Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 18 maja 2024 14:58
Reklama
Reklama

Z cyklu "Okrakiem" - Przyłączyć miasto do Skansenu Rzeki Pilicy

Moje miasto, a właściwie jego serce, czyli Plac Kościuszki, centralne miejsce miasta, jest od roku rozkopane i nie wygląda najlepiej. Starsi ludzie mówią, że nawet w latach pięćdziesiątych Plac wyglądał o wiele okazalej, schludniej i porządniej. Jeśli dać wiarę deklaracjom władz miasta, Plac Kościuszki poddawany jest aktualnie „procesowi rewitalizacji”. Słowo cudowne, prawda? Wygląda na obce, a przecie pono Polacy nie gęsi i swój język mają. No to jak to tajemne słówko przetłumaczymy? Spróbuję tak: przywracanie do życia. A może: ożywienie? Życie od nowa na Placu? Z martwego powstanie?

 

Rewitalizacja, słowo, które na pozór wydaje się wielkie, nie zawiera w sobie zbyt wiele treści, czyli nadziei, jak pokazuje nędzny obraz jej wprowadzania właśnie w życie. Poprzedniego lata rozkopano jedną część Placu, zainstalowano jakieś urządzenia, spróbowano zakopać, ale nie zdążono. Teraz, kiedy jeszcze jama nie jest całkowicie zasypana, zamknięto jezdnię prowadzącą na drogę wylotową do Piotrkowa, na nową trasę szybkiego ruchu, prawie autostradę. Jest super. Od godziny drugiej po południu nie da się przejechać przez miasto. Dowiedziałem się, że ta rewitalizacja ma trwać dwa lata. Chciałbym być złym prorokiem. Nie, nie chciałbym być prorokiem w ogóle. Chociaż trudno, zaryzykuję - daję im na to lat pięć.

 

Plac - placem, ale dlaczego tak długo czekano na remont, dlaczego pozwolono na tak drastyczne zniszczenie tego, co otrzymano w spadku po tak zwanej komunie? Na centralnym deptaku, naprzeciwko kościoła św. Antoniego, połamane chodniki wołają jeśli nie o pomstę do nieba, to w najlepszym razie o natychmiastową wymianę. Centralne skrzyżowanie, nad którym króluje dumny spiżowy Tadeusz Kościuszko, z tak zwaną choinką, czyli drogowskazem pokazującym wszystkie strony niby normalnego trochę dalej świata, może pochwalić się najdziwniejszą powierzchnią asfaltową na świecie. Może tylko peryferyjna Kuba lub zapomniane zakątki Meksyku mogłyby konkurować z tym od wielu lat tolerowanym skandalicznym miejscem, które przynosiło i przynosi miastu wstyd.

 

Mowa o powierzchni jezdni przy skręcie na światłach (światła w tym mieście to ewenement zasługujący na osobny temat) w ulicę Warszawską, pofałdowanej jak muldy, celowo porobione dla urozmaicenia tras na stokach narciarskich. Co bardziej nerwowi, albo jak inni twierdzą - złośliwi, inni  jeszcze - odważni, (niepotrzebne skreślić), nazywają to miejsce skrzyżowaniem Zagozdona (prezydent miasta, druga kadencja). Ja bym tak nie powiedział. Jak można szanowane nazwisko prezydenta miasta przypisywać temu cyrkowi na kółkach?

 

Łatwo się domyślić, że ten pan nie przemieszczał się nigdy przez opisywane skrzyżowanie, wybierając równiejsze powierzchnie płaskie tomaszowskich dróg (ciężka sprawa takie znaleźć). Przecież gdyby ten pan przez to skrzyżowanie choć raz się przejechał służbowym samochodem, to nie dosyć, że by mu się żal zrobiło podwozia swojego „full wypasu”, to jeszcze na dodatek bez wątpienia doznałby takiego zawrotu głowy, jakiego dla przyjemności i za własne pieniądze doznaje się na karuzeli w wesołym miasteczku.

 

To chyba logiczne, że by to skrzyżowanie zamknął, podobnie jak zamknął fragment drogi na Piotrków. I w konsekwencji może dołączyłby skrzyżowanie do planu tej swojej „rewitalizacji”. Sposób na objechanie tego „magicznego” skrzyżowania pewnie by się jakiś znalazł, przecież Urząd Miasta zatrudnia całą gromadę magików od objazdów. Słychać też głosy, że Tomaszów powinien być całkowicie zamknięty i objeżdżany objazdem. Znam fanatyka który postuluje, żeby Tomaszów Mazowiecki przyłączyć do Skansenu Rzeki Pilicy w całości, jak leci. Warunki muzealnego eksponatu spełnia w całości. Po drobnych korektach (pomalować co się jeszcze da lakierem bezbarwnym) mógłby stać się „ozdobą” tego wspaniałego „muzeum bez kapci” Andrzeja Kobalczyka. Ale żeby dumą i chlubą, to chyba już nie.

 

Miasto Tomaszów Mazowiecki znajduje się w stanie gorszym niż opłakany. W ciągu dnia wygląda makabrycznie, a kiedy zapadną ciemności, w ogóle nie wygląda. W mieście tym nie ma policji. Dawno temu pojawienie się dzielnicowego spacerującego dostojnie z psem, albo z Ormowcem (niektórzy mylili te pojęcia, lubo używali zamiennie) powodowało prostowanie się ludzkich sylwetek, rozmowy cichły, ale porządek był. Ludzie może nie tyle szanowali tak zwanego Pana Władzę, ale z pewnością czuli przed nim respekt, inaczej mówiąc – strach.

 

Komu teraz mają okazać szacunek zdemoralizowani do szpiku kości niektórzy przedstawiciele ludności mojego miasta, gdyby zechcieli się jednak poprawić? Przecież piszę wyraźnie, że w tym mieście policji nie ma. W każdym razie nie można jej dostrzec posługując się zmysłem wzroku. W takim razie umówmy się - dobrze, może i policjanci są, ale pozostają niewidzialni celowo, dla zaplanowanego kamuflażu. W tym mieście jest za to visible Straż Miejska. Podobno. Jeśli przyjmiemy założenie, że straż owa to ubrane na czarno spacerujące pary bez wyglądu, włóczące się po dziurawych chodnikach z wyrazem zniechęcenia na bezmyślnych obliczach, to zapewne chodzi o tę straż. Kocham ludzi, wierzcie mi, więc kto mi odpowie na pytanie: dlaczego ich widok przyprawia mnie o mdłości?

 

Mam propozycję, całkowicie serio. Skoro w mieście nie ma policji, nie ma psów policyjnych przechadzających się dla postrachu z policjantami, nie ma ORMO, Straż Miejska jest, ale tylko się przechadza albo dekuje się nad Pilicą (wiele razy widziałem ich w krzakach palących papierosy, ale może byli wtedy właśnie w akcji, jeśli tak, to sorki), należy powołać jakiś organ społeczny, który zajmie się sprawami respektowania prawa i bezpieczeństwem mieszkańców. Nikt by się chyba nie pogniewał, gdyby udało się stworzyć prawdziwą Milicję Obywatelską, opłacaną przez społeczeństwo z nowych, narzuconych przez samych siebie składek, z odpowiednim systemem kontrolowania i egzekwowania efektów pracy nowych stróżów prawa, jednym słowem – srogiego i bezwzględnego ich rozliczania.

 

Skoro pan prezydent i pan starosta nie potrafią rozliczać swoich policjantów, pobłażają im, a słychać, że władze centralne kraju nad Wisłą mają zamiar likwidować, a może już likwidują dla „oszczędności” posterunki, że ta pusząca się sukcesami władza centralna skąpi policji kasy na paliwo, na remonty pojazdów służbowych, to dobrze, skoro muszą tak działać, to im na to pozwólmy, ich sprawa. Widać tak dalece uciekli od realiów życia codziennego, że nie mają od tego odwrotu. Zróbmy swoje, od nowa i dla nas samych. Jako obywatele odczuwający zagrożenie – zorganizujmy się na nowo. To nie jest żadne nawoływanie do anarchii, jestem daleki od tego, jestem nawet temu przeciwny zdecydowanie. Ale w konstytucji musi znaleźć się jakiś paragraf na zorganizowanie samoobrony obywatelskiej. Trzeba poszperać.

 

 

 

Ale tamtych, co zapędzili się w kozi róg nonsensu i biurokracji (od siedzenia za biurkami) oraz zapomnieli, że wybraliśmy ich po to, żeby nam SŁUŻYLI i nas CHRONILI – NIE WYBIERAJMY. Oni się skompromitowali, zapomnijmy o nich. Nie dawajmy im w ręce władzy, z której zrobili karykaturę władzy, niech poniosą karę zapomnienia, skoro nie można (nie wolno) ich ukarać inaczej!   

 

Wrócę jeszcze na momencik do przerwanego wątku. W tym samym czasie, kiedy te pary leniwców (mam na myśli osobników przez pomyłkę nazywanych Strażą Miejską) przechadzają się i o czymś dla zabicia nudy dyskutują ze sobą, na centralnym parkingu miasta, pełnym dołów i połamanych płyt chodnikowych pamiętających romantyczne spacery naszych dziadków oraz wykwintne koła dorożek konnych, próbują parkować swoje samochody miejscowi mieszkańcy oraz przybyli goście, a może nie daj Boże turyści.

 

Zdarzają się tacy spece od motoryzacji, którzy parkują na tym wywierzysku przypominającym kamieniołom w tak dziwny sposób, że nie sposób w ogóle na to coś, co ma być parkingiem, wjechać. Co powoduje zresztą, że także trudno z tego miejsca wyjechać. Co dowcipniejsi, a przy okazji posiadający wiedzę (prawie każdy to wie), że w tym mieście panuje całkowite bezprawie, zauważając wolne miejsce, parkują na nim beztrosko nie domyślając się, no bo w jakim celu mieliby używać mózgu do tak prostej czynności jak parkowanie auta, że parkują we wjeździe na parking, całkowicie go blokując. Efektem owych brudnych czynów bywa, że połowa tego pożal się Boże „parkingu” jest wolna, gołym okiem widać przestrzenne spacje, na które nie można wjechać, za to można sobie o zaparkowaniu najwyżej pomarzyć. Wobec tego każdy parkuje gdzie chce – ale jeśli napiszę, że na trawnikach, co właśnie chciałem uczynić, to ugryzłem się w palec, no bo przecież w Tomaszowie nie ma trawników.

 

Pamiętam, jak w roku 1991 przyleciałem do Polski na krótki urlop. Właśnie kipiąca energią nowa władza, która radośnie zastąpiła tę komunistyczną, zakończyła wyburzanie starych co prawda, lecz zabytkowych kamienic na Placu Kościuszki, zastępując je nowymi, do niczego niepodobnymi tworami architektury przyszłości chyba, bo do żadnego nazwanego przedtem stylu nie da się tego zakwalifikować. Ponoć wcześniej ci świeżo mianowani „rycerze wolności” dosyć długo walczyli z reliktem znienawidzonej przeszłości, czyli ze zburzeniem tak zwanego Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej, która to armia zaraz po wyzwoleniu miasta od niemieckiego okupanta zniewoliła je na nowo na długich kilkadziesiąt lat, jak oznajmia historia. A „wdzięczni” za niewolę mieszkańcy zafundowali im wielką gwiazdę.

 

Po ponownym, tym razem prawdziwym wyzwoleniu, władza dokonała dzieła zemsty i zniszczenia, tylko że mnie nasuwa się pytanie – po co? Dlaczego nie poszli po rozum do głowy i nie zdjęli ohydnej gwiazdy sowieckiej z całkiem uroczo prezentującego się strzelistego cokołu i nie posadzili na nim na przykład orła białego z rozpostartymi skrzydłami? To byłby nareszcie obraz całkowitego końcowego zwycięstwa nad okupantem w ogóle! Znak, że jesteśmy górą, że my tu rządzimy! A tak, na wiele lat z kultowego miejsca w samym centrum miasta, na którego marmurowych schodkach zbierała się młodzież, uczyniono ugór z połamanymi ławkami, na których każdego lata wygrzewali się zapici w trupa łachmaniarze. I tak to wyglądało przez dwadzieścia parę (!) lat.

 

Gdzie się podzieją ci nieszczęśnicy przez kilka czekających wszystkich nas, kolejnych lat uporczywej rewitalizacji? Gdzie będą śmiecić i śmierdzieć? Znajomi zapewniają mnie, że oni jak dawali, tak i teraz dadzą sobie radę. Przecież w parku na Krzyżowej/Wschodniej jeszcze nie połamali wszystkich ławek, chociaż spokojnie poradzili sobie z kilkoma koszami na śmieci, wyrywając je z korzeniami.

 

Widocznie „alkoholowe” wynalazki, które ze smakiem spożywają po zakupie w znanych policji melinach otaczających park, dają im taką krzepę. Szkoda tylko, że nie na długo, bo jak wieść gminna głosi, albo inaczej fama (nie radio Fama), pijący truciznę warzoną na tych melinach nieszczęśnicy mają przed sobą średnio dwa lata życia, i to przeżytego na szuraniu nogami (jeśli chce im się jeszcze chodzić) albo na spadaniu z ławek (jeśli chce im się siedzieć, czytaj – przysypiać na nich). Aż strach mnie ogarnia, żeby ktoś nie zakrzyknął „Dawać mi tego Famę”, jak w popularnym przed laty dowcipie ogólnowojskowym.

 

Ale narzekania – narzekaniami. Trudno nie narzekać, oglądając takie smutne miasto, jak mój Tomaszów Mazowiecki. Można nie narzekać, można z niego wyjechać i nigdy nie wracać. Można wyjeżdżać wczesnym rankiem, wracać nocą i od razu kłaść się do łóżka, nakrywając się po uszy kołdrą. Tylko przypadkiem przed tą czynnością nie włączać telewizora! Tam to można się nasłuchać!

Ostatnio sam minister komunikacji publicznie narzekał, że naród za bardzo narzeka, a nie ma na co narzekać, tym bardziej, że narzeka w sposób nieprawidłowy, bo mało naukowy i okropnie złośliwy. Premier jakoś przestał narzekać na swojego ministra od sprawiedliwości. Dobrze się stało, chociaż jak zaznaczył, przestaje narzekać na razie, czyli warunkowo.

 

Kaczyński narzeka na brak zrozumienia dla swoich idei przestrzegania prawa, i czynienia sprawiedliwości. Niejaki Palikot narzeka, że go posądzają o skłonności do sympatyzowania z barwami czerwonymi, przy jednoczesnym zaniechaniu różowych. Ten osobnik wraz z całą tą jego „partią” to jest dopiero kuriozalne zjawisko. Ale trzeba w Polsce pomieszkać, żeby to lepiej zrozumieć, chociaż tak całkowicie i do końca zjawiska „palikotyzacji” polityki i tak się zrozumieć nikomu nie uda, no bo jak? Przecież to, co ten człowiek pokazuje przed kamerami, to już jest kabaret. Ja się nie mieszam do polityki, bo chyba się nie znam, poza tym – nie warto. Żeby znowu napisać, dlaczego uważam, że nie warto, musiałbym użyć słowa powszechnie uznawanego za wulgarne. Po pierwsze - nie uchodzi, poza tym znowu – nie warto.

 

Warto za to znaleźć sobie jakieś zajęcie w kontekście zbliżającej się wiosny. Ale jak tu rozmawiać o wiośnie, kiedy zima dopadła Polskę na nowo i obiecuje jeszcze długi tutaj pobyt? Jak tu nie narzekać? Ale mimo wszystko, zamiast wiecznego narzekania, tak charakterystycznego dla mieszkańców mojego miasta, doradzam spacery. Ja łażę po lasach niezależnie od pogody. Aby do wiosny!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Sally 15.03.2013 22:48
@1 usmialam sie :))) @4 Tez uwazam ze to dobrze napisany artykul.Jezeli ktos sie podejmie utworzenia "Obecnej Milicji" dobrowolnie bede placic skladki na jej utrzymanie. Zatrzymam wplat jak tylko sie dowiem,ze nie spelnia swoich obowiazkow. Od siebie:bylam niedawno gdzies daleko gdzie sie dobrze zyje obywatelom ,wracalismy skads miejskim autobusem.W pewnym momencie Policia zrobila nagonke bo kogos szukali.Zrobili szlaban.Zatrzymywali wszystkie samochody.Do autobusu wpadlo dwoch naladowanych testosteronem,zdrowych,facetow ok.30.Kazdy z nich mial pale.Wszyscy nagle zrobili sie tak sztywni,ze nawet nie smieli ruszyc palcem u stopy.Ich spojrzenie mrozilo cialo.To sie nazywa szacunek do wladzy i dotrzymywanie przysiegi bezpieczenstwa obywatelom.

Rurke 15.03.2013 22:32
Do M...nie chodzi o to że robii się, to dobrze. Tylko dlaczego tak opieszale. Całymi dniami latem nie działo się nic na placu budowy. Na górze stali ludzie i przyglądali się jak trzech robotników nic nie robi w wielkim dole, godzinami. Dlaczego zaplanowano taką robotę aż na dwa lata? To jakaś paranoja, żyjemy w 21 wieku, popatrzmy jak się takie remonty odbywają u sąsiadów za Odrą lub w Stanach. Ludzie, ogarnijcie się,, dwa lata? A przy takim tempie to i dwa nie wystarczą. Nie widać zainteresowania gospodarzy miasta. Kto ich kiedy widział na budowie?

M... 15.03.2013 18:51
Nie robić źle, robić jeszcze gorzej?

zasłyszane too 15.03.2013 15:27
życie w Tomaszowie biegło tak powoli ,że je bieda dogoniła

zasłyszane 15.03.2013 14:54
to miasto jest przeklęte ale przez kogo? - mówią że przez żydów, którzy w drodze do krematoriów Treblinki przeklinali to miasto iż musieli wszystko zostawić głupim i leniwym polaczkom na zatracenie.

frajer/bo tu muszę mieszkać 15.03.2013 13:40
Trudno Tomaszów nazwać teraz miastem - to raczej zapomniana mieścina w której króluje hasło "wolność Tomku w swoim domku" a w zasadzie nalezy to roszerzyć i do ulicy, bo właściciele posesji ulicę przylegającą do placu traktują jak swój folwark. Codzienny obrazek w osiedlach- to parkujące samomochody na chodnikach lub też zajmujące całe pasy jezdni bo niejednokrotnie parkują tam potężne ciężarówy, parkują to mało powiedziane bo jezdnia to garaż, warsztat i myjnia. Niektóre ulice osiedlowe budowano ze środków eurpejskich by służyły wszystkim mieszkańcom miasta a służą wyłącznie wygodzie i lenistwu miejscowych. Jak wygląda jezdnia czy chodnik z nowej kostki po miesiącach rozjeżdżania go kołami samochodów nie trudno się domyślić! Stacjonowanie cieżkiego tira na jezdni osiedlowej to już dewastacja! Co na to " SZANOWNA WŁADZA"? Władza chce być bardzo grzeczna i nie będzie karać potencjalnych wyborców i rezultaty mamy! Centrum mieściny to już żenada! W jakim tempe są proawadzone prace na placu Kościuszki każdy widzi ale nie całkim bo firma postawiła na środku dość szczelny płot, który uniemożliwia podpatrywanie wszystkich "osiągnięć". Kto przy zdrowych zmysłach zleca prace w centrum mieściny na dwa lata - a może dłużęj? Stadion Narodowwy budowano krócej!

Ola 15.03.2013 08:23
zastanawia mnie, gdzie jest granica ludzkiej cierpliwości, ileż można bezmyślnie i obojętnie patrzeć na te zatracone rządy włodarzy, dziesięć tysięcy bezrobotnych i ich rodziny to połowa mieszkańców Tomaszowa skazanych na głód z braku środków do życia, a przecież na dobrodziejstwie dziadków za długo się nie pożywisz.

15.03.2013 08:21
Bardzo ciekawy artykuł, choć smutny. Oddaje on przykrą rzeczywistość w naszym mieście. I choć artykuł napisany jest w formie narzekactwa to trudno się z autorem nie zgodzić. Włądze miejskie, policja, straż miejska...instytucje bez autorytetu. Wielokrotnie na łamach portalu mogliśmy przeczytac o rażących nadużyciach. Co do ochrony miasta i jego mieszkańców to jest na to ciekawy sposób. W niektórych słowackich miastach można zobaczyć radiowozy policyjne z napisem "Obecna Policia". Jest to policja, która została powołana do ochrony konkretnego obszaru. Policjanci ci ochraniają tylko dane miasto czy wieś a to dlatego, że są przez nich opłacani. I nie jest to żadna prywatna instytucja. Policjanci ci posiadają takie same prawa i uzbrojenie. Różnica tylko polega na tym że ochraniają tylko konkretny obszar. Z relacji mieszkańców wynika że " Obecni " sprawdzają się dużo lepiej, a to choćby dlatego że stale są na miejscu. Czas interwencji jest bardzo krótki. A skuteczność może nawet większa bo im się to opłaca. ( może premia za skuteczność- tego nie wiem ). Może zamiast straży miejskiej stworzyć taką policję ?

Eva 15.03.2013 07:52
To co się dzieje w Polsce to hańba i skandal niech jeszcze Tusk bardziej ograniczy mundurowych , policjantów i ich zarobki jak potem mamy być spokojni i bezpieczni ? Policjantów jest za mało i zarabiają za narażanie własnego życia marne grosze nasz kraj nie potrafi już zapewnić bezpieczeństwa swoim rodakom.

Krystyna 14.03.2013 15:07
Skansenem to już miasto jest, samo w sobie, na cóż te zabiegi z przyłączaniem do innego Skansenu, chyba że tylko dla imprezki i popitki

Piotr 14.03.2013 13:12
Nie do końca zgodzę się z autorem że nie widać Policji, otóż często panowie lubią sobie stanąć w radiowozie tuż za pomnikiem naczelnika i obserwują kto przechodzi na czerwonym świetle przez ul. Jerozolimską.....

Reklama
Polecane
Liga Mistrzów UEFA finał  Borussia Dortmund - Real MadrytKultura Dostępna zaprasza do Kin Helios  na film „Tyle co nic”.Wprowadzono ograniczenia w ruchu pojazdów ciężarowych przez weekendW lasach sucho. Zdarzają się pożaryOgień w LuboszewachNoc Muzeów: sprawdź co się będzie działo w Tomaszowie!Rusza rekrutacja do żłobkaKochanym mamomVIII Krajowy Kongres SekretarzySolidna wygrana na NowowiejskiejRodzinny piknik w MCK Za PilicąPółkolonie z MCK-iem – ruszyły zapisy!
Reklama
III RUNda Żubra III RUNda Żubra III RUNda Żubra 19.05.2024, Spała - Półmaraton biegowy i Nordic Walking Już 19 maja w Spale odbędzie się III edycja RUNdy Żubra, impreza biegowo-marszowa w ramach której rozegrane zostaną następujące dystanse i konkurencje:Start Główny:- Półmaraton biegowy  21 km( 2 pętle po 10,7 km)- Półmaraton Nordic Walking 21 km ( 2 pętle po 10,7 km)Start towarzyszący:- 5 km bieg- 5 km Nordic WalkingTrasa obydwu dystansów w 95% wyznaczona jest po leśnych duktach i ścieżkach Spalskiego Parku Krajobrazowego, a START I META znajdują się w centrum Spały na placu głównym. Zawodnicy rywalizują w kategoriach OPEN K/M i wiekowych K/M. Przygotowano następujące kategorie wiekowe: K/M20 (16-29lat), K/M30 (30-39lat),  K/M40 (40-49lat), K/M50 (50-59lat), M/K 60+.Do swoich startów zapraszamy również dzieci, które będą rywalizować w 4 grupach wiekowych:- dzieci do lat 7  - 300 m- dzieci 8-10 lat – 600 m- dzieci 11-13 lat – 1000 m- młodzież 14-16 lat -  1000 mNa zwycięzców podium w każdej kategorii wiekowej dziewcząt i chłopców czekają atrakcyjne nagrody, dodatkowo wszyscy uczestnicy startów dzieci wezmą udział w losowaniu nagród ze sceny.ZAPISY I REJESTRACJAWszystkich zainteresowanych startem w zawodach zapraszamy do rejestracji na stronie www.rundazubra.pl.Na wszystkich uczestników biegu czekają atrakcyjne pakiety startowe :Dzieci w pakiecie startowym otrzymują :- okolicznościową koszulkę biegu- komin biegowy- Kupon na pyszne lody od Carska Wieża- pamiątkowe drzewko do posadzenia od Nadleśnictwo Spała, Lasy Państwowe- numer startowy z chipem do pomiaru czasu- medal na mecieDorośli w pakiecie startowym otrzymują:-Numer startowy z chipem do elektronicznego pomiaru czasu-Gadżet z logo biegu- upominki od sponsorów- Kupon na Pasta Party w dniu 18.05 ( Zabujana Pizza Bar w Spale)- Pamiątkowy medal na mecie- Poczęstunek po biegu, owoce, woda, izotonik PASTA PARTYWszystkich półmaratonu i biegu na 5 km zapraszamy do udziału w bezpłatnym Pasta Party w sobotę 18 maja.O SPALESpała to miejscowość niewielka, ale za to z ogromną sportową historią. To tutaj znajduje się Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, który wyszkolił już wiele pokoleń polskich czołowych lekkoatletów. Otaczające Spałę lasy stwarzają idealne warunki do uprawiania sportu, do tego wszechobecna cisza i spokój sprawiają że warto tu biegać i wypoczywać jednocześnie.Organizator imprezy:Be AlivePatronat Honorowy:Gmina InowłódzSponsor Główny:Bank Pekao S.A.Sponsorzy Strategiczni:Westlab, One OrganicData rozpoczęcia wydarzenia: 19.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama