Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 13:35
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Czelendż tajm

Wyzwanie, czyli coraz częściej używane w Polsce słowo „challenge” budzi moją odrazę. Tak samo jak i wylizanie toalety przez tzw. influansera, celem zarażania się wirusikiem. No cóż jacy influanserzy takie wyzwania… Mamy ich też w Tomaszowie. Influanserów, blogerki modowe, panie od metamorfoz, celebrytki od tolerancji czy od równego traktowania kobiet. No jak zwał tak zwał. W każdym razie obserwujac takie osoby w internecie można trafić na dosyć grząski i bagnisty grunt. Wciąga on każdego, kto próbuje się z nimi wdawać w najczęściej miałką polemikę.

Ale nie o tym, bo przecież żyjąc w zgodzie z nowymi trendami, nie jest cool oceniać kogokolwiek za cokolwiek. Hejt, czy ukrywanie skrzętnie pod szerokim uśmiechem, modnym ciuchem i welonem uszytym z dobroci nienawiści, to dziś już nie przejaw hipokryzji, tylko bycie trendy. Otóż dziś i cięte pióro też przestaje być w modzie. Takie nastały czasy.

Zastanawiałam się, jak zatem opisać, bez dotykania serca, a tym bardziej czyichkolwiek wrażliwych, mniej lub bardziej zgrabnych pup,  to czego doświadczyłam. No i okazuje się, że jest to trudne, wręcz chyba niemożliwe. Pokazanie problemu na dziś może być przecież od razu uznane za przejaw nienawiści, a i odebrane za hejt, co chyba na dziś dużo gorzej wybrzmiewa (kolejne trendy słówko).

Szukając więc właściwej drogi trzeba opowiadać bajki. Może w dobie kryzysu ekonomicznego, stale wzrastających cen, sprzedawania cudownych garnków, „zdrowej wody”, lepszego samopoczucia, sztucznego jedzenia z tzw. bezpośredniego pseudo handlu trzeba się zastanowić nad opowiedzeniem dzieciom bajki na dobranoc o etyce biznesu. Wszak w każdej bajce jest jakiś morał i z każdej płynie jakaś nauka.

Moja ulubiona, to „Nowe szaty cesarza”. Andersena nie da się nine kochać. Jego opowieści mają charakter ponadczasowy. Ta opowiada historię wyjątkowo próżnego cesarza, zainteresowanego wyłącznie kupowaniem nowych strojów, nie zaś dobrem swoich poddanych. Któregoś dnia słabość władcy postanowili wykorzystać zręczni oszuści, podający się za znakomitych krawców. Ich intryga sprytnie wykorzystała niezdolność cesarskiego otoczenia do odkrycia blefu – okazało się bowiem, że strach przed utratą pozycji na dworze jest silniejszy niż zdrowy rozsądek. Coś Wam to przypomina? Kto będzie miał dziś odwagę, aby głośno wypowiedzieć prawdę o nowych szatach cesarza?

Bajki jak zawsze mają morał, ale spojlerowanie przecież dziś nie jest modne, zatem zachęcam do przypomnienia sobie kilku innych bajek. A na dziś proponuję tę o motylu, którą opowiadają nieuleczalnie chorym dzieciom rodzice.

Znalazłam ją na:

https://narzeczdzieci.pl/dla-rodzicow/bajki-terapeutyczne/bajka-o-motylku-ktoremu-blakly-skrzydla/

Bajka o motylku, któremu blakły skrzydła..

W kielichu kwiatu lilii, nad leśnym strumykiem mieszkała Laura. Była ona jednym z tych motyli, których skrzydła zachwycają swą urodą. Ozdobione całą gamą przecudnych kolorów, najpiękniej wyglądały w blasku porannego słońca. Wszyscy leśni mieszkańcy podziwiali ich niespotykaną urodę. Laura była z nich bardzo dumna i często przyglądała się z zadowoleniem swojemu odbiciu w lustrze wody. Z radością wspominała dzień, kiedy opuściwszy ciasny kokon, po raz pierwszy w życiu je ujrzała. Wśród innych motyli czuła się wyjątkowa co sprawiała nie tylko niespotykana barwa jej skrzydeł, ale także wielkość. Bawiąc się w berka na leśnej łące, co jest normalnym zwyczajem tych małych stworzeń, zawsze wygrywała – mogła być najszybsza i najbardziej zwinna.

Stare motyle, których skrzydła nie były już tak silne, zawsze mogły liczyć na jej pomoc. Ponieważ motyle żywią się kwiatowym nektarem, Laura z łatwością zbierała ten z najdalej i najwyżej rosnących kwiatów. Smak takiego nektaru był o niebo lepszy, przez co motyle, którym pomagała w jego zdobywaniu, były jej bardzo wdzięczne.
Pewnego dnia przeglądając się w deszczowej kałuży, Laura z przerażeniem odkryła, że jej skrzydła straciły kolor – zrobiły się wyblakłe. Nie miała pojęcia dlaczego tak się dzieje, toteż czym prędzej popędziła do Melchiora. Melchior, najstarszy i najmądrzejszy ze wszystkich motyli, mieszkał wśród zeschniętych liści łopianu po drugiej stronie leśnego strumyka.

– Melchiorze ratuj! – pisnęła Laura – dlaczego moje piękne skrzydła straciły swój blask i powab?
Stary motyl popatrzył na nią swym mądrym wzrokiem. Długo milczał, drapiąc się po lewym czułku (od dawna swędziały go czułki). W końcu orzekł.
– Doprawdy, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Czasem, na emeryturze, przytrafia się to motylom, ale ty Lauro jesteś za młoda! Całkiem niedawno opuściłaś przecież swój kokon. Być może twoje skrzydła zaczęły płowieć bo zbyt dużo czasu spędzałaś kąpiąc się słonecznych promieniach? – Dokończył pociągając nosem, od kilku dni sam nie czuł się za dobrze.
– To niemożliwe Melchiorze – żachnęła Laura – mieszkamy przecież w lesie, słonecznych promieni nie ma tu wcale dużo… niemożliwe zatem by one były winne braku koloru na mych skrzydłach…
– Masz rację Lauro – Melchior tym razem poskrobał się w drugiego czułka – czasem dzieją się rzeczy bez wyraźnej przyczyny – stary motyl mimowolnie pomyślał o swych czułkach – i nie jest to niczyja wina.. – Zamyślił się siadając w swoim bujanym fotelu, na który składała się połowa skorupki orzecha. Stare, chude motyle nóżki szybko się męczyły. Kłopot w tym, że gdy tylko Melchior siadał w swojej skorupie od razu zasypiał. Z czasem wprawiało go to w zawstydzenie, bo zwykle nie miał okazji pożegnać się ze swoimi gośćmi, którzy tak jak Laura, przychodzili do niego po mądrość. Na szczęście leśne stworzenia doskonale wiedziały o drobnej słabości starego motyla i nikt nie żywił do niego urazy. Tak też było tym razem – motyl drzemał w najlepsze.
– Stary dobry Melchior – pomyślała w duchu Laura i przykrywszy go dębowym listkiem położyła obok bujanej skorupki przysmak Melchiora – nektar z kwiatów sosny i konwalii. Odwróciła się na paluszkach i już miała wychodzić, gdy nagle Melchior zerwawszy się ze swojego piernacika na równe nogi wrzasnął:
– zalecam okłady z ciepłego błota!!! – Przez chwile stał wyprostowany z wytrzeszczonym jak cytryny oczami, po czym łypną na słoik nektaru, uśmiechnął się błogo jakby znalazł skarb i.. opadł na swe siedzenie w najgłębszym śnie. Wystraszona i rozbawiona Laura postanowiła już dłużej nie zakłócać spokoju staruszka i odprowadzana jego głośnym chrapaniem opuściła liście łopianu.

Od tej pory unikała nadmiernych kąpieli słonecznych i przynajmniej dwa razy dziennie kładła na skrzydła ciepłe błoto. Niestety, kuracje niewiele pomagały – kolory nadal blakły co bardzo ją martwiło. Pewnego poranka Laura odkryła, że skrzydła całkiem wypłowiały – odtąd z dnia na dzień stawały się coraz bardziej przeźroczyste. Było jej tak smutno, że przestała opuszczać kielich swojego przytulnego kwiatu, i chociaż bardzo chciała by było tak jak kiedyś, nie miała ochoty na zabawy z innymi motylami. Wieści o jej troskach szybko rozeszły się w motylim świecie. Koleżanki i koledzy często odwiedzali Laurę i przynosząc jej drobne prezenty w postaci naparstków nektaru z najrzadszych i najsmaczniejszych gatunków kwiatów, i chociaż Laura była wdzięczna za ich pomoc, to po cichu zazdrościła im zdrowych skrzydeł przez co stawała się jeszcze bardziej przygnębiona.

Tylko w nocy robiła się weselsza. Wówczas, kiedy jej pobratymcy spali, wokół niej wirowały motyle nocy. Ćmy wcale nie były tak urodziwe jak dzienne motyle. Miały brunatne skrzydełka i pękate owłosione brzuszki. Często gramoliły się do kielicha lilii by chwilę wypocząć – dla Laury były mile widzianymi gośćmi. Był jeszcze jeden powód dla którego zlatywały się z całej okolicy. Był to jasny blask leśnych wróżek, które często przysiadywały na brzegu motylej lilii. Ponieważ ćmy, prowadzące nocny tryb życia, ponad wszystko lubiły światło, wirowały wokół wróżek w szaleńczym tańcu. Wokół kwiatu lilii robiło się wesoło.

Maleńkie leśne wróżki, nigdy nic nie mówiły, ale wszyscy mieszkańcy lasu wiedzieli, że są dobre. Mówiło się o nich, że są leśnymi duszkami posiadającymi ogromną moc. W dzień były całkowicie niewidoczne dla innych stworzeń, zaś w nocy świeciły jasnym blaskiem sprawiając, że zagubione zwierzęta i owady odnajdywały drogę do domu, a zmartwione i samotne stworzenia nie czuły się opuszczone.

Tak też było z Laurą. Co noc, przylatywało do niej tuzin radosnych małych wróżek. Razem ze zwabionym ćmami towarzyszyły Laurze. Jak to było w ich zwyczaju, nigdy nic nie mówiły, uśmiechając się jedna przez drugą wesoło trzepotały skrzydełkami. Mimo swojego milczenia doskonale dogadywały się z Laurą. Wystarczył trzepot ich przeźroczystych skrzydełek, mały gest a wszystko stawało się jasne.
– Ach jak to cudownie, że tu jesteście – mawiała Laura do wróżek.
– Cudownie! cudownie! – powtarzała za nią zauroczona Ćma Renata, wytrzeszczając w ich kierunku swoje małe oczka, zgłodniałe blasku światła. Obecność Wróżek była teraz Laurze bardzo potrzebna, zwłaszcza, że z powodu swych przeźroczystych skrzydeł stała się dla dziennych motyli prawie niewidoczna. Co prawda przylatywały do niej w odwiedziny, jednak coraz częściej rozmawiały ze sobą tak jakby jej tam wcale nie było. Czasem nawet nie słyszały jej głosu… Było to dla Laury nie lada zmartwieniem, o czym napomknęła swoim nocnym przyjaciołom.
– Nie martw się Lauro, my zawsze cię słyszymy. – Zdawało jej się, że słyszy jak wróżki do niej mówią.
– Pamiętaj nie jesteś sama. – Tym razem Laura miała pewność. Słyszała i rozumiała język leśnych dobrych wróżek! Była tak uradowana, że aż poskoczyła z radości i wtedy… spostrzegła, że uniosła się ponad kielich swojego kwiatu z niespotykaną, nawet jak dla motyla, lekkością. Wróżki radośnie wirowały wokół niej i trzymając się za ręce nuciły piękną melodię. Wówczas Laura zauważyła, że jest bardzo do nich podobna. Wokół niej bił blask światła, a na plecach trzepotały delikatne, przeźroczyste skrzydła. W mig pojęła dlaczego inne motyle jej nie słyszały – wszak stała się leśną wróżką! Już nie potrzebowała do szczęścia swoich motylich skrzydeł.
Wieść o tym wydarzeniu rozeszła się po lesie jeszcze wczesnym świtem. Motyle były szczęśliwe, że nareszcie Laura nie jest smutna, samotna i słaba. Zyskały w niej cichą opiekunkę. A w nocy, gdy któreś z nich zgubiło drogę do domu Laura pomagała mu się odnaleźć. Było jeszcze coś, co sprawiło Laurze ogromną radość – którejś nocy do rodziny wróżek dołączył stary motyl Melchior! Radościom nie było końca, a co najważniejsze czułka Melchiora już nigdy więcej go nie zaswędziały.

Pewnie doświadczyliście konsternacji tak jak po obejrzeniu modnego dziś filmu „365 dni”. Ale podzielę się z Wami moim morałem, który zamknę w jednym zdaniu.

Nawet okłady z ciepłego błota nie pomogą motylowi, który ma wyblakłe skrzydła.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ajdejano 04.04.2020 22:32
Żeby była jasność: końcowy cytat (autora/autorki), wstawiony do mojego ostatniego wpisu, w całości odnosi się również do autora/autorki.

Ajdejano 04.04.2020 16:51
Ten tekst powyżej, to właściwie nie wiadomo, co to miało być. W zamyśle autora (autorki) - chyba miał to być jakiś "yntelektualny" popis, czy też - "yntelektualne" rozważania....??? Jeżeli tak to miało wyglądać, to po przeczytaniu (z trudem) tego bełkotu, też ".... podzielę się z Wami moim morałem, który zamknę w jednym zdaniu. Nawet okłady z ciepłego błota nie pomogą motylowi, który ma wyblakłe skrzydła. "

M.B. 02.04.2020 23:33
Piękne... dzięki.?? Ja kocham mądre i dobrze kończące się bajki. Może dlatego, że pracuję z dziećmi. Proszę, czytajmy dzieciom, uczmy je samodzielności, odpowiedzialności- tej prostej, rodzinnej, troszkę pöźniej społecznej. Tłumaczmy trudne sytuacje w miarē prosty sposób - by zbyt nie przeżywały, nie stresowały się. Życzę wszystkim dzieciom, Rodzicom, Dziadkom, Babciom - duuuuuużooo zdrowia, cierpliwości, rodzinnego uśmie hu i .... DBANIA O SIEBIE NAWZAJEM Pozdrawiam ? P.S. Czekamy na szczepionkę ? ( ludzie już niedługo!!!!!)-szukajcie info dr Mariola Fotin-Mleczek NIE DAMY SIĘ !!!!!!???

fotomaniak 02.04.2020 13:58
piękny ten "Paź Królowej"

Opinie

Reklama

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
PŚ w łyżwiarstwie szybkim: Polacy w Heerenveen walczą o igrzyska w MediolanieW najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama