W pierwszej połowie piłkarze przeciwnika postawili niezwykle ciężki warunki. Dobra agresywna postawa w defensywie rywali nie bardzo nas zaskoczyła. Zaskoczył nas jednak fakt, iż Warta potrafiła zamknąć gospodarzy na ich połowie i Tomaszowianie nie za bardzo wiedzieli jak sobie poradzić z atakiem pozycyjnym rywali.
Na szczęście Sieradzanie nie mieli pomysłu na skuteczne zakończenie swojej ofensywy i zbyt wielu sytuacji strzeleckich w ich wykonaniu nie oglądaliśmy.
Niestety w grze nie pomagali także arbitrzy. Nie mamy dostępu do powtórek video z tego meczu, jednak w większości sytuacji, zagrania polegające na prostopadłym podaniu piłki przez piłkarza formacji pomocy Lechii do wysuniętego z przodu napastnika zostały przerywane gwizdkiem i gospodarze tracili futbolówkę na rzecz rywala. W kilku przypadkach decyzje te, były mocno wątpliwe.
Lechia poradziła sobie jednak i z tą "przeszkodą". W 24 minucie zdołaliśmy wywalczyć rzut karny za faul na Tomaszu Płonce.. Wykonawca jedenastki Artur Golański uderzył jednak fatalnie, gdyż niezbyt mocno i dokładnie na wysokości rąk rzucającego lewą stronę Wlazłowskiego. Szkoda zmarnowanej szansy, ale walczyliśmy dalej. Do przerwy bramek i klarownych sytuacji strzeleckich po naszej stronie już nie obejrzeliśmy.
Po przerwie obejrzeliśmy Lechię na najwyższych obrotach. Trener Jóźwiak – widząc co się działo w pierwszych 45 minutach – skorygował ustawienie zespołu tak, aby między innymi.... arbitrzy nie mieli powodów do użycia chorągwi, a następnie gwizdka. W 48 minucie swoją szansę Kamil Szymczak, ale uderzenie zawodnika nie znajduje drogi do siatki rywali.
Dwanaście minut później wywalczyliśmy rzut wolny w okolicach lewej strony pola karnego gości. Długie dośrodkowanie Mireckiego pięknie zamyka głową Szymczak i Wlazłowski po raz pierwszy musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
W 61 minucie słabo dzisiaj grające Kieplina zastępuje Lewiński. Dwie minuty później piłkarzom w dzisiejszej grze, zaczął towarzyszyć obfity opad deszczu, oraz niewielkie wyładowania.
Sieradzanie nie zamierzali odpuszczać i walczyli o swojego gola. W 78 minucie swoją kolejną okazję miała jednak Lechia. Aktywny z prawej strony Lewiński, doszedł do sytuacji strzeleckiej, którą zakończył uderzeniem. Lecąca do bramki Sieradza futbolówka minęła Wlazłowskiego, jednak ostatecznie zatrzymała się na słupku i jedyne co nam pozostało to jęk zawodu na trybunach.
W 81 minucie Patryk Walasek zagrywa piłkę ręką we własnym polu karnym. Wątpliwości nie ma i czekała nas kolejna dawka sportowej niepewności, podparta jednak wiarą w umiejętności Awdziewicza, gdyż ten stanął przed zadaniem obrony rzutu karnego wykonywanego przez Patorę.
Niestety były piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego i Lechia precyzyjnym strzałem wyrównał stan rywalizacji, a sam Mateusz nie miał nic do powiedzenia.
Nie mija minuta i to piłkarz Warty ewidentnie zagrywa piłkę nienaturalnie ułożona ręką. Czekamy na decyzję, jednak 22 letni arbiter Pan Karol Wójcik pozostaje niewzruszony.
Atmosferę, która panowała dzisiaj na Nowowiejskiej zapętamy na długo. Wspierani przez kibiców piłkarze z Tomaszowa w 92 minucie wywalczyli rzut wolny, który zakończył się zamieszaniem, a następnie uderzeniem Żytka. Wlazłowski próbował jeszcze interweniować, ale nie miał szans na skuteczną interwencję. Po dramatycznym meczu wygrywamy ligowy „półfinał” 2:1, a o tym kto awansuje do wyższej klasy rozgrywkowej zadecyduje „finał” w Łodzi, w którym rywalem będzie Widzew.
O tym że Warta postara się urwać punkty Lechii mogliśmy dowiedzieć się z portalu Łódzki Futbol Warta Sieradz miała ponoć obiecaną od Łodzian premię w wysokości 70 tysięcy złotych. Z premii nici, ale klub będzie musiał zapłacić za zniszczoną szatnię Lechii, w której to jeden z piłkarzy naszego dzisiejszego przeciwnika dopuścił się aktów wandalizmu.
Co więcej także na murawie doszło do nieprzyjemnych scen, kiedy to piłkarz rywali miał ochotę bić się z jednym z tomaszowskich kibiców, a i znalazła się część która miała ochotę „grać” przeciwko Lechii, tyle że już na pięści – bez piłki.
Przed wejściem do szatni kibice z Tomaszowa podziękowali trenerom i piłkarzom za walkę, ambicję i wygraną. Przy okazji wyrazili także opinię na temat dzisiejszego, wg. nich (i według nas) kontrowersyjnego sędziowania.
RKS Lechia – Warta Sieradz 2:1 (0:0)
1:0 Kamil Szymczak 60’
1:1 Adam Patora 82’
2:1 Wiktor Żytek 90+2’
RKS Lechia: Awdziewicz – Cyran, Walasek (83’ Magdoń), Żytek, Jakubczyk – Kieplin (61’ Lewiński), Bocian, Szymczak, Golański, Mirecki (79’ Kornacki) – Płonka (82’ Olszewski)
Warta Sieradz: Wlazłowski – Pawlak, Kopacz, Nowacki, Szyc – Bany, Składowski, Płaneta (65’ Marcin Kobierski), Idzikowski, Narożnik (65’ Kacela), Patora
Napisz komentarz
Komentarze