku XXI w., kiedy ci chłopacy dorośli i pożenili się, ich groźne psy wylądowały na dożywociu u ich rodziców, gdyż ich partnerki preferowały bardziej „torebkowe” rasy typu york (Yorkshire terier).

S.M.: I nie byłoby z tym pewnie większego problemu, gdyby te psy były wcześniej dobrze poprowadzone, ale często tak nie było, więc życie emerytów muszących zmagać się z silnym, upartym zwierzakiem o mocnym charakterze było trudne.

Potem nastała moda na kolejne rasy – np. pojawiło się mnóstwo buldogów francuskich, które wciąż jeszcze są popularne, a do miniaturowych yorków dołączyły psy rasy chihuahua, maltańczyk i miniaturowy szpic, do których popularności przyczynili się też różni celebryci.

Posiadanie psa modnej rasy stało się wyznacznikiem prestiżu, przynależności do elitarnego kręgu, zwłaszcza jeśli szczeniaki są drogie – ceny popularnych ras, zwłaszcza miniaturowych, potrafią przekraczać 10 tys. zł za szczenię. Ale szybko wówczas pojawiają się liczne hodowle, często „dzikie”, starające się odpowiedzieć na popyt, a gdy kolejna moda mija, to „nadprodukcja” szczeniąt danej rasy trafia do schronisk.

PAP: Jakie rasy są obecnie modne?

S.M.: Na przykład border collie, chociaż mam nadzieję, że moda na te psy już mija. To cudowna rasa, ale nie dla każdego.

Najważniejsze, jeśli chodzi o bordery, to nauczyć je wypoczywać, luzować, inaczej nieustannie są nakręcone, zafiksowane, więc ani one, ani ich opiekunowie nie mają łatwego życia.

Tymczasem często bywa, że ludzie, którzy decydują się na psa tej rasy po prostu go mają, ewentualnie uczą go miliona sztuczek, żeby móc się popisywać przed znajomym, a ich pupile ganiają w ogrodach od rana do nocy z wywieszonym językiem, pobudzając się non stop, co im nie służy.

Owszem, to bardzo inteligentna rasa, pracująca, ale proszę zauważyć, że w normalnych warunkach one pracują w określonych porach roku, zimą nie ma bowiem wypasu owiec. Dlatego równie ważne, jak nauczenie naszego bordera różnych haseł, co załapie błyskawicznie, jest nauczenie go radzenia sobie z własnymi emocjami i zadbanie o jego wyciszenie. W przeciwnym razie będziemy mieć psa genialnego na placu szkoleniowym, ale nie do wytrzymania na ulicy czy w domu.

PAP: Przypomnijmy jeszcze modę na husky, malamuty, tudzież inne rasy psów pociągowych. To także był przełom lat 90. i 2000.

S.M.: Kiedy pytałam ludzi, którzy mieszkali z husky, co było głównym powodem, że wybrali właśnie tę rasę, na ogół odpowiadali, że piękne, błękitne oczy. Za każdym razem byłam w szoku: to kolor tęczówek decyduje, z kim spędzimy kolejne kilkanaście lat? Nie jest to specjalnie mądre.

PAP: No cóż, ale w podobny sposób wybieramy często ludzkich partnerów życiowych...

S.M.: Tak, ale ludzie mogą się po prostu rozwieść i pójść każdy w swoją stronę. Natomiast pies, który został wybrany i spędza swoje życie z rodziną kompletnie do niego niedopasowaną, nie jest w stanie złożyć pozwu rozwodowego, wybrać swojej drogi, może być co najwyżej – tak się, niestety, często dzieje - wyproszony z jej grona i oddany do schroniska. Nie ma nic do gadania.

Ale tak a propos mody, w 2009 roku wszedł na ekrany kin film pt. „Mój przyjaciel Hachiko”, który opowiada historię psa rasy akita inu, znalezionego na stacji kolejowej przez profesora muzyki Parkera Wilsona. Pies przywiązuje się do właściciela i nie przestaje na niego czekać nawet po śmierci opiekuna.

Po tym filmie na szkoleniach pojawiło się sporo psów tej rasy, a ci, którzy nie chcieli mieć tak dużego zwierzaka w domu kupowali sobie shiba inu, czyli według nich miniaturową wersję akity. I, jak zwykle w takich sytuacjach bywa, pojawiły się problemy, bo żadna z tych ras nie jest „przytulaśną maskotką”.

To psy o konkretnych predyspozycjach, często nieufne wobec obcych, niezależne, wprawdzie potrafiące świetnie dostosować się do rodziny, ale jednak niekoniecznie akceptujące wszystkie pomysły małych dzieci.

PAP: Co można poradzić ludziom, którzy chcieliby mieć właśnie takiego pieska do miziania, przy szkoleniu którego nie musieliby się zbytnio natrudzić?

S.M.: W Międzynarodowej Federacji Kynologicznej FCI zarejestrowanych jest prawie 360 ras psów. Jeżeli ktoś chce mieć psa rasowego, to naprawdę ma z czego wybierać. I może wybrać psa, który mu się bardzo podoba wizualnie, a przy okazji - jeśli chodzi o potrzeby psa tej konkretnej rasy - jest fajnie dopasowany do danej rodziny.

Nie kupujmy bernardyna, jeśli mieszkamy na 10. piętrze wieżowca w centrum miasta; jemu będzie lepiej w spokojnym domu, wokół którego jest mnóstwo przestrzeni. Porozmawiajmy o tym ze specjalistami, to zazwyczaj nic nie kosztuje, a pozwoli mam wybrać rasę psa, który będzie z nami szczęśliwy, a my z nim.

PAP: Podsumujmy: do czego prowadzą mody na rasy psów?

S.M.: Najczęściej bardzo wzrastają wówczas ceny psów modnej rasy. Bo jeżeli coś jest popularne, mnóstwo ludzi chce to mieć, to ceny rosną znacząco. To z kolei sprawia, że coraz więcej ludzi zainteresowanych jest hodowlą danej rasy. Wówczas pojawia się mnóstwo hodowli, często bardzo wątpliwej jakości, tzw. pseudohodowli, i jeszcze więcej psów danej rasy jest dostępnych.

To prowadzi do tego, że ceny spadają, ale także dramatycznie spada kwestia zdrowia danej rasy, bo na skutek pośpiesznego rozmnażania krzyżuje się ze sobą osobniki, które nigdy nie powinny mieć młodych, albo zajmuje się tym osoba, której wiedza o hodowli jest zerowa.

I to daje taki efekt, jak większe ryzyko chorób genetycznych oraz różnego rodzaju wad wrodzonych, kiepską psychikę. To z kolei powoduje duże koszty dla opiekunów i problemy z psem; tacy opiekunowie nie radzą sobie albo finansowo albo behawioralnie, więc pozbywają się psa.

Jest jeszcze jedna sprawa - jeśli ktoś kupi psa rasy, która jednak mu nie odpowiada, to bardzo często wymienia go na osobnika innej rasy, na lepszy, nowszy, bardziej uległy model. Dlatego zdecydowanie lepiej najpierw poczytać o przeznaczeniu danej rasy, zastanowić się, czy będziemy w stanie spełnić potrzeby takiego psa i dopiero wtedy podjąć decyzję.

PAP: Więc może zamiast kupować psa, zastanówmy się nad jego adopcją?

S.M.: Jestem ogromną zwolenniczką adopcji, tak samo jak ogromną zwolenniczką kupowania psów, ale z tym założeniem, że będziemy robić to mądrze.

Sporo ludzi adoptuje psa, bo to ładnie brzmi: mam dobre serce, robię coś dobrego w ramach popularnego hasła „nie kupuj, adoptuj” - zapominając, że przy adopcji psa obowiązują te same zasady, co przy jego kupnie: czy będziemy w stanie zapewnić dobre życie właśnie temu konkretnemu psu, czy będziemy mieli czas, chęci i nie oszukujmy się - także pieniądze, aby przepracować problemy danego psa (jeśli je ma).

To że zakochaliśmy się w zdjęciu nie wystarczy. Mierzmy siły na zamiary, czyli na przykład nie bierzmy husky'ego do domu tylko dlatego, że ma niebieskie oczy, jeśli nie jesteśmy fanami spacerów.

Sam fakt, że pies został adoptowany, a nie kupiony, nie oznacza wcale, że jego życie będzie lepsze a my z automatu jesteśmy super opiekunami. Więc adoptujmy mądrze, albo kupujmy mądrze. Inaczej zarówno nasz pies, jak i my, będziemy nieszczęśliwi (PAP)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Co ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 337

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 337

Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 337 w wykonaniu standardowym w kolorze buk. Akcesoria: stolik Rubens 3 w kolorze buk.Łóżko PB 337 jest szczególnym łóżkiem do opieki długoterminowej, które w przeciwieństwie do klasycznych łóżek posiada możliwość opuszczenia krawędzi leża do poziomu ok. 23 cm. Niskie, dolne położenie leża ułatwia dostęp osobom z problemami z koordynacją ruchową i zwiększa bezpieczeństwo pacjenta nawet przy opuszczonych barierkach bocznych.Więcej informacjiKolory standardowe: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 23 cm od podłogi4. Solidne koło z hamulcem2. Zabudowane napędy podnoszenia łóżka5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Leże z regulacją twardości6. Dodatkowa regulacja za pomocą rastomatu OPCJE:zmiana wypełnienia leża • zmiana długości leża • zmiana kolorystykiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 23 do 63 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:219 × 102 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 7 cmCiężar całkowity:101,4 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-337 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama