Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 11 maja 2024 14:58
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Indonezja (Jawa, Probolinggo) - A gdyby wrzucić tam coś do środka?

Couchsurfing przeszedł lifting. Doszła opcja tzw. openrequestów. W niektórych miejscach, wystarczy wysłać jedną, otwartą prośbę o kanapę by dostać kilka odpowiedzi.

" Hejka. Nazywam się Indra. Widzę, że jesteś w Yogyakarcie. W Yogyakarcie studiuję, ale pochodzę z Probolinggo, gdzie będę za kilka dni. Jeśli planujesz zobaczyć jeden z najbardziej zjawiskowych wulkanów na świecie, Bromo, wpadnij do mnie. Pozdrawiam, Indra."

 

Brzmiało jak zaproszenie nie do odrzucenia. Zamiast ślęczeć nad mapą albo próbować ocenić, która rzecz z przewodnika będzie ciekawsza od innych, wystarczyło sprawdzić pocztę. Za kolejny cel obrałem sobie okolice wulkanu Bromo.

 

Po mojej pierwszej kolejostopowej sukcesoporażce, wymyśliłem sobie by całą Jawę przejechać pociągiem, w legalny sposób, nie płacąc za bilet. Nowy, krótkoterminowy cel. Racjonalny - pociągi są wygodne i tak fajnie szumią podczas jazdy - dobrze się śpi, czyta książkę i nie trzeba w ogóle myśleć gdzie się jedzie. Na dobrą sprawę, nie trzeba mieć nawet mapy. Po prostu - wsiąść, zamknąć oczy, wysiąść. Pestka.

 

7.30. Czyli na stacji musimy być o 7.00. Dobrze, że Haddad wiedział o co mi chodzi. Podwiózł mnie w takie miejsce, w którym mogłem dojść do pociągu omijając ochronę. Z tego, co do tej pory zauważyłem, w Indonezji, zaraz obok płatnych wejść do rzeczy ogólnodostępnych, funkcjonują znane przez wszystkich "dziury". Podobnie jest na stacjach kolejowych. Wchodząc głównym wejściem, poproszą nas o bilet. Wchodząc "od tyłu", podążając za obnośnymi sprzedawcami nikt nam głowy nie powinien zawracać.

 

Mój pociąg. Może by tak, po prostu, wskoczyć za sprzedawcami? Nieeeee - łamanie prawa w obcym kraju nie wchodzi w grę. Co innego gdyby to miało jakiś styl, jakiś cel - jak Pablo Escobar - ale tak? Wolałbym już kupić bilet. Mogę z Wami jechać? Maszynista odesłał mnie do konduktora, konduktor wszedł ze mną do głównego biura, wyszedł i już po chwili trzymałem w ręku darmowy bilet do Banyuwangi. Oszczędność: 3 dolary, ale satysfakcja: bezcenna.

 

Rozgoszczenie się w wygodnym fotelu żółto-niebieskiego wagonu trzeciej klasy ekonomi. Ruszamy. Książka i już po chwili, zamiast patrzeć jak nieskończone pola ryżowe przesuwają się za oknem na tle wulkanów; zamiast słuchać ofert kolejnych sprzedawców, znalazłem się na jakiejś łodzi gdzieś po środku XX wieku, wśród żyjących na karaibach przemytników ludzi i nielegalnego spirytusu (Ernest Hemingway - "To have and have not").

 

Ponad dziesięciogodzinna jazda to sen i przeczytanie książki od deski do deski. Szkoda, że nie mogłem jej zamienić na inną bo zaraz po tym jak dostała się w moje ręce, zalałem ją kawą. Trochę wstyd. Zostawiłem ją na zielonej kanapie z ekoskóry. Jedziesz do Probolinggo? Tak. To wysiadaj, powiedział konduktor. Spojrzałem na bilet. Konsternacja. Godzina przyjazdu 19 z hakiem. To jest Probolinggo? Zapytałem dziewczyny na kanapcę przede mną, która wcześniej częstowała mnie dżekfrutowymi czipsami. Tak. Sorki, muszę się zbierać. Na ciemnej stacji, jeszcze kilka razy upewniałem się czy trafiłem we właściwe miejsce. Na bilecie miałem nadrukowane Banyuwangi - stację terminalną pociągu, którym jechałem. A prosiłem o bilet do Probolinggo.

Kontakt z Indrą z couchsurfingu. Spotkanie na stacji. Jest u mnie dwóch Japończyków. Jedziemy do Bromo na motorach. Start za godzinę. Super, ile kosztuje wynajęcie motoru? 20 dolarów. Ile?? Jak chcesz to możesz pojechać autobusem i do nas dołączyć. OK. Śpicie tam? Tak, w hotelu. W hotelu?? Ale to tylko 20 dolarów za dobę. A nie lepiej pojechać tam jutro rano autobusem i zrobić dzienną wycieczkę? Oni chcą zobaczyć wschód słońca. To nie lepiej autobusem całą grupą i podejść? Podejść? Ale to jest siedem kilometrów. To dwie godzinki spaceru. Jakiego spaceru? To kawał drogi. No tak, Azjaci przyzwyczajeni do przejeżdżania skuterkiem na drugą stronę ulicy, za chodzeniem nie przepadają.

 

Uświadomiłem to sobie dopiero pod koniec mojego pobytu w Wietnamie. Natarczywych kierowców taksówek i mototaksówek można zrozumieć. Wbrew pozorom, ich zachowanie jest całkowicie racjonalne. Transport, Myster? Transport Myster? Deja vu, Myster? Myster? Taxi? Transport? Wystarczy zmienić punkt widzenia. Im się po prostu w głowie nie mieści, że ktoś - w szczególności osoba o białym odcieniu cellulitisu na pośladkach - może gdzieś iść pieszo. Ale chwilka - zadzwonimy do nich. Masz telefon? Mówi, że za mało kredytu jest. Pokaż. Nie, no, 5.000 rupii. Powinno działać.... ale.... pokaż numer. To nie jest indonezyjski numer! Japoński. To oni przyjechali do Indonezji i nie mają lokalnej karty? No nie mają. Nie, to nie ma sensu dzwonić. To co robimy? Nic, jedźcie na Bromo a ja coś wykombinuję - najwyżej spotkamy się jutro.

 

Za szatansko psychodelicznymi anielskimi trabami (datura, bielun dziedzierzawa), rozciaga sie boski widok na rownine zwana Morzem Piachu.

 

 

 

Kafejka internetowa. Szybkie zapytania o kanapę w Probolinggo. W tym czasie, oświecenie - a może pojadę tam teraz i prześpię się w wioscę Cemoro Lawang, rzut kamieniem od samego wulkanu. Wyszedłem na drogę. Złapałem Bemo do terminalu autobusowego i wystawiłem kciuk. W międzyczasie, odrzuciłem kilka ofert wyczarterowania sobie jeepa tylko dla siebie za jedyne 50 dolarów.

 

Stałem przez dwie godziny. Nic. Nikt nie jechał pod krater. W końcu, sprzedawca smażonego tofu: Jedziesz do Bromo? Do Cemoro Lawang. To chodź, zawiozę Cię. Ja tam mieszkam. Chwilę później, jechaliśmy pod górkę na jego skuterku. Im bardziej kręta i stroma droga tym zimniej.

 

Współczuję ludziom mieszkającym w takich warunkach. W dzień gorąco; w nocy, potwornie zimno i do tego wilgotno. Reumatyzm w wieku 20-paru lat, gwarantowany. Zanim wjechaliśmy w chmurę, pierwszy raz od dłuższego czasu mogłem zobaczyć niebo prawie w całości białe od gwiazd.

 

 

Cemoro Lawang - wioska w chmurach. W dzien goraco, w nocy potwornie zimno.Wilgoc. Reumatyzm w wieku 20 lat gwarantowany.

 

Posterunek strażników Parku Narodowego Bromo Tengger Semeru. Wilgoć i lekki wiaterek sprawiają, że zimno wbija się porządnie w kości. Strażnicy parku siedzący dookoła kawałka wygiętej blachy z rozrzażonymi węglami. Przywiozłem wam gościa. Chcesz jechać na Bromo? O tej godzinie? Jest druga w nocy. Chcesz spać pewnie. Możesz do hotelu albo..... Masz koc? Mam śpiwór. To możesz tutaj spać. Coś ciepłego do picia? Jasne. Herbata czy kawa? Cokolwiek się pierwsze pod rękę nawinie. Dostałem kawę z torebki, przygotowałem śpiwór i po kilku łykach, zawinąłem się na skrawku podłogi w ciemnym pokoju zaraz obok pomieszczenia, w którym było włączone "ogrzewanie". Pobudka, pobudka. Hejka. Która godzina. Czwarta. Chcesz zobaczyć wschód słońca? A muszę? Nie musisz. Możesz dalej spać. Na prawdę mogę [z radości chciałem się facetowi rzucić na szyję]? Możesz, możesz. Dobranoc. Dobranoc.

 

O ile ludzie o białym odcieniu skóry na pośladkach lubują się w zachodach słońca, o tyle, dla mieszkańców wschodu, nie ma nic piękniejszego niż wschód. Wschód słońca na Angkor Wat; wschód nad Mekongiem, na Borobudur, Prambanan - zwariować idzie. Gdzie się nie pojedzie tam, koniecznie, trzeba oglądać wschód słońca. Pobudka o czwartej rano, zdecydowanie nie jest zgodna z moim zegarem biologicznym. Ba, czasem i ósma potrafi zaboleć.

Do oglądania wschodu słońca robiłem w życiu kilka podejść. Za każdym razem, tak brakowało mi poduszki i kołdry, że praktycznie, nie wyłapałem momentu przejścia pomiędzy nocą a dniem. Zresztą, zupełnie przez przypadek, uciekając kiedyś zimie przed śniegiem do Maroko, w cenę biletu na lot Ryanair, miałem wliczony wschód słońca, którego żaden inny nie przebije. Słowem, jak dla mnie, zachód tak, ale wschód nie.



Z podłogi zwlokłem się dopiero o 9. Planowałem wcześniej, ale na prawdę wygodnie mi się spało. Do tego, było zbyt zimno żeby wyhylać się ze śpiwora. Dimana kamar mandi? Prysznic - brrrrrr, wiaderko z mroźną wodą. Kawa. Co mnie tak oko boli? Cholera, spuchła mi powieka. Wilgoć? Drobinka piasku? Dobra tam - pewnie jakaś drobna infekcja. Ważne, że widzę. Później kupię sobie sól..... albo pójdę popływać w morzu i będzie dobrze. Najpierw krater.

 

Spuchnieta powieka. Piasek? Wilgoc? Co tam - wazne, ze widac dobrze. NaCl.... ale po co? W Indonezji, gdzie by sie nie pojechalo, do morza zawsze bedzie rzut kamieniem.

 

Przez zupełny przypadek, udało mi się zaoszczędzić 25.000 rupii za wejście do parku narodowego. O opłacie dowiedziałem się dopiero od Francuzow których spotkałem po powrocie do Probolinggo. Chcesz skuter? Jasne. 70.000. Eeeee, myślałem, że za darmo Pan chcesz dać. Za darmo to Ci mogę konia dać. Jakiego konia? Tego. To co nie tak z tym kucykiem? To jest koń. Kucyk. Koń. Kuń. Co nie tak z tym kuniem? Wszystko OK, ale mamy trzy osoby i cztery konie a musimy je podstawić tam niżej. Chcesz to możesz się na jednym zabrać. A mogę na tym białym? A dlaczego na tym białym akurat? Nie wiem - tak jakoś..... pasuje mi.... do.... butów. Ruszyliśmy. W cztery osoby i cztery kucyki.... konie..... kunie. Nic to, że pierwszy raz jechałem na zwierzu nie podłączonym do niczego. A jak się tym skręca? O tak. A jak zatrzymuje? O tak. Łatwizna. O przyspieszanie nie pytałem bo wolałem zacząć od ćwiczenia hamowania.

 

Za darmo to mozesz Pan konia miec. A co nie tak z tym kucykiem? Koniem. Kucykiem. To jest kon! Kun. Zaoszczedzilem sobie troche spaceru podjezdzajac w wygodnym siodle ko... kucy.... kunia.

 

 

 

Najpierw stromą ścieżką w dół, mijając ołtarzyki z kadzidełkami i darami dla duchów. Zaraz za usadzonymi wzdłuż drogi, szatańsko psychodelicznymi anielskimi trąbami, roztacza się boski widok na Morze Piachu - równinę, której dywan stanowi drobniutki, wciskający się we wszystko wulkaniczny pył. Nazwa Bromo pochodzi od jawańskiej wymowy imienia Brahma - hinduistycznego boga stwórcy.

 

Mogłem tutaj rozbić namiot, pomyślałem. Co tam, że zimno? Aż przypomniało mi się jedno z moich ulubionych miejsc w Iranie - pustynia Kavir. Gdyby jeszcze tylko te znikające jeziorka były, czułbym się jak w domu. Stop. Złaź. Coś nie tak? Nie, tutaj stajemy. Aleśmy przejechali. Cały kilometr. Zszedłem z kunia, podziękowałem i pokierowałem się w stronę miejsca żywcem wyjętego z Gwiezdnych Wojen.

 

Hinduistycznej Świątyni położonej pomiędzy unoszonymi przez wiatr, tańczącymi stożkami z piasku. W świątyni, czternastego dnia festiwalu Yadnya Kasada, wierni, proszą bogów o błogosławieństwo i opiekę. W zamian, odwdzięczają im się.... zupą - po modlitwach, do wydającego odgłosy niestrawności i puszczającego co jakiś czas dymka krateru, wrzucają dary w postaci ryżu, owoców, warzyw i żywego jeszcze mięsa.

 

Czternastego dnia festiwalu Yadnya Kasada, przez brame tej hinduistycznej swiatyni, pielgrzymi z okolicznych wiosek wyruszaja gotowac w kraterze zupe dla bogow. 

 

Ja na swoją pielgrzymkę poszedłem z pustymi rękoma. Gdzie krater? Tam gdzie idzie tłum - głównie lokalnych turystów. Godzina 10.30. Pozbyłem się kurtki i bluzy. Zostawiłem sobie tylko sarong żeby zasłaniać twarz przed kolejnym spoliczkowaniem przez drobny piasek. Wystarczyło kilka minut żeby odczuwalna temperatura podskoczyła o ok. 20 stopni. Wody? Kawy? Herbaty? Ci sprzedawcy są wszędzie. Ciekawe czy na pogrzebach i weselach też można sobie nudle kupić.

 

Obnosni sprzedawcy wgramola sie wszedzie. Ciekawe czy na pogrzebach i weselach tez mozna sobie nudle kupic.

 

Schody. Ale tłok. I ślisko. Lepiej obok schodów się idzie. Trampki to nie buty trekkingowe, ale.... trampki mniej ważą i łatwiej się je naprawia. Krater. Nie chiałbym tam wpaść. Swoją drogą, ciekawe co by było jakby tam coś wrzucić. Buuuuum. O - już wiem. Bromo, jako aktywny wulkan, dość często lubi sobie mruknąć. Czasem, przydławiony, wypluje też trochę piachu czy lawy.

 

Saya suka.... tida suka. Saya cinta Indonesia! Jeszcze dwa tygodnie wcześniej chodziłem po zielonej, gęstej dżungli i ujeżdżałem fale na pięknej, wyjętej z pocztówki plaży. Teraz znalazłem się na pustyni. Indonezja to przeplatające się wszystkie wymiary materii i niematerii. Zamiast podejścia do krateru, spojrzenia w dół, cyknięcia sobie słitfoci, kilka godzin łaziłem dookoła. W dół, jednak, nie schodziłem. Lubię gorące źródła, ale pod warunkiem, że woda w nich nie śmierdzi siarką i jej temperatura nie przekracza 43 stopni.

 

A co by bylo gdyby cos tam do srodka wrzucic? Buuuuum. A - juz wiem. Bromo, jako aktywny wulkan, puszczajac ciagle dymka, lubi sobie czesto mruknac.

 

Do Probolinggo, wróciłem stopem. Zadzwoniłem do Kholida. Za 15 minut odbiorę Cię z terminala autobusowego. Bromo, Bromo myster? Ale ja nie jadę na Bromo. To dokąd? Czekam na znajomego. Może później chcecie samochód na Bromo. Nie, ja już byłem na Bromo. Ale znajomy. Oj, znajomy już był z milion razy. No dobra, to jak przyjedzie znajomy to dam Wam zniżkę na dojazd do Bromo. Całą godzinę (czyli 15 minut według "czasu indonezyjskiego"), próbowałem wytłumaczyć kierowcy różnicę pomiędzy czasem przeszłym dokonanym a przyszłym niedokonanym. Nie wyszło. Obcokrajowiec w Probolinggo? Bromo!!!!!

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Polecane
W Radzie Miejskiej karty rozdane?W Radzie Miejskiej karty rozdane?Tak może się wydawać po poniedziałkowej Sesji Rady Miasta, kiedy na Przewodniczącą wybrano Barbarę Klatkę. Co ciekawe wybór był możliwy dzięki radnym PiS. Leszek Ogórek, o którego miejsce na liście zabiegał osobiście poseł Robert Telus, doszedł do wniosku, że jednak zaprzyjaźni się z Platformą Obywatelską. W ten sposób poszedł w ślady innego pisowskiego działacza, Grzegorza Glimasińskiego. Leszek Ogórek zapewne liczył na konkretne profity, być może też na to, że będzie mógł dalej występować w roli wicestarosty. Może o tym świadczyć fakt, że dzień później uczestniczył w obradach Rady Powiatu. Dzisiaj prawnicy mają dylemat, czy w związku z tym mandat radnego miejskiego Ogórkowi automatycznie wygasł, czy może jednak wcześniej nastąpiło wygaszenie jego funkcji w Powiecie Tomaszowskim. Zapewne dyskusja na ten temat potrwa kolejnych kilka miesięcyData dodania artykułu: 09.05.2024 11:21 Ilość komentarzy: 5 Ilość pozytywnych reakcji czytelników: 6
Nie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejNie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejStany euforyczne kończą się najczęściej... ciężkim kacem. Takie poczucie muszą mieć radni Koalicji Obywatelskiej po wczorajszej sesji Rady Powiatu Tomaszowskiego. Z czymś równie dziwacznym chyba dawno nie mieliśmy do czynienia. A wszystko zaczęło się dzień wcześniej od złośliwego potraktowania Marcina Witko w czasie pierwszej sesji Rady Miejskiej. Chyba pierwszy raz w historii miasta zamiast dokonać zaprzysiężenia Prezydenta, radni Koalicji Obywatelskiej postanowili przerwać na tydzień obrady. Zamiast pracować i pozwolić pracować innym woleli wybiec na trawnik przed Urzędem Miasta i zorganizować sobie sesję zdjęciową. To wcale nie jest żart ani przenośnia. Tak naprawdę było. Trudno nazwać takie zachowanie inaczej niż infantylnym i nieodpowiedzialnym. Pokazuje to też, o co naprawdę chodzi tak zwanym samorządowcom KO. O robienia wrażenia i zadymy. Najsmutniejsze jest to, że gremialnie sesję uznali za swój sukces. Do niej jeszcze wrócimy a teraz skupmy się jednak na samym powiecieData dodania artykułu: 08.05.2024 21:00 Ilość komentarzy: 23 Ilość pozytywnych reakcji czytelników: 6
Dwa razy Kino Konesera„Weselny toast” na zakończenie sezonuPilotaż antykoncepcji awaryjnej bez limitówW Radzie Miejskiej karty rozdane?Kompletnie pijany uciekał przed PolicjąNie...oczekiwana porażka Koalicji ObywatelskiejBez protekcji lub łapówki nie sposób dostać pracyPierwsza sesja też w RzeczycyWęgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoNieoficjalnie: "konkurs" rozstrzygnięty. Barbara Klatka przegrałaPierwsza sesja w CzerniewicachWraca mobilny punkt czipowania i szczepień
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Białobrzeska Majówka Białobrzeska Majówka Piknik rodzinny pod tytułowym hasłem odbędzie się 11 maja w Miejskim Centrum Kultury Za Pilicą przy ul. Gminnej 37/39. Organizatorzy przygotowali dla jego uczestników wiele atrakcji. Będzie z nich można skorzystać w godz. 16−19. Wstęp wolny. Na najmłodszych czekać będzie m.in. gra terenowa z nagrodami, a także: ogromna zjeżdżalnia, stoiska plastyczne, na których wykonać będzie można np. makramowy breloczek, ścieżka sensoryczna i tor przeszkód. Nie zabraknie też ogromnych baniek mydlanych, balonów, szczudlarza i cukrowej waty. Główną atrakcją dla dzieci będzie magik Pan Buźka, który przedstawi show „Magia Żółtoksiężnika”. Dużo będzie działo się również na scenie. Zaprezentują się m.in.: Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca „Ciebłowianie”, DFC Latino, uczestnicy zajęć wokalnych i tanecznych z MCK Za Pilicą, a w bajkowy świat przeniesie wszystkich grupa teatralna „Zeróweczka” z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 8 w Białobrzegach, która pokaże nagrodzony Złotą Maską na tegorocznych Tomaszowskich Teatraliach spektakl „Królewna Śnieżka”. Będzie też czas dla Kwadransowych Grubasów, z którymi wspólnie świętować będziemy 25-lecie działalności klubu. Na stoiskach partnerów wydarzenia będzie można przybić piątkę z Miśkiem i Kropelką, zagrać w koło fortuny, sprawdzić umiejętności językowe czy wykonać kolorową pracę plastyczną. Dodatkowo będzie można skorzystać z konsultacji koordynatora opieki onkologicznej oraz zmierzyć ciśnienie i poziom cukru. Dostępny będzie również punkt Nadleśnictwa Smardzewice, w którym będzie można otrzymać sadzonki drzew. Nie zabraknie również wozu strażackiego, do którego będzie można wsiąść, i pokazów pierwszej pomocy prowadzonych przez druhów z OSP w Białobrzegach. Na sali koncertowej dostępne do obejrzenia będą dwie wystawy: prac malarskich artystów ze Stowarzyszenia Amatorów Plastyków oraz uczestników zajęć malarstwa i rysunku w MCK Za Pilicą. Na stoiskach będzie można również zakupić słodkie ciasta oraz ciepłe dania, jak np. grillowaną kiełbaskę czy pyszne pierogi.Wstęp na wydarzenie jest wolny.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 11.05.2024
Tydzień Bibliotek Tydzień Bibliotek Przed nami XXI edycja Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek. Wspomniany „Tydzień Bibliotek” to święto bibliotek i bibliotekarzy, któremu w tym roku przyświeca hasło: "Biblioteka – miejsce na czasie".Cytując autorkę hasła Katarzynę Pawluk z MBP w Opolu „Biblioteka to przestrzeń, która jest dostępna dla wszystkich, niezależnie od wieku, umiejętności czy preferencji czytelniczych. To centralne miejsce doświadczeń kulturalnych.”By każdy mógł tego doświadczyć w terminie od 8 do 15 maja br. zapraszamy mieszkańców do skorzystania z mnóstwo atrakcji przygotowanych przez tomaszowską książnicę. Z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie:8 maja o godz. 16.30 w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 zapraszamy na spotkanie pt.: „Z bajką w świat emocji”, które poprowadzi Pani Agnieszka Walasek-Bioch, trenerka bajkoterapii. Spotkanie adresowane jest do rodziców z dziećmi w wieku przedszkolnym.10 maja o godz. 16.30 również Oddział dla Dzieci i Młodzieży pl. Kościuszki 18 będzie gościł Panią Katarzynę Rutkowską - Bernacką, która poprowadzi spotkanie pn. „Biblioteka jest kobietą, czyli zajęcia motywacyjno-pielęgnacyjne”.15 maja o godz. 17.00 w siedzibie głównej MBP ul. Mościckiego 6 odbędzie się spotkanie autorskie z Panem Andrzejem Kobalczykiem. Autor m.in. książki „Od Sulejowa po Smardzewice. Opowieść o Zalewie Sulejowskim” przybliży czytelnikom jakie znaczenie i wpływ na jego twórczość, ale też szerszą działalność zawodową i społeczną miały rzeki przepływające przez Tomaszów.Od 8 do 24 maja we wszystkich tomaszowskich placówkach bibliotecznych będzie prowadzona akcja „Wspomóż psiaka i kociaka”- zbiórka karmy dla zwierząt z tomaszowskiego schroniska.Po wcześniejszym zgłoszeniu, grupy zorganizowane będą mogły wziąć udział w:- zabawie edukacyjnej „Escape room w bibliotece”. Maksymalnie 10 osobowe grupy będą rozwiązywać tematyczne zagadki dotyczące postaci polskiego noblisty, Czesława Miłosza, aby odnaleźć klucz do wyjścia - Biblioteka główna na ul. Mościckiego 6.- lekcji bibliotecznej dla najmłodszych „Od pisarza do czytelnika”- 10.05 Oddział dla Dzieci Młodzieży pl. Kościuszki 18.- w dniach 13-15 maja od godz.10-tej w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży będą się odbywać „Bajkowe Poranki”.A ponadto wystawy, rankingi, kiermasze książek i… wiele, wiele innych atrakcji!Więcej informacji na stronie internetowej https://www.mbptomaszow.pl/ oraz https://www.facebook.com/mbptomaszow.Zapisy tel. 44 724 61 06 Oddział dla Dzieci i Młodzieży, tel. 44 724 67 39 MBP ul. Prez. I. Mościckiego 6.Zapraszamy serdecznie do udziału w wydarzeniach!Data rozpoczęcia wydarzenia: 08.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
zachmurzenie duże

Temperatura: 17°CMiasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama
Wasze komentarze
Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Vlad_palovnick - mój odwieczny krytyku: ten Twój wpis jest bardzo dobry. Też będę tęsknił za tą Zofią - tym światełkiem w tunelu. Pozdrowienia od starego czekisty.Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Masz 100% racji. Jednak, w obecnym polskim burdelu, Twoje i moje racje zupełnie się nie liczą. Teraz króluje rządowa, samorządowa, wsiowa polityka w każdej dziedzinie. Jeżeli na to stanowisko pchała się niegdysiejsza, słabiutka nauczycielka z wiejskiej szkółki (czytaj- B. Klatka), to o czym my, kur...., mówimy. Teraz obowiązuje jedna zasada: wieś tańczy, wieś śpiewa!!! Reszta się nie liczy.Źródło komentarza: Nieoficjalnie: "konkurs" rozstrzygnięty. Barbara Klatka przegrałaAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Domyślam się, że znam ciebie i napiszę tak: nic lepszego się po tobie nie spodziewałem. Ja nigdy nie zniżyłbym się do poziomu tego, któremu biłbym brawo czyli do poziomu faceta, który z miotłą latał po placu wokół starostwa.Źródło komentarza: W Radzie Miejskiej karty rozdane?Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Do Elżuni (...K.?): maleńka - z ust mi to wyjęłaś, małpo jedna. Jednak zrobiłaś mały błąd. Ja zawsze pisałem: nie "z ryncami", tylko " z ryncamy". Poza tym, od zawsze pisałem, że ten społeczny szkodnik zawsze wypłynie z tym swoim bęcem do góry, bo ten nierób ma doskonale opanowane lokalne, samorządowe kombinacje alpejskie. To jest facet nie do zabicia. Jego poziom umysłowy i poziom społecznej wrażliwości i zwykłej uczciwości jest równy poziomowi posła A.W. To są społeczne oraz samorządowe ZERA. Pozdrawiam i całuję Ciebie w różne miejsca....Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: big fullTreść komentarza: A gdzie ten Ajdejano, nic nie pisze może długo trawi ponowny wybór super Starosty!Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu TomaszowskiegoAutor komentarza: Prawy człowiekTreść komentarza: Jednak rada powiatu mądrzejsza niż miasta. Brawo 👍 Nie wybrała tych spod 8 gwiazdek i namiestników 13 grudnia, jak zrobili w Radzie Miasta 😔 Brawo powiat, brawo Polska 🇵🇱Źródło komentarza: Węgrzynowski ponownie Starostą Powiatu Tomaszowskiego
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama