Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 14 maja 2024 19:43
Reklama
Reklama

Zbrodnia to niesłychana (1)

Miłość i zazdrość to nieodłączne elementy życia każdego człowieka. Niestety, zdarza się, że niekontrolowane bywają motywami zbrodni. W literaturze te emocje bywały atrakcyjnymi tematami od początków jej historii. Także zbrodnie z nimi związane. Polacy mieszkający w Kanadzie może już zapomnieli, że mrożące w żyłach krew i budzące grozę, niemożliwe do zrozumienia historie tego typu zdarzały się również w środowisku polonijnym miasta Mississauga. Jedną z nich autor wykorzystał i literacko zaadoptował w swojej pierwszej, wydanej w Kanadzie powieści „Akademia Politury”, której nakład jest już dawno całkowicie wyczerpany. Edward Wójciak przygotowuje jej wydanie polskie pod nowym tytułem „POLITURA”. Poniższy fragment pochodzi właśnie z tej nowej wersji książki, która zrobiła kiedyś sporo zamieszania wśród kochających czytać Polaków żyjących z Kanadzie. Aby wprowadzić Czytelnika w temat, autor pragnie zapoznać go z definicją objawu pewnej dewiacji, jakże często występującej w związkach:

 

 

Molestowanie moralne: Początkowo agresor obiera sobie kogoś z otoczenia za cel. Następnie agresor robi wszystko aby uniemożliwić obranemu celowi autonomiczne myślenie i działanie. Aby do tego doprowadzić, agresor stosuje uwiedzenie czy gratyfikację, tak że ofiara nie ma świadomości, że chodzi tu o przemoc. Dana osoba jest przekonana że tkwi w tym związku z własnej woli i że płaci sobą drugiej osobie za możliwość kontaktu z kimś tak wyjątkowym. W stadium tzw. uwiedzenia które jest opisane powyżej agresorowi chodzi głównie o zawładnięcie, ubezwłasnowolnienie swojego celu pozbawienia wolności, własnej myśli i swoistego odczuwania. Osoba traci poprzez to wszelki układ odniesienia do rzeczywistości. Traci nie tylko zmysł krytyczny, ale także instynkt samozachowawczy i przestaje się orientować, co jest dla niej dobre, a co złe.

 

Możesz być tylko moja…

 

Cichy Bob leżał jak trup w pozycji na wznak w skotłowanej pościeli. Jego straszna twarz patrzyła nieruchomo zaczerwienionymi oczami, ledwie widocznymi spod napuchniętych powiek, prosto w biały sufit o barankowej fakturce. Na stoliczku obok konała przewrócona pusta butelka po whisky Canadian Club, pośród walających się, byle jak pogaszonych niedopałków DuMaurierów.

 

„Będziesz moja. Tylko i wyłącznie moja. Bo możesz być tylko moja, tylko i wyłącznie moja. Nikomu i nigdy cię nie oddam”.

 

Te cztery zdania uparcie zawracały mu głowę, wirowały i kręciły się na kształt ciernistej spirali.

 

Leżał tak nieruchomo już od godziny i nie miał odwagi poruszyć się, aby nie pozwolić na odejście z zapitej głowy cudownego obrazka. Kiedy tak polegiwał nieruchomo, jasność i spokój opanowały jego myśli, a wszystko wydawało się być proste i zrozumiałe. Pewny był, że oto odnalazł klucz do swojej niewytłumaczalnie zawiłej sytuacji osobistej. Jak tonący brzytwy uchwycił się tego fragmentu obrazka z przeszłości, przypomnienia chwili, która wydawała mu się wtedy najszczęśliwszą w jego życiu: wspomnienia pierwszej nocy, spędzonej z Piękną Józią, kiedy to wręczył jej zaręczynowy pierścionek w pokoju zabytkowego hotelu w Niagara-on-the-Lake.

 

Ale trwało to zaledwie przez jedno mgnienie myśli. Wspomnienie zamigotało i pozostało gdzieś w zapitej wyobraźni jako tło innych, niezbyt miłych tym razem szczątków wydarzeń tamtej nocy. Niechciane wspomnienia wracały, jak nieuleczalna choroba. A w nich przeniknięta miłością i oddaniem twarzyczka Józi szeptała całkiem nie wiadomo po co słowa, które jakże głęboko zadomowiły się w mrocznych zakamarkach pamięci:

 

- „Było najwspanialej w moim życiu”.

 

Najgorszy był ten jeden zabijający wyraz – najwspanialej – niepotrzebny, bo przecież gdyby powiedziała tylko i aż – wspaniale – nie miałby z tym teraz problemu. Ale zastosowanie stopniowania tego nieszczęsnego przymiotnika w stopniu najwyższym wskazywało jednoznacznie na szczęście zaznane wcześniej z innym mężczyzną. I od razu fala gorąca czerwonym muślinem gniewnej zasłony ogarniała Cichemu mózg, przedostawała się na zewnątrz i oblewała szkarłatem najpierw głowę nieszczęśnika, a później całe ciało, wywołując dreszcz zazdrości, nienawiści oraz gwałtowną chęć zemsty. Jak bardzo jej w tej chwili nienawidził! I jakże nienawidził bezgranicznie tego kogoś, co kiedyś, dawno temu, jeszcze w Polsce, zbezcześcił ciało jego jedynej miłości - Pięknej Józi. Osoby świętej, która jest jego własnością i chociażby z tej racji powinna być nieskazitelnie czysta. A nie była, ponieważ ten ktoś bezprawnie kiedyś w Polsce odebrał jej dziewictwo.

 

Ta chora zazdrość o przeszłość żony objawiła się napadem przezroczyście szklanego strachu, który potrząsał ciałem Boba i oblewał je zimnym potem. Świadomość faktu, że tamten osobnik był całkowicie bezkarny, bo przecież nieosiągalny i anonimowy, powodowała nasilający się tępy ból z tyłu głowy. A kiedy następny obrazek, całkiem wbrew woli, pokazał mu Józię zwijającą się z rozkoszy w ramionach tamtego człowieka, atak bólu przeniósł się gwałtownie na całe ciało, opanowując każdy milimetr skóry. Ból szczypał go, kąsał tysiącem niewidocznych kłów. Zawył jak raniony zwierz, co dało mu złudzenie chwilowej ulgi, lecz ból nie ustępował. Bob wiedział, czym można go pokonać. Ten ból zazdrości można było złagodzić tylko alkoholem.

 

Cichy Bob zakrztusił się od wycia, siadł na łóżku i potrząsał na wszystkie strony głową, jakby chciał wyrzucić z niej te straszne myśli, ale one nie chciały wcale wylecieć. Zeskoczył z łóżka, runął jednak na podłogę, potoczył się po miękkiej wykładzinie i dopiero teraz poczuł, jak bardzo jest osłabiony. Wstał niepewnie i podtrzymując się ścian, szedł jak lunatyk w kierunku szafy z ubraniami, gdzie powinno być schowane kilka butelek lekarstwa. Wymacał pierwszą z brzegu, drżąc cały odkręcił korek i pił chciwie łyk za łykiem, licząc w myślach do siedmiu. Zazwyczaj tyle łyków wystarczało mu do opanowania dygotu.

 

I wtedy mózg przeszył mu natarczywy dźwięk dzwonka telefonu. Niechętnie podniósł słuchawkę. Chrapliwy głos nadawał jakąś dziwną informację, której Cichy początkowo nie bardzo mógł zrozumieć. A gdy zrozumiał, grube baty żył naprężyły mu czoło, krew zalała głowę i zaraz z niej uciekła, a z gardła wydobyło się dziwne gulgotanie, przypominające odgłos wody gotującej się w czajniku. Nie wiedzieć kiedy pobiegł do sypialni żony i potwierdził jej nieobecność w łóżku, co dało mu podejrzenie, że informacja była prawdziwa. Tyle mu wystarczyło, żeby w mgnieniu oka ubrać się i wyskoczyć z mieszkania. Już siedział w samochodzie, kiedy coś mu się przypomniało. Skoczył ponownie na górę, odrzucił w biegu materac i wydobył spod niego błyszczący niklem wielki pistolet Magnum. Wrzucił go do we wewnętrznej kieszeni skórzanej blachy, przymknął oczy i pociągnął kolejne siedem łyków ulubionej whisky. Ta ostatnia czynność pomogła mu nieco uporządkować rozbiegane myśli. Jednak poczucie zagrożenia i osaczenia pozostało. Odpalił maszynę i skierował się do Oakville. Na QEW jego Nissan Pathfinder wyciągając sto sześćdziesiąt na godzinę, wyprzedzał wszystkie pojazdy.

*

Siedziały na werandzie domu wielkiego jak remiza strażacka, położonego pięknie w okolicy Mississauga Road i Eglinton.

 

- Powiedzcie mi, dziewczyny, co ja mam ze sobą zrobić? - pytała Piękna Józia z rozpaczą w głosie. Ja tak dłużej nie mogę żyć. Już wtedy, przed ślubem, miałam mętne przeczucie, że ładuję się w niebezpieczne bagno. Ale miłość odebrała mi rozum. Podobnie, jak obecnie zazdrość odbiera rozsądek Cichemu. Żeby to jeszcze było o co, żebym dawała jakieś powody! Mówię wam, Cichy Bob chyba zwariował. Ostatnio wpadł do mnie do pracy całkiem pijany, z pianą na ustach. Akurat goliłam mojego najlepszego klienta, sąsiada, który obok mojego zakładu ma unit z galanterią. Co z tego, że jest Arabem? Uprzejmy i czysty gość jest z tego Alika. Mój małżonek najpierw wygonił wszystkich klientów i tylko tego Alika sobie zostawił. Trzymał mu brzytwę przy tętnicy szyjnej i kazał się przyznawać do stosunków seksualnych ze mną. Biedak zapomniał z przerażenia języka angielskiego i bąkał coś po arabsku, co Bob przetłumaczył sobie na polski jako przyznanie się do winy. Skopał go więc po jądrach i wyrzucił na ulicę. Przyjechała policja i zamknęła wariata. Błagałam Alika, żeby nie składał oskarżenia i ledwie wybłagałam. Dzięki temu wypuścili tego mojego debila już na drugi dzień. Musiał tylko zapłacić grzywnę. Ludzie zaczęli mnie unikać i w firmie zrobiło się luźno, jak w polskich sklepach przed wypłatą. A co ja jestem temu winna, że mam za męża idiotę? Mało mu było i zaraz po powrocie do domu kazał mi się przyznać do romansu. Do jakiego romansu, do jasnej cholery?

 

Dziewczyny, czy wy wiecie, że on nosi broń? Wyciągnął spluwę i groził, że zabije najpierw mnie, a potem siebie, jeśli się nie przyznam. Jakoś udało mi się uciec od niego, ale drugi raz tego nie wytrzymam. Przecież to jest niebezpieczny człowiek! Może się nawet już zabił, ten idiota. Przecież po takim można się wszystkiego spodziewać! Dobrze by zrobił, wreszcie miałabym święty spokój. Czy wy wiecie, że nie wolno mi odebrać w domu żadnego telefonu? A o zadzwonieniu do koleżanki mogę tylko pomarzyć. Muszę dzwonić z budki, jak uda mi się uciec na chwilę z domu. Pilnuje mnie, jak żandarm. Nie wolno mi niczego samodzielnie kupić w sklepie, bo zaraz podejrzewa, że wydaję pieniądze na kochanka. Zabrał mi wszystkie moje oszczędności, zlikwidował wspólne konto i wydziela mi dziennie po dziesięć dolarów. Na co ma to mi wystarczyć teraz, kiedy nie mam dochodów, siedzę w domu, bo wstydzę się chodzić do pracy? Widzicie te sińce jak śliwy? Babski bokser, cholera jasna. Niech jeszcze raz spróbuje mnie uderzyć... Ucieknę od niego, Bóg mi świadkiem. Nie będzie mnie do końca życia prześladował! Przysięgam na wszystko, co mi miłe!

 

Przerwała na chwilę, popatrzyła na wgapione w nią twarze i zwyczajnie się rozpłakała.

 

- Ja nikogo nie mam, jestem sama, zwyczajnie sama... - skarżyła się, próbując za pomocą kleenexa pozbyć się kataru spowodowanego płaczem. Teraz to nawet męża nie mam, bo nie mogę tak nazwać tego naburmuszonego impotenta. Co on ze mnie zrobił? I co on zrobił ze sobą? Gdzie się podział ten przystojny, opanowany mężczyzna? Ja przecież tyle nadziei pokładałam w tym związku! Pokochałam Kanadę, jak kraj rodzony, to chyba za ten grzech tak cierpię. Błagam cię Joasiu, wypytaj Bazyla, czym mój się szprycuje, bo jestem pewna, że to robi. Chodzi ciągle niewyspany, zły, a w nocy nie ma z niego żadnego pożytku. I te jego podejrzenia! Przecież to wszystko jest chore!

*

Cichy Bob rwał przed siebie. Zostawiał za sobą czas i zagniewane twarze. W kilkudziesięciu tysiącach pojazdów na QEW mknęły gdzieś przed siebie setki tysięcy ludzi, lecz nikt nie był tak nieszczęśliwy, jak Cichy Bob. Chciał być sobą, lecz nie potrafił wymotać się spod kontroli tego dziwnego głosu, powtarzającego raz po raz: Jesteś niczym, jesteś dnem!

 

Bob postanowił walczyć, a więc musiał zaopatrzyć się w amunicję. Podjechał do Liquor Store, zakupił pięć butelek Canadian Club i skierował się do domu. Apartament pusty, ani śladu Pięknej Józi. Za oknem pierwsze błyskawice letniej burzy otwierały granatowe niebo, dając jakby przy okazji początek burzy w jego głowie. Ażeby się uwolnić od natłoku niewesołych myśli, otworzył flaszkę i zaczął sobie nalewać. Co nalał, to wypijał duszkiem, aż opróżnił połowę zawartości. Dopiero teraz przeszedł mu dygot rąk. Pomaszerował do łazienki i wziął prysznic. Tak go brał, żeby nie widzieć swojego odbicia. Na szczęście lustro przezornie zaparowało.

 

Owinął się w ręcznik, poczłapał do livin-groomu, klapnął na fotel i wziął do ręki telefon. Gapił się bezmyślnie w jego tarczę, aż mu oczy zaszły łzami. Kiedy tak się wgapiał, telefon zaterkotał tak niespodziewanie, aż Cichy oblał się potem. Wcisnął guzik i wysłuchał wiadomości nadanej obcym, zachrypniętym, mechanicznym głosem, głuchym jak zza grobu: „Siedzisz w domu, jak palant, a żonka jęczy pod frajerem. Masz ogromne rogi, impotencie!” 

 

Ciąg dalszy za tydzień

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
Alternatywne ścieżki kariery w branży wellnessNowe oznakowanie ograniczające parkowanieKino Kobiet w maju z gorącą nowością: „Kaskader”„Kochana mamo”Śladami Nieugiętych i Nieobojętnych,Jazzowa jazda w InowłodzuPlenerowe warsztaty z Anną ChoderąRecital Beaty DembowskiejPorażka w wyjadowym spotkaniu„Kos” w ramach cyklu Kultura Dostępna!Dwa razy Kino Konesera„Weselny toast” na zakończenie sezonu
Reklama
Kino Kobiet w maju z gorącą nowością: „Kaskader” Kino Kobiet w maju z gorącą nowością: „Kaskader” W maju na ekranach multipleksów Helios ponownie zagości Kino Kobiet. To uwielbiany przez widzów sieci cykl, łączący filmowy seans i dobrą zabawę. W ramach jego najbliższej odsłony już w środę, 15 maja zostanie wyświetlony pełen humoru film akcji „Kaskader” w gwiazdorskiej obsadzie!Colt Seavers to doświadczony filmowy dubler, który przez swoją pracę nieraz stanął już oko w oko ze śmiercią. Jednak kiedy chce udać się na zasłużony odpoczynek, spada na niego największe wyzwanie: uratowanie filmu jego byłej dziewczyny. Z produkcji w tajemniczych okolicznościach odszedł bowiem aktor grający główną rolę. Colt pragnie go odnaleźć i jednocześnie odzyskać miłość swojego życia, lecz wplątuje się w kryminalny spisek… W filmie występuje plejada gwiazd Hollywood: znany m.in. z ubiegłorocznego hitu „Barbie” Ryan Gosling, odtwórczyni głównej roli żeńskiej w „Oppenheimerze”, czyli Emily Blunt, a także Aaron Taylor-Johnson, który według niektórych mediów może zostać wybrany do roli Jamesa Bonda!Kino Kobiet skupia się na prezentowaniu najświeższych kinowych nowości w wyjątkowej, pozytywnej atmosferze. Pokazom towarzyszą atrakcje poprzedzające seans, takie jak warsztaty czy konkursy z nagrodami. Co miesiąc obowiązuje również tematyczny dress code – w maju sieć zachęca do przyjścia z przyjaciółkami i ubrania się w… takie same stylizacje! Kino Kobiet to jedyne w swoim rodzaju połączenie pokazów filmowych i angażujących atrakcji. Zgodnie z hasłem „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz” Helios zachęca do zakupu biletów we wcześniejszym terminie oraz do zapoznania się ze szczególnie korzystną ofertą dla grup. Szczegóły i bilety dostępne są na stronie: www.helios.pl.Data rozpoczęcia wydarzenia: 15.05.2024
Tydzień Bibliotek Tydzień Bibliotek Przed nami XXI edycja Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek. Wspomniany „Tydzień Bibliotek” to święto bibliotek i bibliotekarzy, któremu w tym roku przyświeca hasło: "Biblioteka – miejsce na czasie".Cytując autorkę hasła Katarzynę Pawluk z MBP w Opolu „Biblioteka to przestrzeń, która jest dostępna dla wszystkich, niezależnie od wieku, umiejętności czy preferencji czytelniczych. To centralne miejsce doświadczeń kulturalnych.”By każdy mógł tego doświadczyć w terminie od 8 do 15 maja br. zapraszamy mieszkańców do skorzystania z mnóstwo atrakcji przygotowanych przez tomaszowską książnicę. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie:8 maja o godz. 16.30 w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 zapraszamy na spotkanie pt.: „Z bajką w świat emocji”, które poprowadzi Pani Agnieszka Walasek-Bioch, trenerka bajkoterapii. Spotkanie adresowane jest do rodziców z dziećmi w wieku przedszkolnym.10 maja o godz. 16.30 również Oddział dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 będzie gościł Panią Katarzynę Rutkowską - Bernacką, która poprowadzi spotkanie pn. „Biblioteka jest kobietą, czyli zajęcia motywacyjno-pielęgnacyjne”.15 maja o godz. 17.00 w siedzibie głównej MBP ul. Mościckiego 6 odbędzie się spotkanie autorskie z Panem Andrzejem Kobalczykiem. Autor m.in. książki „Od Sulejowa po Smardzewice. Opowieść o Zalewie Sulejowskim” przybliży czytelnikom jakie znaczenie i wpływ na jego twórczość, ale też szerszą działalność zawodową i społeczną miały rzeki przepływające przez Tomaszów.Od 8 do 24 maja we wszystkich tomaszowskich placówkach bibliotecznych będzie prowadzona akcja „Wspomóż psiaka i kociaka”- zbiórka karmy dla zwierząt z tomaszowskiego schroniska.Po wcześniejszym zgłoszeniu, grupy zorganizowane będą mogły wziąć udział w:- zabawie edukacyjnej „Escape room w bibliotece”. Maksymalnie 10 osobowe grupy będą rozwiązywać tematyczne zagadki dotyczące postaci polskiego noblisty, Czesława Miłosza, aby odnaleźć klucz do wyjścia - Biblioteka główna na ul. Mościckiego 6.- lekcji bibliotecznej dla najmłodszych „Od pisarza do czytelnika”- 10.05 Oddział dla Dzieci Młodzieży pl. Kościuszki 18.- w dniach 13-15 maja od godz.10-tej w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży będą się odbywać „Bajkowe Poranki”.A ponadto wystawy, rankingi, kiermasze książek i… wiele, wiele innych atrakcji!Więcej informacji na stronie internetowej https://www.mbptomaszow.pl/ oraz https://www.facebook.com/mbptomaszow.Zapisy tel. 44 724 61 06 Oddział dla Dzieci i Młodzieży, tel. 44 724 67 39 MBP ul. Prez. I. Mościckiego 6.Zapraszamy serdecznie do udziału w wydarzeniach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 20°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1017 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu Tomaszowskiego Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu Tomaszowskiego We wtorek odbyła się pierwsza w tej kadencji Rada Powiatu Tomaszowskiego. Zaprzysiężono radnych, wybrano Starostę, którym ponownie został Mariusz Węgrzynowski. Przewodniczącym Rady Powiatu został Marek Kociubiński, jego zastępcami: Marek Olkiewicz oraz Krzysztof Biskup. Mamy też nowego wicestarostę: Marka Kubiaka i członków zarządu Zofię Szymańską, Michała Czechowicza i Elżbietę Łojszczyk.Nie...oczekiwana porażka Koalicji Obywatelskiej Nie...oczekiwana porażka Koalicji Obywatelskiej Stany euforyczne kończą się najczęściej... ciężkim kacem. Takie poczucie muszą mieć radni Koalicji Obywatelskiej po wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego. Z czymś równie dziwacznym chyba dawno nie mieliśmy do czynienia. A wszystko zaczęło się dzień wcześniej od złośliwego potraktowania Marcina Witko w czasie pierwszej sesji Rady Miejskiej. Chyba pierwszy raz w historii miasta zamiast dokonać zaprzysiężenia Prezydenta, radni Koalicji Obywatelskiej postanowili przerwać na tydzień obrady. Zamiast pracować i pozwolić pracować innym woleli wybiec na trawnik przed Urzędem Miasta i zorganizować sobie sesję zdjęciową. To wcale nie jest żart ani przenośnia. Tak naprawdę było. Trudno nazwać takie zachowanie inaczej niż infantylnym i nieodpowiedzialnym. Pokazuje to też, o co naprawdę chodzi tak zwanym samorządowcom KO. O robienia wrażenia i zadymy. Najsmutniejsze jest to, że gremialnie sesję uznali za swój sukces. Do niej jeszcze wrócimy a teraz skupmy się jednak na samym powiecie
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: zasłyszane na ryneczkuTreść komentarza: Ten wspomniany pan wykorzystując swe zalety już jako tzw wiceprzewodniczący sprawi że rozwój Tomaszowa ruszy z kopyta i zakończy dekadę upadku miasta. Wyborcy już zacierają ręce i czekają na dokonania tego geniuszu.Źródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: WczasowiczTreść komentarza: W końcu może będzie normalne lato! Bo ostatnie ciepłe lato było w 2015 roku! A tak mamy w wakacje najwyżej kilka dni powyżej 30c a poza tym zimno i wiecznie. Nie mówiąc już co się za jesienna pogoda wyczynia nad morzem podczas wakacji. W zeszłym roku podczas całych wakacji tylko długi weekend w sierpniu był normalny z temperatura powyżej 30c nad morzem! Chociaż woda i tak była zimna! Czekam na upały niech wkoncu ekoterrorysci i wielbiciele zielonej ekomunistycznej unii mają argumenty ;pŹródło komentarza: IMGW: tegoroczne lato może być ekstremalnie ciepłe, w czerwcu nawet 36 st. CAutor komentarza: PisiorTreść komentarza: Dlatego żeby pisu nie wyrypali z gry. Nie znasz, nie wiesz to zamilczŹródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Mistrzu: a może trochę więcej konkretów. Wobec kogo jestem taki nienawistny i może wyjaśnij, kto to wg Ciebie to jest ten Janek i co ten Janek odpierniczał. Jeżeli to całemu światu wyjaśnisz, to wtedy będziemy, kur..., na prostej drodze do sądu. Zresztą nie tylko my dwaj... Moja refleksja: nie cierpię takiej lokalnej, wsiowej zadymy...Źródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: XxyyTreść komentarza: Durniu niestety mnie nie znasz. Ty i poziomŹródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: TymTreść komentarza: 100%racjaŹródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340 Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340 Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama