Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 sierpnia 2025 16:18
Reklama
Reklama

Zbrodnia to niesłychana (1)

Miłość i zazdrość to nieodłączne elementy życia każdego człowieka. Niestety, zdarza się, że niekontrolowane bywają motywami zbrodni. W literaturze te emocje bywały atrakcyjnymi tematami od początków jej historii. Także zbrodnie z nimi związane. Polacy mieszkający w Kanadzie może już zapomnieli, że mrożące w żyłach krew i budzące grozę, niemożliwe do zrozumienia historie tego typu zdarzały się również w środowisku polonijnym miasta Mississauga. Jedną z nich autor wykorzystał i literacko zaadoptował w swojej pierwszej, wydanej w Kanadzie powieści „Akademia Politury”, której nakład jest już dawno całkowicie wyczerpany. Edward Wójciak przygotowuje jej wydanie polskie pod nowym tytułem „POLITURA”. Poniższy fragment pochodzi właśnie z tej nowej wersji książki, która zrobiła kiedyś sporo zamieszania wśród kochających czytać Polaków żyjących z Kanadzie. Aby wprowadzić Czytelnika w temat, autor pragnie zapoznać go z definicją objawu pewnej dewiacji, jakże często występującej w związkach:

 

Reklama

 

Molestowanie moralne: Początkowo agresor obiera sobie kogoś z otoczenia za cel. Następnie agresor robi wszystko aby uniemożliwić obranemu celowi autonomiczne myślenie i działanie. Aby do tego doprowadzić, agresor stosuje uwiedzenie czy gratyfikację, tak że ofiara nie ma świadomości, że chodzi tu o przemoc. Dana osoba jest przekonana że tkwi w tym związku z własnej woli i że płaci sobą drugiej osobie za możliwość kontaktu z kimś tak wyjątkowym. W stadium tzw. uwiedzenia które jest opisane powyżej agresorowi chodzi głównie o zawładnięcie, ubezwłasnowolnienie swojego celu pozbawienia wolności, własnej myśli i swoistego odczuwania. Osoba traci poprzez to wszelki układ odniesienia do rzeczywistości. Traci nie tylko zmysł krytyczny, ale także instynkt samozachowawczy i przestaje się orientować, co jest dla niej dobre, a co złe.

 

Możesz być tylko moja…

 

Cichy Bob leżał jak trup w pozycji na wznak w skotłowanej pościeli. Jego straszna twarz patrzyła nieruchomo zaczerwienionymi oczami, ledwie widocznymi spod napuchniętych powiek, prosto w biały sufit o barankowej fakturce. Na stoliczku obok konała przewrócona pusta butelka po whisky Canadian Club, pośród walających się, byle jak pogaszonych niedopałków DuMaurierów.

 

„Będziesz moja. Tylko i wyłącznie moja. Bo możesz być tylko moja, tylko i wyłącznie moja. Nikomu i nigdy cię nie oddam”.

 

Te cztery zdania uparcie zawracały mu głowę, wirowały i kręciły się na kształt ciernistej spirali.

 

Leżał tak nieruchomo już od godziny i nie miał odwagi poruszyć się, aby nie pozwolić na odejście z zapitej głowy cudownego obrazka. Kiedy tak polegiwał nieruchomo, jasność i spokój opanowały jego myśli, a wszystko wydawało się być proste i zrozumiałe. Pewny był, że oto odnalazł klucz do swojej niewytłumaczalnie zawiłej sytuacji osobistej. Jak tonący brzytwy uchwycił się tego fragmentu obrazka z przeszłości, przypomnienia chwili, która wydawała mu się wtedy najszczęśliwszą w jego życiu: wspomnienia pierwszej nocy, spędzonej z Piękną Józią, kiedy to wręczył jej zaręczynowy pierścionek w pokoju zabytkowego hotelu w Niagara-on-the-Lake.

 

Ale trwało to zaledwie przez jedno mgnienie myśli. Wspomnienie zamigotało i pozostało gdzieś w zapitej wyobraźni jako tło innych, niezbyt miłych tym razem szczątków wydarzeń tamtej nocy. Niechciane wspomnienia wracały, jak nieuleczalna choroba. A w nich przeniknięta miłością i oddaniem twarzyczka Józi szeptała całkiem nie wiadomo po co słowa, które jakże głęboko zadomowiły się w mrocznych zakamarkach pamięci:

 

- „Było najwspanialej w moim życiu”.

 

Najgorszy był ten jeden zabijający wyraz – najwspanialej – niepotrzebny, bo przecież gdyby powiedziała tylko i aż – wspaniale – nie miałby z tym teraz problemu. Ale zastosowanie stopniowania tego nieszczęsnego przymiotnika w stopniu najwyższym wskazywało jednoznacznie na szczęście zaznane wcześniej z innym mężczyzną. I od razu fala gorąca czerwonym muślinem gniewnej zasłony ogarniała Cichemu mózg, przedostawała się na zewnątrz i oblewała szkarłatem najpierw głowę nieszczęśnika, a później całe ciało, wywołując dreszcz zazdrości, nienawiści oraz gwałtowną chęć zemsty. Jak bardzo jej w tej chwili nienawidził! I jakże nienawidził bezgranicznie tego kogoś, co kiedyś, dawno temu, jeszcze w Polsce, zbezcześcił ciało jego jedynej miłości - Pięknej Józi. Osoby świętej, która jest jego własnością i chociażby z tej racji powinna być nieskazitelnie czysta. A nie była, ponieważ ten ktoś bezprawnie kiedyś w Polsce odebrał jej dziewictwo.

 

Ta chora zazdrość o przeszłość żony objawiła się napadem przezroczyście szklanego strachu, który potrząsał ciałem Boba i oblewał je zimnym potem. Świadomość faktu, że tamten osobnik był całkowicie bezkarny, bo przecież nieosiągalny i anonimowy, powodowała nasilający się tępy ból z tyłu głowy. A kiedy następny obrazek, całkiem wbrew woli, pokazał mu Józię zwijającą się z rozkoszy w ramionach tamtego człowieka, atak bólu przeniósł się gwałtownie na całe ciało, opanowując każdy milimetr skóry. Ból szczypał go, kąsał tysiącem niewidocznych kłów. Zawył jak raniony zwierz, co dało mu złudzenie chwilowej ulgi, lecz ból nie ustępował. Bob wiedział, czym można go pokonać. Ten ból zazdrości można było złagodzić tylko alkoholem.

 

Cichy Bob zakrztusił się od wycia, siadł na łóżku i potrząsał na wszystkie strony głową, jakby chciał wyrzucić z niej te straszne myśli, ale one nie chciały wcale wylecieć. Zeskoczył z łóżka, runął jednak na podłogę, potoczył się po miękkiej wykładzinie i dopiero teraz poczuł, jak bardzo jest osłabiony. Wstał niepewnie i podtrzymując się ścian, szedł jak lunatyk w kierunku szafy z ubraniami, gdzie powinno być schowane kilka butelek lekarstwa. Wymacał pierwszą z brzegu, drżąc cały odkręcił korek i pił chciwie łyk za łykiem, licząc w myślach do siedmiu. Zazwyczaj tyle łyków wystarczało mu do opanowania dygotu.

 

I wtedy mózg przeszył mu natarczywy dźwięk dzwonka telefonu. Niechętnie podniósł słuchawkę. Chrapliwy głos nadawał jakąś dziwną informację, której Cichy początkowo nie bardzo mógł zrozumieć. A gdy zrozumiał, grube baty żył naprężyły mu czoło, krew zalała głowę i zaraz z niej uciekła, a z gardła wydobyło się dziwne gulgotanie, przypominające odgłos wody gotującej się w czajniku. Nie wiedzieć kiedy pobiegł do sypialni żony i potwierdził jej nieobecność w łóżku, co dało mu podejrzenie, że informacja była prawdziwa. Tyle mu wystarczyło, żeby w mgnieniu oka ubrać się i wyskoczyć z mieszkania. Już siedział w samochodzie, kiedy coś mu się przypomniało. Skoczył ponownie na górę, odrzucił w biegu materac i wydobył spod niego błyszczący niklem wielki pistolet Magnum. Wrzucił go do we wewnętrznej kieszeni skórzanej blachy, przymknął oczy i pociągnął kolejne siedem łyków ulubionej whisky. Ta ostatnia czynność pomogła mu nieco uporządkować rozbiegane myśli. Jednak poczucie zagrożenia i osaczenia pozostało. Odpalił maszynę i skierował się do Oakville. Na QEW jego Nissan Pathfinder wyciągając sto sześćdziesiąt na godzinę, wyprzedzał wszystkie pojazdy.

*

Siedziały na werandzie domu wielkiego jak remiza strażacka, położonego pięknie w okolicy Mississauga Road i Eglinton.

 

- Powiedzcie mi, dziewczyny, co ja mam ze sobą zrobić? - pytała Piękna Józia z rozpaczą w głosie. Ja tak dłużej nie mogę żyć. Już wtedy, przed ślubem, miałam mętne przeczucie, że ładuję się w niebezpieczne bagno. Ale miłość odebrała mi rozum. Podobnie, jak obecnie zazdrość odbiera rozsądek Cichemu. Żeby to jeszcze było o co, żebym dawała jakieś powody! Mówię wam, Cichy Bob chyba zwariował. Ostatnio wpadł do mnie do pracy całkiem pijany, z pianą na ustach. Akurat goliłam mojego najlepszego klienta, sąsiada, który obok mojego zakładu ma unit z galanterią. Co z tego, że jest Arabem? Uprzejmy i czysty gość jest z tego Alika. Mój małżonek najpierw wygonił wszystkich klientów i tylko tego Alika sobie zostawił. Trzymał mu brzytwę przy tętnicy szyjnej i kazał się przyznawać do stosunków seksualnych ze mną. Biedak zapomniał z przerażenia języka angielskiego i bąkał coś po arabsku, co Bob przetłumaczył sobie na polski jako przyznanie się do winy. Skopał go więc po jądrach i wyrzucił na ulicę. Przyjechała policja i zamknęła wariata. Błagałam Alika, żeby nie składał oskarżenia i ledwie wybłagałam. Dzięki temu wypuścili tego mojego debila już na drugi dzień. Musiał tylko zapłacić grzywnę. Ludzie zaczęli mnie unikać i w firmie zrobiło się luźno, jak w polskich sklepach przed wypłatą. A co ja jestem temu winna, że mam za męża idiotę? Mało mu było i zaraz po powrocie do domu kazał mi się przyznać do romansu. Do jakiego romansu, do jasnej cholery?

 

Dziewczyny, czy wy wiecie, że on nosi broń? Wyciągnął spluwę i groził, że zabije najpierw mnie, a potem siebie, jeśli się nie przyznam. Jakoś udało mi się uciec od niego, ale drugi raz tego nie wytrzymam. Przecież to jest niebezpieczny człowiek! Może się nawet już zabił, ten idiota. Przecież po takim można się wszystkiego spodziewać! Dobrze by zrobił, wreszcie miałabym święty spokój. Czy wy wiecie, że nie wolno mi odebrać w domu żadnego telefonu? A o zadzwonieniu do koleżanki mogę tylko pomarzyć. Muszę dzwonić z budki, jak uda mi się uciec na chwilę z domu. Pilnuje mnie, jak żandarm. Nie wolno mi niczego samodzielnie kupić w sklepie, bo zaraz podejrzewa, że wydaję pieniądze na kochanka. Zabrał mi wszystkie moje oszczędności, zlikwidował wspólne konto i wydziela mi dziennie po dziesięć dolarów. Na co ma to mi wystarczyć teraz, kiedy nie mam dochodów, siedzę w domu, bo wstydzę się chodzić do pracy? Widzicie te sińce jak śliwy? Babski bokser, cholera jasna. Niech jeszcze raz spróbuje mnie uderzyć... Ucieknę od niego, Bóg mi świadkiem. Nie będzie mnie do końca życia prześladował! Przysięgam na wszystko, co mi miłe!

 

Przerwała na chwilę, popatrzyła na wgapione w nią twarze i zwyczajnie się rozpłakała.

 

- Ja nikogo nie mam, jestem sama, zwyczajnie sama... - skarżyła się, próbując za pomocą kleenexa pozbyć się kataru spowodowanego płaczem. Teraz to nawet męża nie mam, bo nie mogę tak nazwać tego naburmuszonego impotenta. Co on ze mnie zrobił? I co on zrobił ze sobą? Gdzie się podział ten przystojny, opanowany mężczyzna? Ja przecież tyle nadziei pokładałam w tym związku! Pokochałam Kanadę, jak kraj rodzony, to chyba za ten grzech tak cierpię. Błagam cię Joasiu, wypytaj Bazyla, czym mój się szprycuje, bo jestem pewna, że to robi. Chodzi ciągle niewyspany, zły, a w nocy nie ma z niego żadnego pożytku. I te jego podejrzenia! Przecież to wszystko jest chore!

*

Cichy Bob rwał przed siebie. Zostawiał za sobą czas i zagniewane twarze. W kilkudziesięciu tysiącach pojazdów na QEW mknęły gdzieś przed siebie setki tysięcy ludzi, lecz nikt nie był tak nieszczęśliwy, jak Cichy Bob. Chciał być sobą, lecz nie potrafił wymotać się spod kontroli tego dziwnego głosu, powtarzającego raz po raz: Jesteś niczym, jesteś dnem!

 

Bob postanowił walczyć, a więc musiał zaopatrzyć się w amunicję. Podjechał do Liquor Store, zakupił pięć butelek Canadian Club i skierował się do domu. Apartament pusty, ani śladu Pięknej Józi. Za oknem pierwsze błyskawice letniej burzy otwierały granatowe niebo, dając jakby przy okazji początek burzy w jego głowie. Ażeby się uwolnić od natłoku niewesołych myśli, otworzył flaszkę i zaczął sobie nalewać. Co nalał, to wypijał duszkiem, aż opróżnił połowę zawartości. Dopiero teraz przeszedł mu dygot rąk. Pomaszerował do łazienki i wziął prysznic. Tak go brał, żeby nie widzieć swojego odbicia. Na szczęście lustro przezornie zaparowało.

 

Owinął się w ręcznik, poczłapał do livin-groomu, klapnął na fotel i wziął do ręki telefon. Gapił się bezmyślnie w jego tarczę, aż mu oczy zaszły łzami. Kiedy tak się wgapiał, telefon zaterkotał tak niespodziewanie, aż Cichy oblał się potem. Wcisnął guzik i wysłuchał wiadomości nadanej obcym, zachrypniętym, mechanicznym głosem, głuchym jak zza grobu: „Siedzisz w domu, jak palant, a żonka jęczy pod frajerem. Masz ogromne rogi, impotencie!” 

 

Ciąg dalszy za tydzień

 

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Sąd rozpatrzy w piątek wniosek o przedłużenie aresztu dla Sebastiana M.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim zdecyduje w piątek, czy Sebastian M., oskarżony o spowodowanie we wrześniu 2023 r. na autostradzie A1 śmiertelnego wypadku, pozostanie w areszcie. We wrześniu rozpocznie się proces w tej sprawie.Data dodania artykułu: 01.08.2025 16:06
Sąd rozpatrzy w piątek wniosek o przedłużenie aresztu dla Sebastiana M.

Jak zacząć przygodę z kryptowalutami

Zapewne wielu z Was słyszało, że można nieźle zarobić na handlu kryptowalutami. To prawda, chociaż niejedna z osób także tutaj straciła. Mimo to, rynek dynamicznie się rozwija. Zarabiają na nim nawet znani w Polsce Politycy, jak chociażby Sławomir Mentzen. W polskim sejmie słyszeliśmy niejednokrotnie dyskusje o tym, że należy wprowadzić prawne przepisy, które z jednej strony uławiają inwestowanie, z drugiej zabezpieczą inwestorów. Jak widać zarabianie pieniędzy w ten sposób jest możliwe. Zapewne zapytacie: jak to zrobić? Przecież dla poczatkującego wydaje się to być sztuką z pogranicza wiedzy tajemnej dedykowanej jedynie specjalistom od finansów. Prawda jest taka, że handel kryptowalutami nie musi być tak trudny i skomplikowany, jak się wydaje.Data dodania artykułu: 01.08.2025 12:46
Jak zacząć przygodę z kryptowalutami

Szef MS: moim priorytetem jest przywrócenie praworządności

Nowy szef MS, prokurator generalny Waldemar Żurek oświadczył na w czwartek, że priorytetem dla niego będzie przywrócenie praworządności. Poinformował też o wycofaniu z Komisji Weneckiej projektu ustawy o tzw. neosędziach i dalszych pracach nad nim, a także o zawieszeniu 46 prezesów i wiceprezesów sądów.Data dodania artykułu: 31.07.2025 16:02
Szef MS: moim priorytetem jest przywrócenie praworządności

Premier rozwiązał komisję ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich

W czwartek przestaje funkcjonować komisja ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Polski w latach 2004–2024 - wynika z opublikowanego w Monitorze Polskim zarządzenia premiera Donalda Tuska.Data dodania artykułu: 31.07.2025 14:27
Premier rozwiązał komisję ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich

Rekordowa liczba pasażerów PKP Intercity w pierwszym półroczu

PKP Intercity w pierwszym półroczu przewiozły 40,4 mln pasażerów; to najlepszy wynik w historii spółki - poinformował w środę minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Zgodnie z szacunkami przewoźnika w lipcu przewiezionych zostanie 8,7 mln pasażerów, co będzie miesięcznym rekordem.Data dodania artykułu: 30.07.2025 13:15
Rekordowa liczba pasażerów PKP Intercity w pierwszym półroczu

Prezes PiS: 11 października odbędzie się manifestacja przeciwko nielegalnej migracji; wzywam do udziału

Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował we wtorek, że 11 października odbędzie się manifestacja przeciwko nielegalnej migracji. Wezwał też „wszystkie siły patriotyczne” do wzięcia w niej udziału.Data dodania artykułu: 29.07.2025 16:19
Prezes PiS: 11 października odbędzie się manifestacja przeciwko nielegalnej migracji; wzywam do udziału

Premier: mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami

W tej chwili mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami, które zlecały akty dywersji albo pobicie - poinformował we wtorek premier Donald Tusk. Dodał, że wśród nich są Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini, jest też Polak i Kolumbijczyk.Data dodania artykułu: 29.07.2025 16:16
Premier: mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami

UOKiK postawił spółkom Allegro, DHL, DPD i InPost zarzuty stosowania tzw. greenwashingu

UOKiK postawił zarzuty spółkom Allegro, DHL, DPD i InPost; zarzuca im stosowanie „pseudoekologicznego marketingu”, który wprowadza konsumentów w błąd - poinformował we wtorek Urząd. Allegro, DHL i InPost deklarują współpracę z urzędem.Data dodania artykułu: 29.07.2025 16:13
UOKiK postawił spółkom Allegro, DHL, DPD i InPost zarzuty stosowania tzw. greenwashingu
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Polecane

Analiza: spadki stóp procentowych nie zwiększyły popytu na mieszkaniaCaravaggio: Na tropie arcydzieła  w Helios na SceniePoznaliśmy skład drużynyOddajemy Scenę Młodym w Galerii Tomaszów – zagraliśmy po raz drugi!W Tomaszowie pojawiły się nowe tablice dedykowane nekrologom250 lat parafii św. Anny w Smardzewicach45-lecie Zespołu Ludowego „Królowianie”Prezentacja drużyny siatkarzy na sezon 2025/26 PLS 1. LigiIMGW: burze z silnym deszczem do 30 mm w 10 województwachUbezpieczenie samochodu z wypożyczalni – co warto wiedzieć?Zapraszamy do Kina KoneseraBlisko co trzeci Polak regularnie odkłada pieniądze m.in. na tzw. czarną godzinę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: onaTreść komentarza: sensacja dla której trzeba aż wrzucać chwalipost ,,, smutneŹródło komentarza: W Tomaszowie pojawiły się nowe tablice dedykowane nekrologomAutor komentarza: Paweusz82Treść komentarza: Dlaczego Pani każe się kajać katolikom i jeszcze wspierać mamy naszych wrogów zachowuje się Pani jak "Panna głupia" z przypowieści o "Pannach głupich i mądrych". Tutaj można powiedzieć że ta przypowieść stoi w kontrze do tego co nauczał i głosił Pan Jezus? Co do miłosierdzia ono ma dwa wymiary, ten drugi to sprawiedliwość. Człowiek musi się najpierw nawrócić do Boga, żeby uzyskać owe miłosierdzie (nie ma tutaj zagrożenia życia wtedy tak jako katolik moim obowiązkiem jest pomoc bliźniemu, również go nakarmić czy przyodziać) musi Pani sama zgłębić te dzieła. Suma teologiczna, czy inne dzieła świętego Tomasza mówią o upadku moralnym człowieka (suma teologiczna), są po to żeby mu "pomóc" żeby żyć razem z Chrystusem w niebie; KK daje sakramenty potrzebne do zbawienia. Reasumując pomoc odszczepieńcom w tym wypadku nie jest konieczna ze strony katolików a protestantom i innym heretykom życzę nawrócenia. Pozdrawiam.Źródło komentarza: Kościół przy Placu Kościuszki będzie stopniowo rewitalizowanyAutor komentarza: Paweusz82Treść komentarza: Płaci się z podatków ponieważ jest zawarty konkordat podpisał go nie kto inny jak prezydent Aleksander Kwaśniewski wcześniej był poddany pod głosowanie w sejmie i większość parlamentarna go poparła. Mamy ustrój demokratyczny (czyli decyduje większość), w Polsce i gwarantuje to konstytucja, więc dlatego idzie to między innymi z Twoich podatków.Źródło komentarza: Kościół przy Placu Kościuszki będzie stopniowo rewitalizowanyAutor komentarza: Mariusz StrzępekTreść komentarza: Panie Kazimierzu, jak rozumiem, pytanie jest to efekt mojego dzisiejszego maila do pana. Proszę poprosić kogoś rozumiejącego słowo pisane, aby poczytał prawo prasowe i panu je objaśnił. Ochrona wizerunku nie obejmuje publicznych imprez. Czekam na odpowiedź na moje pytaniaŹródło komentarza: 250 lat parafii św. Anny w SmardzewicachAutor komentarza: fotTreść komentarza: Czy ma pan zgodę rodziców na publikowanie zdjęć ich dzieci?Źródło komentarza: 250 lat parafii św. Anny w SmardzewicachAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Ordo caritatis, prosze sie wzglebic w mysl Akwinity i probowac zrozumiec o co chodzi swietemu Tomaszowi. Jesus mowi krotka: Kochaj blizniego swego jak siebie samego. Jezus mowi wyraznie jak milosierdzie powinno byc realizowane. Jeżeli człowiek jest w potrzebie, nie stosuje się do tego jakiś abstrakcyjnych racjonalnych uzasadnień prowadzących do tego, aby nic nie zrobić. Należy pomagać i kropka. Prosze nie obrazac ewangelikow. To nie stekta, to odlarm chrzescijanstwa tak jak luteranizm, kalwinizm, anglikanizm.Źródło komentarza: Kościół przy Placu Kościuszki będzie stopniowo rewitalizowany
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama