Na jeden dzień... do Tomaszowa
Jak się okazuje, nie jest prawdą, że każdy, kto tyko może ucieka z naszego miasta. Wczoraj na „jeden dzień do Tomaszowa wpadł” gość, któremu najwyraźniej znudziły się spalskie lasy. Spacer ulicami miasta zakończył się przejażdżką „limuzyną” należącą do pana Grzegorza Woskowskiego prowadzącego tomaszowskie schronisko dla zwierząt. Mimo kurtuazyjnego charakteru wizyty, pojawiły się ze strony przypadkowych przechodniów niestety złośliwe komentarze – Tomaszów dziczeje – mówili, kręcąc z niedowierzaniem głowami.
21.01.2011 13:43
3
Komentarze