Moje, Twoje, Nasze... śmieci. Dlaczego to musi kosztować
Tomaszowscy radni podjęli wczoraj decyzję o podwyżce opłat za wywóz śmieci. To chyba jedna z najtrudniejszych uchwał, jakie przyszło przyjmować w tej kadencji. Debatowano trzy dni. Na sesjach zwykłych i nadzwyczajnych. Czas naglił. Jeszcze w tym roku trzeba rozstrzygnąć przetargi i podpisać stosowne umowy z punktami składowania odpadów. Oczywiście nie zabrakło populizmu. Tego rodzaju uchwały, to zawsze okazja do zaprezentowania własnej "troski" o portfele mieszkańców. Przysłuchując się dyskusji miało się czasem wrażenie, że w naszym mieście nikt śmieci nie wytwarza, za to wszyscy zmuszani są do tego, by za nie płacić. Problem jednak w tym, że wysokość stawek nie bierze się znikąd. Podnoszone są one we wszystkich samorządach. A ich wysokość to wynik szeregu opłat wprowadzanych przez kolejne Rządy. Okazuje się, że system odbioru odpadów jest niewydolny głównie ze względu na ich ilość. Nie działa także recykling. W całej Polsce rosną hałdy posortowanych śmieci, których nikt nie chce przetwarzać. O wysokich kosztach czytamy w czasopismach branżowych od dawna. Nadal nie ma jednak sprawnego systemu. W przypadku śmieci ściera się zbyt wiele grup interesów. By zrozumieć na czym polega problem trzeba sięgnąć do niedalekiej historii Tomaszowa Mazowieckiego.
08.12.2020 20:33
27
4
Komentarze