Sąd uznał, że zażalenie zostało złożone przez nieuprawnioną osobę – dowiedziała się PAP.
Zażalenie na umorzenie tego wątku śledztwa, złożone przez pełnomocnika bliskich ofiar mec. Łukasza Kowalskiego, pierwotnie trafiło do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim, decyzją Sądu Najwyższego zostało przekazane Sądowi Rejonowemu w Częstochowie.
- Sąd pozostawił zażalenie bez rozpoznania, uznając że osoba, która je zaskarżyła nie jest do tego uprawniona. Sąd uznał, że w tym wątku rodzina zmarłych pokrzywdzonych nie może zaskarżyć postanowienia – powiedział w czwartek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.
Sędzia dodał, że decyzja nie jest prawomocna, na postanowienie przysługuje zażalenie do innego składu Sądu Rejonowego w Częstochowie. Jeśli ów skład je uwzględni, pierwotny skład będzie rozpoznawał zażalenie merytorycznie, jeśli nie – decyzja o umorzeniu tego wątku śledztwa będzie prawomocna. Nikt poza pełnomocnikiem bliskich ofiar inny nie złożył zażalenia.
We wrześniu 2024 r. do prowadzenia postępowań związanych z wypadkiem na A1 została wyznaczona Prokuratura Okręgowa w Katowicach, która w lipcu br. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Sebastianowi M. Kilka miesięcy wcześniej mężczyzna został sprowadzony do Polski.
W kwietniu br. katowicka prokuratura poinformowała o umorzeniu dwóch postępowań związanych ze tą sprawą. Pierwsze umorzenie, które zaskarżył mec. Kowalski, dotyczyło zachowania policjantów i prokuratora rejonowego z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy przybyli na miejsce wypadku i podejmowali czynności w bezpośrednich dniach. Śledztwo dotyczące działań policjantów zabezpieczających miejsce wypadku na A1 zostało wcześniej umorzone w sierpniu 2024 r. przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
W drugim postępowaniu badano działania prokuratora okręgowego, który sprawował nadzór nad śledztwem prowadzonym przez jednostkę rejonową. Oba postępowania prowadzone były niezależnie przez różnych prokuratorów i zostały umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego – informowała Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Postanowienie w tym zakresie jest już prawomocne.
Z doniesienia mec. Kowalskiego prokuratura bada jeszcze wątek ewentualnego ułatwienia Sebastianowi M. ucieczki i pomagania mu po wyjeździe z kraju. Postępowanie w tej sprawie wciąż się toczy, nikomu nie przedstawiono zarzutów – powiedziała w czwartek PAP prok. Izabela Knapik z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Do wypadku doszło 16 września 2023 r. wieczorem na autostradzie A1 koło Piotrkowa Trybunalskiego. Na wysokości wsi Sierosław na jezdni w kierunku Katowic bmw zderzyło się z kią, która wpadła na bariery energochłonne i stanęła w płomieniach. Jadąca autem rodzina – małżeństwo i ich pięcioletni syn – zginęła na miejscu.
Sebastian M. w maju 2025 r. został sprowadzony do Polski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie uciekł po wypadku. Po doprowadzeniu do prokuratury w Katowicach postawiono mu zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. Mężczyzna w prokuraturze nie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia. Prokuratura nie zdradzała wówczas ich treści, tłumacząc to dobrem postępowania. Wskazywano jednak, że materiały sprawy tragicznego w skutkach wypadku wskazują na wyłączną winę kierującego bmw Sebastiana M.
Proces Sebastiana M. miał się rozpocząć 9 września przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim, jednak sąd skierował sprawę do mediacji, co – jak zaznaczają prawnicy – nie chroni oskarżonego przed wyrokiem.(PAP)























































Napisz komentarz
Komentarze