Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 20 maja 2025 03:44
Reklama
Reklama

Pisanie do szuflady nie ma sensu

Rozmowa z Marcelem Woźniakiem, autorem wciągającego kryminału „Powtórka”. Przy okazji też mamy do rozdania kilka egzemplarzy książki. Jeśli chcecie ją otrzymać, piszcie do nas
Reklama

„Powtórka” jest Twoim debiutem prozatorskim. Wcześniej napisałeś biografię Tyrmanda. Skąd ten przeskok i dlaczego kryminał?

Reklama

Tyrmand dał mi kopa. Ale nie tylko w sensie mentalnym – była to przecież moja pierwsza książka w ogóle. Otóż, poznając jego charakter i życiową drogę, czytając jego zapiski, pojąłem, w czym przejawia się bycie pisarzem. Przejawia się ono mianowicie... w pisaniu. Jest to aż tak proste. Pisanie do szuflady nie ma sensu. Musisz być czytany i musisz pisać, pisać, rozwijać warsztat i głowę, pisać. Dlatego wieloletnie, prozatorskie zamysły skompresowałem do jednego, krótkiego maila, w którym zaproponowałem wydawnictwu książkę. I, cytując Tyrmanda, pozostało mi tym pisarzem zostać. Tyrmand, Zły, powieści miejskie, Warszawa Tyrmanda i mój Toruń, wieloletnia praca dziennikarska. Wybór gatunku był oczywisty.

 

Tyrmand jednak jest w „Powtórce”. Odniesienia do „Złego” dla większości czytelników będą łatwe do wychwycenia. To wynik inspiracji, zachwytu nad pisarstwem Tyrmanda czy sztuczka techniczna?

To zależy, co mi doradzi dział PR (śmiech). Jest to zachwyt, ale nie na sztuczką lecz wybrzmieniem. Zły jest czymś więcej, niż barwną powieścią. To wielkie dzieło, monolit, który skrzy się i lśni literacko. Wpłynął na mnie wiele lat temu, kiedy pisałem pierwsze opowiadania, osadzone w Toruniu. Ukształtował tak, jak kształtowała mnie muzyka Gunsów czy Queen. Pracując przez wiele lat, jako reporter, myślałem o mieście zawsze, jak o arenie potencjalnych pościgów i intryg. Jak o planszy w morderczej grze. Stąd chociażby spis bohaterów na początku książki czy zaczynające i kończące książkę zdania. Zły nie jest klasycznym kryminałem, a powieścią wielu gatunków. Z kryminału ma w sobie jednak to, co najlepsze. Jeśli więc drogi czytelnik uzna kiedyś, że choć jeden akapit z moich powieści wart jest porównaniu z tym autorem – będzie to dla mnie wielkie wyróżnienie.

 

Lada dzień premiera „Powtórki”, ale na skrzydełku okładki wydawca już zapowiada dalsze losy Brodzkiego. Możesz zdradzić coś więcej?

Tak, ale po wywiadzie muszę utopić cię w kałamażu (śmiech). W Mgnieniu wyruszymy z Leonem Brodzkim na poszukiwania i poznamy go od zupełnie nowej, ludzkiej strony. Mogę zdradzić, że zajrzymy między innymi do nadmorskiego Darłowa i znów spotkamy Marka Benera, bohatera stworzonego z powieści Roberta Małeckiego.  I, niczym w klasycznej konstrukcji kryminalnej, im bliżej będziemy końca – tym bliżej będziemy początku. W Otchłani bowiem Brodzki będzie musiał zmierzyć się nie tylko ze światem zbrodni, ale i ze samym sobą. Jaką cenę zapłaci detektyw, by rozwiązań zagadkę, która opętała go bez reszty? Czy wejdzie do tej samej rzeki drugi i trzeci raz? A może po prostu skoczy na głęboką wodę?..

 

W mediach społecznościowych promujesz swój kryminał z dopiskiem „noir”. Pierwsi recenzenci używają określenia „surrealistyczny”. I rzeczywiście, coś w tym jest. Zdjęcie z okładki oddaje chyba ten klimat najdobitniej. To Twój pomysł na wyjście z pudełka? Bo chyba nie ma na naszym rynku wielu takich kryminałów.

Myślę, że prawda o kryminałach leży gdzieś pośrodku. Z jednej strony chcemy realizmu i brudu, ale z drugiej... Z drugiej strony pragniemy tego, czego człowiek zawsze oczekiwał od słów: po prostu opowieści. Kryminał jest wspaniałym wariantem na przecięciu tych dwóch dążeń – opowieścią właśnie, ale z określoną liczbą dróg i rekwizytów, snutą w fantastycznym świecie motywów, śladów, tropów i łusek po nabojach. Jak w komputerowej grze. Kryminał jest gatunkiem skonwencjonalizownym: mamy określone oczekiwania, jako czytelnicy. Pragniemy gry – śledztwa, i nagrody – ukarania sprawcy i przywrócenia ładu, porządku. Może dlatego Brodzki, wjechawszy na dach komisariatu przyznaje, że w rzeczywistym świecie nie wszystko jest tak precyzyjne, jak w książce. Dlaczego zakładamy, że policjant albo morderca nie mogą czasem po prostu walnąć gafy, dać ciała, skrewić, postąpić bezsensownie i niepodręcznikowo?  Dlatego, że zepsułoby to ciąg fabuły. Czy to nie świadczy o bajkowości tego gatunku? Jeśli przypomnimy sobie Zagładę domu Usherów E. A. Poe, szybko zobaczymy świat, który wcale nie jest thrillerem, ale kryminałem właśnie. Surrealistycznym, intrygującym. Tak widzę literaturę tego gatunku – ma emanować na czytelnika swoj strukturą i atmosferą. Wtedy trupy wypłyną same.

 

 

Podobno nie czytasz kryminałów. Skoro jesteś autorem jednego z nich, to z czego to wynika?

Czytam namiętnie napisy na wiatach, rozkłady jazdy, afisze teatralne... (śmiech) Oczywiście, że czytam kryminały! Napisano jednak tyle świetnych książek, że trzeba od czegoś zacząć. Może dlatego na ostatnich, Warszawskich Targach Książki kupiłem na przykład Gilgamesza... (śmiech) Starszej książki nie mieli! (śmiech) Uwielbiam Agatę Christie, Edgara Allan Poe i Raymonda Chandlera – za ich kryminalne intrygi śledcze i konsekwencję fabularną. Hessego, Marqueza i Cortazara – za rozbudzanie wrażliwości i dawkowanie piękna opowieści. Gorąco wierzę, że powieść tak bardzo zanurza nas w rzeczywistości, że – bez względu na gatunek – wpływa na nas w niezwykły sposób. Jest takie mądre słowo teoretyków literatury, brzmi ono: ewokacja. Lubię go używać, bo brzmię wtedy mądrzej (śmiech). Otóż, ewokacja, to największa moc słowa pisanego. Także kryminału.

 

Ile swoich cech oddałeś Brodzkiemu? Myślisz, że będzie lubianą postacią?

Nie za wiele – w końcu trzeba za coś go lubić! (śmiech) Pomieszkuje tam, gdzie ja pomieszkiwałem. Bywa, że chodzimy podobnymi ścieżkami i podobnie zapominamy o jedzeniu, kiedy wpadamy na trop. Czasem zapominamy, po co przyszliśmy do pokoju, gdy mijamy drzwi. Jesteśmy zawieszeni między przeszłością, a przyszłością. Myślę, że Brodzkiemu bliżej do tego pierwszego. Mi, poprzez Brodzkiego, do tego drugiego. Spotkamy się zapewne w połowie tej wyboistej drogi. Brodzki jest człowiekiem zaklętym w zmaganie ze swoim losem. Myślę, że to cecha, którą odniesie do siebie każdy czytelnik. Bo tak to już jest z nami, ludźmi. Wszyscy myślimy czasem o tytułowej powtórce. Ja także... ale to zupełnie inna historii.

 

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Iwona Pisarek 18.07.2017 13:05
Może być dobra książka , zrecenzuję zaraz po przeczytaniu podarowanego egzemplarza :) Pozdrawiam

Reklama
19.07.2017 09:08
Zapraszam po odbiór książki do naszego sklepu medycznego przy ul. Słowackiego 4

Opinie

Reklama

PKW: najwyższa frekwencja w pierwszej turze wyborów prezydenckich w historii III RP

Frekwencja 67,31 proc. w niedzielnym głosowaniu to najwyższy wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich w historii III RP - wynika z oficjalnych danych PKW. Dotychczas najwyższą frekwencję w pierwszej turze odnotowano w 1995 r., kiedy wyniosła 64,70 proc.Data dodania artykułu: 19.05.2025 13:12
PKW: najwyższa frekwencja w pierwszej turze wyborów prezydenckich w historii III RP

Raport nie pozostawia złudzeń. Co piąty Polak nie czyta warunków zawartych w umowie kredytowej

Dwóch na trzech ankietowanych, zaciągając kredyt lub pożyczkę, samodzielnie sprawdza bądź konsultuje z kimś treść umowy. Przy tym zapisy najczęściej są analizowane tylko we własnym zakresie. Rzadziej odbywa się to przy wsparciu rodziny. Polacy bardzo sporadycznie zwracają się w takiej sytuacji do prawnika. Z kolei jeden na pięciu badanych w ogóle nie sprawdza tego rodzaju dokumentu, przeważnie tłumacząc, że nie widzi takiej potrzeby. To podejście może skutkować poważnymi konsekwencjami, przed czym przestrzegają eksperci. I dodają, że analiza umowy jest wskazana zwłaszcza w przypadku zobowiązań długoterminowych lub zaciąganych na większe kwoty.Data dodania artykułu: 19.05.2025 11:25
Raport nie pozostawia złudzeń. Co piąty Polak nie czyta warunków zawartych w umowie kredytowej

Komenda Główna Policji: 327 przypadków naruszenia ciszy wyborczej

W ciągu dwóch dni trwania ciszy wyborczej policja odnotowała 327 przypadków jej naruszenia - poinformowała w poniedziałek Komenda Główna Policji. Doszło m.in. do niszczenia plakatów, agitacji w internecie i wyniesienia kart do głosowania.Data dodania artykułu: 19.05.2025 11:03
Komenda Główna Policji: 327 przypadków naruszenia ciszy wyborczej

Policja: w sobotę odnotowano 72 przypadki naruszenia ciszy wyborczej; to głównie działania w internecie

Od początku ciszy wyborczej odnotowano 72 przypadki jej naruszenia, w tym dwa przestępstwa - przekazała w sobotę wieczorem PAP podkomisarz Iwona Kijowska z Komendy Głównej Policji. Według KGP były to głównie działania w internecie.Data dodania artykułu: 18.05.2025 07:55
Policja: w sobotę odnotowano 72 przypadki naruszenia ciszy wyborczej; to głównie działania w internecie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Polecane

Oxva Oneo, Xlim V2 i VPrime – nowoczesne funkcje, które robią różnicęCo Wam zrobiły te przystanki?W Urzędzie Gminy Lubochnia dostępna jest fotobudka.Noc Muzeów od samego ranaDni Antoniańskie na sportowoOdszkodowanie za Sybir – jak wygląda proces ubiegania się o rekompensatę?PKW: Trzaskowski (31,36 proc.) i Nawrocki (29,54 proc.) w drugiej turze wyborówNawrocki wygrywa w powiecie, przegrywa w mieścieRozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenckich; zakończenie o godz. 21.00GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2 (1:1)Policja: od początku ciszy wyborczej odnotowano 15 wykroczeń, głównie w internecieEkspertka: po 65. roku życia wydłuża się czas reakcji kierowców, potrzebne działania edukacyjne
Reklama
Reklama
Produkty brudnej kampanii

Produkty brudnej kampanii

Dziennikarze Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak oraz Patryk Słowik ustalili, kto stoi za reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i szkalującymi jego konkurentów w Internecie. Okazuje się, że pojawia się tu pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja, której prezesem jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej. Reklamy były publikowane przez profile na Facebooku "Wiesz Jak Nie Jest" i "Stół Dorosłych", których administrator jest nieznany. Na promocję wydał on jednak więcej niż komitety wyborcze Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Skąd pochodziły pieniądze? Wszystko wskazuje na to, że z zagranicy. Ustalenia dziennikarzy są szokujące. Co ciekawe fakt finansowania reklam ze źródeł zagranicznych, potwierdził rządowy Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK. Co na to politycy Platformy Obywatelskiej? Twierdzą, że mamy do czynienia z prowokacją. W takie tłumaczenie uwarzą co najwyżej najbardziej fanatyczni zwolennicy tej patii.
GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2 (1:1)

GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2 (1:1)

Bardzo ważne wyjazdowe zwycięstwo odnieśli piłkarze Lechii Tomaszów Mazowiecki. Podopieczni trenera Bartosza Grzelaka wygrali w spotkaniu 30. kolejki Betclic I grupy III ligi z GKS Wikielec 1:2 (1:1). Taki rezultat pozwolił powiększyć przewagę punktową nad dolną częścią tabeli co jednocześnie pozwoli drużynie na spokojniejsze skupienie się na końcówce sezonu.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama