W pierwszej kolejności należy zwrócić na profesjonalizm wydawcy. Od strony graficznej płyta kołobrzeskiej grupy prezentuje się bez zarzutu. Mamy ciekawą, rozkładaną wkładkę, zawierającą czytelne teksty i kilka ciekawie zaaranżowanych fotografii. Najważniejsze jednak jest brzmienie - idealnie dopracowane, posiadające odpowiednią głębie i dynamikę.
Time to Express to zespół bez kompleksów. Mimo, iż wyraźnie w ich muzyce słychać wpływy anglosaskiego alternatywnego rocka na czele The Verve i Radiohead, a chwilami pojawiają się brzmienia przypominające klasyków z Pink Floyd, to muzycy swoim utworom nadają subtelnie osobisty charakter.
Zaczyna się delikatnie od utworu Traffic Life, przypominającego pierwszą solową płytę Richarda Ashcrofta z The Verve. Harmonijny i melodyjny wokal Tomka Skierczyńskiego wprowadza nas w lekko kontemplacyjny nastrój. Nie wyrwie nas z niego, mimo lekko przesterowanych gitar, nieco szybciej zagrany, polskojęzyczny „Tysiąc nowych dni”. Klimat utrzymany jest przez całe 45 minut tej niezwykle spójnej produkcji.
Skierczyński to bez wątpienia jeden z mocniejszych punktów zespołu. Jego wokal brzmi równie dobrze po polsku, jak i po angielsku. To duża zaleta, gdy weźmie się pod uwagę, że angielski większości naszych wokalistów jest, delikatnie mówiąc, wysilony.
Time to Express to świetna propozycja na długie jesienne wieczory przy świecach. Na „Traffic Life” znajdziecie nostalgię za minionym latem i poezję opadających z drzew liści. Doskonała do słuchania we dwoje.
Odwiedź myspace zespołu http://www.myspace.com/timetoexpress stronę internetową http://www.timetoexpress.com/
a także wydawcę Big Blue Records
Napisz komentarz
Komentarze