Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 10 lipca 2025 18:35
Reklama
Reklama

Zbrodnia to niesłychana (1)

Miłość i zazdrość to nieodłączne elementy życia każdego człowieka. Niestety, zdarza się, że niekontrolowane bywają motywami zbrodni. W literaturze te emocje bywały atrakcyjnymi tematami od początków jej historii. Także zbrodnie z nimi związane. Polacy mieszkający w Kanadzie może już zapomnieli, że mrożące w żyłach krew i budzące grozę, niemożliwe do zrozumienia historie tego typu zdarzały się również w środowisku polonijnym miasta Mississauga. Jedną z nich autor wykorzystał i literacko zaadoptował w swojej pierwszej, wydanej w Kanadzie powieści „Akademia Politury”, której nakład jest już dawno całkowicie wyczerpany. Edward Wójciak przygotowuje jej wydanie polskie pod nowym tytułem „POLITURA”. Poniższy fragment pochodzi właśnie z tej nowej wersji książki, która zrobiła kiedyś sporo zamieszania wśród kochających czytać Polaków żyjących z Kanadzie. Aby wprowadzić Czytelnika w temat, autor pragnie zapoznać go z definicją objawu pewnej dewiacji, jakże często występującej w związkach:

 

Reklama

 

Molestowanie moralne: Początkowo agresor obiera sobie kogoś z otoczenia za cel. Następnie agresor robi wszystko aby uniemożliwić obranemu celowi autonomiczne myślenie i działanie. Aby do tego doprowadzić, agresor stosuje uwiedzenie czy gratyfikację, tak że ofiara nie ma świadomości, że chodzi tu o przemoc. Dana osoba jest przekonana że tkwi w tym związku z własnej woli i że płaci sobą drugiej osobie za możliwość kontaktu z kimś tak wyjątkowym. W stadium tzw. uwiedzenia które jest opisane powyżej agresorowi chodzi głównie o zawładnięcie, ubezwłasnowolnienie swojego celu pozbawienia wolności, własnej myśli i swoistego odczuwania. Osoba traci poprzez to wszelki układ odniesienia do rzeczywistości. Traci nie tylko zmysł krytyczny, ale także instynkt samozachowawczy i przestaje się orientować, co jest dla niej dobre, a co złe.

 

Możesz być tylko moja…

 

Cichy Bob leżał jak trup w pozycji na wznak w skotłowanej pościeli. Jego straszna twarz patrzyła nieruchomo zaczerwienionymi oczami, ledwie widocznymi spod napuchniętych powiek, prosto w biały sufit o barankowej fakturce. Na stoliczku obok konała przewrócona pusta butelka po whisky Canadian Club, pośród walających się, byle jak pogaszonych niedopałków DuMaurierów.

 

„Będziesz moja. Tylko i wyłącznie moja. Bo możesz być tylko moja, tylko i wyłącznie moja. Nikomu i nigdy cię nie oddam”.

 

Te cztery zdania uparcie zawracały mu głowę, wirowały i kręciły się na kształt ciernistej spirali.

 

Leżał tak nieruchomo już od godziny i nie miał odwagi poruszyć się, aby nie pozwolić na odejście z zapitej głowy cudownego obrazka. Kiedy tak polegiwał nieruchomo, jasność i spokój opanowały jego myśli, a wszystko wydawało się być proste i zrozumiałe. Pewny był, że oto odnalazł klucz do swojej niewytłumaczalnie zawiłej sytuacji osobistej. Jak tonący brzytwy uchwycił się tego fragmentu obrazka z przeszłości, przypomnienia chwili, która wydawała mu się wtedy najszczęśliwszą w jego życiu: wspomnienia pierwszej nocy, spędzonej z Piękną Józią, kiedy to wręczył jej zaręczynowy pierścionek w pokoju zabytkowego hotelu w Niagara-on-the-Lake.

 

Ale trwało to zaledwie przez jedno mgnienie myśli. Wspomnienie zamigotało i pozostało gdzieś w zapitej wyobraźni jako tło innych, niezbyt miłych tym razem szczątków wydarzeń tamtej nocy. Niechciane wspomnienia wracały, jak nieuleczalna choroba. A w nich przeniknięta miłością i oddaniem twarzyczka Józi szeptała całkiem nie wiadomo po co słowa, które jakże głęboko zadomowiły się w mrocznych zakamarkach pamięci:

 

- „Było najwspanialej w moim życiu”.

 

Najgorszy był ten jeden zabijający wyraz – najwspanialej – niepotrzebny, bo przecież gdyby powiedziała tylko i aż – wspaniale – nie miałby z tym teraz problemu. Ale zastosowanie stopniowania tego nieszczęsnego przymiotnika w stopniu najwyższym wskazywało jednoznacznie na szczęście zaznane wcześniej z innym mężczyzną. I od razu fala gorąca czerwonym muślinem gniewnej zasłony ogarniała Cichemu mózg, przedostawała się na zewnątrz i oblewała szkarłatem najpierw głowę nieszczęśnika, a później całe ciało, wywołując dreszcz zazdrości, nienawiści oraz gwałtowną chęć zemsty. Jak bardzo jej w tej chwili nienawidził! I jakże nienawidził bezgranicznie tego kogoś, co kiedyś, dawno temu, jeszcze w Polsce, zbezcześcił ciało jego jedynej miłości - Pięknej Józi. Osoby świętej, która jest jego własnością i chociażby z tej racji powinna być nieskazitelnie czysta. A nie była, ponieważ ten ktoś bezprawnie kiedyś w Polsce odebrał jej dziewictwo.

 

Ta chora zazdrość o przeszłość żony objawiła się napadem przezroczyście szklanego strachu, który potrząsał ciałem Boba i oblewał je zimnym potem. Świadomość faktu, że tamten osobnik był całkowicie bezkarny, bo przecież nieosiągalny i anonimowy, powodowała nasilający się tępy ból z tyłu głowy. A kiedy następny obrazek, całkiem wbrew woli, pokazał mu Józię zwijającą się z rozkoszy w ramionach tamtego człowieka, atak bólu przeniósł się gwałtownie na całe ciało, opanowując każdy milimetr skóry. Ból szczypał go, kąsał tysiącem niewidocznych kłów. Zawył jak raniony zwierz, co dało mu złudzenie chwilowej ulgi, lecz ból nie ustępował. Bob wiedział, czym można go pokonać. Ten ból zazdrości można było złagodzić tylko alkoholem.

 

Cichy Bob zakrztusił się od wycia, siadł na łóżku i potrząsał na wszystkie strony głową, jakby chciał wyrzucić z niej te straszne myśli, ale one nie chciały wcale wylecieć. Zeskoczył z łóżka, runął jednak na podłogę, potoczył się po miękkiej wykładzinie i dopiero teraz poczuł, jak bardzo jest osłabiony. Wstał niepewnie i podtrzymując się ścian, szedł jak lunatyk w kierunku szafy z ubraniami, gdzie powinno być schowane kilka butelek lekarstwa. Wymacał pierwszą z brzegu, drżąc cały odkręcił korek i pił chciwie łyk za łykiem, licząc w myślach do siedmiu. Zazwyczaj tyle łyków wystarczało mu do opanowania dygotu.

 

I wtedy mózg przeszył mu natarczywy dźwięk dzwonka telefonu. Niechętnie podniósł słuchawkę. Chrapliwy głos nadawał jakąś dziwną informację, której Cichy początkowo nie bardzo mógł zrozumieć. A gdy zrozumiał, grube baty żył naprężyły mu czoło, krew zalała głowę i zaraz z niej uciekła, a z gardła wydobyło się dziwne gulgotanie, przypominające odgłos wody gotującej się w czajniku. Nie wiedzieć kiedy pobiegł do sypialni żony i potwierdził jej nieobecność w łóżku, co dało mu podejrzenie, że informacja była prawdziwa. Tyle mu wystarczyło, żeby w mgnieniu oka ubrać się i wyskoczyć z mieszkania. Już siedział w samochodzie, kiedy coś mu się przypomniało. Skoczył ponownie na górę, odrzucił w biegu materac i wydobył spod niego błyszczący niklem wielki pistolet Magnum. Wrzucił go do we wewnętrznej kieszeni skórzanej blachy, przymknął oczy i pociągnął kolejne siedem łyków ulubionej whisky. Ta ostatnia czynność pomogła mu nieco uporządkować rozbiegane myśli. Jednak poczucie zagrożenia i osaczenia pozostało. Odpalił maszynę i skierował się do Oakville. Na QEW jego Nissan Pathfinder wyciągając sto sześćdziesiąt na godzinę, wyprzedzał wszystkie pojazdy.

*

Siedziały na werandzie domu wielkiego jak remiza strażacka, położonego pięknie w okolicy Mississauga Road i Eglinton.

 

- Powiedzcie mi, dziewczyny, co ja mam ze sobą zrobić? - pytała Piękna Józia z rozpaczą w głosie. Ja tak dłużej nie mogę żyć. Już wtedy, przed ślubem, miałam mętne przeczucie, że ładuję się w niebezpieczne bagno. Ale miłość odebrała mi rozum. Podobnie, jak obecnie zazdrość odbiera rozsądek Cichemu. Żeby to jeszcze było o co, żebym dawała jakieś powody! Mówię wam, Cichy Bob chyba zwariował. Ostatnio wpadł do mnie do pracy całkiem pijany, z pianą na ustach. Akurat goliłam mojego najlepszego klienta, sąsiada, który obok mojego zakładu ma unit z galanterią. Co z tego, że jest Arabem? Uprzejmy i czysty gość jest z tego Alika. Mój małżonek najpierw wygonił wszystkich klientów i tylko tego Alika sobie zostawił. Trzymał mu brzytwę przy tętnicy szyjnej i kazał się przyznawać do stosunków seksualnych ze mną. Biedak zapomniał z przerażenia języka angielskiego i bąkał coś po arabsku, co Bob przetłumaczył sobie na polski jako przyznanie się do winy. Skopał go więc po jądrach i wyrzucił na ulicę. Przyjechała policja i zamknęła wariata. Błagałam Alika, żeby nie składał oskarżenia i ledwie wybłagałam. Dzięki temu wypuścili tego mojego debila już na drugi dzień. Musiał tylko zapłacić grzywnę. Ludzie zaczęli mnie unikać i w firmie zrobiło się luźno, jak w polskich sklepach przed wypłatą. A co ja jestem temu winna, że mam za męża idiotę? Mało mu było i zaraz po powrocie do domu kazał mi się przyznać do romansu. Do jakiego romansu, do jasnej cholery?

 

Dziewczyny, czy wy wiecie, że on nosi broń? Wyciągnął spluwę i groził, że zabije najpierw mnie, a potem siebie, jeśli się nie przyznam. Jakoś udało mi się uciec od niego, ale drugi raz tego nie wytrzymam. Przecież to jest niebezpieczny człowiek! Może się nawet już zabił, ten idiota. Przecież po takim można się wszystkiego spodziewać! Dobrze by zrobił, wreszcie miałabym święty spokój. Czy wy wiecie, że nie wolno mi odebrać w domu żadnego telefonu? A o zadzwonieniu do koleżanki mogę tylko pomarzyć. Muszę dzwonić z budki, jak uda mi się uciec na chwilę z domu. Pilnuje mnie, jak żandarm. Nie wolno mi niczego samodzielnie kupić w sklepie, bo zaraz podejrzewa, że wydaję pieniądze na kochanka. Zabrał mi wszystkie moje oszczędności, zlikwidował wspólne konto i wydziela mi dziennie po dziesięć dolarów. Na co ma to mi wystarczyć teraz, kiedy nie mam dochodów, siedzę w domu, bo wstydzę się chodzić do pracy? Widzicie te sińce jak śliwy? Babski bokser, cholera jasna. Niech jeszcze raz spróbuje mnie uderzyć... Ucieknę od niego, Bóg mi świadkiem. Nie będzie mnie do końca życia prześladował! Przysięgam na wszystko, co mi miłe!

 

Przerwała na chwilę, popatrzyła na wgapione w nią twarze i zwyczajnie się rozpłakała.

 

- Ja nikogo nie mam, jestem sama, zwyczajnie sama... - skarżyła się, próbując za pomocą kleenexa pozbyć się kataru spowodowanego płaczem. Teraz to nawet męża nie mam, bo nie mogę tak nazwać tego naburmuszonego impotenta. Co on ze mnie zrobił? I co on zrobił ze sobą? Gdzie się podział ten przystojny, opanowany mężczyzna? Ja przecież tyle nadziei pokładałam w tym związku! Pokochałam Kanadę, jak kraj rodzony, to chyba za ten grzech tak cierpię. Błagam cię Joasiu, wypytaj Bazyla, czym mój się szprycuje, bo jestem pewna, że to robi. Chodzi ciągle niewyspany, zły, a w nocy nie ma z niego żadnego pożytku. I te jego podejrzenia! Przecież to wszystko jest chore!

*

Cichy Bob rwał przed siebie. Zostawiał za sobą czas i zagniewane twarze. W kilkudziesięciu tysiącach pojazdów na QEW mknęły gdzieś przed siebie setki tysięcy ludzi, lecz nikt nie był tak nieszczęśliwy, jak Cichy Bob. Chciał być sobą, lecz nie potrafił wymotać się spod kontroli tego dziwnego głosu, powtarzającego raz po raz: Jesteś niczym, jesteś dnem!

 

Bob postanowił walczyć, a więc musiał zaopatrzyć się w amunicję. Podjechał do Liquor Store, zakupił pięć butelek Canadian Club i skierował się do domu. Apartament pusty, ani śladu Pięknej Józi. Za oknem pierwsze błyskawice letniej burzy otwierały granatowe niebo, dając jakby przy okazji początek burzy w jego głowie. Ażeby się uwolnić od natłoku niewesołych myśli, otworzył flaszkę i zaczął sobie nalewać. Co nalał, to wypijał duszkiem, aż opróżnił połowę zawartości. Dopiero teraz przeszedł mu dygot rąk. Pomaszerował do łazienki i wziął prysznic. Tak go brał, żeby nie widzieć swojego odbicia. Na szczęście lustro przezornie zaparowało.

 

Owinął się w ręcznik, poczłapał do livin-groomu, klapnął na fotel i wziął do ręki telefon. Gapił się bezmyślnie w jego tarczę, aż mu oczy zaszły łzami. Kiedy tak się wgapiał, telefon zaterkotał tak niespodziewanie, aż Cichy oblał się potem. Wcisnął guzik i wysłuchał wiadomości nadanej obcym, zachrypniętym, mechanicznym głosem, głuchym jak zza grobu: „Siedzisz w domu, jak palant, a żonka jęczy pod frajerem. Masz ogromne rogi, impotencie!” 

 

Ciąg dalszy za tydzień

 

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Igor MatuszewskiIgor Matuszewski

Radni Koalicji Obywatelskiej oceniają ludzi przez pryzmat własnego... Ja. Tropią, donoszą i robią dużo szumu wokół samych siebie. Często poniżają inne osoby w internecie, podważają zaufanie, naruszają dobra osobiste

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej finansuje instytucje specjalizujące się w opiece nad najmłodszymi dziećmi

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przeznaczyło dodatkowe 45 mln zł ze środków Funduszu Pracy na tworzenie punktów opieki dziennej nad dziećmi do trzeciego roku życia w gminach, w których nie funkcjonuje żłobek, klub dziecięcy czy instytucja opiekuna dziennego. Wnioski w ramach resortowego programu „Aktywny dzienny opiekun w gminie 2025 - edycja uzupełniająca” można składać do 21 lipca br.Data dodania artykułu: 10.07.2025 14:47
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej finansuje instytucje specjalizujące się w opiece nad najmłodszymi dziećmi

Centrum Zdrowia Matki Polki wśród ośmiu szpitali leczących endometriozę

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi znalazł się wśród ośmiu ośrodków leczenia zaawansowanej endometriozy w Polsce. Pacjentki mogą się zgłaszać do sekretariatu kliniki, tel. 42-271-11-64, gdzie otrzymają informacje o procedurach diagnozowania i leczenia tej choroby.Data dodania artykułu: 09.07.2025 16:46
Centrum Zdrowia Matki Polki wśród ośmiu szpitali leczących endometriozę

Nowacka: reforma edukacji wejdzie do szkół podstawowych w 2026 r., a do średnich w 2027 r.

Od 2026 r. zgodnie z nową podstawą programową będą się uczyć uczniowie klas I i IV szkoły podstawowej, a od 2027 r. uczniowie klas I szkól średnich. Nowy egzamin ósmoklasisty i nowa matura po raz pierwszy przeprowadzone będą w 2031 r. - poinformowała w środę ministra edukacji Barbara Nowacka.Data dodania artykułu: 09.07.2025 12:37
Nowacka: reforma edukacji wejdzie do szkół podstawowych w 2026 r., a do średnich w 2027 r.

7 aresztów w śledztwie o oszustwa internetowe; 1300 pokrzywdzonych na 3 mln zł

Na wniosek Prokuratury Regionalnej w Łodzi sąd aresztował siedem osób podejrzanych o oszustwa internetowe na szkodę 1300 osób. Straty sięgają 3 mln zł. Prokuratura w Łodzi zapowiada, że to nie koniec śledztwa w tej sprawie.Data dodania artykułu: 09.07.2025 10:14
7 aresztów w śledztwie o oszustwa internetowe; 1300 pokrzywdzonych na 3 mln zł

80 procent maturzystów z pozytywnym wynikiem

CKE opublikowała wstępne wyniki tegorocznego egzaminu maturalnego w sesji głównej majowej. Jak wypadli tomaszowscy maturzyści? Szczegółów dowiemy się, kiedy dane opublikują okręgowe CKE. W Polsce maturę zdało 80 proc. tegorocznych absolwentów wszystkich szkół ponadpodstawowych; 13 proc. abiturientów, którzy nie zdali jednego przedmiotu, ma prawo do poprawki w sierpniu - podała we wtorek Centralna Komisja Egzaminacyjna.Data dodania artykułu: 08.07.2025 10:04
80 procent maturzystów z pozytywnym wynikiem

We wtorek maturzyści poznają wyniki matur

Centralna Komisja Egzaminacyjna we wtorek rano opublikuje wstępne wyniki tegorocznych egzaminów maturalnych. Od godziny 8.30 maturzyści będą mogli sprawdzić swoje indywidualne wyniki w ogólnopolskim systemie informatycznym ZIU. Otrzymają też świadectwa maturalne.Data dodania artykułu: 08.07.2025 07:57
We wtorek maturzyści poznają wyniki matur

Leasing aut w Warszawie: jakie korzyści niesie ze sobą ta forma finansowania?

Leasing aut w Warszawie zyskuje na popularności jako atrakcyjna forma finansowania, zarówno dla firm, jak i osób prywatnych. Umożliwia korzystanie z nowego samochodu bez konieczności angażowania dużego kapitału na zakup. Zamiast tego płacisz miesięczne raty, a po zakończeniu umowy możesz auto wykupić, oddać lub wymienić na nowsze. Przyjrzyjmy się bliżej, jakie konkretne korzyści niesie ze sobą leasing w stolicy.Data dodania artykułu: 07.07.2025 12:16Liczba komentarzy artykułu: 2
Leasing aut w Warszawie: jakie korzyści niesie ze sobą ta forma finansowania?

WeNet ogłasza powołanie Joanny Plona na stanowisko prezeski Grupy oraz przedstawia nową strategię rozwoju

Od 1 lipca 2025 roku stanowisko prezeski zarządu Grupy WeNet objęła Joanna Plona, zastępując Michała Wrzesińskiego, co-foundera WeNet, który przechodzi do Rady Nadzorczej. Jednocześnie firma ogłasza nową strategię rozwoju, której celem jest wzmocnienie pozycji WeNet jako partnera technologicznego dla przedsiębiorców z sektora MŚP, oferującego szeroki wachlarz rozwiązań opartych na AI, wspierających ich w budowaniu obecności online, zarządzaniu relacjami z klientami oraz operacjach biznesowych. W ten sposób WeNet chce dać przedsiębiorcom narzędzia, które do tej pory były zarezerwowane głównie dla największych organizacji.Data dodania artykułu: 07.07.2025 12:13
WeNet ogłasza powołanie Joanny Plona na stanowisko prezeski Grupy oraz przedstawia nową strategię rozwoju
Reklama

Polecane

Na mieszkania treningowe w powiecie tomaszowskim  trafi prawie pół miliona złotych

Na mieszkania treningowe w powiecie tomaszowskim trafi prawie pół miliona złotych

Powiat Tomaszowski jest jednym z beneficjentów środków jakie trafią do samorządów na szeroko rozumiane usługi społeczne. Ponad 27 milionów złotych dofinansowania otrzyma dwadzieścia gmin i powiatów z całego regionu na projekty wspierające rodziny. Zarząd Województwa Łódzkiego zatwierdził listę samorządów, do których powędrują pieniądze z Funduszy Europejskich. Dzięki temu już niebawem w wielu miejscach pojawi się konkretna, profesjonalna pomoc dla rodzin w trudnej sytuacji – od wsparcia psychologicznego, przez pomoc prawną i asystentów rodzinnych, po nowe świetlice środowiskowe i mieszkania treningowe dla młodych dorosłych opuszczających pieczę zastępczą.Data dodania artykułu: Wczoraj, 21:07
Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.Data dodania artykułu: Wczoraj, 23:59 Liczba komentarzy: 5 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Zapraszamy na kolejny Spalski Jarmark Antyków i Rękodzieła Ludowego!Przegląd Zespołów Ludowych "Na pilicką nutę..."W szkole na Nowowiejskiej będzie cieplejUmowa na budowę mieszkań podpisanaDrugi sparing na remisZapraszamy do Kina Konesera2,5 tysiąca złotych mandatu za jazdę rowerem?Na mieszkania treningowe w powiecie tomaszowskim  trafi prawie pół miliona złotychEkstraklasa piłkarska - kibice Widzewa znów wykupili wszystkie karnetyŁódzkie/ Nie ma zagrożenia powodziowego, niższy stopień ostrzeżenia dotyczącego opadówNowe przyzwyczajenia nowego pokolenia - co jest teraz na topie?Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko
Reklama
Reklama
Reklama
Będą protestować przeciwko emigrantom.

Będą protestować przeciwko emigrantom.

Chcemy żyć bezpiecznie! Chcemy bezpieczeństwa dla naszych dzieci oraz polskich kobiet. Nie wyobrażamy sobie, żeby Polska podzieliła los Europy Zachodniej - mówią działacze Konfederacji
Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AgnieszkaTreść komentarza: A kto nie chodził na korepetycje z żadnego przedmiotu? Za dyrektora Grabowskiego ta lista była tak długa. Piątki z matury? Egzaminy wstępne na piątki-to było coś. Wszyscy je mieliśmy. TO BYLO 10 LICEUM W ,KRAJU! Czym Wy sie chwalicie?Źródło komentarza: W II Liceum mają powód do dumyAutor komentarza: OjojojojTreść komentarza: A kto mu kupił kwiatki, a raczej kto za nie zapłacił :)Źródło komentarza: Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina WitkoAutor komentarza: TeemTreść komentarza: Polacy wyjeżdżali pracować! A ciapki przyjeżdżają po zasiłki,przecież jak ktoś kręci kebaba to nikt mu krzywdy nie robi!Źródło komentarza: Będą protestować przeciwko emigrantom.Autor komentarza: TMTreść komentarza: Za PiSu przez 8 lat nikt nikomu nie wydłubał oczu,nie wbił noża w serce i nie wposzczal ciapatych do domów dziecka!taka różnica!Źródło komentarza: Będą protestować przeciwko emigrantom.Autor komentarza: BoxTreść komentarza: Uwaga do autora artykułu - "nie" z imiesłowami przymiotnikowymi czynnymi piszemy łącznie - "niepotrafiący". Rozumiem, że chodził Pan do szkoły wcześniej niż ok. 25 lat temu, gdy wprowadzono zmiany w ortografii, ale dobrze byłoby publikować poprawnie.Źródło komentarza: Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina WitkoAutor komentarza: Powiat tomaszowskiTreść komentarza: Myślę że lekarz powinien do tych panów z ko zadzwonić niezwłocznie!!!jak i pozostałych radnych ko bo póki co chcą rozliczać wszystkich a sami nie zrobili nic dla Tomaszowa i powiatu.Źródło komentarza: Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama