Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 28 lipca 2025 04:19
Reklama Sklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama

Zbrodnia to niesłychana (odcinek czwarty z pięciu)

Kolejny odcinek opowiadania Edwarda Wójciaka

 

Reklama

Miłość aż po grób

 

Grek nie zadawał więcej pytań, tylko ruchem kuglarza odsunął zasłonę zakrywającą sporą wnękę. Stała tam przeszklona szafa, a w niej cieszyło oczy kilkanaście grzecznie pozawieszanych na haczykach sztuk krótkiej broni różnych wielkości. Bob odsunął właściciela i rozpoczął przegląd. Widocznie znalazł to, czego szukał, bo włożył wskazujący palec w kabłąk spustowy małego, czarnego rewolweru, zakręcił nim młynka, jak John Wayne na westernie, i spojrzał pytająco na Malakę. Ten wyrecytował, jak na konkursie krasomówczym:

 

- Smith Wesson Master 52, 4.5 milimetra, symbol HK 45 MARK 23-SD, może być z tłumikiem. To nie replika, tylko prawdziwy gnat, brother - uśmiechnął się z wyraźną dumą.

 

- Ale dla ciebie za mały... - dodał zawiedziony.

 

- To nie dla mnie, to dla kobiety - uśmiechnął się Cichy, jakby zażenowany. Tłumik i naboje masz?

 

Nakręcił niewielki walec na lufę, wcisnął sześć małych kulek do bębenka, zakręcił nim, aż zafurkotało, wyciągnął przed siebie i szybkim ruchem wrzucił do kieszeni.

 

- Pasuje mi - powiedział.

 

Dobili targu już przy barze. Cichy pozwolił sobie jedynie na małego Heinekena i opuścił lokal.

 

Wrócił do Mississaugi. Ze smakiem zjadł golonkę w barze „Zagłoba” przy Dixie i Dundas. Teraz nie marzył już o niczym innym, tylko o relaksie. Bardzo lubił kino, więc zajechał na Sherway Gardens i długo wybierał tytuły na migających tablicach kompleksu kin. Kupił największą torbę popcornu z jumbo-colą i zapadł w głębokim fotelu. „Pretty Woman”  zapowiadano jako najnowszy romans, a Cichy Bob uwielbiał przecież romanse. Śledził z zapartym tchem perypetie biedniutkiej prostytutki Julii Roberts w zabawnych utarczkach słownych z bogaczem Richardem Gere’em. Rozpłakał się, jak dziecko, w reakcji na nikczemność adwokata Jasona Alexandra i nie potrafił pohamować gniewnego okrzyku na widok traktowania dziewczyny przez obsługę luksusowego sklepu z odzieżą. Czekał niecierpliwie na finał, a kiedy w końcu film zakończył się miłym happy endem, ocierając łzy wzruszenia opuścił kino. Kilka kobiet podobnie jak on, pochlipując, ocierało łzy. Ich partnerzy tylko ironicznie się uśmiechali. Jak Cichy ich nienawidził!

 

Pojechał do domu i nie rozbierając się, zaległ na kanapie w living roomie. Patrzył bezmyślnie w sufit, pogrążony w zadumie. Nie spał, tylko dumał. Po godzinie wstał, przeciągnął się, aż zatrzeszczały kości i przygotował sobie ścieżynkę kokainy. Wciągnął świństwo do nosa i popił wodą mineralną. Czuł jak nabiera energii do kontynuowania zamierzonego dzieła. A potem wrzucił do samochodu ostry szpadel, łom i łopatę.

 

Posuwał się wolniutko wprost przed siebie, wąską drogą przez te kanadyjskie pustkowia. Kiedy dostrzegł daleko w polu majaczącą kępkę zarośli, zjechał z drogi i po wertepach telepał się jeszcze jakieś trzysta metrów. Zaparkował pośród gęstych, bezlistnych jeszcze krzaków dzikiego bzu. Miejsce wydało mu się idealne. Przystąpił do pracy. Kopał głęboki dół o rozmiarach sześć stóp długości i tyleż głębokości, na cztery szeroki. Z początku praca nie była łatwa. Musiał się przedzierać przez jeszcze zamarzniętą warstwę ziemi. Ale potem szło już gładko. Zeszło mu jednak ze dwie godziny. Zmęczony, lecz zadowolony z siebie, zamaskował wykopalisko starymi, zeschniętymi gałęziami, po czym wrócił do domu.

 

Wziął prysznic, przebrał się w piżamę i padł na kolana przed wielkim krzyżem, zawieszonym nad kominkiem kilka dni wcześniej przez siebie samego. Przymknął oczy. Modlił się żarliwie około godziny. Twarz miał bladą, skupioną, a spod mocno zaciśniętych powiek przeciekały wielkie łzy, zasychające jednak szybko z powodu gorączki, buchającej w jakiś niewytłumaczalny sposób z tej martwej, na pozór zimnej twarzy. W końcu rozwarł nieprzytomne oczy, wzniósł je do sufitu i jął powtarzać w kółko, jak wyuczoną na pamięć lekcję, formułkę kanadyjskiej przysięgi małżeńskiej:

 

- Biorę sobie ciebie za żonę i nie będę próbował cię zmieniać. Przysięgam ci miłość i wierność małżeńską oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci. Tak mi dopomóż Bóg.

 

Trochę uspokojony wstał, podszedł do barku i nalał sobie pełną szklankę whisky. Wypił lekarstwo leciutko, jak wodę, a potem zaległ w pościeli. W nocy wstawał jeszcze trzykrotnie i powtarzał tę oczyszczającą czynność. Obudził się na dobre dopiero w południe.

*

Tego pamiętnego dnia Cichy Bob już  nic już nie pił, ale także nic już nie jadł. W skupieniu ubierał się w ślubny garnitur koloru głębokiej czerni. Był blady, wyglądał poważnie i dostojnie. Dokładnie tak, jak prezentuje się grabarz przed uroczystością pogrzebową. O godzinie piątej po południu podjechał na stację benzynową sieci Sunoco i zakupił dziesięć worków lodu, którym napełnił podłużny, wielki jak trumna cooler, przeniósłszy go uprzednio z dachu samochodu do wnętrza, starannie posprzątanego i pryśniętego dezodorantem. W kwiaciarni obok stacji zakupił wielki bukiet czerwonych róż.

 

 

 

O piątej trzydzieści pojechał w okolicę skrzyżowania Dixi z Britannia Road. Zaparkował pośród niezliczonej chmary samochodów na parkingu firmy Bertrand Faure przy ulicy Vipond Drive. Ludzie w niebieskich mundurkach po skończonej przerwie z ociąganiem ginęli w czeluściach fabryki. Następną przerwę, a właściwie półgodzinny lunch, mieli dopiero za dokładnie dwie godziny. Twarz Cichego Boba nie wyrażała żadnych emocji. Blady i skupiony czekał swojej pory. Wokół nie było żywej duszy. Wczesnowiosenny mrok zasnuwał zamarłe otoczenie spokojnym oddechem.

 

Na dziesięć minut przed siódmą Cichy Bob objechał wolniutko blok kilku fabryk i zatrzymał się na skrzyżowaniu Meyerside i Vipond Drive. Stąd powinna nadjechać jego ukochana.

 

Jedzie! Znajomy niebieski Ford Taurus toczy się wolniutko wzdłuż ulicy. Za kierownicą piękna niewiasta o burzy blond włosów i błyszczących jak diamenty niebieskich oczach, niecierpliwie rozgląda się na wszystkie strony, jakby oczekując pomocy w swoim zagubieniu.  - Miały być domy, a są same fabryki... - myśli w popłochu. O tam, w głębi, widać jakiś hotel. „Four Points”, muszę sprawdzić ten adres, albo zapytam w recepcji.

 

Skręciła w lewo. Cichy Bob wyrwał z piskiem opon, wyprzedził Taurusa i gwałtownie zahamował w miejscu. Piękna Józia nie miała szans. Głucho stuknęły o siebie dwa zderzaki.

 

Cichy Bob wyskoczył, jak wystrzelony z procy kamień, i otworzył szarmancko drzwi:

 

- Jesteś piękniejsza niż przedtem, Piękna Józiu - rzucił komplementem. Czy możemy porozmawiać?

 

Zaskoczona kobieta powoli dochodziła do siebie.

 

- To ty? To znów ty? Skąd się tutaj wziąłeś? Ja już nie mam o czym z tobą rozmawiać. Zostaw mnie w spokoju, bo się spieszę do pracy. Czeka na mnie klientka.

 

- Nie ma żadnej pracy, nie ma żadnej klientki. Tylko ja jestem, twój mąż. Zabieram cię do domu! - oznajmił poruszony Bob.

 

- Nigdzie mnie nie zabierasz. Ja już nie mam z tobą nic wspólnego! - wykrzyknęła Piękna Józia, rozglądając się w popłochu, wystraszona widokiem tych wszystkich fabryk i przygnębiającego pustkowia.

 

- Ja cię nigdy nie oszukałem i nigdy nie oszukam. - Przyrzekał Cichy Bob.

 

- To ty złamałaś swoje obietnice małżeńskie. Zdradzałaś mnie przed ślubem, zdradzałaś po ślubie, a i teraz zdradzasz z tym, co z nim mieszkasz. Aleja ci przysięgałem, że nie opuszczę cię, aż do śmierci. Przysięgałem przed Bogiem i przysięgi dochowam. Tak mi dopomóż Bóg. Ty swoje krzywoprzysięstwo jeszcze masz szanse zmazać. Tylko musisz teraz jechać ze mną do domu. Zaraz.

 

- Już nigdy w życiu nie będzie nic naszego – stanowczym tonem skwitowała przemówienie Cichego Boba jago była małżonka. Wprawdzie nie muszę, ale mogę ci to na koniec powiedzieć - ja nigdy cię nie zdradziłam. Ale tobie to nic nie da, z tobą jest coś nie  tak. Idź do lekarza Bob, najlepiej do psychologa. A z tej przysięgi sama wytłumaczę się przed Panem Bogiem. Może mi wybaczy, głupiej. A teraz odsuń mi się z drogi, ja już skończyłam z tobą rozmawiać. Nie próbuj nawet się do mnie zbliżyć, bo zawołam policję.

 

 

 

- Ja sram na policję. Po raz drugi nie wsadzisz mnie do więzienia. Czy to jest twoja ostateczna odpowiedź? - zapytał Bob z pulsującymi rytmicznie mięśniami zaciśniętych szczęk na bladej, wymęczonej twarzy.

 

- Tak, Cichy Bobie, ostateczna i nieodwołalna. Jedź z Bogiem w swoją stronę. Jako katoliczka ja ci wszystko wybaczam, ale pamiętaj - ciebie nie proszę o wybaczenie.

 

I uśmiechnęła się przez łzy szeroko, życzliwie. Cichy patrzył na nią jak zaczarowany. Teraz było już dwóch Cichych Bobów. Jeden obserwował drugiego. Niby na zwolnionej taśmie filmowej Cichy Bob zobaczył samego siebie, jak wyjmuje zza paska rewolwer  i naciska spust. Trzy głuche plaśnięcia nawet na trochę nie zakłóciły przeraźliwej ciszy. Czerwona róża krwi rozlała się szerokim kręgiem po białej bluzeczce Pięknej Józi. Osunęła się martwa, lecz ten ostatni, życzliwy uśmiech pozostał niezmieniony na jej nieziemsko pięknej twarzy.

 

Cichy Bob pracował dokładnie odmierzonymi ruchami. Uniósł ciało żony, kopnięciem zatrzasnął drzwi Taurusa, odemknął tylne drzwi swojego Pathfindera. Delikatnie wsunął leciutkie ciało Pięknej Józi do wielkiego jak trumna coolera z lodem, rzucił na zakrwawioną pierś wiązankę czerwonych róż, zatrzasnął plastikową pokrywę, po czym spokojnie odjechał. Nikt nie widział, nikt nie słyszał, nikt nie gonił.

*

Cichy Bob podjechał pod stację Shella na skrzyżowaniu Dixie i Britannia Road. Zatankował dwa kanistry oleju napędowego. Wszedł do Country Style Doughnuts, zamówił dużą kawę z podwójną śmietanką oraz wielkiego apple frittera. Kiszki grały mu marsza, kiedy tak z lubością pałaszował. Zaspokoił głód i skierował się na swoją trasę. Jechał Dixie w dół, a potem skręcił na QEW, w kierunku na Hamilton. Minął zjazd w Erin Mills, a na następnym zjechał na Winston Churchill. Przejechał Dundas i skręcił w lewo na College Way.

 

- Jesteśmy w domu! - mruknął wesoło.

 

Była już noc, kiedy wytaszczył cooler z samochodu. Musiał kilka razy odpoczywać, taki ciężki był ten cooler. Dał radę, przecież wielki i wysportowany był Cichy Bob. Zaciągnął pudło na środek living roomu i otworzył wieko. Twarzyczka Pięknej Józi uśmiechała się do niego uroczo.

 

- Teraz się wykąpiemy i przebierzemy w nową sukienkę - oznajmił uroczyście. Zataszczył ciało do łazienki, puścił wodę i zabrał się za rozbieranie trupa.

 

- Nie musisz się mnie wstydzić, przecież jestem twoim mężem. Uporał się z ubraniem i delikatnie obmywał zimne jak lód ciało. Te straszne rany po kulach spryskał wodą utlenioną i zalepił na krzyż plastrami z opatrunkiem.

 

- No i patrz, nic nie bolało, prawda? - zapytał. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi, więc powędrował sobie do szafy, skąd wyciągnął białą, długą sukienkę z jedwabiu, przygotowaną kilka tygodni wcześniej na tę okoliczność.

 

- W białym kolorze zawsze ci było do twarzy, kochana moja - szeptał, z trudem ubierając sztywne ciało.

 

- Teraz zaniosę cię na twoje miejsce i napijemy się drinka - obiecał. Nalał whisky do dwóch szklanic i wypił jedną po drugiej.

 

- Ta za ciebie, a ta za naszą miłość, aż po grób! - wzniósł toast. Piękny trup żony elegancko prezentował się w nowej sukience, kiedy tak leżał w plastikowej trumnie uśmiechając się wdzięcznie do męża.

 

Zakończenie za tydzień

 

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Raport: koszty budowy domu będą nadal rosnąć, ale w przewidywalnym tempie

W ciągu ostatnich 5 lat koszt budowy domu jednorodzinnego wzrósł o połowę - wynika z raportu portalu Extradom.pl. W ocenie ekspertów można się spodziewać wzrostu również w kolejnych kwartałach, ale jego tempo ma być mniejsze i zbliżone do inflacji.Data dodania artykułu: 27.07.2025 11:07
Raport: koszty budowy domu będą nadal rosnąć, ale w przewidywalnym tempie

Na SOR-ach w wakacje więcej pacjentów pijanych i pod wpływem narkotyków

Do szpitalnych oddziałów ratunkowych w wakacje często trafiają pacjenci pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Może to wpływać na komfort innych hospitalizowanych, ale też na pracę personelu. W Wejherowie pijany pacjent skakał po szpitalnym łóżku i zdemolował część podwieszanego sufitu.Data dodania artykułu: 26.07.2025 09:05Liczba komentarzy artykułu: 2
Na SOR-ach w wakacje więcej pacjentów pijanych i pod wpływem narkotyków

Podaż nowych mieszkań spada, ale oferta rynkowa rośnie

W czerwcu, podobnie jak w całym drugim kwartale br., spadła sprzedaż nowych mieszkań w większości największych miast - wynika z raportu portalu RynekPierwotny.pl. Zmniejszyła się również aktywność inwestycyjna firm deweloperskich, co jednak nie zatrzymało wzrostu liczby mieszkań w ofercie.Data dodania artykułu: 24.07.2025 11:37
Podaż nowych mieszkań spada, ale oferta rynkowa rośnie

Producent „Lalki”: podziękowałem TVP za ofertę, ale postanowiłem jej nie przyjmować

Podziękowałem TVP za ofertę i po przeanalizowaniu postanowiłem jej nie przyjmować. Motywacja była wyłącznie biznesowa, myślę, że dostarczę do projektu koproducenta lub koproducentów na lepszych warunkach - wyjaśnił producent i scenarzysta nowej filmowej adaptacji „Lalki” Radosław Drabik.Data dodania artykułu: 22.07.2025 21:05
Producent „Lalki”: podziękowałem TVP za ofertę, ale postanowiłem jej nie przyjmować

W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca nowego budżetu na lata 2028-34 spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli największych frakcji w PE. Europosłowie Siegfried Muresan (EPL) i Carla Tavares (S&D) zarzucili KE marginalizowanie roli Parlamentu oraz próbę osłabienia kluczowych polityk unijnych - spójności i rolnictwa.Data dodania artykułu: 21.07.2025 14:27
W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Ponad 20 zabytków z woj. łódzkiego, w tym głównie kościoły i klasztory, ma przejść remonty i konserwacje przy wsparciu środków z programu „Ochrona zabytków” resortu kultury. Na ten cel w regonie rozdysponowano w sumie przeszło 6 mln zł.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:44
Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

W środę i czwartek nastąpi rekonstrukcja rządu, powstaną dwa nowe duże resorty: jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę - poinformował w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jeszcze dziś ma się odbyć spotkanie liderów ugrupowań koalicyjnych.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:20
Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.Data dodania artykułu: 20.07.2025 17:22
Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy
Reklama

Polecane

Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców

Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców

Chyba jestem jedyną osobą w naszym mieście, która potrafi bez ogródek pokazywać kulisty lokalnej polityki. Przyjaciół mi to nie przysparza, a fakty, które opisuję, często demaskują ludzi, którzy na co dzień starają się budować swój własny obraz na bazie kłamstw. Tytuł felietonu zaczerpnąłem z serialu, jaki powstał w czasach słusznie minionych, którego opowiadającym historię słynnych oszustw narratorem, był Piotr Fronczewski,. Tym razem jednak nie będzie o eleganckich i luksusowych limuzynach, kosztownej biżuterii, czy partiach szachów, rozgrywanych za pomocą listów poleconych. Chociaż z szachami może i ta historia mieć co nieco wspólnego. Z tym, że większość występujących na szachownicy figur, to niestety warte zbicia pionki.Data dodania artykułu: 26.07.2025 11:24 Liczba komentarzy: 3 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 6
Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności

Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności

W czwartek, 24 lipca 2025 roku, w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Tomaszowie Mazowieckim, podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności (BCU) przy Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 im. Jana Pawła II, czyli popularnej samochodówce. Całkowita wartość inwestycji to 23 886 600 złotych, z czego 9 111 197 zł pochodzi z dofinansowania w ramach Krajowego Planu Odbudowy. W wyniku przeprowadzonego przetargu wykonawcą prac została firma LK Inwest z Wrocławia. Pomimo krótkiego terminu realizacji – do końca 2025 roku – prezes firmy, Krzysztof Łuksza, zapewnił, że inwestycja zostanie ukończona w terminie. Powstanie Branżowego Centrum Umiejętności to jedno z najważniejszych przedsięwzięć oświatowych w naszym regionie.Data dodania artykułu: 25.07.2025 17:48 Liczba komentarzy: 4
IMGW podwyższa alerty dla kolejnych regionówPrzed lechistami ostatni tydzień przygotowań przed startem nowego sezonu.Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców„Utrata równowagi”  w ramach cyklu Kultura DostępnaPrzystań, rzeka, saksofon i.., Dave Bo...Szukają lekarzy... na gwałtTeatr na Zamku zaprasza w najbliższa niedzielęPodpisano umowę na budowę Branżowego Centrum UmiejętnościKorekta rozkładu MZK, trasy objazdowe autobusów w związku z zamknięciem mostu na rzece PilicyZapraszamy na uroczystość 81. Rocznicy Wybuchu Powstania WarszawskiegoRafał Pacześ - ProkuraTOUR'a  w Helios na Scenie24 lipca Policja obchodzi swoje święto; kim jest statystyczny funkcjonariusz?
Reklama
Reklama
Reklama
Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy Wąwału od dłuższego czasu skarżą się na uciążliwość działających tam firm. Piszą skargi do różnych instytucji, władz gminy wiejskiej Tomaszów. Nie ukrywają też, że czują się bezsilni, bo nikt na nie właściwie nie reaguje. Urzędy twierdzą, że nie mają odpowiednich narzędzi kontrolnych. Władze gminy pozostają właściwie bierne, a to na nich spoczywa główna odpowiedzialność. Trudno bowiem obwiniać przedsiębiorcę, że prowadzi działalność, zatrudnia ludzi, płaci podatki, zarówno te lokalne, jak i krajowe. Gmina ma w nich także swój udział. Z tym, że ta sama gmina równocześnie zezwala na budowę kolejnych budynków mieszkalnych, przekształca tereny rolne w osiedla mieszkaniowe, Zapomina przy tym, że ludziom, którzy się tu osiedlają powinno się zapewnić właściwą jakość życia. Wyjaśnienia, że każdy kupuje działkę i inwestuje na własne ryzyko są nie do przyjęcia. Dotyczy to zresztą nie tylko uciążliwości związanych z działalnością gospodarczą, ale też dostępności do mediów, dróg itd. Wśród firm na które najbardziej uskarżają się obecnie mieszkańcy, należy betoniarnia pana Mordaki. Jednak ich niepokój budzą także plany budowy kolejnych firm, w tym przetwórstwa mięsnego.
Zapraszamy do Kina Konesera: Prosta historia

Zapraszamy do Kina Konesera: Prosta historia

Filmy prezentowane w ramach Kina Konesera to najczęściej niszowe dzieła z niebanalną fabułą i inteligentnym humorem. Wyświetlane historie mają na celu nie tylko uprzyjemnić widzowi spędzony czas w naszym kinie, ale również wzbogacić go o nowe wartości, przeżycia i walory wizualne! Filmy Kina Konesera to często dzieła uhonorowane licznymi nagrodami na festiwalach filmowych.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama