Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 września 2025 23:40
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Jacek z Jelenia (68)

Po trójmiejskiej przygodzie oderwanej od tomaszowskich korzeni i naszej szarej, miejskiej rzeczywistości (felietony 61-67) wracam na naszą ziemię, „obiecaną” przed każdymi wyborami przez lokalną władzę. Wracam do moich bliskich i przyjaciół, mieszkańców miasta tworzących dziedzictwo lokalnej kultury, a za takie również uważam propagowanie i kultywowanie „zakazanego owocu” jakim był nielubiany (przynajmniej w fazie początkowej) przez ówczesny establishment, muzyczny styl nazwany przez Alana Freeda - Rock’n’Roll.

 

Reklama

Dwa felietony (59, 60) przed cyklem wydarzeń organizowanych przez trójmiejską Fundację Sopockie Korzenie, poświęciłem w Subiektywnej Historii R&R zaskakującej, przedwczesnej i tragicznej śmierci, czterech amerykańskich piosenkarzy, prekursorów rock’n’rolla (Buddy Holly, Big Bopper, Ritchie Valens i króla R&R jakim nazwano Elvisa Presleya).

 

Tym razem chciałem przedstawić lokalnego pasjonata tego stylu, propagującego w/w twórczość, również nieżyjącego jak wielu przedstawionych w moich felietonach przyjaciół (zmarł w 2004 roku), mieszkającego na obrzeżach (wieś Wąwał, w pobliżu stacji PKP-Jeleń)) naszego miasta, Jacka Michalskiego, zwanego przez tomaszowskich przyjaciół i kolegów, z racji dojazdu do Tomaszowa koleją ze stacji Jeleń – Jacek z Jelenia.

 

Wystawny, przedwojenny, piętrowy dom z zapleczem gospodarczym rodziny Michalskich, przy ulicy Głównej 44, był często bazą rozrywki grupy tomaszowskich, młodych ludzi  mojego pokolenia. O Jacku mówiło się chłopak z dobrego domu. We wczesnych latach 60-tych ubiegłego wieku, to u niego odbywały się najsłynniejsze prywatki, o których do dziś, jak tylko padnie w rozmowach jeszcze żyjących kolegów, koleżanek z tamtych czasów, termin „Jeleń”, przechodzą ciarki po ciele. Powracają natychmiast niezapomniane („gdzie się podziały tamte prywatki”) wspomnienia. Szalone zabawy, pierwsze dziewczyny, pierwsze miłości, pierwsze miłosne sukcesy, zawody i porażki.

 

Posesja Jacka Michalskiego na Wąwale to drugi dom w naszym mieście (po mieszkaniu Sławka Ronka przy Konstytucji 3-go Maja), w którym powstał  Fan Club. W muzycznym układzie zainteresowań Jacka, klub nosił imię rhythm’and’bluesowego bożyszcza naszych czasów, Fatsa Domino. Nazwę klubu Jacek wymyślił sam, dla niego Fats Domino to najukochańsze dziecko rock’n’rolla. Do końca życia, przebywając w domu na Wąwale można było usłyszeć przeboje z jego repertuaru m.in. It Keeps Rainin’, My Girl Josephin, Jambalaya, Margie, Shu Rah czy nieśmiertelne Blueberry Hill.  Na zewnątrz posesji widniała, o słusznych, to znaczy dużych rozmiarach, rzucająca się w oczy, plansza z napisem Fan Club - Fats Domino.

 

Jacka poznałem, jak wielu innych kolegów interesujących się rock’n’rollem, w mieszkaniu Szymona przy Placu Kościuszki 17.  Zastałem go podczas przegrywania (z taśmy na taśmę) z Wojtka magnetofonu KB-100 na swoją Melodię, właśnie utworów z najnowszej płyty Fatsa Domino. Od pierwszej chwili polubiliśmy się. Zapewne wpływ na to miały wspólne zainteresowanie rock’n’rollem. Rodzina Michalskich (Jacek miał dużo starszego brata), jak na warunki życia w systemie socjalistycznym, byłą rodziną bogatą o tradycjach narodowych, patriotycznych. Posiadali w latach międzywojennych aż do końcowych lat 50-tych, tartak na Jeleniu i cegielnię na Dąbrowie. W domu były antyczne meble, mówiło się o nich, meble a’la Ludwik XVI. Na ścianach obrazy wybitnych malarzy, na regałach sporo książek światowych klasyków, leksykony, encyklopedie a po mieszkaniu krzątała się służba. Nacjonalizacja prywatnej własności zniszczyła cały, rodzinny majątek i dorobek rodziny Michalskich. W tym czasie, jak poznałem Jacka, rodzice byli rozwiedzeni. Ojciec, aż do śmierci  więcej przebywał we wsi kol. Zawada niż w domu na Wąwale. Jacek zamieszkiwał tylko z matką.

 

Kiedy swoją, szkolną edukację rozpoczynałem w Skierniewicach (Licealne Technikum Mechaniczne po ukończeniu szkoły Zawodowej), zamieszkałem na stancji. Miałem więc więcej „wolności” niż koledzy z klasy zamieszkujący  internat. Częściej przebywałem (miałem już skończone 18 lat) w skierniewickich lokalach (kawiarnia Kot, restauracja Skierniewiczanka czy nowo otwarta za mojej kadencji Ratuszowa), szybko z asymilowałem się z miejscową, awangardową grupą młodzieży, nie zdając sobie sprawy, że wymieniając miasto, z którego się wywodzę – Tomaszów – natychmiast otrzymam przepustkę do grona stanowiącego elitę miasta, okupującą miejskie lokale, uczestniczącą we wszystkich, fajfach, prywatkach, zabawach. Grupa przemieszczająca się w weekendy do pobliskich miast (Łowicz, Żyrardów czy Puszcza Mariańska) na taneczne imprezy.  A dlaczego tak mnie przyjęto?

 

Pierwsze pytanie jakie padło z ich ust to, - Antek, czy ty znasz Jacka Michalskiego z Wąwału? Pozytywnie zaskoczony, zareagowałem natychmiast, - Oczywiście, że znam, to mój najlepszy kolega od biesiad tanecznych, prywatek, od rock’n’rolla z tak zwanej „sekcji z Literackiej”. „Żulik”, to pseudonim jednego z kolegów skierniewickiej grupy, który tak się wyraził do mnie o Jacku, - Antek, Jacek Michalski to nasz wielki przyjaciel, wszyscy go lubiliśmy. To facet, który często przebywał w skierniewickich lokalach, uczęszczał na wszystkie imprezy taneczne, zaraził naszą paczkę kolegów, koleżanek rock’n’rollem.  Nazywaliśmy go „rock’n’rollowym szajbusem”, zawsze informował nas i zapraszał na fajfy do Puszczy Mariańskiej. To były fantastyczne, niezapomniane, taneczne spotkania.  

 

Jacek na początku lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku był uczniem słynnej na całą Polskę szkoły, Liceum Ogólnokształcące w Puszczy Mariańskiej (miejscowość, pierwsza stacja kolejowa za Skierniewicami w stronę Łukowa). W tym liceum z internatem, przeważnie kształciła się tak zwana trudna młodzież. Były to dzieci prominentów, dygnitarzy partyjnych (choć nie tylko), aktorów, polityków, którzy nie tyle mieli kłopoty z nauczaniem, uczeniem się co zachowaniem, wypaczonym poprzez kultywowanie (mody, obyczajów, rock’n’rolla) kultury zachodniej. Puszcza Mariańska słynęła w okolicznych miejscowościach, miastach ze wspaniałych, tanecznych zabaw, przy rock’n’rollowej  muzyce z płyt czy wydobywającej się z magnetofonowej szpuli w internatowej świetlicy. Przyjeżdżały tu całe grupy młodzieży ze Skierniewic, Żyrardowa, Grodziska Maz., Jaktorowa, Brwinowa czy Łowicza. Bywałem też i ja z grupą skierniewickich przyjaciół.

 

 

Faktycznie, uczestnicząc w tanecznych fajfach (a przecież byłem już dobrze zaprawionym rockmanem) można było usłyszeć najbardziej aktualne, zasłyszane utwory z list przebojów z Radia Luxembourg. Poznałem tu wiele wspaniałych dziewcząt, chłopców, uczniów tej szkoły - mieszkających w Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Łodzi a nawet w Szczecinie - zaprawionych w rock’n’rollu, posiadających potężne, muzyczne zasoby w płytach czy magnetofonowych szpulach. Teraz dopiero uzmysłowiłem sobie skąd u Jacka, mieszkańca Wąwału takie osłuchanie, znajomość rock’n’rolla, którą błyszczał na spotkaniach u Wojtka Szymona  przy Placu Kościuszki 17. Odpowiedź znalazłem dopiero tu, w Puszczy Mariańskiej.

 

 

 

Jacek nie ukończył tej szczególnej uczelni, zapewne przeszkodził mu w tym rock’n’roll, młodzieńcza nadaktywność i kultywowanie zachodniej subkultury, tak się przynajmniej domyślam. Choć nigdy na temat nie było dane nam rozmawiać. Powrócił, jako syn marnotrawny z nieudanej, szkolnej eskapady do Tomaszowa. Tu dokończył edukację szkolną zdając maturę w wieczorowym Liceum Ogólnokształcącym (w I LO) przy Mościckiego.

 

Naukę w Skierniewicach rozpocząłem w rok po opuszczeniu przez Jacka, Puszczy Mariańskiej. Kiedy na Jeleniu rozpoczęła się era prywatek, Jacek miał wolną chatę, nieraz bywało, że przez miesiąc, moim zadaniem było organizowanie na prywatki dziewczyny i chłopaków ze Skierniewic. Nie było to dla mnie kłopotliwym zadaniem gdyż, wszyscy biorący udział w szaleńczych tańcach na Jeleniu byli dobrymi znajomymi Jacka z okresu szkolnego. Jechaliśmy na wąwalską bazę nieraz grupą 12/14 osób. Były to prywatkowe złote lata, o których było głośno nie tylko we wsi Wąwał, ale także w całym Tomaszowie. Niejednokrotnie wracaliśmy do Skierniewic po trzech, czterech dniach szaleństw. Właśnie w tym okresie zaczęły się i dla mnie ciężkie czasy w szkole. Edukację skończyłem podobnie jak Jacek, o ironio, w klasie maturalnej. Egzaminy maturalne zdałem dopiero po odbyciu służby wojskowej (podobne, trzyletnie Technikum powstało w naszym mieście kiedy byłem w armii).

 

Fama o szalonych prywatkach na Wąwale rozeszła się głośnym echem po Tomaszowie. Wiele osób (dziewczyn, chłopaków), znajomych, chciało uczestniczyć w tych spotkaniach. Był taki czas, że do dobrego tonu dla tomaszowskiej młodzieży należało, choćby tylko raz znaleźć się w Jacka posiadłościach. Dziś mogę powiedzieć, ze bycie na wąwalskiej prywatce było dla młodych tomaszowian wielką nobilitacją, tym samym zapełniali szeregi awangardowej grupy w mieście. Nie wymieniam w tym felietonie imiennie, ani dziewcząt ani chłopców by nie stwarzać dzisiaj jakichkolwiek podejrzeń, skojarzeń. Jeżeli ten felieton będzie czytany przez osobę uczestniczącą na Wąwale w epoce prywatek, sama zadecyduje o tym, czy drugiej osobie, partnerowi, partnerce się pochwalić, zwierzyć z uczestnictwa, przeżytych doznaniach muzycznych, tanecznych czy innych, cennych i ważnych inicjacji młodości.

 

W sumie Jacek, jak patrzę na to dzisiaj, był postacią tragiczną. Ożenił się dość późno w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku, kiedy przekroczył trzydziestkę, z koleżanką z naszej rock’n’rollowej paczki, Elą Godlewską. Było to bardzo dobre, choć trwało zbyt krótko, małżeństwo. Nie mieli dzieci, zamieszkali w wieżowcu przy Kwiatowej w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Często mieliśmy okazję się spotykać, ustatkował się, całkowicie odszedł od rock’n’rollowej działalności, choć można małżeństwo Michalskich było spotkać, od czasu do czasu w gronie przyjaciół z dawnych lat, na dancingu w lokalach naszej młodości Jagódce czy Literackiej. Przyjaźnili się z innym małżeństwem, Sabiną i Czarkiem Fronckiewicz.

 

Pamiętam dzień w którym Jacek przekazał mi bardzo smutną informację, - Antek, moja Ela ma raka. Przyjąłem tę informację z zaskoczeniem i wielkim smutkiem, współczując Elżbiecie i Jackowi. Ela zmarła  w 1982 roku przeżywszy zaledwie 40 lat. Przede mną nagle stanął obraz z przełomu lat 50/60-tych, kiedy oboje byli młodzi i piękni, pełni zapału młodzieńczej werwy, tanecznego zacięcia, kiedy okupywali parkiety Jagódki czy Literackiej.

 

 

Po śmierci Elżbiety Jacek opuścił mieszkanie przy Kwiatowej i przeniósł się do rodzinnego domu na Wąwale. Wkrótce zmarł jego starszy brat i pozostał na włościach tylko z matką, kobieta zbliżająca się do osiemdziesiątki. Gospodarcze budynki Michalscy wynajęli lokalnym biznesmenom, w których uruchomiono produkcję gumoleum. Jacek nigdy nie nadużywał alkoholu, dlatego wielce się zdziwiłem, kiedy dowiedziałem się o jego problemie. Myślę, że wpływ na picie miała trauma, samotność po utracie żony. W ciszy wiejskiej głuszy razem z matką raczyli się wynalazkiem Bachusa, greckiego boga wina. Dziś mogę powiedzieć, że Jacek po śmierci matki nie wyhamował picia, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej rozwinęła się w nim choroba alkoholowa.

 

Piękny dom, który w latach 60-tych był symbolem rock’n’rolla, synonimem prywatek dla tomaszowskiej młodzieży, Jacek za kiepskie pieniądze (będąc w rock’n’rollowym amoku) sprzedał. Kiedy roztrwonił na alkohol marne grosze, na całe szczęście trafił do nas, kolegów, do wynajmowanego mieszkania przy Strzeleckiej przez Zygmunta Mączyńskiego u którego akuratnie przebywałem. Przyszedł bardzo wychudzony, ogromnie  zmieniony na twarzy, nie do poznania, ubrany prawie w łachmany, po … pożyczkę, na pół litra. Zainteresowaliśmy się sprawą. Po rozmowie z Zygmuntem, który w tym czasie poszukiwał mieszkania, znając układ budynków gospodarczych, przekonałem go by je wykupił. Po wielkich, administracyjnych perypetiach, kłopotach  dotyczących uregulowania praw własności, Zygmunt kupił budynek gospodarczy.

 

Po odrestaurowaniu i urządzeniu wnętrza budynku, Zygmunt zamieszkał. Obok w tym samym ciągu budowlanym urządził pomieszczenia dla Jacka. Zakupił mu nowe ciuchy, wieżę z radiem, odtwarzaczem płyt CD i DVD, telewizor kolorowy. Ja ponagrywałem mu dużo płyt muzycznych i video. Przeważnie jego ukochanego Fatsa Domino, Elvisa Presleya czy Big Joe Turnera, którego również uwielbiał, zupełnie jak Fatsa. Wydawało się, wówczas przestał pić, nieskromnie powiem - przy mojej pomocy - że wszystko powróciło do normy, że na Wąwale zapanuje sielanka jak za dawnych lat bywało. Do pierwszego kieliszka … i wszystko wróciło jak sen koszmarny. Jacek zaczął pić, można powiedzieć kasacyjnie.

 

 

Zygmunt nie mógł sobie dać rady, zadzwonił po mnie, chciałem załatwić mu szybki odwyk, miałem takie możliwości. Nic z tego, nie dał się ujarzmić, poskromić choroby. Stał się bardzo agresywny wobec przyjaciół. Cały sprzęt elektroniczny, niezłą płytotekę, spieniężył na wsi za marne grosze, niektóre rzeczy zdeponował u lichwiarza. Całą ojcowiznę roztrwonił w szybkim tempie. Zmarł w pijackim amoku w 2004 roku.

 

Dzisiaj, kiedy odwiedzamy z przyjaciółmi naszego artystę malarza, Zygmunta Mączyńskiego w pięknie odrestaurowanej posesji (były budynek gospodarczy) na Wąwale przy ulicy Głównej 44, wracają wspomnienia z najpiękniejszego okresu naszego życia, wracają prywatkowe dziewczyny, chłopcy, wraca w rozmowie tragiczna postać gospodarza tych obiektów. Przystojny, do bólu szczery, wiecznie uśmiechnięty syn marnotrawny, Jacek Michalski. Pokój Twojej duszy.

 

 

Reklama

Jacek z Jelenia (68)

Jacek z Jelenia (68)

Jacek z Jelenia (68)

Jacek z Jelenia (68)

Jacek z Jelenia (68)

Jacek z Jelenia (68)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 16.11.2013 13:18
Opisuję zdjęcia w tym felietonie 1. FOTO - 1, 4 - Jacek Michalski 2. FOTO - 2 - prywatka na Jeleniu. Tańczę z Henią (dziewczyna ze Skierniewic). 3. FOTO - 3 - prywatka na Jeleniu. Tańczy, wymieniony w felietonie "Żulik" z dziewczyną (oboje skierniewiczanie) u dołu ja w konwersacji z Henią

Reklama

Opinie

Reklama

KEP na XV Tydzień Wychowania: rząd łamie prawo i marginalizuje lekcje religii

Konferencja Episkopatu Polski w liście pasterskim na XV Tydzień Wychowania, który w niedzielę ma być odczytany w parafiach w całej Polsce, zarzuciła rządowi łamanie prawa i „bezprecedensowe ograniczanie znaczenia lekcji religii” w szkole, która – jak podkreślono – pełni ważną funkcję wychowawczą.Data dodania artykułu: 06.09.2025 19:29
KEP na XV Tydzień Wychowania: rząd łamie prawo i marginalizuje lekcje religii

Rośnie liczba zachorowań na COVID-19, do Polski jedzie milion dawek szczepionki

Mamy wzrost liczby zachorowań na COVID-19. Tegoroczne warianty u młodszych osób powodują objawy podobne do anginy. U starszych mogą wywołać zapalenie płuc – przekazał PAP główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Do Polski jedzie milion dawek szczepionki. W drugiej połowie września będzie można zaszczepić się za darmo.Data dodania artykułu: 06.09.2025 17:24
Rośnie liczba zachorowań na COVID-19, do Polski jedzie milion dawek szczepionki

Szefowa MEN: nie będzie bezpieczeństwa, szacunku i budowania relacji bez wiedzy

Nie będzie bezpieczeństwa, dobrostanu, szacunku, budowania relacji, jeżeli nie będzie wiedzy – mówiła w sobotę podczas Kongresu Kobiet w Katowicach ministra edukacji Barbara Nowacka. Skrytykowała przeciwników edukacji zdrowotnej, zarzucając im zaściankowe myślenie o zdrowiu i ciele.Data dodania artykułu: 06.09.2025 17:18
Szefowa MEN: nie będzie bezpieczeństwa, szacunku i budowania relacji bez wiedzy

Sondaż: 78 proc. respondentów uważa, że Donald Tusk nie zrealizuje wszystkich obietnic

78 proc. ankietowanych w sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski uważa, że do końca kadencji premier Donald Tusk nie zrealizuje wszystkich obietnic, złożonych w kampanii przed wyborami w 2023 r. W ich realizację wierzy niecałe 17 proc. respondentów.Data dodania artykułu: 06.09.2025 17:09
Sondaż: 78 proc. respondentów uważa, że Donald Tusk nie zrealizuje wszystkich obietnic

Tokarczuk: Kongres Kobiet powinien zmienić się w potężną instytucję finansowaną przez państwo

Pisarka Olga Tokarczuk wyraziła przekonanie, że organizowany cyklicznie Kongres Kobiet powinien zmienić się w potężną, stałą instytucję z własną siedzibą. Według niej, działalność na rzecz praw kobiet powinna zostać zinstytucjonalizowana i korzystać z finansowania z budżetu państwa.Data dodania artykułu: 06.09.2025 16:47
Tokarczuk: Kongres Kobiet powinien zmienić się w potężną instytucję finansowaną przez państwo

Zbrodnia UPA w Puźnikach - jak do niej doszło i co wiadomo o sprawcach

Zbrodnia w Puźnikach w lutym 1945 r. była jedną z ostatnich akcji sotni Szarych Wilków, którymi dowodził Petro Chamczuk. Ani on, ani jego podkomendni nigdy nie ponieśli kary. W sobotę w Puźnikach odbędą się uroczystości pogrzebowe ekshumowanych w kwietniu i maju 42 ofiar tej zbrodni.Data dodania artykułu: 06.09.2025 13:24
Zbrodnia UPA w Puźnikach - jak do niej doszło i co wiadomo o sprawcach

W sobotę Narodowe Czytanie poezji Jana Kochanowskiego

W sobotę odbywa się Narodowe Czytanie poezji Jana Kochanowskiego. W finale akcji zaplanowanym na godz.12 w stołecznym Ogrodzie Saskim weźmie udział prezydent Karol Nawrocki z małżonką Martą Nawrocką. Jak mówią, w utworach Kochanowskiego „zawarta jest mądra refleksja o Polsce”.Data dodania artykułu: 06.09.2025 13:07
W sobotę Narodowe Czytanie poezji Jana Kochanowskiego

RPD: prawo nie zapewnia wystarczającej ochrony małoletnich przed dostępem do drastycznych treści

Luka prawna uniemożliwia przeciwdziałanie rozpowszechnianiu w internecie drastycznych treści przedstawiających przemoc - przekazała rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. Zaapelowała o wprowadzenie przepisów umożliwiających skuteczną ochronę małoletnich.Data dodania artykułu: 05.09.2025 12:01
RPD: prawo nie zapewnia wystarczającej ochrony małoletnich przed dostępem do drastycznych treści
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Wrześniowe nowości w kinach Helios

Wrześniowe nowości w kinach Helios

W najnowszym repertuarze sieci kin Helios znajdzie się wyczekiwana premiera – „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie”, jak też przedpremierowe pokazy kontynuacji wielkiego polskiego hitu „Teściowie 3”. Wśród zaplanowanych seansów znajdą się liczne propozycje projektów specjalnych, jak między innymi Nocny Maraton Filmowy, Kino Kobiet oraz letni koncert André Rieu.W najbliższy piątek na wielkich ekranach zadebiutuje horror „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie”. To emocjonalne zakończenie sagi o Warrenach – małżeństwie autentycznych badaczy zjawisk paranormalnych. Ed i Lorraine na pewien czas wycofali się ze swoich badań z powodu pogarszającego się stanu zdrowia mężczyzny. Ich spokój przerywa jednak dramatyczna prośba o pomoc w jednej z najbardziej mrocznych i kontrowersyjnych spraw w ich karierze – nawiedzenia domu rodziny Smurl w stanie Pensylwania… W główne role ponownie wcielają się Vera Farmiga i Patrick Wilson.Powyższy tytuł będzie dostępny również w ramach cyklu Nocne Maratony Filmowe. Maraton „Obecność” odbędzie się we wszystkich kinach sieci w piątek, 5 września. Podczas całonocnych seansów widzowie będą mogli przypomnieć sobie wszystkie poprzednie części serii.W repertuarze znajdą się również przedpremierowe seanse najnowszej odsłony lubianej komedii „Teściowie 3”, zaplanowane na sobotę i niedzielę, 6 i 7 września. Tytuł ukaże zwariowane rodzinne perypetie, tym razem koncentrujące się wokół tematu chrzcin. Na uroczystości, organizowanej przez tradycjonalistów – Wandę i Tadeusza – pojawi się wielkomiejska Małgorzata, jak też powracający do serii Andrzej. W obsadzie pojawią się uznani aktorzy, tacy jak Izabela Kuna, Maja Ostaszewska, Adam Woronowicz i Marcin Dorociński.Widzowie będą mogli zobaczyć także komediodramat „Państwo Rose” w gwiazdorskiej obsadzie. Film jest współczesną interpretacją „Wojny państwa Rose” z 1989 roku. Na zewnątrz życie Ivy i Theo (w tych rolach Olivia Colman oraz Benedict Cumberbatch) wydaje się wzorowe, jednak tak naprawdę ich relacja zdominowana jest przez rosnącą frustrację i rywalizację, ponieważ kariera Theo gwałtownie załamuje się, podczas gdy Ivy osiąga zawodowy rozkwit…. Widzowie w każdym wieku mogą wybrać się na polski film familijny „O psie, który jeździł koleją 2”. Tytuł opowiada o psie Lampo i jego niezwykłych przygodach. Bohater pod nieobecność swojej rodziny zostaje oddany pod opiekę dyrektora stacji kolejowej, po czym przepada bez śladu. Zuzia wraz z przyjaciółmi rozpoczyna wielkie poszukiwania, a towarzyszy jej nowa czworonożna kompanka, Luna.Innymi propozycjami dla najmłodszych kinomanów są tegoroczne wielkie animowane hity: „Smerfy. Wielki film”, przedstawiający wyprawę niebieskich bohaterów do świata ludzi w poszukiwaniu porwanego Papy Smerfa, jak też „Pan Wilk i spółka 2”, w którym byli złoczyńcy chcą udowodnić swoją pozytywną przemianę. Ponadto w weekend, 6 i 7 września we wszystkich lokalizacjach sieci odbędą się przedpremierowe pokazy „Niesamowite przygody skarpetek 2. Skarpetki górą!”. Seanse bajki na podstawie lubianych książek zostaną poprzedzone konkursami dla najmłodszych.Sieć przygotowała również bogatą ofertę projektów specjalnych. W sobotę, 6 września do kin we wszystkich miastach zawita comedy special Cezarego Ponttefskiego „Opowiem jak się spotkamy”, zarejestrowany podczas ostatniej trasy komika. To wyjątkowa okazja, by doświadczyć stand-upu na wielkich ekranach, który zostanie pokazany na wyłączność w sieci Helios! Melomani mogą ruszyć do kin na projekcje najnowszego letniego koncertu André Rieu, zatytułowanego „Przetańczyć całą noc”, które zaplanowane zostały na niedzielę, 7 września. Natomiast w środę, 10 września (w warszawskim kinie wyjątkowo w czwartek, 11 września) odbędą się lubiane filmowe spotkania z cyklu Kino Kobiet. Wyświetlonym tytułem będzie opisana wyżej komedia „Teściowie 3”.W repertuarze znajdą się także stałe filmowe cykle. W poniedziałek, 8 września do wybranych lokalizacji zawita Kino Konesera i włoski komediodramat „Diamenty”. Opowiada on o pracowni krawieckiej prowadzonej przez dwie siostry, w której powstają niezwykle piękne i dopracowane kostiumy filmowe. W czwartek, 11 września, w ramach cyklu Kultura Dostępna, odbędą się seanse polsko-duńskiego dramatu „Dziewczyna z igłą”. Nominowany do Oscara film opowiada o pracującej w fabryce w Kopenhadze Karoline. Gdy zachodzi w ciążę, traci pracę i zostaje pozostawiona sama sobie. Wtedy poznaje Dagmar, charyzmatyczną właścicielkę nielegalnej agencji adopcyjnej…Bilety na wszystkie wrześniowe seanse są już dostępne w kasach kin Helios, na stronie: www.helios.pl oraz w aplikacji mobilnej. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także – zaoszczędzić.Data rozpoczęcia wydarzenia: 05.09.2025

Polecane

Zbiórka na ratunek kościołowi św. Trójcy w Tomaszowie. „Chcemy, żeby służył całemu miastu”Sejmik młodych strażaków w Arenie. Dzień, w którym tradycja spotyka przyszłośćZamach na pieniądze Banku Polskiego. Tomaszów, styczeń 1931Sondaż: 78 proc. respondentów uważa, że Donald Tusk nie zrealizuje wszystkich obietnicRozpoczęcie roku szkolnego 2025/2026 w Szkołach Katolickich w Tomaszowie MazowieckimAdrian Witczak: Złodziejstwo w Internecie i Próby Podkradania Sukcesów Tomaszowa MazowieckiegoTomaszów Mazowiecki z ponad 28 mln zł na bezemisyjną komunikacjęLechia wygrywa w Wikielcu w dziesiątkę. Charakter, żelazna obrona i dwa piękne goleTomaszów na szczycie! Sierż. Michał Pawlik „Dzielnicowym Roku” woj. łódzkiegoEkspertka: nawet 20 proc. Polaków może mieć bezdech sennyDziś w kraju i na świecie (sobota, 6 września)Broda jako symbol stylu: Jak odpowiednia pielęgnacja wpływa na Twoją osobowość i pewność siebie? Świętuj Światowy Dzień Brody!
Reklama
Reklama
Reklama
Radni w podróży poślubnej? Wszystko z kieszeni podatników

Radni w podróży poślubnej? Wszystko z kieszeni podatników

Niezapomniana Kora z zespołu Maanam śpiewała o tym, że podróżować jest Bosko. Dawała tym wyraz swoim marzeniom o dalekich podróżach i światowej karierze estradowej. Boskie może być jednak nie tylko Buenos Aires. Bo przecież morza szum, ptaków śpiew, złotą plażę pośród drzew, można znaleźć także w Polsce i to niekoniecznie od razu z "czerwoną gitarą" w ręku. Za to z cała pewnością na molo, gdy zapada zmierzch? Prawda, że romantycznie? Taki właśnie letni, prawie tygodniowy wyjazd, zafundowaliśmy radnym rady powiatu, którzy postanowili wśród szumu fal skonsumować zawarty ponad rok temu związek małżeński.
Kolejne skandale w Koalicji Obywatelskiej: post radnego Mordaki i "ustawiany" konkurs dla Pawła Jabłońskiego

Kolejne skandale w Koalicji Obywatelskiej: post radnego Mordaki i "ustawiany" konkurs dla Pawła Jabłońskiego

Dwa skandale poruszyły w ubiegłym tygodniu Internet. Oba związane były z działaczami Koalicji Obywatelskiej. Zarówno jeden, jak i drugi łączą się także ze sobą. Pierwszy z nich związany jest z wpisem, jaki dokonał na swoim profilu internetowym radny Kazimierz Mordaka, a który wywołał oburzenie nie tylko wśród jego przeciwników. Jego treść ma charakter ksenofobiczny, dyskryminujący, wykluczający obywateli innych narodowości, a także stygmatyzujący ludzi ze względu na ich stan zdrowia. Trudno nie mieć skojarzeń z brunatnym, niemieckim reżimem lat 30-tych ubiegłego wieku. Drugie zdarzenie dotyczyło afery, jaka wybuchła na sesji Rady Miejskiej w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie jedna z radnych ujawniła, że w tamtejszym MZK odbywa się "ustawiany" konkurs na stanowisko koordynatora (czymkolwiek miałby być). Radna (prawniczka z zawodu) twierdzi, że robiony jest on pod tomaszowskiego radnego, Pawła Jabłońskiego. Pracę tę ma mu z kolei załatwiać poseł Adrian Witczak, z którym Jabłoński jest blisko związany.
PK: Macierewicz usłyszał zarzut ujawnienia informacji niejawnych (krótka)

PK: Macierewicz usłyszał zarzut ujawnienia informacji niejawnych (krótka)

Prokuratura Krajowa poinformowała w środę o postawieniu b. szefowi MON, posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi zarzutu ujawnienia w l. 2018–2022 informacji niejawnych dotyczących katastrofy smoleńskiej. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Macierewicz nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień.
Mizoginia i manipulacja: jak internetowa nienawiść kształtuje polityczny krajobraz miasta

Mizoginia i manipulacja: jak internetowa nienawiść kształtuje polityczny krajobraz miasta

Ostatnio, jakoś często zdarza mi się pisać felietony o "występach" radnych Koalicji Obywatelskiej. Co zrobić... Za każdym razem, kiedy myślę, że osiągnęli już szczyt swoich możliwości oni idą jeszcze dalej. To, że od ponad roku oglądamy jedynie spektakle nienawiści, których głównym celem jest Marcin Witko, już przestało dziwić. To, że radnym nie są potrzebne inwestycje, poprawiające jakość życia tomaszowian, to też w sumie nic nowego, bo kiedy sami mieli możliwość kierowania miastem, także niewiele dla mieszkańców udawało im się robić. Kogoś dziwi, że każdy sukces prezentować chcą, jako porażkę. Teraz postanowili poszukać pomysłów. Przez poprzednie 5 lat kadencji nie złożyli żadnego wniosku do budżetu miejskiego, teraz też, jakoś własną inwencją nie błyszczą, bo krytykować, to nie to samo co wymyślać i tworzyć. No i oczywiście współpracować. Poprosili więc o pomoc mieszkańców. Z tym, że styl, w jakim to zrobili, chyba najlepiej pokazuje, z kim tak naprawdę mamy do czynienia.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: Dh.Treść komentarza: Wspaniałe spotkanie tych którzy za kilka lat będą realizować nasze strażackie hasło;"Bogu na chwalę a ludziom na ratunek". Podziękowania dla wszystkich co przyczynili się do organizacji tego wydarzenia a szczególnie dla Pana nadbrygadiera w stanie spoczynku Tadeusza Karcza.Źródło komentarza: Sejmik młodych strażaków w Arenie. Dzień, w którym tradycja spotyka przyszłośćAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Brawo ksiadz Sebesta. To mi sie podoba, czas przestac glosic , ktora religia lepsza, czas na rozmowe, co zrobic, zeby isc razem do przodu. Razem.Źródło komentarza: Zbiórka na ratunek kościołowi św. Trójcy w Tomaszowie. „Chcemy, żeby służył całemu miastu”Autor komentarza: TomMazTreść komentarza: Jeszcze nie tak dawno wiele artykułów o jednym panu ze zdjęcia że taki be,a dzisiaj wraca do łask;)lokalna politykaŹródło komentarza: Tomaszów Mazowiecki z ponad 28 mln zł na bezemisyjną komunikacjęAutor komentarza: SłonecznikiTreść komentarza: Właśnie słoneczniki przekwitły. A nawet ocieplany noworodkiem wizerunek nie wróci im blasku.Źródło komentarza: Adrian Witczak: Złodziejstwo w Internecie i Próby Podkradania Sukcesów Tomaszowa MazowieckiegoAutor komentarza: ObserwatorTreść komentarza: Ajede cośtam. Nawet jak masz rację to po chamsku się wypowiadasz....przykre toŹródło komentarza: Hazard w przyszkolnej budce? Nikt tego nie zgłaszałAutor komentarza: StefTreść komentarza: Może w tym roku wreszcie ktoś zda...Źródło komentarza: Rozpoczęcie roku szkolnego 2025/2026 w Szkołach Katolickich w Tomaszowie Mazowieckim
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama