Śliniak jest w ciągłym ruchu i bardzo trudno zrobić mu dobre zdjęcie. Podbiega na chwilę, liźnie wyciągniętą rękę i pędzi dalej…
Pies jest bardzo przyjazny dla ludzi. Na ostatnim spacerze okazało się, że gdy się już wybiega, potrafi również bardzo dobrze chodzić na smyczy.
Nic dziwnego, że początkowo zachowuje się jak szalony, bo przecież w boksie 4x4 nie ma gdzie się rozpędzić, a w schronisku nadal nie ma wybiegu.
Niby potrzeba tylko kawałka siatki i trochę dobrej woli, ale…?
Może dzięki komuś z Was uda mu się wyrwać z tego zaklętego, zamkniętego kręgu i znaleźć dom?





































































Napisz komentarz
Komentarze