Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:47
Reklama
Reklama

Fundacja Sopockie Korzenie (1)

Po wakacyjnej przerwie wracamy z muzycznymi opowieściami Antoniego Malewskiego.

 

Latem 2008 roku trzech mieszkańców Trójmiasta – Wojciech Korzeniewski, Marcin Jacobson oraz Wiesław Śliwiński – świadomi zbliżającej się 50 rocznicy pierwszego, rock’n’rollowego koncertu zespołu Rhythm and Blues (Gdańsk – Klub Studencki „RUDY KOT”) zmobilizowani by przypomnieć to historyczne wydarzenie w Polsce, również przybliżyć kolejnym pokoleniom postać Franciszka Walickiego (zwanego jcem chrzestnym polskiego rock’n’rolla), założyciela wyżej wymienionej grupy, postanawiają uruchomić coś na wzór instytucji, która profesjonalnie zajmowałaby się archiwizowaniem muzyki rock’n’rollowej. W taki właśnie sposób powstaje trójmiejska fundacja, która przybrała nazwę Sopockie Korzenie. Prezesem Fundacji  został pan Wojciech Korzeniewski a jego zastępcami dwaj pozostali założyciele.

 

Podstawową koncepcją działalności fundacji było zorganizowanie w 2009 roku Ogólnopolskiego Konkursu pt WSPOMNIENIA RÓWIEŚNIKÓW ROCK’N’ROLLA, który to konkurs już w 2010 roku zmienił nazwę na WSPOMNIENIA MIŁOŚNIKÓW ROCK’N’ROLLA. Ta nazwa obowiązuje do dzisiaj.

 

Zasadniczym celem Konkursu jest ocalenie i promowanie skromnego wycinka naszego dziedzictwa narodowego, jakim jest muzyka rock’n’rollowa i gatunki jej pochodne. Konkurs to również gromadzenie dokumentów, pamiątek, gadżetów, wspomnień uczestników tych wydarzeń, oraz wszelkich innych materialnych świadectw, które mogą pomóc w udokumentowaniu zdarzeń mających wpływ na polską kulturę współczesną.

 

Całe, logistyczne przedsięwzięcie jakim zajęła się Fundacja ma być hołdem dla wykonawców, twórców i animatorów rock’n’rolla. Dotychczasowy dorobek utwierdził kierownictwo Fundacji w przekonaniu, że warto było podjąć się tego dzieła, gdyż w końcowym założeniu Fundacji, jest myśl główna, by w Sopocie powstało (trwa poszukiwanie odpowiedniego lokalu) na wzór amerykańskiego muzeum w Cleveland (w stanie Ohio) Rock’n’Roll Hall Of Fame, muzeum Polskiego Rocka i Muzyki Rozrywkowej.

 

Jak twierdzi prezes, pan Wojciech Korzeniewski, archiwa fundacji są przepełnione. Zgromadzono w nich tysiące dokumentów, wydawnictw, nagrań audio i video, płyt winylowych, CD, DVD, kaset, plakatów, druków pamiątkowych, wspomnień artystów, muzyków, dziennikarzy, uczestników koncertów, animatorów rock’n’rolla.

 

Nieskromnie powiem, że wśród archiwalnych zasobów znalazło się kilka moich publikacji, między innymi pierwsza napisana przeze mnie książka Moje miasto w rock’n’rollowym widzie, która w 2010 roku zdobyło II nagrodę. Druga publikacja, A jednak Rock’n’Roll czy wyróżnione przez jury dwie kolejne prace; Rodzina Literacka ’62 (2011r) czy Marek Karewicz – Złoty Fryderyk w Tomaszowie Maz. (2012r). Wiele eksponatów, gadżetów sopocka Fundacja otrzymuje od uczestników konkursu, prywatnych kolekcjonerów z kraju i z zagranicy, instytucji czy przypadkowych osób.

 

Wszystko o czym powyżej piszę nie byłoby możliwe do zrealizowania gdyby nie pomoc ludzi dobrej woli, wolontariuszy, darczyńców oraz wielu innych zakręconych pozytywnie szaleńców, kochających rock’n’rolla.

 

 

 

Osobiście z Fundacją Sopockie Korzenie na trwale, jestem związany od 7 listopada 2010 roku. W tym dniu w restauracji Złoty Ul przy ulicy Bohaterów Monte Casino, punktualnie (zupełnie jak w amerykańskim filmie W samo południe) o godzinie 12.00 zakończona została II Edycja Konkursu Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla. Mojej wydanej, pierwszej książce, Moje miasto w rock’n’rollowym widzie jury pod egidą przewodniczącego, redaktora muzycznego Piotra Metza, przyznało II nagrodę.

 

Po zakończeniu uroczystości nagradzania uczestników konkursu, wszyscy udaliśmy się do Krzywego Domku gdzie w Dream Barze, o godzinie 18.00 Czerwone Gitary na 45-lecie istnienia grupy, dali wspaniały koncert. Był to ostatni występ jednego z najwybitniejszych gitarzystów basowych, Henryka Zomerskiego. Henryk zmarł 16 kwietnia 2011 roku.

 

Był to moment zwrotny w moim życiu. Ten dzień będę pamiętał do końca swoich dni, gdyż w siermiężnych czasach PRL-u właśnie 7 listopada nasz kraj z przymusu, do dziś nie wiem dlaczego w listopadzie, obchodził kolejne rocznice Wielkiej Rewolucji Październikowej. Tym samym stałem się dla Fundacji osobą, która systematycznie otrzymuje na swoją pocztę mailową zaproszenia na koncerty, wszelkiego rodzaju imprezy organizowane przez sopocką  instytucję.

 

Pierwsze zaproszenie z 8 kartami wstępu otrzymałem w lipcu, jeszcze przed finałem II Edycji konkursu, na jubileuszowy koncert (50 lat od założenia) zespołu Czerwono Czarni, który odbył się w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Dokładnie w tym samym dniu, o tej samej godzinie jak 50 lat temu (1960 roku), w Studenckim Klubie ŻAK w Gdańsku, to jest w piątek 23 lipca.

 

Na ten koncert do Gdańska wybrałem się wspólnie z tomaszowskimi kolegami, Jackiem Buczyńskim i Mirkiem Orłowskim. Pozostałe bilety podarowałem, byłym mieszkańcom naszego grodu, państwu Henryce i Czarkowi Francke (którzy gościli nas w swym mieszkaniu zabezpieczając wikt i nocleg), ich córce Darii z partnerem a ósmą kartę wstępu otrzymał gdańszczanin z Tomaszowa, Włodek Votka. Było to wspaniałe, retrospektywne spotkanie, o którym wszyscy obecni na koncercie, opuszczając Filharmonię, byli jednomyślnie zgodni – WSPANIAŁE. Część koncertu poświęcona była śmiertelnie chorej byłej gwieździe Cz-Cz, Kasi Sobczyk. O ironio, zmarła pięć dni później, w środę 28 lipca.

 

Charakterystyczne jest to, że wszystkie spotkania, imprezy, koncerty otwierane i kończące je przez prezesa Fundacji Sopockie Korzenie, pana Wojtka Korzeniewskiego, wywoływane są okrzykiem – Niech żyje Rock&Roll (Hail, hail Rock&Roll). Hasło to stało się LOGO Fundacji.

 

 

 

 

Jedno z najpiękniejszych wydarzeń organizowanych przez sopocką Fundację, w których miałem zaszczyt być zaproszonym i w nich uczestniczyć, to uroczyste obchody w kwietniu 2011 roku, w XXX-lecie śmierci idola polskiej młodzieży lat 60/70-tych, Krzysztofa Klenczona. Uczestniczył w nich razem ze mną tomaszowski gdańszczanin, Czarek Francke.

 

Jubileuszowe uroczystości składały się z trzech części. O godzinie 16.10 przy stacji kolejowej Sopot-Wyścigi (miejsce III Non Stopu) odbyła się pierwsza uroczystość, nadanie ulicy imieniem Krzysztofa Klenczona. Zebrało się grono blisko 100 osób, wśród których znaleźli się przyjaciele Krzysztofa (Grzegorz Andryszkiewicz, Piotr Stajkowski członkowie zespołu Trzy Korony), prezesi Fundacji, rodzina (siostra Hanna i kuzyni z żonami ze Szczytna), redaktor Dariusz Michalski, pani Iwona Thierry reprezentująca Polskie Nagrania MUZA, Marek Karewicz, reżyser Helena Giersz, twórczyni kontrowersyjnego filmu o Klenczonie, 10 w skali Beauforta wraz ze swoją filmową ekipą, vice prezes Stowarzyszenia CHRISTOPHER, Wiesław Wilczkowiak, zaproszeni goście (wśród których znalazła się moja skromna osoba) oraz duża liczba mieszkańców Trójmiasta.

 

Wielu uczestników pierwszej części uroczystości została o godzinie 16.50 przewieziona, specjalnie przez organizatorów wynajętym autokarem (autobus był „nabity” do ostatniego miejsca, wśród nich i ja się znalazłem) w widły ulic Traugutta, Chopina, Drzymały (tu w latach 60-tych znajdował się taneczny II Non Stop). Na uroczyste odsłonięcie muralu z wizerunkiem Krzysztofa Klenczona przybyła większa liczba ludzi niż miało to miejsce przy nadaniu ulicy jego imieniem przy Sopot-Wyścigi. Za nim nastąpiło odsłonięcie czas oczekiwania wypełniły okolicznościowe przemówienia gospodarzy, organizatorów imprezy oraz zaproszonych gości (głos zabrali między innymi Wojtek Korzeniewski, Helena Giersz, Dariusz Michalski, Marek Karewicz oraz Iwona Thierry).

 

Gdy do ściany budynku zbliżyły się (delegacja) wybrane, honorowe osoby by odsłonić twarz Klenczona, nastąpił zaskakujący, bardzo sugestywny happening. Na balkon domu (willa), na której to ścianie widoczna była, jeszcze zasłonięta postać Krzysztofa, w biegła kobieta, niczym z PRL-u (jak skeczowa Pelagia), ubrana w klasyczny fartuch sprzątaczki, w trzewikach z chustką na głowie zawiązaną w kokardę pod szyją, z wiadrem w ręku wrzeszcząc na całe gardło; - Panie co mi tu pan pod balkonem za propagandę sieje, to moja chałupa i proszę mi natychmiast opuścić plac!!! – Proszę pani – odrzekł prezes fundacji Wojtek Korzeniewski – ja mam pozwolenia od Prezydenta Miasta i my tu chcemy propagować rock’n’roll, odsłonić postać … - Jaki prezydent, jakie miasto, jaka postać, ja wam dam rock’n’roll, co mnie tu pan bajcuje – wyperswadowała baba – wynocha z stąd … ale już.

 

W czasie trwającej kłótni, rozległy się; syrena milicyjnej suki i wiele pistoletowych wystrzałów naboi z gazem. Zrobiło się ciemno od dymu, w tym czasie grupa 5-6 ZOMO-wców z pałkami w ręku, na czele której, jako dowódca biegł Krzysztof Skiba, rzuciła się w tłum gapiów. W tym dopiero momencie zorientowałem się, że jest to świetnie wyreżyserowane widowisko, happening, pozorujące niechętne władzy wydarzenia ze zgromadzeń ludzi, zupełnie jak za czasów komuny. Do mikrofonu podszedł dowódca drużyny, Krzysztof Skiba zachowujący się jak klasyczny ZOMO-wiec. Jak zwykle swoim słonym dowcipem z tamtych lat, rozbawił uczestników odsłonięcia muralu, - Moi drodzy, tak było pięćdziesiąt lat temu, tak interweniowała milicja jak rock’n’oll w naszym kraju przedzierał się do różnych miejsc, klubów, świetlic, kawiarni. My dzisiaj, nasza interwencja wygląda zupełnie inaczej. W tym czasie, chłopcy z jego drużyny zamiast przysłowiowego pałowania rozdawali, przeważnie kobietom, o barwach narodowych, biało czerwone goździki. Zaskoczeni zachowaniem milicjantów widzowie, z uśmiechem niepewności, bili brawa za zaskakujący finał.  Było to fantastyczne widowisko, o którym przy nadarzającej się okazji opowiadam swoim rozmówcom i, o którym długo będę pamiętał. Kolejne, trzecie wydarzenie tego dnia, związane z pamięcią o Klenczonie, miały miejsce w Dream Barze Krzywego Domku. Wszyscy zebrani przy nadaniu ulicy, odsłonięciu muralu Klenczona, spacerkiem udali się w pobliski  sopocki montciak, do Krzywego Domku, gdzie miała odbyć się część trzecia jubileuszu.

 

 

Wypełnione po brzegi pomieszczenie Dream Baru, z wielkim ekranem na jednej ze ścian lokalu, z niecierpliwością (ponad 200 osób) oczekiwało na prapremierę filmu 10  w skali Beauforta, Heleny Giersz, który to film miał być, nie tylko w Trójmieście, wydarzeniem roku.

 

I tak też się stało. Na sali znaleźli się koledzy Krzysztofa Klenczona, członkowie „starego zespołu” Czerwonych Gitar (Jerzy Kosela, Jerzy Skrzypczyk, Bernard Dornowski) jak również koledzy z Trzech Koron Grzegorz Andrian Andryszkiewicz i Piotrek Stajkowski, władze wojewódzkie Gdańska, władze miast; Gdańsk, Gdynia, Sopot. Był też sam Franciszek Walicki, legenda polskiego rock’n’rolla i jego rock’n’rollowe dziecko, Wojtek Korda z małżonką Aldoną. Oczywiście, że wśród gości znalazł najsłynniejszy polski artysta fotografik, Marek Karewicz. Nie dotarła ze Stanów (choć zapowiadała swój przyjazd) małżonka Krzysztofa, Alicja Klenczon Corona

 

Za nim na ekranie ukazały się pierwsze kadry filmu, głos zabrał gospodarz Wojtek Korzeniewski. Opowiedział krótką biografię Klenczona związaną z życiem w Trójmieście po czym mikrofon przekazał Helenie Giersz (córka słynnego animatora filmów kukiełkowych i rysunkowych, Wiktora Giersza) twórcy filmu, mieszkającą od ponad 20 lat w USA. Helena opowiedziała po krótce historię, jak powstawał ten film (część  filmu w Stanach, część w Polsce), kończąc swój monolog powiedziała, że jako mała dziewczynka uwielbiała Klenczona. Była jego  idolem. Gdy zginął powiedziała sobie, - Muszę zrobić film o Krzysztofie.

 

W trakcie projekcji i po jej zakończeniu sala została podzielona na zwolenników Krzysztofa i zwolenników Seweryna Krajewskiego. Tymczasem na scenie lokalu Bernard Dornowski ze swoją, gitarową grupą, grał najwspanialsze covery z repertuaru Czerwonych Gitar. Po raz pierwszy zobaczyłem jak bardzo podzieleni są fani, zwolennicy, działacze czy dziennikarze zespołu wszechczasów. Nigdy nie przypuszczałem, mieszkając w centralnej Polsce, że tak bardzo podzielone jest Trójmiasto. W trakcie projekcji filmu siedziałem obok Czarka Francke, mieszkaniec Wybrzeża, który wiedział sporo o konflikcie ale nigdy nie przypuszczał, że do tego stopnia zacietrzewienie opętało ludzi. Po filmie przy muzyce z repertuaru Krzysztofa, nastąpiły na wysokich stołkach Dream Baru, kuluarowe rozmowy - wsparte kieliszkiem alkoholu - w grupach, podgrupach, które wywoływały u niektórych osób agresywne zachowania.

 

Ja zatrzymałem się przy Wojtku Kordzie z małżonką (poznaliśmy się wcześniej w Tomaszowie na corocznym koncercie TPD, Serce na Dłoni) i bardzo rozsądnym w zaistniałym konflikcie, Wiesławie Wilczkowiaku, prezesie Stowarzyszenia CHRISTOPHER im. Krzysztofa Klenczona, dzięki czemu nie musiałem brać udziały w lokalnej pyskówce, kto jest lepszy? Kto jest winien rozłąki Klenczona z ojczyzną? Czy chwilowym rozpadem zespołu? Moja obecność na przedstawionych powyżej wydarzeniach, organizowanych przez Fundację Sopockie Korzenie, odmieniły moje życie. Co roku (od 2009), wielokrotnie mam zaszczyt uczestniczyć w imprezach, przeróżnych jubileuszach, dzięki którym poznałem wielu wspaniałych ludzi, historycznych miejsc mojej, muzycznej formacji jakim dla mojego życia stał się rock’n’roll. Z niektórymi z polskiego, rock’n’rollowego świecznika, jestem zaprzyjaźniony do dzisiaj. O kolejnych, sopockich imprezach opowiem w kolejnych felietonach poświęconemu tej ważnej dla polskiej kultury instytucji.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Antek Malewski 14.10.2013 14:46
Oto opisane FOTO z załączonego felietonu i tak; FOTO - 1 - ZOMO-wiec Krzysztof Skiba w trakcie happeningowego występ, w głębi Hanna Klenczon (siostra Krzysztofa) FOTO - 2 - Mural z Klenczonem przed zerwaniem ochraniającej "płachty". FOTO - 3 - SOPOT WYŚCIGI pod szyldem ulicy imieniem Krzysztofa Klenczona; siostra Krzysztofa, Hanna z Wojtkiem Korzeniewskim. FOTO - 4 - Happeningowa "baba" na balkonie willi w czasie odsłaniania muralu.

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama