Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:11
Reklama
Reklama

Moje spotkania z ojcem chrzestnym polskiego Rock’n’Rolla

Dzisiaj wczesnym rankiem (sobota 3.10.2015r), jak zwykle o tej porze, otwieram FACEBOOK i... pierwszą informacją rzucającą się w oczy, jest wiadomość o śmierci Franciszka Walickiego

Informajce zamieścił, mmieszkający w Gdyni przyjaciel, Wiesław Wilczkowiak.  Brzmiała ona: „Dzisiaj rano, przeżywszy 94 lata, odszedł od nas na zawsze, ojciec chrzestny polskiego rock’n’rolla, Pan Franciszek Walicki”. Na zdjęciu pan Franciszek tyłem stojący przy grobach swoich rodziców na cmentarzu w Wilnie, w mieście rodzinnym państwa Walickich. Było to FOTO z ostatniej, sentymentalnej, podróży pana Franciszka do stolicy Litwy: do wileńskich ulic, domów, miejsc rozrywki i zabaw młodego Frania. Panu Walickiemu towarzyszył w tej, szczególnej „eskapadzie” właśnie Wiesław Wilczkowiak.

.

Nie chcę opowiadać o wielce bujnym, nie zawsze usłanym różami, życiu pana Franciszka. Od tego są nasi, świetni historycy, muzyczni dziennikarze, kompozytorzy, bliscy przyjaciele, Jego dzieci jak On sam o nich mówi - czyli muzycy, piosenkarze, którzy dzięki niemu osiągnęli wielkie sukcesy na polskich i zagranicznych scenach. Natomiast chciałem podzielić się swoimi, kilkoma własnymi spotkaniami, tak w Tomaszowie Mazowieckim jak i w Trójmieście.

 

Rozpocznę od ważnej wypowiedzi pana Franciszka Walickiego, którą zamieściłem w swojej drugiej książce, będącej częścią Tryptyku Tomaszowskiego, „A jednak Rock’n’Roll”, - Wkraczając w świat rock’n’rolla nie byłem już nastolatkiem, miałem ukończone 35 lat, nie należałem do pokolenia rebeliantów. Przeciwnie byłem KOMUCHEM. Ustrój socjalistyczny uważałem za najbardziej … sprawiedliwy, a marksistowską metodę poznawania świata za… najmądrzejszą. Ale coś zaczynało pękać, było jasne, że socjalizm w Polsce jest karykaturą socjalizmu i kiedy to do mnie dotarło, zrozumiałem, dlaczego Rock’n’Roll budzi takie emocje, dlaczego skupia na sobie taką niechęć władzy i dlaczego warto mu poświęcić – KAWAŁEK ŻYCIA.

 

Moje pierwsze spotkanie z Panem Franciszkiem odbyło się (miałem wówczas 14/15 lat), w byłym kinie Mazowsze. W niedzielę 4 października 1959 r - jutro dokładnie mija 56 lat - od tego wydarzenia gdzie jak zwykle wybrałem się na filmowy poranek na  godz. 11.00, a tu … zamiast poranka, koncert big beatowy, pierwszego, rock’n’rollowego zespołu założonego przez Franciszka Walickiego, „Rhythm and Blues”. O tym wydarzeniu opowiedziałem  w pierwszej publikacji „Moje miasto w rock’n’rollowym widzie”. Kierownik zespołu, pan Franciszek, zabawiał tomaszowską publiczność, konferansjerką. Zapamiętałem – oprócz występów Bogusława Wyrobka, Michaja Burano, Marka Tarnowskiego – Jego słowa, - Jest to najprawdopodobniej ostatni koncert zespołuRhythm and Blues”. Faktycznie zespół po raz ostatni wystąpił 27 października 1959 r w Klubie Przyjaciół Żeglugi w Gdańsku.

 

Miałem jeszcze nieukończone 17 lat, kiedy w lipcu 1962 roku z moim przyjacielem od rock’n’rolla, Wojtkiem Szymonem Szymańskim udaliśmy się razem autostopem do Gdańska, do kina Leningrad, na premierę filmu „Rio Bravo”. Dzień po premierze wybraliśmy się pieszo plażą z Brzeźna do Sopotu. Kiedy znaleźliśmy się przy sopockim Molo, obok (dziś na tym miejscu stoi Hotel Sheraton) był duży taras, na którym stał saturator z wodą sodową do picia. Podczas gaszenia pragnienia, obok na tablicy widniał napis: PRZYJMUJEMY DO PRACY. Zgłosiliśmy się z Wojtkiem i już tego dnia zostaliśmy zatrudnieni. Praca polegała na tym, że codziennie przez okres 12/14 dni (tyle czasu mniej więcej trwała nasza praca) odgradzaliśmy i zadaszaliśmy ów taras grubym brezentem od głównej ulicy Bohaterów Monte Casino.

 

Na tym tarasie, w okresie wakacji, codziennie w godzinach (17.00/22.00) wieczornych odbywały się pierwsze w Polsce młodzieżowe „fajfy(tańce) gdzie przygrywał tweestowy, drugi zespół założony przez pana Franciszka Walickiego „Niebiesko Czarni”. Miejsce to nazwano Non Stopem. Jak się po latach okazało był to Non Stop o nr. „I”.  Mieliśmy do swojej dyspozycji (jako obsługa) jeden z trzech służbowych stolików gdzie z nami zasiadały jeszcze inne osoby, między innymi dwie dziewczyny zaproszane przez nas, które, zamiast płacy za wykonaną robotę, mogliśmy zaprosić jako osoby towarzyszące.

 

 

Przy drugim służbowym stoliku obok naszego, zasiadali lokalni notable i zaproszeni oficjele (dziennikarze, sekretarze, sopoccy działacze), wśród których z fotograficznym aparatem zasiadał młody Marek Karewicz i oczywiście główny współtwórca I Non Stopu, pan Franciszek Walicki. Przy trzecim stoliku służbowym zasiadali członkowie zespołu (między innymi Czesław Wydrzycki śpiewał między rundkami tanecznymi, Piotr Janczerski śpiewał i prowadził konferansjerkę). Przez cały okres naszej pracy, codziennie witaliśmy się z osobami zasiadającymi przy służbowych stolikach.

 

Byliśmy traktowani przez nich, „jak swoi”. Pana Franciszka, przystojnego, wysokiego mężczyznę, zapamiętałem najbardziej jeszcze z przed trzech laty, z pobytu w naszym kinie Mazowsze. Często pan Walicki na małej scence Non Stopu zabierał głos dzieląc się z uczestnikami fajfów cennymi uwagami, informacjami o zespole, o rock’n’rollu w Polsce. Zapowiadał również (był jurorem) konkursy jakich było sporo w tanecznych przerwach. Byłem skazany na podsłuch jaki stosowałem podczas rozmów grupy osób przy stoliku pana Franciszka. Było to moje drugie, dłuższe spotkanie z Franciszkiem Walickim.

 

 

Trzecie spotkanie z Walickim miało miejsce po 49 latach, w kwietniu 2011r w sopockim kompleksie Krzywego Domku podczas jubileuszowych obchodów XXX  lat po śmierci Krzysztofa Klenczona, tuż przed projekcją filmu Heleny Giersz „10 w skali Beauforta”. Wcześniej Wiesław Śliwiński wice prezes Fundacji Sopockie Korzenie zaabsorbowany przygotowaniem niniejszej imprezy, pod opiekę „przekazał mi” wózek inwalidzki z Markiem Karewiczem. Kiedy przemieszczałem się wózkiem pomiędzy ekranem a pierwszym rzędem krzeseł na widowni, rozległ się stłumiony glos, - Mareczku, Mareczku. Był to głos pana Franciszka, który w charakterystycznej dla siebie czapeczce na głowie, samotnie siedział w jeszcze nie zajętych miejscach.

 

Natychmiast wózek z Markiem skierowałem w kierunku Walickiego. Pan Franciszek, kiedy się do niego zbliżyłem, wstał z krzesła i rzucił się w objęcia Karewicza. Ze łzami w oczach, odwieczni przyjaciele, prawie bez słów ściskali się czule, tuląc swoje nadwątlone ciała, niczym dwoje kochanków. Po przywitaniu się Marek kierując wzrok na mnie, rzekł.- Franciszku ten facet to mój przyjaciel Antek Malewski, pisze książki o rock’n’rollu, mieszkaniec mojego, ukochanego miasta, Tomaszów Mazowiecki

 

Pan Franciszek natychmiast przerwał Markowi mówiąc, - Tak Mareczku, znam jego książki, czytałem je, przyniósł mi do domu Wiesiu (chodzi o Wilczkowiaka). Pięknie Antku, że piszesz o swoim mieście, o początkach rock’n’rolla. Dobrze, że cię poznałem, jest mi milo, że w swoich publikacjach opowiadasz młodym pokoleniom o mojej osobie. Dziękuję ci za to. Przyznać muszę, że się wzruszyłem, że zrobiło mi się jakoś fajnie, przyjemnie, poczułem się dowartościowany. By nie stać się próżnym i zgorzkniałym słuchając o sobie tyle ciepłych słów, zostawiłem dwóch przyjaciół zajętych sobą, na czas projekcji filmu a sam udałem się wyżej widowni gdzie oczekiwał mnie mój przyjaciel, Czarek Francke. Wspólnie, od początku, uczestniczyliśmy w obchodach XXX lat po śmierci Krzysztofa Klenczona.

 

Najpiękniejszym ze spotkań z panem Franciszkiem, było czwarte, a miało miejsce również w Sopocie na placu (dziś samochodowy parking) w  widłach ulic Chopina, Drzymały, Traugutta gdzie w latach 1963/67 mieścił się II Non Stop. Tu w dniach 16-17 lipca 2011 roku odbyły się jubileuszowe obchody „50 lat Non Stopu”. Jednym z punktów programu tego wydarzenia były uroczystości związane 90 urodzinami Franciszka Walickiego. Cała ceremonia odbyła się na scenie podczas koncertu POLANIE ALL STARS (jego wychowankowie, jego dzieci: Andrzej Nebeski, Włodzimierz Wander, bracia Wiesław i Zbigniew Bernolak, Adam Zimny, Tomasz Dziubiński). Kiedy na scenę wprowadzono pana Franciszka, przy akompaniamencie zespołu, Wojtek Korda śpiewa (muzyka, słowa Franciszka Walickiego) swój sparafrazowany, wielki przebój „Powiedzcie jej” zaczynając słowami „Powiedzcie mu, że ja Go kocham, powiedzcie mu, że kocham Go”, skierowany do jubilata gdzie finalnie klęka przed Mistrzem, a pan Franciszek wzruszony ociera z oczu łzy.

 

Nagle Marek zwrócił się do mnie, - Antek zawieź mnie pod scenę, chcę się spotkać z Franiem. Przemknąłem szybko przez tłum, wśród wrzeszczącej publiczności, - Franek, Franek, Franek, dojeżdżając do liny oddzielającej czterometrową, wolną strefę od sceny. Ochraniarze zobaczywszy mój szczególny „bagaż” na inwalidzkim wózku, natychmiast mnie przepuścili. Wszyscy na placu Non Stopu znali pana Marka i jego kłopoty zdrowotne. Gdy zatrzymaliśmy się przed zapełnioną muzykami sceną, Marek natychmiast krzyknął, - Franiu, Franiu. Pan Walicki usłyszawszy Marka zawołanie przybliżył się niebezpiecznie na krawędź sceny, przechylając się bardzo do przodu wykrzyknął, - Mareczku kochany zatrzymaj się przy scenie zaraz to wszystko związane z moimi urodzinami się zakończy i zejdę do ciebie. Mamy co powspominać. Dla Franciszka zrobiło się niebezpiecznie, kiedy sytuacja stała się niewygodną, podbiegli do niego dwaj mężczyźni chwytając „pod pachy” przeprowadzili na środek sceny w bardziej bezpieczne miejsce. Po kilku minutach Franciszka sprowadzono ze sceny sadzając, by mógł oglądać koncert, na wcześniej specjalnie przygotowany ratanowy fotelik.

 

 

Podjechałem z Karewiczem pod fotel Franciszka, obaj natychmiast zostali otoczeni fanami, przywitali się, mocno ściskając swoje korpusy. Kiedy dostrzegł mnie Franciszek skierował do mnie ciepłe słowa, - Dzień dobry Antoni, pozdrawiam cię gorąco. Jest mi bardzo miło, że opiekujesz się moim przyjacielem Markiem – podając mi rękę uścisnęliśmy swoje dłonie a ja złożyłem Franciszkowi najserdeczniejsze urodzinowe życzenia. Rozpoczął się dialog wspomnieniowy dwóch przyjaciół, którzy w polskiej historii, kulturze są największymi animatorami polskiego jazzu i rock’n’rolla. Osłodzony ciepłymi słowami z ust Franciszka z dużą ciekawością, pokorą słuchałem wspomnieniowych reminiscencji najważniejszych osób w branży. Wzmocniony zasłyszanymi rozmowami, dyskusją z minionych lat, powiększałem swoją wiedzę i mądrość tak niezbędną w mojej działalność muzycznej cyklu „Herosi Rock’n’Rolla”. Okazało się, że było to ostatnie, fizyczne spotkanie z Franciszkiem Walickim.

 

Kolejne „spotkanie” z Walickim odbyło się przy pomocy Jego ostatniej książki, „Epitafium na śmierć Rock’n’Rolla”, którą pan Franciszek podarował mi z przepięknym wpisem, - Antkowi Malewskiemu – prekursorowi rock’n’rolla w Tomaszowie Mazowieckim z wyrazami szacunku i sympatii - Franciszek Walicki. Gdynia 3.10.2012r. Na mój adres egzemplarz tej publikacji przesłał Wiesław Wilczkowiak.

 

Kończąc moje epitafium na śmierć Franciszka Walickiego chciałbym podzielić się magią dat jaką odkryłem pisząc ten artykuł. Chodzi o dzień – „3 października”. Otóż pan Franciszek wpis do podarowanej mi w/w książki dokonał 3 października 2012r. Zmarł w sobotę, również 3 października 2015r. Ja, po blisko dziewięciomiesięcznej przerwie (3 października 2015r godz.18.00) w tym właśnie dniu, reanimowałem do życia (Galeria BULWARY) w nowym lokalu swój cykl spotkań „Herosi Rock’n’Rolla”. Ponieważ zmieniłem nowe miejsce spotkań musiałem w filmowej CZOŁÓWCE pozbyć się LOGO „starych”, FOTO budynków, zastępując je nowymi i dodatkowo wpisałem w nią (czego nie było w starej CZOŁÓWCE) głos zza świata (z płyty z koncertu dinozaurów „Old Rock Meeting A.D. 1986”).

 

Ten głos zza świata, to glos Franciszka Walickiego, którego zapis pozwolę sobie odtworzyć,- „Panie, Panowie. Od srebrnego wesela polskiego rocka, które obchodziliśmy w Sopocie pod hasłem „Old Rock Meeting A. D. 1986” minęło 20 lat. Dziś przypominamy ten niezwykły koncert, nagrany na żywo zachowując jego najdrobniejsze szczegóły. Co odkryjemy w muzyce tamtych lat? Czy zasypał ją piach zapomnienia? Przekonamy się o tym za chwilę, gdy opadną pierwsze emocje, gdy ożyją wspomnienia”.

 

W piątek 2 października w kawiarni „LV Caffe” znajdującej się w kompleksie budynków Galerii BULWARY czyniłem próby techniczne przed jutrzejszym spotkaniem. Kiedy puściłem muzyczną, filmową CZOŁÓWKĘ po jej zakończeniu zwrócił się do mnie gość będący w lokalu, - Przepraszam pana, czy ten człowiek z tak tajemniczym głosem w tym filmiku to żyje i kto to jest jeśli mogę wiedzieć? Proszę pana ten głos  - szybko odpowiedziałem – to głos pana Franciszka Walickiego, ojca chrzestnego polskiego rock’n’rolla. Pan Franciszek żyje i niedawno skończył 94 lata. Nazajutrz w sobotę.. ….

 

Dzisiaj wczesnym rankiem (sobota 3.10.2015r) jak zwykle o tej porze, tradycyjnie „na dzień dobry”, otwieram portal FACEBOOK i ….

                                                                                                   

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 12.10.2015 22:24
Opis FOTO: 1. Dwaj przyjaciele, Franciszek Walicki i Marek Karewicz. 2. W mieszkaniu Marka Karewicz na ul. Nowolipki po warszawskiej promocji książki "Epitafium na śmierć Rock'n'Rolla" nie wszystkie osoby rozpoznałem stoją Wiesław ŚLIWIŃSKI, Iwona Thierry (w czerwonej koszuli), Wojtek Korzeniewski. Siedzą Dariusz Michalski (w żółtej marynarce), Franciszek Walicki oraz Marek Karewicz. 3. Franciszek Walickim i Wiesław Wilczkowiak. 4. Na dziedzińcu II Non Stopu od lewej: ja, Hania Erez (w okularach), Krzysztof Wodniczak (ten siwy pan), Wojtek KORDA, za nim mniej widoczny Czarek Francke, Marek Karewicz i Franciszek Walicki. 5. Na scenie II Non Stopu od lewej: Włodzimierz Wander, Wojtek KORDA, pan Franciszek. 6. 7. Pan Franciszek przed bramą cmentarza w Wilnie i na grobach swoich rodziców

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama